Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Jest dokładnie tak jak pisze Balbina200 i ważne co masz wpisane w L4 - czy masz leżeć czy możesz się przemieszczać ;O)

 

Jeśli masz napisane w L4, że masz leżeć to mogą zadzwonić z pracy do domu (lub przyjechać i sprawdzić - w mojej firmie niestety tak robili) i jeśli Ciebie nie będzie to są kłopoty. Na szczęście mnie to nie dotyczyło i już nie pamiętam czy zgłaszali to do ZUS, że się oszukuje czy przygotowywali zwolnienie dyscyplinarne - zgodne z prawem podobno. No, ale ja pracowałam w wyjątkowo wrednej firmie.

Kiedyś była super fajna, ale jak zmienił się właściciel z Amerykanów na Szwedów to marzyłam o szybkim zajściu w ciążę (bo miałam dobry pakiet medyczny) i rozwiązaniu umowy po wychowawczym. A że zaczęli zwalniać masowo i chamsko to miałam absurdalnie nieprzyjemną sytuację właśnie na/po macierzyńskim.

 

Będąc na macierzyńskim miałam, po porodzie i znieczuleniu, duże problemy z kręgosłupem (leki, rehabilitacja - dostałam zwolnienie lekarskie na dwa tygodnie).

Dowiedziałam się, że zwolnienie przedłuża automatycznie urlop macierzyński. Zwolnienie przesłałam w ciągu 7 dni i byłam spokojna, że wszystko ok, a tu po trzech dniach od zakończenia macierzyńskiego dostałam miły telefon, że się nie pojawiłam się w pracy i mam się stawić na rozmowę następnego dnia po południu.

A że znałam bezczelność mojego pracodawcy z samego rana pojechałam do Inspektoratu Pracy, gdzie poinstruowali mnie co i jak może się wydarzyć. I zapewnili mnie, że prowadzą już kilka spraw przeciw mojej firmie o złą wolę w rozwiązywaniu umów i chętnie podejmą się prowadzenia mojej sprawy, jeśli taka sytuacja zajdzie. I nie pomylili się - odbyło się jakieś kosmiczno-komiczne spotkanie na którym wręczono mi zwolnienie dyscyplinarne i zostały przedstawione moje zaniedbania (nie wystąpiłam na piśmie o przedłużenie macierzyńskiego):offtopic: Ale firma chciała być łaskawa i powiedzieli, że pójdą mi na rękę jeśli podpiszę natychmiastowe rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.

A ja powiedziałam, że nie podpiszę, bo marzę o tym, żeby pracować w tej firmie:D lub ostatecznie to ja mogę pójść ima na rękę i zgodzę się rozwiązać z nimi umowę jak dostanę przysługującą mi odprawę. Z wrażenia wyszli na korytarz. Wrócili i ... zgodzili się.

Taki mały niesmak na zakończenie 9 lat pracy.

A wszystko z powodu braku jednego pisma informacyjnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

kurcze - to nie wiem - mam zwolnienie ze szpitala po zabiegu ale zaznaczone, że mogę chodzić, uprzedzałam w pracy, że idę do szpitala na zabieg i że pewnie dostanę zwolnienie już wcześniej niż kończy mi się wychowawczy, kazali brać a dla nich będzie się liczyło od tego dnia którego powinnam zjawić się w pracy:rolleyes:

 

aaa i ja wykorzystałam 3 lata wychowawczego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balbina, po prostu pracodawca roku roku :rolleyes:

 

ps. czy to przypadkiem nie wydawnictwo?

 

Ja też mam dobrą historię i to z fundacji promującej odpowiedzialny biznes i dający nagrody w stylu "Pracodawca przyjazny mamom" ;-). I trochę dzięki tej fundacji od 6 lat jestem bez pracy - ani macierzyński, ani wychowawczy... Przekonali mnie, że matka chorującego dziecka nie ma szans na pracę. A jak zaczęłam szukać bo Młodszy rzadziej już chorował, to okazało się, że jestem w zagrożonej ciąży - i kto by mnie wtedy zatrudnił (sama nie miałam sumienia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w mojej państwówce jak do tej pory zawsze fair - koleżanki po trójkę dzieci porodziły, czasem jedno i nie wracając do pracy drugie..... właśnie dla tego mam cały czas dylemat - ciepła posadka za państwowe pieniądze czy własna firma:rolleyes:

 

Oj rozumiem Cię bardzo - ja przenosząc się do tej "wspaniałej" fundacji musiałam założyć własną firmę. Uważam, że własna firma ma sens tylko i wyłącznie jeśli nie mamy jednego klienta. A nie jako ukrywanie zatrudnienia - i zatrudnianie firm zamiast na etat. Ja teraz nie nadaję się zupełnie na własną firmę - po prostu rozkręcenie jakiegoś biznesu wymaga duuuużo czasu. A ja nim nie dysponuję w takich ilościach. Poza tym ja z tych bojących się wszystkiego ;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balbina, po prostu pracodawca roku roku :rolleyes:

 

ps. czy to przypadkiem nie wydawnictwo?

 

No, można tak powiedzieć:(

 

Alicja, nie podcinaj skrzydeł - ja właśnie siedzę nad koncepcją własnego biznesu!

I wierzę, że to najlepsze rozwiązanie dla kobiet, które chcą mieć czas dla dzieci i być samodzielne.

 

Pasi - też myślisz nad własną?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, można tak powiedzieć:(

 

Alicja, nie podcinaj skrzydeł - ja właśnie siedzę nad koncepcją własnego biznesu!

I wierzę, że to najlepsze rozwiązanie dla kobiet, które chcą mieć czas dla dzieci i być samodzielne.

 

Pasi - też myślisz nad własną?

 

Zastanawiam się czy to taki etap w życiu jak kobieta ma małe dziecko, z jaką mamą nie rozmawiam to każda wolałaby własny biznes ... niestety nie każda ma na to pomysł :bash:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, można tak powiedzieć:(

 

Alicja, nie podcinaj skrzydeł - ja właśnie siedzę nad koncepcją własnego biznesu!

I wierzę, że to najlepsze rozwiązanie dla kobiet, które chcą mieć czas dla dzieci i być samodzielne.

 

Pasi - też myślisz nad własną?

 

Myślę, że to zależy też od zawodu/usług tej własnej firmy. Ja wiązałabym się prawdopodobnie z którymś z moich zajęć księgowa/finansistka - bo z tym czułabym się najlepiej. I w takich zawodach nie mogę powiedzieć w jakimś miesiącu klientowi "pan wybaczy miałam trudny okres i fakturki są nie zaksięgowane, Vat nierozliczony, itp" Oczywiście mam taka przerwę,m że najpierw szkolenie.

Ale mam koleżankę w szkoleniówce i jak jest zmęczona to nie szuka zleceń i siedzi sobie w domu i odpoczywa. Inna koleżanka w handlu nieruchomościami - "orze jak może". Wszystko zależy od rodzaju oferowanych usług. Ja jestem z tych pesymistycznie patrzących na świat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak najlepiej na swoim. ale zaczynać od zera???!!!:bash:

 

Ja z jednej strony myślę, że dojrzałam do tej decyzji i że wolę zarabiać dla siebie niż na kogoś.

Z drugiej strony nie mam za bardzo innego wyjścia (poza niepracowaniem i zajmowaniem się dziećmi), bo kto zatrudni nawet superwykwalifikowaną i doświadczoną babkę w średnim wieku z trójką małych jeszcze dzieciaczków:rolleyes:

Czasami życie wymusza na nas różne decyzje i okazuje się finalnie, że są dla mnie korzystne.

Więc już się nie obawiam, tylko mam zamiar "wziąć tego byka za rogi":cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z jednej strony myślę, że dojrzałam do tej decyzji i że wolę zarabiać dla siebie niż na kogoś.

Z drugiej strony nie mam za bardzo innego wyjścia (poza niepracowaniem i zajmowaniem się dziećmi), bo kto zatrudni nawet superwykwalifikowaną i doświadczoną babkę w średnim wieku z trójką małych jeszcze dzieciaczków:rolleyes:

Czasami życie wymusza na nas różne decyzje i okazuje się finalnie, że są dla mnie korzystne.

Więc już się nie obawiam, tylko mam zamiar "wziąć tego byka za rogi":cool:

 

I ze mną będzie prawdopodobnie tak samo, ale na razie nie mam siły na tego byka :-).

Jak zaczynałam szukać pierwszej pracy modliłam się, żeby mnie nie spotkało w życiu szukanie pracy po 40-tce. Modlitwy nie zostały wysłuchane...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zaczynałam szukać pierwszej pracy modliłam się, żeby mnie nie spotkało w życiu szukanie pracy po 40-tce. Modlitwy nie zostały wysłuchane...

 

Hmm... ja w tym roku obchodziłam swoją 40-tkę:)

I nie uważam, że to koniec życia:no:

Wprost przeciwnie zaczynam wiele rzeczy na nowo.

Nawet myślę, że za chwilę więcej niż bym chciała:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jakoś coraz gorzej się czuję ze swoim wiekiem. Może dlatego, że nie miałam czasu nacieszyć się tak po prostu rodziną. "Przejrzałam ostatnio swoje życie" i się popłakałam. Wiem wiem inni mają gorzej, ale doszłam ostatnio do wniosku - że tylko 2 lata małżeństwa upłynęło mi na "normalnym" życiu. Reszta to wieczny szpital i choroby. Tylko ciągle coś złego nas dopada. Jestem już zmęczona i czuję się jak 70-latka. Serio. Taka zmęczona życiem.

Kończę i idę spać, bo mam znowu smutasa, a nie chciałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balbina, spadłam z kanapy!

40!??????

No na 20 nie wyglądasz! Ale więcej niż 32-33 bym Ci nie dała!

Ale jaja

 

Paśka, polazłaś po ten wynik, bo normalnie Cię*uduszę!

 

32-33 - pasuje:) I tego się trzymajmy:cool:

Bo ja taka niedojrzała jestem:D

 

Też czekam na ten Pasiowy wynik i tak wpadam tu co chwilę i wątek zaśmiecam:eek:

Już znikam, tylko napisz w końcu, że jest ok:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...