anSi 20.12.2009 17:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2009 Nie o taka reakcje jednak parafialnemu sekretarzowi chodzilo a o najprawdziwsze akcje likwidowanej w pospiechu hurtowni gaci dla Dziewic...Rudobrody nie rozumial jednakowoz -dlczego to on jest adresatem tej dziwnej tresci przesylki. O d dluzszego juz czasu dreczyla go tez mysl, dlaczego to ktos usiluje mu przerwac jakze zajmujace zajecie obserwowania sufitu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 20.12.2009 17:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2009 Nagle usłyszał cichutki, odległy odgłos : szu, szu, szu! Odgłos dochodził chyba z komina! Rudobrody usiadł nagle na łóżku!- Nie! - pomyślał - to niemożliwe, Mikołaj? Przecież do gwiazdki jeszcze trochę czasu zostało! A to przecież komin wentylacyjny jest! Czyżby to były... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 21.12.2009 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2009 to nie byl komin wentylacyjny jak sie zdawalo Rudemu, to byl komin od kominka a w nim uzdrawiajace moce rozsiewane przez wyloty dystrubucji goracego powietrza, tak, tak, tak Nie dam sie tak latwo, to nic ze nie mam zeba, nie mam brody choc wciaz call me Rudobrody, baaa nawet gdybym nie mial glowy bym sie wylizal bo ja jestem Rudobrody, to tak jak Bozydar Bozo w porzo albo Krycha Marycha, albo zolwie Ninja, albo Roki 2, Roki 3, Roki 4, Roki... tak szybko jak jak chcial dalej krzyczec, zachlysnal sie wlasna slina i opadl spowrotem ( czy jak to sie pisze:)) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 21.12.2009 10:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2009 - Kiedy ja ostatnio czyściłem jakiś komin, albo chociaż drobniejsze lufta - myśl ta przemknęła przez głowę Rudego niczym bezzałogowy samolot szpiegowski w górach Afganistanu. - Kiedy czyściłem... choćby u Krychy Marychy jakiejś...Rudy zesztywniał cały, a język stanął mu kołkiem. W kominie ucichło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość coolibeer 21.12.2009 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2009 ... aż tu nagle tłusty tyłek grubego brudnego od sadzy mikołaja zjawił się w moim kominku. Około 30 min zajęło mu wygramolenie się z tej pieczary, 10 min na doprowadzenie się do stanu używalności i po 40 minutach było już po ptokach... nie mam głowy do wymyślania powieści sorki za tą wersję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 21.12.2009 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2009 ... ponieważ ptoka schował do nogawki, coby za zbyt wczesne jego pokazywanie po pysku nie dostać. Mikołaj vel Gwiazdór spojrzał na Rudego i temże słowy przemówił: "Zbilża się Vilia i jak ogólnie wiadomo, o północy wszystkie stwory naczynają mówić ludzkim głosem, słyszałem nawet o zdarzających się cudach takoż w "ju es ej" i CCCP, a nawet ... być może ... dupa Maryny przestanie wrzeszczeć, znajdą się wszystkie skarpetki pożarte przez wszystkie pralki, Ładnie Opalony Prezydent (już jakby trochę wyblaknięty) zostanie Prezydentem Całego Świata i Wszechświata (oczywiście z doroczną nagrodą Nobla we wszystkich dziedzinach) a nikt już nie będzie ani głodny, ani samotny, ani nawet bezdomny. Rozmawiałem właśnie z kucharzem Impotentem i tenże obiecał (w przypaku choć tylko części cudów spełnienia), że całą reklamówkę niebieskich, precz odrzuci, a do potraw wrzucał już tylko będzie, ... zioła szcześliwości wszelakiej i z Impotenta w tenże prosty sposób, przemieni się w LiżyDupęOgólnego" ... porapał się po swej tłustej dupie i zastanawiał się co by tu jeszcze zapodać, a Rudy gapił się na niego z wytrzeszczonymi oczma ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 21.12.2009 12:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2009 Nawet Gamoń z Borewiczem przestali się kotłować po podłodze i zadumali się przez chwilę, po której padli sobie w objęcia. Borewicz zaszlochał jak dziecko, a Gamoń własnymi pazurami uczesał loki na klacie Borewicza. W powietrzu wisiała atmosfera braterskiej miłości. Mikołaj usiadł ciężko na stołeczku w nogach łóżka Rudego i zachęcająco, w stronę siostry Wandzi poklepał się po kolanach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 21.12.2009 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2009 A potem spojrzał w okno. Przez brudne, tłuste plamy na szybie, przebijał się słaby blask pierwszej gwiazdki... Poza tym panowała ciemność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 21.12.2009 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2009 A siostra Wandzia na widok tłustego dziada klepiącego się po uświnionym sadzą kolanie wrzasnęła oburzona:- Ty stary zbereźniku! Przestań pitolić o głodzie i chłodzie, pokoju na świecie i dupie Maryni... Właź z powrotem do komina! Do świąt jeszcze trochę czasu zostało! Pacjent potrzebuje spokoju!Odwróciła się w kierunku migdalących się na podłodze Borewicza i Gamonia:- A wy co tu jeszcze do chol... robicie? Mówiłam, że odwiedziny tylko do 17.00! Myślicie, że jak tani koniak na dyżurce zostawicie i dziewczynom pod fartuchy zajrzycie, to już wolno się wam po nocach tu pałętać! Sknerusy! Won do motelu! Drzwi trzasnęły za porucznikiem i jego towarzyszem. Siostra Wandzia jeszcze przez chwilę nasłuchiwała oddalających kroków. Podeszła do kominka sprawdzić czy stary na pewno się ulotnił. Rudobrody udawał, że śpi! Siostra podeszła do łóżka mrucząc coś pod nosem... sprawdziła czy kroplówka podłączona dobrze... Rudobrody nastawiał uszu, aby usłyszeć co też ta jędza tam mamrocze. Mój ...chany, będzie do..., ...nie mar..., Two... Wandzia się wsz... zajmie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 21.12.2009 17:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2009 Siostra Wandzia pośpiewała jeszcze chwilę pod nosem,pogłaskała Rudego i oddaliła się do pokoju pielęgniarek .Zrobiła sobie herbaty i włączyła telewizor na 7156 odcinek" Mody na sukces''.Zapatrzona w ekran nie widziała,ze Borewicz z Gamoniem cicho,na paluszkach weszli z powrotem do pokoju Rudego....Tymczasem człowiek przebrany za Mikołaja pozbył się już śmiesznej charakteryzacji i mocno zdenerwowany wystukiwał na komórce jakiś numer.Po kilku sygnałach ktoś odebrał.-co jest-warknął krótko-niestety szefie-powiedział fałszywy mikołaj-próba odbicia Rudego spaliła na panewce-ten przeklęty Borewicz cały czas go pilnuje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 21.12.2009 18:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2009 Szef siedział w swoim fotelu, w gabinecie na piętnastym piętrze, z widokiem na niebo O Boże - myślał sobie - nawet na świętego Mikołaja już liczyć nie można! Kto da radę, kto? - myślał gorączkowo. Mars na czole pogłębił się jeszcze bardziej, nieustające stukanie palców o blat biurka wyprowadzało go z równowagi. - Przestań! - wrzasnął - już nie wytrzymam tego dłużej! I przestał stukać. Nagła myśl uderzyła w jego zakuty łeb z jasnością błyskawicy. - Trzeba wezwać Trzy Świnki! Tak! Tylko one sobie poradzą z porwaniem Rudobrodego! Nacisnął guzik na blacie i powiedział do mikrofonu: - Tadzik! Przyślij Trzy Świnki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 21.12.2009 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2009 ... świnki stawiły się natentychmiasthttp://www.chefpaul.net/images/swinki.jpg... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 21.12.2009 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2009 Szef wstał i otworzył okno! Powiało chłodem, ale ten smrodek ...- Mów niedojdo! Czego chcesz? - odezwała się ta najbardziej różowa.- Musicie mi pomóc! Mój przyjaciel jest w szpitalu! Policja go nie odstępuje na krok. - Łgał jak pies Szef. Pamiętał jeszcze jak Wielkiego Szu potraktowały Świnki ostatnio! - Co tu tak śmierdzi? - zapytała ta z najbardziej zakręconym ogonkiem. - Ja nic nie czuję - wyrwało się szefowi odrobinę zbyt szybko- Kłamiesz! - powiedziała lodowatym głosem ta najbardziej różowa. - Śmierdzi tchórzem! Tak! To ty tak śmierdzisz!- Nie to nie ja! Błagam, ja mam żonę ... - Dosyć! - Powiedział prosiaczek i wyszedł z cienia w pokoju - To nie tchórz tak śmierdzi! Podszedł do biurka i nachylił się nad szefem. Pociągnął nosem i zmarszczył brwi! Dwie pozostałe świnki zadrżały i kwiknęły z podniecenia. - Ty... Ty... Jadłeś wieprzowinę w pięciu smakach? - zatrząsł się z wściekłości prosiaczek ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 21.12.2009 20:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2009 Trzy Świnki, z których jedna umiała stzrelać, druga walczyć wręcz, a trzecia nic nie umiała, ale była ładna spojrzały wyczekująco i z obrzydzeniem na Szefa. Wszystkie zostały wyhodowane w sekretnym laboratorium pod Pekinem, gdzie wszczepiono im geny Sztyrlica, Pudziana, agenta Alka i Pameli Anderson (te ostatnie przez pomyłke). Były takimi mutantami, ze jadły nawet kaszankę. Ale wieprzowinę w pięciu smakach? Nigdy. Takim żarciem raczyli sie tylkozdrajcy i kapusie. - Ten typ ma coś na sumieniu - pomyślały dwie świnki- Fajne akwarium - pomyślała trzecia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 22.12.2009 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 A na sumieniu mial sporo, wystarczylo chociazby to ze zarl konserwy z wieprzowiny.Po czym najbardziej rozowa swinka zepchnela tchorzo-szefa z krzesla i walnela racziczki na biurko. Pamietala dokladnie co sie dzialo w folwarku zwierzecym Orwella i postanowila sie zemscic, juz nigdy wiecej zaden knur nie bedzie lamal prawa, pil alkohol i nas bzykal. Niech zyje feminizn i Ty tchorzo-szefie ne bedziesz nas wykorzystywal zebysmy nadstawialy tylka dla jakiego Rudego kolesia. No way!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 22.12.2009 07:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 Po czym ta z najwieksza dawka Pameli Anderson ( z duzymi wymionami) dodala, no chyba ze sie jakos dogadamy.....i wyszczerzyla kly w glupawym usmiechuhttp://images49.fotosik.pl/240/baa5543d94b2004d.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 22.12.2009 12:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 W tym samym czasie, w szpitalu Rudobrody przechodził istne męki. Siostra Wandzia postanowiła założyć mu cewnik. Rudobrody nie wiedział, że to taki skomplikowany zabieg, który trwa dwie godziny i wymaga aż trzech erekcji w pięciominutowych odstępach. Jakimś cudem dotrwał do końca, a w nagrodę za dzielność wypalili z Siostrą Wandzią po elemie lajcie. Potem zasnął. Ukryci za szafką na baseny Borewicz i Gamoń widzieli wszystko. Gamoń zemdlał, a Borewicz zatkał sobie uszy i oczy jednorazowym ręcznikiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 22.12.2009 13:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 Melania nieswiadoma tego co sie stalo z Onym, ani gdzie sie ta łajza podziewa, zaczela myslec o Swietach- przydaloby sie jakiegos karpia ubic i skad do cholery wytrzasnac choinke a potem jej sie przypomnialo, ze .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 22.12.2009 14:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 ...jest buddystką, a jej ojciec pochodzi z Jamajki - wyspy ludzi o dziurawych płucach.Zapaliła więc kadzidełko i wypaliła kubańskiego skręta, po czym uznawszy, że wystarczy tego świętowania, wciągnęła kozaki i futro z nutrii.- Ale ze mnie światowa dziewczyna- zakrzyknęła gasząc światło i wyszła z zamiarem odszukania Rudobrodego, którego uważała za jedynego prawdziwego przyjaciela. O Onym, zwanym Pięknym Kaziem pomyślała przelotnie jako o dziwkarzu i krętaczu. Postanowiła, że się zemści na nim, na Izabel i na Andrzeju Pomarańczy, którzy całe życie robili ją w jajo.Potykając się o wycieraczkę, ruszyła w miasto... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 22.12.2009 14:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 Miasto bylo pelne ludzi biegajacych po mokrej brei, jaka zostala z roztopionego sniegu. Tysiace lampek migotalo niczym kasyno w Las Vegas, a wszyscy biegali jak zaprogramowani po tej brei, roznoszac smrod ryb z plastikowych toreb. Nie, no w tym chaosie to ja nigdy Rudego nie znajde pomyslala i postanowila zadzwonic do przyjaciela z milionerow, on pewnie cos podpowie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.