ania1719508426 03.11.2008 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2008 Głównie chodzi mi o sprawę czasowego zajmowania gruntów przyległych do powstającej drogi.Wiadomo, że w czasie budowy potrzeba ekipie znacznie więcej miejsca niż tylko to co pod drogą (zwłaszcza znaczniejszą). Jak w praktyce wygląda "pożyczanie" sobie terenów przyległych.Drugie pytanie to: czy duży rozgardiasz powstaje mimochodem u tych, którzy użytkują przylegające grunty? (Np, mam pole tulipanów i nie mogę ich sprzedać, bo kurz z wywrotek...) Bardzo proszę o wypowiedzi tylko te osoby, które to przeżyły. Fotelowe rozważania akademickie mnie nie interesują.Dziękuję! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anula302 03.11.2008 17:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2008 Ja może nie przeżyłam budowy, ale jestem w trakcie przeżywania ciągłego remontu infrastruktury znajdującej się w drodze. Droga asfaltowa , po remoncie instalacji kanalizacyjnej stała się pylasta. Tzn. zamiast asfaltu doły były zasypane czyms co miało przyominac piach i po przejechaniu aut pyliło sie że ludzi na drodze widac nie było. jesli chodzi o tereny przyległe to niestety na działce którą f-ma remontująca użyczyła - masakra - jedno wielkie rozjeżdżone błoto - teoretycznie f-ma powinna płacic dzierżawę takiego terenu - w praktyce wygląda to tak że w zamian wykonali nam przyłącze kanalizacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.