Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czy recesja spowoduje obniżenie kosztów budowy?


sepoy

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 237
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dzięki Ci Piotrulexie za wsparcie :)

 

Pozdrawiam,

 

z zona rozpoczynalismy na wiosne 2007 kiedy zaczelo sie robic ciezko. ja dostalem zamowiony BK to moglem go juz odsprzedac swojemu dostawcy drozej o 50% niz zza niego placilem. bloczki betonowe podrozaly o 0,40zl w czasie od wykonania telefonu do czasu przyjazdu do posrednika czyli jakis 30 minut a cegla jechala do mnie pod torun z niemieckiej granicy za polowe ceny jaka bym dal w toruniu gdzie w 20 punktach uzbieralem moze polowe tego co chcialem kupic :D

 

to byla jazda :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie taniej oj bedzie

 

Ceny rosły jak w funduszach inwestycyjnych i równie szybko spadną jak i w fundusze poleciały.

W Berlinie za 450tys zl można kupić dom z działką a w Warszawie mieszkanie 2 pokojowe

W Anglii nieruchomości lecą na łeb... w Irlandi prognozują spadek o 80% ( osobiście nie wierze w taki spadek - da dużo jak na mój rozum)

 

Wmawiano NAM ze ceny muszą dorównać cenom Europejskim, wiec teraz PORA NA DUŻE SPADKI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My również zastanawiamy się nad kwestią - zaczynać na wiosnę czy jeszcze poczekać . Niektórzy prorokują, że prawdziwy spadek koniunktury nastąpi w 2010 r.

 

Jest to bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że u nas kryzys realny (spadek zatrudnienia, spadek produkcji, stagnacja PKB) się dopiero zaczyna. Taki kryzys trochę się rozkręca. Obserwujcie USA - u nich wszystko się dzieje rok wcześniej, mamy ten ogromny plus, że możemy w ten sposób w pewnym sensie patrzeć w swoją przyszłość :)

 

Poza tym kolejny rok czy półtora czekania to szansa na odłożenie dodatkowych pieniędzy, co zawsze jest ogromnym plusem przy wchodzeniu w jakąkolwiek większą inwestycję - chociażby po to, żeby mieć rezerwę na wypadek utraty pracy i konieczności spłaty kredytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Irlandi prognozują spadek o 80% ( osobiście nie wierze w taki spadek - da dużo jak na mój rozum)

 

Jest to mało prawdopodobne, ale nie jest niemożliwe. Tak było w Japonii w latach 1990-2000.

 

W niektórych regionach USA (Kalifornia - szczególnie południowa, Floryda) ceny w ciągu ostatnich 2 lat spadły o 50%, a końca spadków nie widać, tempo jest wręcz coraz szybsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Japonii podobno ceny spadły o 90%.

 

a z którego magla to info :o

 

Widzę, że Pan nie w temacie.

 

Spekulacja nieruchomościami w Japonii pod koniec lat 80. i na początku 90. przybrała absolutnie absurdalne wymiary.

 

Dochodziło do takich sytuacji, że kupowano za horrendalne pieniądze skrawki ziemi (bo nie można tego nazwać działką), np. słynna transakcja, gdzie kupiono 3 (słownie: trzy) metry kwadratowe gruntu w śródmieściu Tokio za 600000 (słownie: sześćset tysięcy) dolarów.

 

Krach na japońskim rynku nieruchomości był potężny i trwał nieprzerwanie praktycznie do końca XX wieku. Później na kilka lat ceny ustabilizowały się z pewnymi wahaniami na plus i minus, teraz (od ok. roku) znowu spadają w związku z ogólnoświatowym kryzysem.

 

Spadek cen ziemi i domów w "dobrych" lokalizacjach w Tokio był wręcz niewyobrażalny, często ponad 10-krotny (w ekstremalnych przypadkach 100-krotny).

 

Przeciętnie w całej Japonii ceny spadły do roku 2000 o 70-80% (w zależności od źródła).

 

Źródła danych do poczytania na ten temat:

 

http://www.imes.boj.or.jp/english/publication/edps/2003/03-E-15.pdf (raport Bank of Japan, ichniego odpowiednika NBP; nie trzeba czytać całego, wystarczy wykres na stronie 20)

http://www.rieti.go.jp/en/events/bbl/03061201.html (też japońskie źródło rządowe)

http://tochi.mlit.go.jp/english/6-05.pdf (dane zagregowane wg innej metodologii, skala spadku jest zaniżona)

http://www.deloitte.com/dtt/cda/doc/content/dtt_dr_economicoutlook_Q408.pdf (raport Deloitte, godna uwagi jest tabelka na stronie 6)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wiosnę znaczna część ekip ma już zaklepane terminy z roku zeszłego.Po zaniechaniu przez deweloperkę części projektów,większość wykonawców którzy to działali na tymże rynku,wskoczy z powrotem na indywidualne domy.Ponieważ obłowili się na budowie dla deweloperów niemiłosiernie,stać ich będzie na robotę za 30% mniej niż dotychczas,by jak to się pięknie mówi: "mieć na ludzi i zostało na kieliszek chleba:)".

Jak sądzisz,co z tymi mniejszymi firmami typu wujek Zenek i szwagier Mietek &co.???Będą musieli zejść jeszcze niżej z cenami,by w ogóle przeżyć.

 

naprawdę nie wiem skąd ta zawiść w ludziach..żenujący tekst.

Mniemam, że kolega nie pracował z deweloperem. Jeśli niedopłacone faktury, nieprzespane noce i wydzwaniający także niedopłaceni dostawcy, to Twoim zdaniem "obławianie się" tzn. że po prostu nie znasz realiów. Z deweloperami pracuje się ciężko, często ta współpraca kończy się w sądzie. To oni dyktują warunki. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie budowa dobiega konca, nową budowe planuje kolega. W ramach swobodnej gadki pytam sie wykonawcow czy maja robote na 2009 roku i czy chca by ich polecic. Wizytowke dali ale nie byli zbytnio zainteresowani. Jeden domek mają juz zaklepany, 3 osoby dostały cennik do reki i sie wahaja. Zauwazyli nastepujaca prawidlowosc: przed rokiem 2006 budowali domki (160-240 m2 dla biznessmenow prowadzacych jakas firme). Lata 2007-2008 budowali domki (90-120 m2 dla zwykłych szarakow), teraz "szaraki" kredytu nie dostaja a znowu powrocily domki (180-300 m2 - takie projekty wyceniali) tyle ze inwestorami sa lekarze czy inni ludzie pracujacy na panstwowym. Sprawiali wrazenie, ze wolą wykonczeniowke bo jest bardziej zyskowna, wola postawic domek 240 m2 od a do z niz 2 małe w stanie surowym.

Pojedynczy przypadek moze byc jednak niereprezentatywny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli będzie recesja to będzie bezrobocie a jak będzie bezrobocie to najpierw spadną pensje, potem ludzie wyjadą i znowu będzie problem z pracownikami co spowoduje podwyższenie ich pensji.....tu raczej nie szukałbym spadków....

Ceny materiałów raczej nie spadną.....może minimalnie.

 

A w ogóle to, to wszystko to jedno wielkie gdybanie.

Jako wykonawca/właściciel powiem tylko, że zawsze zarabiam tyle samo (mniej więcej). Do tego co chcę zarobić dodaję koszty sprzętu i pracowników. Stawki się różnią bo pracownicy się różnie cenią- zależnie od sytuacji na rynku....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli będzie recesja to będzie bezrobocie a jak będzie bezrobocie to najpierw spadną pensje, potem ludzie wyjadą i znowu będzie problem z pracownikami co spowoduje podwyższenie ich pensji.....

 

Powiedz mi, gdzie za chlebem wyjadą ci wykonawcy? Do Irlandii? Wielkiej Brytanii? USA? Hiszpanii? Oooops. Chyba trochę mało jest miejsc, gdzie jest koniunktura w budowlance. Trochę się świat pozmieniał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli będzie recesja to będzie bezrobocie a jak będzie bezrobocie to najpierw spadną pensje, potem ludzie wyjadą i znowu będzie problem z pracownikami co spowoduje podwyższenie ich pensji.....

 

Powiedz mi, gdzie za chlebem wyjadą ci wykonawcy? Do Irlandii? Wielkiej Brytanii? USA? Hiszpanii? Oooops. Chyba trochę mało jest miejsc, gdzie jest koniunktura w budowlance. Trochę się świat pozmieniał...

 

Wyjadą..... zobaczysz.....i niestety ja też to "zobaczę"..... :cry:

Oj chciałbym się mylić :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjadą..... zobaczysz.....i niestety ja też to "zobaczę"..... :cry:

Oj chciałbym się mylić :evil:

 

Ale gdzie wyjadą?? Do Hiszpanii na bezrobocie, do Irlandii na bezrobocie, czy do USA na bezrobocie?

 

Chociaż, jak tak się dłużej zastanowić - lepsze bezrobocie w Hiszpanii czy Irlandii, niż w Polsce. Tyle że tam się ostatnio trochę przebąkuje o odcięciu socjalu dla imigrantów. Kiepsko to widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjadą..... zobaczysz.....i niestety ja też to "zobaczę"..... :cry:

Oj chciałbym się mylić :evil:

 

Ale gdzie wyjadą?? Do Hiszpanii na bezrobocie, do Irlandii na bezrobocie, czy do USA na bezrobocie?

 

Chociaż, jak tak się dłużej zastanowić - lepsze bezrobocie w Hiszpanii czy Irlandii, niż w Polsce. Tyle że tam się ostatnio trochę przebąkuje o odcięciu socjalu dla imigrantów. Kiepsko to widzę.

 

Gdzie????? Wszędzie.......

Życzę sobie i Wam wszystkim żebym tu w tym temacie za rok-dwa mógł napisać:"crashproof....miałeś k....rację!" .....zrobię to z przyjemnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...