Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czy macie już ekipe na wiosne czy czekacie az ceny spadną?


mikson

Recommended Posts

W mediach jest duzo artykulow o spadkach cen ale mieszkan.

 

Domy to jednak troszke inna sytuacja. Odsetek tych co buduja na 100% kredyt jest bez porownania mniejszy niz tych co kupuja mieszkanie na 100% kredyt.

 

Wiekszosc budujacych domy ma wymagany wklad wlasnego chocby w postaci wlasnego mieszkania.

 

Nie wierze ze banki za rok-dwa w dalszym ciagu beda niechetne udzielaniu kredytow. Rynek nie lubi pustki - w miejsce bankow niechetnych pojawia sie chetne. Przeciez banki z tego zyja, ludzie w bankach maja caly czas presje na wyniki. Po jakims okresie zastoju, co odwazniejsi beda schodzic z marz, az w koncu rynek ruszy - moze nie tak entuzjastycznie - ludzie beda ostrozniejsi, ale ruszy.

 

Mozliwe ze jakies wahniecie koniunktury bedzie - ale mam nadzieje ze jakiegos wielkiego krachu to nie. Ale raczej nie na wiosne 2009 - to sa budowy ktore rozpoczely sie przed kryzysem. Potem znowu rusza banki i znowu bedzie poprawa koniunktury

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 176
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a ja wolę zobaczyć dane GUSu np. na temat wydanych pozwoleń na budowę i na tej podstawie choćby oceniać koniunkturę...

 

Czy GUS rozgranica pozwolenia dla budynków budowanych przez inwestorów indywidualnych od pozwoleń dla developerów?

 

 

mieszkania i domy to produkty konkurencyjne... spadnie cena mieszkań, spadnie i cena domów... kosztorysy bankowe zostana okrojone, ludzie dostaną mniejsze kredyty, będą ogladać każdą złotówkę i targować się z rosnącą rzeszą "przedsiebiorców budowlanych", którzy będą żyli wsopomnieniami jak to mieli kalendarzytk zapełniony na lata i jakie ceny podali, takie klienci łykali...no bo boom...

 

Zastanawiam sie czy piszesz o budowach indywidulanych czesto systemem gospodarczym czy o domach budowanych przez developerów?

Mogą spaść ceny domów developerskich bo ich ceny są dzis abstrakcyjne dzięki marżom developerów.

Natomiast koszty robocizny budowlancow pracujących dla inwestorów indywidualnych moim zdaneim nie bo wszytsko wokół drożeje i jest grancia opłacalności wykonywania pracy.

Co do kredytów to ludzie budujacy systemem gospodarczym dostawali i dostają je mniejsze niż Ci kupujący stan surowy od developera na rynku pierwotnym. Więc może sie okażac że dla ego targetu zaostrzenie warunków kredytowych nic nie zmieni...

Pawlok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, czy Wy się choć trochę znacie na ekonomii? Ale się zdziwicie w przyszłym i kilku następnych latach, kiedy tak powszechny w tym wątku optymizm co do stanu polskiej gospodarki i jej perspektyw okaże się niczym nieuzasadniony. Proponuję wrócić do dyskusji za 12 i 24 miesiące, przekonamy się :)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof - takich jak TY jest niestety tutaj mniejszość. W mojej branży spowolnienia nie widać - nic a ni - powiem więcej - roboty jest więcej jak bylo w zeszłym roku a perspektywy są jeszcze lesze - jakby pod prąd całemu tu czarnowidztwu. Jak już wcześniej wspomniałem 90% klientów indywidualnych sa to ludzie z polecenia - wiedza z kim maja do czynienia, zarówno z towarem jaki oferuje jak i obsługa. A ze działam na rynku okiennym już 12 lat to uzbierało się tych polecających dość spora grupka. I tak jest i zawsze będzie - ci polecani będą mieli co robić i to z dużym wyprzedzeniem

 

nie wiem, nie jestem psychologiem, ale wydaje mi się, że jakby było tak różowo, to otworzyłbyś jareko humidorek, odpalił dobre cygaro, odkorkował Barolo 2003 i miał wszystko w d... a nie walczył na tym forum z takimi pesymistycznymi "trollami" jak my... wygląda mi to na zaklinanie rzeczywistości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof - takich jak TY jest niestety tutaj mniejszość. W mojej branży spowolnienia nie widać - nic a ni - powiem więcej - roboty jest więcej jak bylo w zeszłym roku a perspektywy są jeszcze lesze - jakby pod prąd całemu tu czarnowidztwu. Jak już wcześniej wspomniałem 90% klientów indywidualnych sa to ludzie z polecenia - wiedza z kim maja do czynienia, zarówno z towarem jaki oferuje jak i obsługa. A ze działam na rynku okiennym już 12 lat to uzbierało się tych polecających dość spora grupka. I tak jest i zawsze będzie - ci polecani będą mieli co robić i to z dużym wyprzedzeniem

 

nie wiem, nie jestem psychologiem, ale wydaje mi się, że jakby było tak różowo, to otworzyłbyś jareko humidorek, odpalił dobre cygaro, odkorkował Barolo 2003 i miał wszystko w d... a nie walczył na tym forum z takimi pesymistycznymi "trollami" jak my... wygląda mi to na zaklinanie rzeczywistości...

 

BRAWO!!!! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzisz cygar nie lubię - wole Mallboro :lol:

zaklinaczem wężów tez nie jestem ale patrze wokoło mnie co się dzieje i nie daje się zwieść szumowi medialnemu. Pracownicy zapierniczają na dwu budowach a ja sobie siedzę w ciepełku tu z Wami i gdybam - co będzie lub nie. Pesymizm mnie nie ogarnia gdyż robotę mam zaklepana na kila miesięcy do przodu a patrząc na to co w kraju sie dzieje nie mam podstaw do pesymizmu. Widze ze cześć wykonawców idzie w pełną specjalizacje, inni przenoszą się do działalności w infrastrukturze i wiedzie im sie tak ze pozazdrościć. Nie mam powodów by lamentować. Inwestuje w firmę, wziąłem Boxera w leasing na piec lat i nie martwię się zbytnio o spłaty rat. Zacieśniam współprace z dostawca, może nawet zainwestuje w salon firmowy wraz z nim. To przejaw stagnacji? Kryzysu? Recesji?

I właśnie mając pewne podstawy z ekonomi wiem ze nie taki diabeł straszny jak nam tu malują. Powtórzę - budownictwo indywidualne to nie pępek świata jak niektórym sie wydaje. Ogólnie średnia krajowa przychodów rośnie. Głód mieszkaniowy jest ogromny. Banki już otrząsnęły sie z pierwszego ciosu jakim były wydarzenia w stanach i w europie. Jako ze na kredytach hipotecznych zarabiają najwięcej i jest to dla nich inwestycja długofalowa nie zaprzestana ich udzielać.Malo tego - co jakiś czas dzwonią do mnie rożni przedstawiciele banków namawiając mnie na atrakcyjne kredyty i tym podobne usługi (swoja droga skąd maja numer mojej komórki?) Budownictwo jednorodzinne nie padnie, może minimalnie spowolni na czas ustalenia nowych zasad kredytowania bo zapewne się zmieni.

Jedni developerzy zasypują doły pod fundamenty planowanych inwestycji, inni te doły kopią i fundamenty stawiają, jeszcze inni skupują grunty pod nowe. Jedni zamrażają kasę by przetrwać to o czym się mówi inni ta kasę rozmnażają nie poddając sie ogólnonarodowej panice.Ruszają sie w końcu samorządy z budownictwem komunalnym a nie tylko remontami dróg. Środki unijne na to sa i coraz więcej samorządów potrafi po nie wyciągać rękę. Nie jest aż tak źle wokoło jak o tym się pisze.

A wracając do wątku - czy czekać czy teraz ekipę zamawiać. Większość cytowanych tu wypowiedzi mówi o jednym. Sprawdzeni, terminowi, solidni maja co robić i to z dużym wyprzedzeniem i na spadek u nich zamówień, które mógłby zejściem ze stawek bym nie liczył. Partaczy zawsze się znajdzie i oni zapewne z cen będą musieli lekko zejść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

budownictwo mieszkaniowe jest bardzo powiązane z jednorodzinnym

jeżeli przejdzie korekta na mieszkaniach co już zaczyna być widoczne tak z 20-30% i kredyty banki nie będą tak ochoczo udzielały to budowanie domu i zakup drogiego gruntu przestanie być aż tak bardzo opłacalne jak w chwili obecnej, wtedy koszt budowy domu musi zostać obniżony bo popyt spadnie, takie jest prawo ekonomii, w chwili obecnej jeszcze jest lawina pozwoleń rozpędzona po 2008 ale obawiam się że w 2009 roku zacznie mocno spadać liczba pozwoleń na budowę domów, moim zdaniem jesteśmy właśnie świadkami wracania normalności przy wybieraniu ekip do budowy domu jak było to kilka lat wcześniej,

tez jestem zdania że wolę zapłacić więcej i mieć pewność dobrze wykonanej pracy, co do wypchanych kalendarzy to 3 ekipy na 5 które pytałem są wstanie mnie pobudować w następnym roku czyli nie jest tragicznie z "zapchanymi kalendarzykami" a jest już koniec roku,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawo ekonomi... prawo ekonomi mówi także ze rynek nie znosi próżni. Rynek to tez rynek usługodawców i oni nie muszą kurczowo trzymać sie li tylko jednej specjalizacji. Nikt nie będzie dokładał do interesu i żaden problem przenieść swa działalność na inny grunt - np w wszelkiego rodzaju prace związane np. z infrastruktura na która popyt nie spadnie

Ta rzesza pracowników jest bardziej elastyczna niż większość innych zawodów i z przejściem nie będzie miała kłopotów

Poza tym pytanie dotyczyło niedalekiej przyszłości - roku 2009 a nie perspektyw dalekosiężnych w runku budownictwa jednorodzinnego na którym tak sie skupiacie.

Budownictwo jednorodzinne w większości krajów europejskich to luksus na których stać niewielu. U nas póki co jest odwrotnie i to sie najprędzej zmieni a nie ceny usług. Domy jednorodzinne będą droższe z wielu powodów których wyłuszczać nie ma sensu. Dziś sytuacja jest chora - masz duże mieszkanie w dobrej lokalizacji - sprzedajesz i prawie nie dokładając do interesu stać cię na kupno działki i wybudowanie domu i co tez jest ważne z dala od wielkomiejskiego zgiełku - bliżej przyrody i świeższego powietrza. Dom 150 mkw na działce 1000mkw można zmieścić w 700 tys spokojnie w promieniu 20-40 km od Pałacu Kultury, 100 mkw w starym budownictwie to 6-8 tys za 1mkw (mowie o rynku warszawskim). 100 mkw w stanie developerskim w centrum miasta to wydatek 700- 1000 tys (i więcej). O apartamentowcach gdzie 1 mkw kosztuje 15-30 tys nie będę wspominał - ale na nie tez sa nabywcy i lokale w 99% sprzedane do końca 2009. Stad tez duża cześć parcia na własny dom bierze sie z czystej kalkulacji. Własny dom póki co wychodzi taniej niż mieszkanie. To jakby pierwszy biegun rynku nieruchomości

Zas drugi biegun to budownictwo dla mniej zarabiających, budownictwo tzw komunalne o którym wspominam i w którym liczba oddawanych mieszkań z roku na rok rośnie.

jeden biegun z drugim realnie nie ma nic wspólnego. Zmniejszy sie ruch w jednorodzinnych - zwiększy w komunalnych. Pozostanie cześć rynku dla bardzo bogatych dla których będą zarówno domy jak i apartamenty w inteligentna elektryka i tym podobnymi bajerami na które większości z nas nie stać

Zwiększenie zatrudnienia przy wszelkiego rodzaju pracach związanych z infrastruktura spowoduje napływ pieniądza i cześć zostanie przeznaczona na wlasne mieszkania czy domy. Wogole wzrastające wynagrodzenia w całej gospodarce powodują ze już spora cześć inwestorów buduje bez kredytu bądź biorąc go na koniec inwestycji by dokończyć rozpoczęte juz dzieło. Tak wiec o budownictwo jak i stawki firm wykonawczych bym sie nie martwił - musiałoby nastąpić całkowite załamanie rynku, calego rynku by to wszystko uległo zmianie - a na to realnie sie nie zanosi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

całe to zamieszanie spowodowane jest czkawką na rynku amerykańskim i wg mnie nie ma racjonalnego uzasadnienia. Ten rzekomy kryzys spowodował w Polsce jedynie zwiększenie kosztu pożyczanego pieniądza i nic więcej. Ogólna relacja dom-mieszkanie-metraż się prawie nie zmieniła i bardziej jest regulowana przez cenę m2 ziemi niż przez m2 wybudowanego lokum.

 

Ceny mieszkań niby spadły, ale patrzę na to realnie (miałem niedawno do czynienia z tą częścią rynku nieruchomości) i muszę powiedzieć, że to prawda, ale cena spadła realnie o 10%. Czy to dużo? Może i tak, ale realna cena nieruchomości się nie zmieniła, bo banki zagospodarowały te pieniądze zwiększając marże. Efekt: m2 ma kredyt kosztuje w przybliżeniu tyle samo co rok temu. Czy wg was naprawdę oznacza to kryzys? Wg mnie po prostu kto inny będzie miał większe zyski bo "słupek" zysków został przesunięty z deweloperów na banki.

 

Czy sądzicie że deweloperzy będą splajtować? Jakoś nie widzę tych spektakularnych plajt. Może za rok, dwa jakiś upadnie, ale kto powie czy stało się to z powodu jego działalności czy z powodu tego niby kryzysu?

 

Jareko słusznie zauważył, że nie było ani specjalnego bumu, ani kryzysu - po prostu - bogacimy się jako społeczeństwo i stąd większa skłonność do decyzji o budowie domu czy zakupu mieszkania.

 

Dla zobrazowania sytuacji:

Ilu z was 5 lat temu miało zmywarkę i TV powyżej 32' a ilu ma teraz znacznie więcej. Czy wydaliście na sprzęt AGD więcej czy mniej? I skąd do cholery mieliście te pieniądze? A ten kryzys.... ? Czy przełoży się na zakup kolejnej zmywarki jak ta, którą macie odmówi posłuszeństwa? Nie sądzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proste pytanie: ceny na wiosnę będą niższe niż teraz?

 

na wiosnnę raczej nie będą bo na najblizszy okres karty już zostały rozdane tj. roboty zlecone, umowy podpisane...

 

i to by było wszystko na ten temat - też mam podobne zdanie- natomiast na jesień 2009 ceny usług mogą (powtarzam mogą - a nie muszą) być już niższe i jak ktoś ma czas to niech sobie poczeka z budową i się przekona czy dobrze zrobił - ale jak dla odmiany złoty jeszcze poleci to i tak będzie w plecy na materiałach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jareko zgadzam się że średnia cena mieszkania w wawie to 8-9tys i średnia wielkość to 40-50m2 więc licząc 45 razy 8.5 tys to jest niecałe 400tys ok , teraz wybudowanie jak mówisz 150m2 można się zmieścić w 700tys troszkę optymistyczna kalkulacja , ja bym to przekalkulował tak cena działki 1000m2 to średnio teraz blisko wawy np wawer to 800tys józefów 500tys otwock 300tys

to i tak optymistycznie postawienie klocka 150m2 to 150x3.5tys to ponad 500tys , i do tego zakup działki blisko wawy podnosi zdecydowanie inwestycje,

czyli ktoś kto sprzedaje mieszkanie za niecałe 400tys musi wziąć drugie tyle żeby sie pobudować bliżej wawy , więc wcale nie jest dla większości ludzi to takie proste zwłaszcza że większość jeszcze posiada mieszkania niespłacone, dlatego śmiem twierdzić że budowa domu będzie coraz mniej opłacalna dla ludzi którzy myśleli nad tym czy budować czy zmienić na większe jeżeli przejdzie korekta na mieszkaniówce co już widać, trzeba będzie brać większy kredyt na budowę niż obecnie przy większych wymaganiach ze strony banków, , a sytuacji usa bym nie rozwijał bo to inny rynek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podałeś ceny z najbardziej przeszacowanej lini Otwockiej - tam zawsze były wyższe o 25 a nawet 50% niż na innych kierunkach od centrum. Podobnie jeszcze droższe sa działki w stronie Konstancina a o wiele tańsze w stronę Żelazowej woli, Grodziska czy Poznania

Poza tym zapewne zaskoczy cie cena Klaudyna - ostatnio rodzina sprzedała tam grunt za 450 zeta za 1 mkw - a to juz prawie warszawa

Wracając do sedna - Sasha - mam podobne zdanie i po co powtarzać - dla mnie kryzysu nie ma i nie zapowiada się realnie by byl - jest pewna niepewność, strach wywołany szumem medialnym i kampania prezydencka która jzu ruszyła - musi być źle bo inaczej na tym tle wygadają ci co od żłoba odsunięci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam sie z Miksonem. :D Teraz niewiele osób będzie stać na wybudowanie domku z kredytu bo nie bedą mieli zdolnosci kredytowej

.

Ja mogę posłuzyc się danymi c centrum (jeżeli jareko ma zastrzeżenia do "przeszacowanej linii Otwockiej').

Działka w granicach Łodzi średnio około 120-150 tys +dom około 150m2 to 450-500 tys zł. W sumie te 30% wkładu własnego to 195-200 tys zł, i tu oczywiscie zalezy jakim mieszkaniem własnościowym sie dysponuje. Mieszkanie 45-50 m trudno bedzie sprzedac za 200 tys zł obecnie realna jest cena 150 tys.

 

I jeszcze jedna uwaga. Wiele osób mówiło, że dobrą ekipę zamawia się z wyprzedzeniem. no cóz ja tak zrobiłam. Zamówiłam ekipe z rocznym wyprzedzeniem i nawet to nie uchroniło mnie od stresiku. Panowie od dachu mieli wejśc we wrześniu (a to ciągle coś im wyskakiwało jakiś pech -gorszy niz u Marka Piegusa ) mam nadzieje że wejdą jutro. Oczywiście mam nadzieje :wink: bo ich słowo nic nie znaczy.

 

pozdrawiam gosia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klaudyna fajna sprawa :) ale działka 1000m2 wychodzi w takim razie 450tys plus postawienie domu 550 tys to już bańka ,, nie każdego stać i będzie coraz mniej ludzi o takich zdolnościach jeżeli ich własny wkład w postaci mieszkania się skorekci o te 20-30%, zawsze można sprzedać mieszkanie za 200 kupić działkę 500m2 za 1000tys i pobudować domek 90m2 :) co do przeszacowanej linii otwockiej to wiesz falenica to już wawa :) a józefów jest na granicy :) i masz leśne klimaty więc nie wiem czy przeszacowane są tak bardzo ceny,,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale działka 1000m2 wychodzi w takim razie 450tys plus postawienie domu 550 tys to już bańka ,, nie każdego stać i będzie coraz mniej ludzi o takich zdolnościach jeżeli ich własny wkład w postaci mieszkania się skorekci o te 20-30%,

 

Szokujecie mnie kwotami.

Dla kontrastu realia poznanskie - my kupilismy dzialek w 2007 roku 600m2 za 150 zł m2 z pełnymi mediami w ulicy tj kanaliza, prąd, woda , gaz - dzis w tej okolicy tj 21 km od centrum Poznania działki ksztaltuą sie w cenach 220 i wiecej..kolega własnie podpisał umowe przedwstepna na działek 7 km dalej 100zł/m2 jest woda i prąd. Na ile szacujecie koszt wybudowania m2 domu?

U nas liczymy 90 tys działka + 330 tys na dom ( 150m2 czesci mieszkalnej) by mozna było zamieszkac = 420 tys..m2 mieszkania w Poznaniu w wielkeij płycie dostanei się za 4500 zł - przy mieszkanku 60m2 = 270 000 + koszty ewentualnego remontu....oczywisice nie budujemy mega luksusów i robimy to systemem gospodarczym...

Znajomi buduja się na dzialkach 500-700 m ..tak wiec nawet chyba w realiach warszawskich mamy kwote zawyzono o conajmnie 300m2 gruntu...

W realiach poznanskich kredyt 400-500 tys spokojnie pozwala miec domek.

Pawlok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

330tys na dom do zamieszkania? ? 150m2? czyli lekko ponad 2tys za metr?

 

Tak chcemy zrobic dół do zamieszkania czyli kuchnia, pokój zwany salonem, łazienke..a góra poddasze w stanie posadzki betonowe, tynki, ocieplenie skosów , niezrobiona druga łazienka itp itd...

Jak na razie w naszym kosztorysie caly czas jestesmy ponizej plannowanych wydatków..jak skończa robić dach bede mógl więcej powiedizec ale zapowiada się dobrze...

Pawlok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

330tys na dom do zamieszkania? ? 150m2? czyli lekko ponad 2tys za metr?
a co sie tak dziwisz? ciągle można spokojnie zmieścić sie w 2 maks 2,5 tys/1mkw chyba ze z wykończeniówką sie poszaleje - wiesz zaworki, baterie, osprzeti, glazury, terakoty etc

A co do Klaudyna - to juz Warszawa a jak skończą węzeł Konotopa za dwa lata wszędzie będzie blisko

Warszawka wyprowadza sie i buduje 20 i więcej kilometrów od Pałacu - tam ceny za mkw ziemi niższe i niektórzy z budowa i działką mieszczą sie spokojnie w 500 tys

zastanawiające sa te Wasze ceny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...