Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

DO NAUCZYCIELI I NIE TYLKO


Kasiaa29

Recommended Posts

Jeżeli by weszlo takie rozwiiązanie, miejsca pracy musiały by się znależć. Zresztą część osób bywa w klasach a i same klasy nie są wykorzystane do 15. Myślę, ze organizacyjnie da się to rozwiązać.

Zebrania, dyskoteki to godziny do odebrania. Jest to normalna praktyka wszsytkich "etatowców", na wyjazdy są delegacje, to też normalne. Jak nie mam ochoty gdzieś jechać służbowo, to słyszę w pracy, że nie ma przymusu pracować akurat tutaj :roll:

Czas pracy 40 godzin też dotyczy wszystkich. Inna sprawa, że ja np bardzo czesto pracuję w domu - są pilne projekty, tematy do rozliczeń. Przygotowanie się do prowadzenia zajęć. Jakbym powiedziała, że nie daję rady w pracy, usłyszałabym, ze jestem mało efektywna. To jest normalne życie pracownika nie chronionego Kartą Nauczyciela, choć też mam zajęcia dydaktyczne, prowadzę magistrantów itd.

Sorry, te argumenty do mnie nie przemawiają. Moze po prostu czas zacząć traktować nauczycieli jak normalnych pracowników?

Z jednej strony sie zgadzam, ale znowu nie do końca.:) Jesli pracujesz na uczelni to ta uczelnia ma autonomię. A szkoły są silnie podporządkowane samorządom. W mniejszych miejscowościach niewiarygodnie podporządkowane /oficjalnie finansowo,nieoficjalnie układami, politycznie itd. itp/, a rząd chce by były jeszcze bardziej. Nie wiem czy było ci dane kiedyś zetknąć sie z takim przeciętnym lokalnym wójtem, co to wie wszystko najlepiej, bo on jest waaaadza /ale nie wie co to płyta CD :D - autentyczne/Dla takich wazniejsza jest droga, remiza lub nowy samochód słuzbowy niż oswiata.

Do tego władze centralne maja tendencje do nakładania zadań na samorządy bez przeznaczania na te zadania pieniędzy.

Dlatego nie jestem pewna czy to wszystko by się znalazło. Raczej myslę, ze istnieje zagrożenie, że ci solidni odsiedzieliby w szkole a robota i tak do domu bo tam dostęp do neta, drukarki i spokoju.

A wywiadówki, dyskoteki i inne i tak musiałyby być po południu, bo inaczej w ogóle by ich nie było.

 

Piszę tak, bo każde skutki nieprzemyślanych czy niedopracowanych rozwiązań odbijają się na dzieciach, które są na końcu tego systemu. Moja bratanica jest w klasie 2 LO i już po raz 3 zmieniły sie dla niej zasady matury. Prawo w oświacie zmienia się z szybkością światła, bo na oświacie każdy się zna a w końcu tak naprawdę kogo z polityków obchodzą cudze dzieci....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 639
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

pewnie masz dużo racji..

choćby dlatego, że ja znam zycie w dużym mieście a zupełnie nie znam tzw "prowincji".

Ale z drugiej strony, każdy ma swoje problemy. Ty masz wójta, ja księgowego, który nie pozwala na zakup komputera, bo sam żyje w innej epoce...

Ja chcę tylko zasugerować, że zawód nauczyciela obrósł w liczne przywileje, które być może są iluzoryczne, ale są medialne i tkwią głęboko w świadomości ogółu. No i co zaradniejsi/ mniej zaangażowani potrafią nieźle z nich korzystać czyniąc swoje życie zawodowe mało obciążającym..... Już rozmiar protestów w obronie Karty Nauczyciela i status quo potwierdza, że nie jest najgorzej, tylko ciut mało płacą... No i mam wrażenie, że do dużej części nauczycieli odnosi się pewne lekarskie, złośliwe powiedzenie "praca ciekawa, gdyby nie ci pacjenci".....

:lol:

A do biegunki legislacyjnej naszych władz i coraz ciekawszych pomysłow trzeba się chyba przyzwyczaić. Co nas nie zabije....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz napisze, ze wspolpraca miedzy rodzicami a szkola nie polega na pyskowce nauczycielom. 8) 8) 8)

 

nie bardzo rozumiem dlaczego tak bardzo upierasz się przy tym stwierdzeniu, jesteś obecna przy każdej rozmowie rodziców z nauczycielem?????????

sądząc po tradycjach zawodowych Twojej rodziny to nie brały się one chyba z głębi serca----powołania do tego zawodu tylko z przymusu.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie masz dużo racji..

....

A do biegunki legislacyjnej naszych władz i coraz ciekawszych pomysłow trzeba się chyba przyzwyczaić. Co nas nie zabije....

No kurczę co tak pesymistycznie!!! 8) 8) :wink:

Ja nie chcę żebyśmy się przyzwyczajali!!

Kazdy powinien odpowiadać za to co robi więc i nasi,pożal się Boże, prawodawcy, kiedyś w końcu też :evil:

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najfajniej brać kasę za darmo - tak jak pewna pani wychowawczyni, ktora powiedziała, że dzieci mogą zapomnieć o Zielonej Szkole. Ona nie jest głupia i nie będzie marnowała prywatnego czasu na obce dzieci, bo ma własne. Ale dodatek za wychowawstwo chętnie pobiera.

 

Skąd tyle agresji?

Do twojej wiadomości Nefer - dodatek za wychowawstwo to 50 zł miesięcznie. Uważasz, że za tyle nauczyciel ma obowiązek wyjechać na dwa tygodnie i pilnować obcych dzieci we dnie i w nocy? Zostawić swoje dzieci, a może nająć opiekunkę do nich?

Ma to zrobić bo ma powołanie? Myślisz, że nauczycielskie dzieci karmi się powołaniem i w powołanie ubiera?

Byłoby lepiej gdybyś przeczytała uważnie tytuł wątku, albo przynajmniej przestała rozstawiać wszystkich po kątach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd tyle agresji?

Do twojej wiadomości Nefer - dodatek za wychowawstwo to 50 zł miesięcznie. Uważasz, że za tyle nauczyciel ma obowiązek wyjechać na dwa tygodnie i pilnować obcych dzieci we dnie i w nocy? Zostawić swoje dzieci, a może nająć opiekunkę do nich?

Ma to zrobić bo ma powołanie? Myślisz, że nauczycielskie dzieci karmi się powołaniem i w powołanie ubiera?

Byłoby lepiej gdybyś przeczytała uważnie tytuł wątku, albo przynajmniej przestała rozstawiać wszystkich po kątach.

 

Byłoby najlepiej jakby sprzedawał pomidory zamiast udawać, że chce uczyć dzieci. NIe chce jeżdzić na wycieczki ? WARZYWNIAK - tam nie będzie musiał.NIe ja ustalam dodatki. Nie chce być wychowawcą - niech nie będzie - niech nie bierze tych gównia.nych 50 pln. A jednak ... jakoś wyciąga rękę...

 

Byłoby lepiej, żebyś uwaznie przeczytała cały wątek - niestety to niemożliwe, bo wypowiedź autorki już zniknęła :):)

 

Niektórzy nauczyciele traktują rodziców jak debili i - niestety praw fizyki się nie zmieni - akcja równa się reakcja. Dlatego wybacz - takie są moje doświadczenia z kadrą pedagogiczną w Polsce.

jak już pisałam : na palcach jednej ręki mogę policzyć prawdziwych pedagogów. Szkoda, że reszta to miernoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Ja również chętnie pracowałabym w szkole od 7 do 15, tylko niby gdzie? W pokoju nauczycielskim razem z 48 innymi nayczycielami? No chyba. że da się nasz pokój powiększyć tak 10-krotnie. Poza tym zebrania z rodzicami, wycieczki, dyskoteki itp nadal musiałyby się odbywać po południu. I wtedy co skoro nasz etat kończyłby się o 15?

 

Dorzucę jeszcze cytat z Karty Nauczyciela:

Art. 42. 1. Czas pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć nie może przekraczać 40 godzin na tydzień.

 

Jeżeli by weszlo takie rozwiiązanie, miejsca pracy musiały by się znależć. Zresztą część osób bywa w klasach a i same klasy nie są wykorzystane do 15. Myślę, ze organizacyjnie da się to rozwiązać.

Zebrania, dyskoteki to godziny do odebrania. Jest to normalna praktyka wszsytkich "etatowców", na wyjazdy są delegacje, to też normalne. Jak nie mam ochoty gdzieś jechać służbowo, to słyszę w pracy, że nie ma przymusu pracować akurat tutaj :roll:

Czas pracy 40 godzin też dotyczy wszystkich. Inna sprawa, że ja np bardzo czesto pracuję w domu - są pilne projekty, tematy do rozliczeń. Przygotowanie się do prowadzenia zajęć. Jakbym powiedziała, że nie daję rady w pracy, usłyszałabym, ze jestem mało efektywna. To jest normalne życie pracownika nie chronionego Kartą Nauczyciela, choć też mam zajęcia dydaktyczne, prowadzę magistrantów itd.

Sorry, te argumenty do mnie nie przemawiają. Moze po prostu czas zacząć traktować nauczycieli jak normalnych pracowników?

 

Ja nie jestem taką optymistką co do tego, że jak wejdzie takie rozwiązanie to i środki na jego realizację się znajdą. Prędzej będzie tak, że trzeba będzie te swoje godziny przewegetować w szkole a potem i tak pracować w domu. Wydaje mi się rozsądniejsze ewidencjonowanie i rozliczanie czasu pracy - przecież jak robię sprawdzian to można oszacować ile zabiera jego przygotowanie, skserowanie a potem sprawdzenie. Poza tym pisząc o tym co robię w domu nie mówiłam o pilnych, dodatkowych pracach, które trzeba zrobić ale o pracy w ramach etatu - żeby wyjaśnić, że nauczyciel NIE pracuje tylko 18 godzin. Ostatnio w niedzielę tłumaczyłam list do naszych partnerów z wymiany bo wynikła taka konieczność - i też nie mogłam powiedzieć, że nie dam rady. i nie przeceniaj znaczenia Karty Nauczyciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Sorry, te argumenty do mnie nie przemawiają. Moze po prostu czas zacząć traktować nauczycieli jak normalnych pracowników?

 

..Ba...o niczym bardziej nie marzę, jak właśne o tym, by zaczeto traktować mnie jak normalnego pracownika i normalnie wynagradzać :) Uprzedzam pytanie, dlaczego więc nie zmienię pracy, skoro mi tak źle? Bo ją po prostu lubię....no i męża mam nie nauczyciela ( na szczęście)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Sorry, te argumenty do mnie nie przemawiają. Moze po prostu czas zacząć traktować nauczycieli jak normalnych pracowników?

 

..Ba...o niczym bardziej nie marzę, jak właśne o tym, by zaczeto traktować mnie jak normalnego pracownika i normalnie wynagradzać :) Uprzedzam pytanie, dlaczego więc nie zmienię pracy, skoro mi tak źle? Bo ją po prostu lubię....no i męża mam nie nauczyciela ( na szczęście)

 

Dokładnie tak powinno być. Dobry pracownik nie szuka pracy - praca szuka jego , jest odpowiednio wynagradzany, weryfikuje go rynek i pracodawca. Dokładnie tak powinno być przypadku nauczycieli - tak jest dotyczy to nas wszystkich, którzy pracują.

Naljepsi pracują. Najgorsi - won. To ci najgorsi psują reputację tych najlepszych. A też i samo środowisko jest sobie winne. Pokażcie mi nauczyciela, ktory się wypowie źle o swoim koledze z pracy :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

jak już pisałam : na palcach jednej ręki mogę policzyć prawdziwych pedagogów. Szkoda, że reszta to miernoty.

 

Az tak źle??? Ja tam za miernotę się nie uważam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wytlumaczysz .....jakbys mowila do sciany. Oni sa przekonani, ze t y pracujesz 18 godzin . :D :D :D

 

I to w luksusowych warunkach, w sali lekcyjnej gdzie powietrze jest dobrze nawilzone i nie wysycha w gardle po 2 tygodniach ciaglego mowienia , z dziecmi, ktore sa nauczone w domu mowic " prosze, dziekuje, przepraszam ...' oraz z takimi, ktore nie maja ADHD i innyc przypadlosci .....a wspolpraca z rodzicami nie polega na ich chamskim wyzywaniu sie na nauczycielce.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wytlumaczysz .....jakbys mowila do sciany. Oni sa przekonani, ze t y pracujesz 18 godzin . :D :D :D

 

I to w luksusowych warunkach, w sali lekcyjnej gdzie powietrze jest dobrze nawilzone i nie wysycha w gardle po 2 tygodniach ciaglego mowienia , z dziecmi, ktore sa nauczone w domu mowic " prosze, dziekuje, przeprasza ...' oraz z takimi, ktore nie maja ADHD i innyc przypadlosci .....a wspolpraca z rodzicami nie polega na ich chamskim wyzywaniu sie na nauczycielce.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Pokażcie mi nauczyciela, ktory się wypowie źle o swoim koledze z pracy :):)

 

Oj Neferciu, nie ma chyba drugiej tak bardzo nielojalnej wobec siebie grupy zawodowej, jak nauczyciele właśnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

jak już pisałam : na palcach jednej ręki mogę policzyć prawdziwych pedagogów. Szkoda, że reszta to miernoty.

 

Az tak źle??? Ja tam za miernotę się nie uważam :)

 

I pewnie nią nie jesteś :) Zresztą powiem szczerze - to dzieci wiedzą najlepiej kto jest kto. Kto jest sprawiedliwy, kto kłamie, kto poniża inne dzieci, kto po prostu dzieci nie lubi. Mam tu na myśli dzieci w klasach 1-3. To najlepszy barometr. Moje dzieci zawsze uczyłam szacunku do nauczycieli , ale to one mi pokazywały palcem sytuacje, gdzie nie mogłam stanąć po stronie nauczyciela. No nie mogłam. NIe potrafię łgać własnym dzieciom tylko po to, by bronić "mitologii" nauczyciela. Starałam się.

Gimnazjum to już szkoła dla twardych nauczycieli. Tam się nie da ukryć niczego przed dziećmi. A jak jednostka słaba to sobie nie radzi i już...

Dlatego nie chcę generalizować .

Są rózni - jak to już wielokrotnie napisano. Ale nie są świętymi krowami, których nie wolno obrażać, bo nie. Sami nie potrafią oczyścić swojego środowiska i nie dopuszczają jakiejkolwiek krytyki - i znów napiszę "nie zawsze ale bardzo często" - co widac w tym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Pokażcie mi nauczyciela, ktory się wypowie źle o swoim koledze z pracy :):)

 

Oj Neferciu, nie ma chyba drugiej tak bardzo nielojalnej wobec siebie grupy zawodowej, jak nauczyciele właśnie :)

 

Właśnie tu mam dysonans poznawczy. To wszystko się kotłuje w środku , ale nic nie wypływa na zewnątrz. Widze jak sie wzajemnie nie lubią, jak donosza na siebie ( no, niestety mam kilku znajomych) jak sa w stanie utopić tego lepszego w łyżce wody - ale jakoś nie stają z otwartą przyłbicą. Zobacz nawet na tym wątku - to tylko rodzice mówią o konkretnych przykąłdach nieudaczników - nauczycieli czy wzbudzają opór. Od razu wiadomo,że to rodzice są niepoważni. Są tu nauczyciele. Czy naprawdę nigdy nie zdarzyło im się słyszeć o tych akcjach ? Czy wszyscy ich koledzy z pracy sa tacy kryształowi i każda z "Pań"to taka współczesna siłaczka ? Cudowny człowiek, doskonały fachowiec i do tego źle opłacany ?

 

Pamiętam jedną świetną wychowawczynię mojego syna. Cudowna kobieta. Byłam zawsze pod wrażeniem - codziennie pięknie wyglądała, była zadbana, przygotowana na spotkanie z dziećmi - choć to TYLKO dzieci. Zawsze dbała o każde z nich. Uczyła się, szkoliła, czytała o nowych metodach. Miała niefart - jeździła Mitsubishi (bogaty mąż) - była odstawiona na boczny tor. W końcu nie pasowała do stada. Dopiero jak poszła na wychowawczy pogadałyśmy sobie szczerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wytlumaczysz .....jakbys mowila do sciany. Oni sa przekonani, ze t y pracujesz 18 godzin . :D :D :D

 

I to w luksusowych warunkach, w sali lekcyjnej gdzie powietrze jest dobrze nawilzone i nie wysycha w gardle po 2 tygodniach ciaglego mowienia , z dziecmi, ktore sa nauczone w domu mowic " prosze, dziekuje, przeprasza ...' oraz z takimi, ktore nie maja ADHD i innyc przypadlosci .....a wspolpraca z rodzicami nie polega na ich chamskim wyzywaniu sie na nauczycielce.........

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ja wiem lumpie praski że tobie marzą się tylko grzeczne dzieci, tępo wpatrzone w nauczyciela, niezadające pytań, nie dyskutujące, nieruszające się przez 45 min, z dzióbem zamkniętym na kłódkę, z rodzicami dziękującymi na kolanach ze nauczyciel przyszedł do pracy, z takim co nie chcą jeździć na wycieczki, zielone szkoły i hulać na dyskotece, sprawdziany żeby pisały na 5 ,wtedy wystarczy do sprawdzania przyłożyć szablon ..................itd, itd ....................

 

każdy zawód wymaga poświęceń, myślenia o nim nie tylko w pracy ale po za nią , dokształcania się , wyjazdów w delegacje, czytania jakiś pism, broszur potrzebnych do pracy , czasami zabierania roboty do domu.............moja mama przez długi czas w czasach poprzedniego ustroju była główna księgową, często pamiętam ja nad papierami , które robiła w domu, na przeglądaniu stosów "Dzienników Ustaw" gdzie musiała zaznajomić się ze zmianami prawnymi, częstymi delegacjami i wyjazdami z bilansami do centrali firmy , była odpowiedzialna za wyniki finansowe "swojej" firmy, wszystko musiało się zgadzać............także nie przesadzajmy z pracą nauczyciela...............robicie dużo rzeczy w domu gdzie przy okazji możecie włączyć pranie, pomieszać zupę na gazie czy przygotowywać się do zajęć leżeć w dresie na kanapie.............a w poniedziałek pewnie nie idziecie do pracy a 90%pracowników innych zawodów TAK..........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiara w tzw " wolny rynek " ( ktorego w rzeczywistosci nie istnieje od 100 lat ) zgubila juz niejednego...... :D

 

Najwiecej tych, ktorych prace zostaly wyslane do Chin i Indii.......... :D :D

 

zwiazki zawodowe nauczycieli w US sa bardzo silne ...i bardzo dobrze. :D :D

 

W najubozszych dzielnicach Nowego Jorku gdzie dzieci zagrozone sa przestepczoscia i handlarze narkotykow grasuja w okolicy nauczyciele maja zarabiac 120 tysiecy rocznie ( brutto) w ramach poprawy statusu i wizerunku.... rodzice nie beda wpuszczani do szkol za prog.....czego i wielu polskim nauczycielom zycze. z calego serca .... :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najeżdżanie na siebie w stylu " wy macie tak a my nie" jest strasznie głupie i dziecinne.

Jak ktos zazdrosci wakacji i 18 h/tydzien niech po prostu zostanie nauczycielem.

Niestety nie jest to chyba super praca bo do zawodu ciagna intelektualne mieronoty , w wiekszosci.

Wiem co pisze bo znalem pare studentek z pedagogiki :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.............a w poniedziałek pewnie nie idziecie do pracy a 90%pracowników innych zawodów TAK..........

 

Ooooo, a to dlaczego niby nie mam w poniedziałek pójśc do pracy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...