Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Rufus z połamanymi nogami


oxa

Recommended Posts

  • 2 weeks później...

Kopiuję wieści od Rufusa 8) Koniec pażdziernika:

 

 

Niestety, sprawa z Rufusem jakoś utknęła. Stał się gwiazda za sprawa artykułu na dzień zwierzaka i potem ciiisza .

Dlatego postanowiłam tę cisze poruszyć.

Potwierdzam, że mam dla niego dom tymczasowy, nadal czekają na niego. Nadal z tego co chciałam wiedzieć, wiem niewiele więcej, ale trochę juz wiem- przynajmniej na tyle, żeby działać dalej. I tak - wiem już, ze mozna go zabrać z hotelu, gdzie przebywa, wydadzą nam psa bez problemu.

 

Obecnie ma już zdjęty gips, choć nie powinien , powinien miec zdjety w tam gdzie zakładano, razem z kontrolą, czy wolno go juz pionizować, stawać na łapy, jaka rehabilitacja itp.

 

Nieważne - na tę chwilę, bo gips zdjety - i jak sie okazuje NA SZCZĘŚCIE. Miał pies kolejne szczęście, że trafił do hotelu prowadzonego przez weta, bo wdało mu się pod gips zakażenie i tylko zastosowana przez weta antybiotykoterapia oraz właśnie zdjecie gipsu spowodowało, że znowu został uratowany.

 

Własciciel hotelu z nikim tego nie konsultował, zrobił co uważał za stosowne, i dobrze, dzięki wielkie za przytomnosć umysłu, bo kogo miał pytać? Nie wiadomo...

Wynika w zasadzie, ze pies nie był w hotelu, a w klinice

 

Na teraz mam taką sytuację: potrzebuję przewieźć tego psa do ELWETU do warszawy, tam poddac go kontroli, sprawdzić jak się mają płytki, jakie szkody zrobiło zakażenia, o ile zrobiło i co z dalszym postępowaniem oraz rehabilitacją.

 

Potrzeba mi transportu, pieniedzy na transport.

 

Udało się zorganizować pełną zapłatę za tę wizytę, a raczej kogos, kto cały koszt pobytu w Elwecie weźmie na siebie . Potem szczegóły, teraz to nie jest ważne, najważniejesze jest CO JESZCZE POTRZEBA - TRANSPORT DO WARSZAWY.

 

W klinice Rufus pobędzie ok. 3-4 dni i stamtąd potrzebuję wówczas transport w okolice Bydgoszczy i oczywiście fundusze na niego. Potrzebna też będzie karma, chociaż nie wykluczam, że na miejscu Rufus będzie miał zapewnione utrzymanie...

 

Nie wiem czy nie namotałam za bardzo, prawda jest taka, ze ten pies nie moze czekać, BO WSZYSTKO PRZEPADNIE, co zostało w niego włożone

 

 

Potrzebuję w tej kwestii pomocy, sami tego nie zorganizujemy już dalej. I nawet nie o pieniądze tu chodzi, a o jego cierpienie . PROSZE O POMOC, POMYSŁY, zobaczcie jak wiele juz dla niego zrobiono, jak wszystko pięknie się składa, aby naprawdę sam stanał na nogi. I ZNALAZŁ PRAWDZIWY DOM...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I terażniejsze listopadowe

 

Rufus we srodę musi pojechać na zdiagnozowanie do elwetu, zabierzemy go z hotelu gdzie dotychczas przebywa i wprowadzimy w opisie małe modyfikacje, gdyż od teraz Rufus jest niestety na naszej głowie. Dotychczasowy "właściciel" psa po dostarczeniu go do hotelu niestety nie wykonał nawet w jego sprawie telefonu.

Dlatego pewne jst raczej, że wszelkie sprawy związane z dalszym utrzymaniem, a przede wszystkim TRANSPORTEM Rufusa sa nasze .

Dom tymczasowy czekający na niego po zabraniu z Elwetu "zapsiony" są tam w tej chwili - sorry, jest PIĘĆ ZNALEŻIONYCH NIEPLANOWANYCH PSÓW . W tym dwa nasze rottweilery zebrane z pobocza ostatnio. Założę pozostałym wątek, bo to kundelki i będę prosić was o pomoc w przeklejeniu na dogo i gdzie się da .

 

 

 

Czy ktoś może wpłacić na niego choćby trochę? Bardzo bardzo tekst na allegro, proszę o pomoc, nie dajemy sami rady ze wszystkim :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie sytuacja Rufusa oraz to, co udało mi się ustalić od samego poczatku, wyglada tak:

 

 

Rufus leżał na poboczu drogi przez 12 godzin i nikt nie zareagował na to, że pies kona. Został potrącony, a w zasadzie przejechany przez samochód, kierowca pewnie nawet nie zwolnił, już nie mówiąc o tym, że się nie zatrzymał, aby pomóc psu.

 

Dzięki wolontariuszom Fundacji Azylu pod Psim Aniołem, Rufus trafił do Elwetu w Warszawie, gdzie przeszedł skomplikowane operacje przednich łap, obie miały złamania zupełne, operacja to koszt ok. 3500 zł.

 

Tak łapy, jak i sam pies były w dramatycznym stanie, poskładano je, zagipsowano, Rufus pod czułą opieką lekarzy i wolontariuszy wracał do zdrowia. W klinice zapamiętano go jako bardzo przyjaznego psa, który szybko reagował na podjęte leczenie, jakby w podzięce za ofiarowany ratunek i szansę na życie.

Kiedy mógł już opuścić klinikę, Rufus został przewieziony do hotelu dla psów w Radomsku, prowadzonego przez weterynarza, miał tam doskonałą opiekę.

Pomorska Fundacja Rottka, ratująca rottweilery zobowiązała się do poszukiwania dla psa domu.

Opiekę i zwrot kosztów utrzymania, wyżywienia oraz płatności za hotel zobowiązała się ponosić organizacja Pogotowie i Straż dla Zwierząt, która początkowo wraz z Fundacją Azylu pod Psim Aniołem uczestniczyła w akcji przewożenia zmasakrowanego psa z pobocza drogi do kliniki.

Niestety, nie wywiązała z podjętych zobowiązań, nie odpowiada na wezwania i monity, a koszty leczenia w Elwecie pozostały do zapłacenia w całości Fundacji Azylu pod Psim Aniołem, w sprawie zapłaty za hotel w Radomsku nikt się nie zgłosił. Nikt też nie zapytał o Rufusa nawet raz, oprócz Pomorskiej Fundacji Rottka szukającej domu i zaniepokojonej brakiem informacji na temat uratowanego psa Fundacji Azylu pod Psim Aniołem.

 

Obecnie Pomorska Fundacja Rottka stara się ustalić w jakiej wysokości są nieuregulowane koszty hotelu oraz dodatkowej terapii, zastosowanej podczas pobytu Rufusa. Niestety wdało się pod gips zakażenie i tylko przytomność prowadzącego hotel lekarza uratowała psa po raz kolejny. Strach pomyśleć, co by jeszcze mogło mu się zdarzyć, gdyby pies trafił gdzie indziej i gdyby nie udzielono mu natychmiastowej pomocy. Szybka reakcja, ściągnięcie gipsu i zastosowana antybiotykoterapia powstrzymały rozwijający się stan zapalny i uratowały wysiłki i efekty pracy lekarzy z Elwetu. Po raz kolejny okazało się, że ten pies w całej swojej dramatycznej sytuacji ma jednak niebywałe szczęście. My temu szczęściu tylko trochę pomagamy, ale bez ludzi spieszących mu na ratunek, samo szczęście nie miałoby szans.

 

Pomorska Fundacja Rottka już niebawem przewozi Rufusa ponownie do Elwetu, gdzie zostanie poddany pod nadzorem Fundacji Azylu pod Psim Aniołem szczegółowym badaniom kontrolnym, zalecona zostanie dalsza właściwa rehabilitacja psa i sposób postępowania, aby w pełni odzyskał władzę w łapach i szansę na nowe życie, bez bólu i cierpienia. Koszty tej wizyty poniesie Fundacją Azylu pod Psim Aniołem.

Stamtąd po trzech dniach przejęty zostanie przez Pomorską Fundację Rottka, która zapewni mu po zabraniu z kliniki troskliwy dom tymczasowy, gdzie mamy nadzieję czekać będzie na stały PRAWDZIWY DOM u ludzi, którzy nigdy już go nie wyrzucą...

Pies teraz pozostanie na utrzymaniu Pomorskiej Fundacji Rottka, Fundacja zajmie się też dalszą opieką, utrzymaniem i rehabilitacją psa oraz znalezieniem domu. Potrzebne są środki na transport psa na trasie Radomsko Warszawa i potem kolejny transport z Warszawy za Bydgoszcz. Bardzo prosimy wszystkich o pomoc finansową dla Rufusa, bez niej nie ma szans na realizację tych wszystkich zamierzeń.

 

Po ustaleniu wysokości zobowiązań za hotel oraz zastosowane tam leczenie, będą musiały zostać opłacone także te koszty. Obie fundacje będę musiały postanowić co z robić z tym fantem, gdyż lekarz spieszący psu na ratunek, mimo, że nikt się z nim nie kontaktował, nie pytał, nie płacił, i pewnie już przeczuwał, iż może na tym polu wystąpić problem, nie wahał się ani chwili – udzielił psu pomocy, nie zastanawiając się nad kosztami. Tym bardziej nie możemy dopuścić, aby za swoje dobre serce został pokrzywdzony. Tym razem zwykły, mogłoby się wydawać hotel, dla Rufusa stał się prawdziwą kliniką z troskliwą i fachową opieką.

 

Wpłaty na pomoc Rufusowi prosimy kierować na:

Pomorska Fundacja Rottka

Sopot 81-786 ul. Chopina 38

Konto bankowe: 53 1090 1098 0000 0001 0587 2375

Do przelewów zagranicznych: kod SWIFT (BIC code): WBKPPLPP

Nr KRS: 0000264192

REGON 220298294

NIP 585-14-26-492

http://www.rottka.pl

 

z dopiskiem RUFUS.

Osoba do kontaktu: Katarzyna Tomasik [email protected]

 

Chętni chcący wesprzeć jego dotychczasowe leczenie w Elwecie oraz koszty wizyty kontrolnej, proszeni są o wpłaty na rzecz:

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem

04-979 Warszawa, ul. Kosodrzewiny 7/9

Konto bankowe: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528

Nr KRS: 0000098734

REGON: 017517276

NIP: 951-20-45-571

http://www.psianiol.org.pl

z dopiskiem RUFUS.

Osoba do kontaktu: Agnieszka Gruszczyńska [email protected]

 

Mamy nadzieję, że dzięki opiece i zaangażowaniu obu fundacji, Rufusa czekają już teraz tylko dobre dni. Nie stanie się tak, jeśli na jego drodze nie staną jeszcze inni dobrzy ludzie, chcący wesprzeć go finansowo. Bardzo prosimy o pomoc dla tego psa. W razie pytań: [email protected].

 

UWAGA! Jeśli ktoś wpłacił jakiekolwiek kwoty na ratowanie Rufusa na konto Pogotowie i Straż dla Zwierząt, prosimy o kontakt.[/b]

 

Kolejne RUFUSOWE aukcje:

 

http://www.allegro.pl/ite...a_leczenie.html

http://www.allegro.pl/ite...a_leczenie.html

http://www.allegro.pl/ite...a_leczenie.html

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=481342528

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

wieści jeszcze z listopada - kopiuję

 

Rufus będzie rewelacyjnym psem pilnującym... W kojcu burczał okrutnie, w samochodzie grzecznie jechał a w klinice za to, że ściągnąłem mu kaganiec wtrynił mi się na kolana i stwierdził, że jednak mnie lubi... Pani doktor powiedziała, że te łapy będą niestety tak wyglądały ale generalnie są ładnie zagojone... Dziś będzie miał robione badania i RTG łap...

Paliwo 160 PLN

 

Wieści z tymczasowego domku

 

Rufus już rozpościera się w salonie. Z uwagi na swoją kondycję, na dwór jest tylko wyprowadzany na smyczy. Obecnie, zamieszkał, można by rzecz w ... jorkarni. Towarzyszą mu dwie małe joreczki, dziewczynki, komitywa od pierwszego wejrzenia boska.

nie chciał jeść . Może suche go w ząbki parzyło w każdym razie wczorej garsteczka a dzisiaj już pięknie, pełna micha .

Poskakałby, poszalał, ale mu nie dają . generalnie czeka go mały remont, bo brudny okrutnie, łupież, przydałby sie dla niego olej z pestek winogorn do karmy.

Nie wchodzi na kanapy, zaraz pierwszego dnia nasikał i nawlił co mógł w salonie, zapomniałam zapytać, czy w tym względzie się poprawił . mam na mysli, czy na lepsze . Stresów w ostatnim czasie ma wiele, najpierw droga i ratowanie, klinika potem hotel i kojec, klinika, teraz nagle salon i po raz pierwszy od długiego czasu uwaga ludzi, którzy sie nim interesują. Być moze to za wiele dla niego jak na raz.

W domu zachowuje się ... dziwnie. Jest jakby autystyczny, wpatruje się w jeden punkt, lezy, ozywia się przy jorkach. Zupełnie inaczej niż w samochodzie, tulił się, kładł łeb na rękę, łaknął pieszczot, towarzystwa itp. co nie przeszkodziło mu zrobić w samochodzie kupy . zatem podróż była z przygodami, nie zapominajmy, ze na pace jechali Zbój i Niuniek . Pasażerowie zeznają, ze kupa niewinna, bo trącał nosem i prosił, a oni źle odczytali jego zachowanie. No to maja za swoje, niech się lepiej czytać nauczą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a teraz wieści ciąg dalszy !

Rufus nadal w domu bardzo oddalony od ludzi, jeszcze się nie otworzył, ale to dopiero czwaert dzien sie dzisiaj zaczyna. Ozywia się widocznie przy jorkach, do ludzi ogonkiem jeszcze nie zamerdała, obojętny. Coś chyba samochód BARDZO dobrze mu sie kojarzy bo tam widocznie się ozywia. na razie jorkowe dziewuszki ratują sytuację.

 

nie załatwia się już w salonie! wytrzymuje bez problemu juz z 5-6 godzin . Wkrótce,za kilka dni robimy test na kota ;0, zobaczymy jak bedzie.

Koniecznie na dwór tylko na smyczy, puszczony z niej skacze jak piłeczka pingpongowa, jakby nie słyszał co doktor mówił .

 

http://images6.fotosik.pl/330/d9e4fa959bdb0fd2med.jpg

 

http://images6.fotosik.pl/330/6ffc4fbbb94657eemed.jpg

Rufus dzisiaj już lepiej. Został wymiziany i wyczesany, pomału sierść zaczyna błyszczeć. Dotychczas nie maiła apeturu, karmiony podczas pieszczot i gadania jaki to on cudny, kochany, piękny,mądry etc. zjadł ... podwójną porcję!

Wychodzi, ze każdego faceta można omamić pięknymi słowkami. Z ciekawostek, Rufus uwielbia głaskanie po głowie a nie lubi miziania po tyłku, czyli tam, gdzie wszystkie rottki uwielbiają, moze nie warczy, nie jest to jeszcze to, ale fafle się podnoszą przy próbie głaskania po dupsku . Jakieś wrażliwe miejsce ma i już - nie tykać!

ale wygłaskany jest chyba za wszystkie czasy - w końcu szczęśliwy i ma namiastkę domu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Ogłoszenia dla Rufusa :roll:

 

3letni rottweiler Rufus. Droga przez mękę?

 

"Niech leży, to tylko pies.", "Lepiej go nie ruszać, przecież to ten typ, rottweiler. Wiecie, że to rasa morderców???" Ileż takich i podobnych myśli musiało przemknąć przez głowy ludzi, którzy obojętnie, z przestrachem, niechęcią i...Bóg wie, jakimi jeszcze odczuciami, mijali wijące się z bólu stworzenie? W niewłaściwym miejscu i tym bardziej o najmniej właściwej porze, znalazł się bezpański Rufus. Koła przypadkowego samochodu nie odebrały mu życia ale wprawiły w ruch tryby maszyny cierpień. Pozostawiony sam sobie, bitych 12 godzin, leżał, tracąc i odzyskując przytomność. Palący ogień w połamanych łapkach musiał być nie do zniesienia. Jakiś strzęp sumienia w czyimś sercu drgnął jednak. Zawiadomiono stosowne służby i tak, po wielu zawirowaniach okoliczności, trafił biedak pod opiekę Pomorskiej Fundacji Rottka. Logicznie, kierując się zimnym przelicznikiem krojących się wydatków, należało skrócić mękę zwierzęcia. Pozwolić mu humanitarnie odejść. Tak się jednakże nie stało. Wielkie to szczęście! Skoro uznajemy, że do ostatniej chwili warto walczyć o życie człowieka, dlaczego mielibyśmy być twardsi w spojrzeniu na bezbronniejsze, skazane wyłącznie na naszą łaskę, inne istoty? Nikt nie dał nam prawa do gry w bilard czyimkolwiek przeznaczeniem. Splotem zaskakujących przypadków, wielkim wysiłkiem i mobilizacją tych, którym los czterołapków leży głęboko na sercu, udało się uratować Rufusa. Koszt zarówno finansowy jak i emocjonalny był niemały.

Czy warto było? O, TAK!!! Ocalono bowiem łagodne, zrównoważone psie istnienie. W ramach wszelkich zabiegów, mających na celu przywrócenie sprawności biedakowi, przemierzano z nim kawał Polski, by docelowo mógł osiąść w domu tymczasowym. W nim to właśnie przyjęto za punkt honoru doprowadzenie Rufusika do formy. Daleka będzie ona do dawnej świetności ale zdecydowanie jej bliska. Sytuacja takowa okazała się korzystna również z innego punktu widzenia. Pozwoliła poznać charakter samego psa. Ten, przeszedł najśmielsze oczekiwania. 3 letni rottweiler całym sobą pokazał, że jak Paryż wart jest mszy, tak on wart był wszelkich wyrzeczeń. Z powodzeniem polecić go można do domu z dziećmi i innymi psami (ze wskazaniem na sunie). Jakkolwiek nie jest pasjonatem kotów, nie stanowi dla nich zagrożenia. Pozostawiony sam w mieszkaniu nie zamienia go w ruinę, zachowuje czystość, sygnalizuje potrzebę wyjścia. Dla jego własnego dobra wymagane jest jedynie zapanowanie nad rozpierającą go energią. Zdecydowanie błędem by było, gdyby radość odzyskanej jakości życia pożytkował na szaleńcze wyskoki i wygłupy, do których czuje się wręcz stworzony. Rufus jest typem psa lgnącym do ludzi, jakby pragnął odrobić zaległe lata. Przeciwwskazaniem mechanicznym są dla niego warunki, w których musiałby pokonywać dużą ilość schodów. To, na dłuższą metę, mogłoby okazać się zgubne dla jego stawów. Nie najlepszą opcją byłoby uczynienie z niego psa podwórkowego. Złamania, z których wkrótce zostaną usunięte druty spajające, zawsze będą słabszym ogniwem całego kośćca, rodzajem barometru reagującym na zmiany pogody i narażonym na nawrót delegliwości, nad którymi udało się zapanować.

Błagamy o pomoc dla Rufusa!!! Szczytem naszych marzeń jest docelowy dom, który należycie zadba o tę ciężko doświadczoną istotę. Nie można zmarnować heroicznego trudu ludzi, którzy tak dzielnie usuwali przysłowiowe kłody sprzed łapek psa. Jednocześnie, wielką niegodziwością byłoby zniweczyć uzyskany efekt leczenia (sam jego proces wciąż jest w toku) i wrócić do jakże bolesnego dla samego zwierzaka, punktu wyjścia. Żywimy przekonanie, że jeśli ktoś z Państwa zdecyduje się na adopcję Rufusa, nie narazi się na rozczarowanie. Ten pies potrafi odpłacać dobrem za dobro.

Prosimy także o inny rodzaj pomocy. Rufusowi, do prawidłowej rekonwalescencji, potrzebne są duże ilości określonych preparatów witaminowych i Gelacanu Fast. Fundacji, ze względu na ogromną liczebność rottweilerów w potrzebie, ciężko będzie udźwignąć brzemię wydatków, zważywszy na fakt, że do uregulowania za leczenie i operacje Rufusa

pozostał dług 3500zł w warszawskiej klinice Elwet. Ośmielamy się prosić więc i o pomoc finansową. Tu naprawdę liczy się każdy gest. Z naszą wdzięcznością, zapewniamy, spotka się każda przysłowiowa złotówka.

 

Osobom zainteresowanym taką formą wsparcia Rufusa pozostawiamy dane do wpłat:

 

Pomorska Fundacja Rottka

Sopot 81-786 ul. Chopina 38

Konto bankowe: 53 1090 1098 0000 0001 0587 2375

Do przelewów zagranicznych: kod SWIFT (BIC code): WBKPPLPP

Nr KRS: 0000264192

REGON 220298294

NIP 585-14-26-492

tytułem - Rufus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

23 grudzień

 

Rufus musi znaleźć się w klinice 29-go grudnia, 30 g- będzie miał wyciagane druty z łapek, do odebrania 310go, mozna też go odebrać 30-go wieczorem

 

31 grudzień (wpis mako)

 

Rufus już z powrotem w domku. :D

Bardzo dobrze zniósł podróż, jest niesamowicie przyjacielski.

W klinice poznał Panią, która opiekowała się nim wcześniej i strasznie się do niej przykleił. . Z kliniki został wypisany ok. 13.30 i wtedy też ruszyliśmy do jego domku.

Rufus jak to po "jasiu" - choć już dobrze wybudzony to nieźle zakręcony.

 

Do jego domu dojechaliśmy już pod wieczór, tam wskoczył do swojego pokoiku. Tomek obejrzał jego opatrunki, jeden z nich poprawiliśmy ( bo ten cholernik po drodze próbował się do niego dobrać ) teraz tylko czekać aż się ładnie zagoi.

Opatrunki pan doktor zalecił zdjąć po 10-ciu dniach.

Wyprawa zakończona sukcesem.

Wszystkiego Najlepszego Rufus.

 

7 styczeń

 

mako wielkie dzięki, chwat z ciebie, słaniając się na nogach, z grypą, wybrałeś się w dwudniową podróż z Rufusem . i jeszcze na swój koszt - słow brak, z nieba nam (i VIVIE ) spadłeś

 

Rufus goi się fajnie, na poczatku kulał, nic zreszta dziwnego, teraz juz dobrze.

Diablątko chce skakać dokazywac, smigac rozrabiać a tu stop - nie dają. oszołomy jakieś

 

Aby pomóc Rufusowi wyślij SMS-a na numer 79880 o treści wa rufus 01. Otrzymasz link z możliwością ściągnięcia logo Pomorskiej Fundacji Rottka. Koszt sms'a 9 PLN + VAT (10,98 PLN). Za każdego SMS-a serdecznie dziękujemy.

 

:D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...