Tedii 30.01.2009 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2009 ...i nagle muzyka ucichła....wszyscy wpatrywali się w didżeja.On spokojnym ruchem sięgnął po mikrofon i wymamrotał: -uczcijmy minutą ciszy masakrę Polaków z Chorwatami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 31.01.2009 00:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2009 I tak zrobili ..... wszyscy zdjeli co mieli na glowach a burmistrz nawet treske. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 31.01.2009 02:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2009 Po minucie didżej zrobił zamaszysty ruch ramieniem. Nacisnąwszy guzik na swej konsoli, w rytmie umcy - umcy wycharczał do obdartego mikrofonu:- to ja !!!!! wasz didźej przemix!!!! koniec z cisząąąąąąąąą Umcy umcy umcyMelania zaczęła się rozglądać za wyjściem. Burmistrz w tym czasie całował po pośladkach trzech transwestytów z twarzą Anastazji P. Borewicz bezsilnie chuchał we wkład od długopisu w nadziei, że zacznie pisać.- Je.ał to pies !!! - zacharczał Borewicz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 31.01.2009 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2009 Pies był posłuszny, po szkole w Szczytnie.Co pan kazał, pies wykonał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TINEK 31.01.2009 10:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2009 Widząc to, Borewicz lekko zmieszany, nie wiedząc co powiedzieć, wymamrotał pod nosem- my tu gadu gadu a nimce już po Łowiczem.i wyszedł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 01.02.2009 02:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2009 Burmistrz czule poklepał psa i rozsiadłszy się na kanapie obok transwestyty w czerwonych pończochach, zapalił papierosa.Melania rozglądała się nerwowo dookoła. Ktoś wręczył jej dinka, którego nie zamawiała. Z tego wszystkiego miala ochotę wypić go jednym haustem, ale nie wiedziała, jak się do niego dobrać. Cztery parasolki, wafelek i kawał cytryny broniły dostępu do zawartości szklanki z grubo rżniętego szkła. - Panie Burmistrzu! Panie Burmistrzu! - zaczęła tarmosić za nagie ramię faceta z polskim korzeniem.- Spływaj suko - powiedział melodyjnym głosem transwestyta. Burmistrz nie zareagował. W sumie to się nie ruszał. Nie wiadomo było, czy nie reaguje, bo nie żyje, czy dlatego, że nie chce mu sie wracać do domu. Bo do czego miał wracać? Lokalne gazety codziennie donosiły o życiu prywatnym Burmistrza. Melanii zrobiło się go żal. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ineso 06.02.2009 15:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2009 Wyciągnęła z drinka jedną z parasolek i wsadziła ją w .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 06.02.2009 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2009 olno i ostrożnie by nie połamać do swojej torebki.Dam burmistrzowi w przyszłą sobotę na Walentynki.Może ten dowód uczucia polepszy jedo samopoczucie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annecy 06.02.2009 19:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2009 - Dlaczego ja zawsze ląduję w czarnej d.pie? - zasępił się burmistrz.- Dlaczego nikt mnie prosi do tańca? Choćby ten przystojny barman.. - kontynuował swe rozważania.- Przecież nie jestem taki '' a fe '' i mam spojler w służbowym lanosie...- A jak znam życie to znowu dostanę jakieś śmieci na Walentynki - słomki czy parasolki do drinków... I rozbeczał się jak dziecko pośrodku lokalu. I wtem wpadł na znakomity pomysł. - Wiem, założę różowe neony pod furacza, na pewno pomogą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 07.02.2009 01:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2009 Melania w tym czasie wysupłała się z tańczących ciał i dobrnęła wreszcie do wyjścia. Łysy kark stojący na bramce wystraszył sie wyraźnie.- Pan Burmistrz kazał, żeby pani tu siedziała i czekała na Pana Łyżwę - wybełkotał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 07.02.2009 02:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2009 - Stan prosto i sie nie garb - odpowiedziela mu beztrosko Melania, wyciagajac za pazuchy AK-47 . Kiedy nie moge - przestraszyl sie jeszcze bardziej - cos mi pizdlo w krzyzu . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 09.02.2009 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2009 Poza tym - dodal - moze nie musi Pani wcale tu czekac.....bo dostalem cynk, ze Pan Lyzwa cos slabuje .......koklusz , mowia, albo nawet swinka ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ineso 14.02.2009 14:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2009 Nie świnka, tylko świnia. On jest świnia! coś ci się pochrzaniło, westchnęła Melania i wręczając Łysemu AK47 wyszła. Przed drzwiami napotkała Borewicza, który dopalał właśnie papierosa. ,,Niech mnie pan stąd zabierze, najlepiej jak najdalej stąd" wyszeptała mu w ucho. Miała już dośc imprez, ciągłej gonitwy oraz całego tego zamieszania, które toczyło się wokół niej od 24 godzin. Poczuła się najzwyczajniej w świecie zmęczona i bezsilna i chciała tylko jednego - odpocząc gdzieś w bezpiecznych ramionach silnego faceta. Borewicz zdawał się spełniac te wymagania. A niech tam, dziś walentynki, więc mogę przez chwilę byc romantyczny - wymruczał Borewicz w jej włosy, wziął ją na ręce i idąc do samochodu zastanawiał się, czy znajdą się gdzies w domu jakieś świece... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annecy 16.02.2009 14:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2009 Daleko do auta nie mieli, gdy Borewicz usłyszał zaczepny męski głos:-Masz ogień, kolego? -Spadaj bucu ! - odparł niezmieszany porucznik.... i to był błąd. Nie wolno nie doceniać 'miejscowych chłopaków'... Dalszą podróż kontynuowali już tylko w skarpetkach , narzekając na chłód i brutalne czasy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ineso 23.02.2009 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2009 -Jaki to dobry nawyk, trzymać kluczyki do samochodu w skarpetkach - stwierdził w duchu Borewicz i przyspieszył kroku, bo Melania nie tylko uda jak się okazało miała ponętne, ale też i inne fragmenty ciała. - Raz, dwa będziemy pod kołderką ogrzewać się żarem naszych ciał oraz blaskiem świec - wykrzyknął entuzjastycznie.Melania entuzjazmu Borewicza nie podzielała, bo jego nagość odkryła potworną prawdę - Borewicz opalał się latem nad Bałtykiem w stringach! -W stringach! jakie to niemęskie - pomyśłała Melania.W tym momencie obok nich zahamowała taksówka i z tylnego okna wyjrzała głowa Marcina M. redaktora męskiego pisma ,,Play", który rzucił w stronę Melanii propozycję niemoralną aczkolwiek nie do odrzucenia: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 23.02.2009 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2009 Melania, przy pomocy kalkulatora w telefonie komórkowym błyskawicznie przeliczyła dzisiejszy kurs euro na złotówki i mając w pamięci stale rosnące raty kredytu hipotecznego, ochoczo wyraziła zgodę.Aczkolwiek pod pewnymi warunkami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ineso 28.02.2009 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2009 Primo: będę wystylizowana na Dodę.Secundo:... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ineso 28.03.2009 14:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2009 ...załatwisz mi w banku PB, żeby się ode mnie odczepili raz na zawsze i nie żądali więcej dodatkowego zabezpieczenia kredytu. Redaktor Play'a zasępił się myśląc kogo zna, kto by znał tego, kto mogłby powiedziec tamtemu, żeby zrobił co trzeba. Chwilę jego zasępienia wykorzystał On chwytając Melanię za łokiec i ciagnąc ją w stronę kombajna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 28.03.2009 15:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2009 Niestety, kombajn zadygotal i trzesac resorami odjechal - z kabiny dobiegl dziki smiech i glosna muzyka dysko techno - Niewidzialna Renka Rynku pomachala im wesolo z kabiny . - Tak to jest jak klasa srednia uwierzy oligarchom - zachichotala. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darex 29.03.2009 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2009 I wspomniała innego Wielkiego Oligarchę z dalekiego Wschodu. - Ty tez tak skończysz - pomyślała. Z Wielkimi tego świata nie wygrasz. Splunęła przez ramię, zarzuciła torbę na plecy i pomaszerowała gdzie oczy poniosą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.