Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

pytanie do narciarzy z dziećmi


jarkotowa

Recommended Posts

Wybieramy się w tym roku na narty do Austrii. Nasz najmłodszy potomek (ok 5 lat) będzie stał na stoku po raz pierwszy w życiu.

Starszy uczył się w szkółce, ale w Polsce. Poszło szybko i sprawnie i po dwóch dniach jeździł z nami "na górze". Czy damy sobie sami radę z młodszym "na górze"? Bo oddanie go do szkółki prowadzonej w obcym języku odpada. Podzielcie się proszę swoimi doświadczeniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybieramy się w tym roku na narty do Austrii. Nasz najmłodszy potomek (ok 5 lat) będzie stał na stoku po raz pierwszy w życiu.

Starszy uczył się w szkółce, ale w Polsce. Poszło szybko i sprawnie i po dwóch dniach jeździł z nami "na górze". Czy damy sobie sami radę z młodszym "na górze"? Bo oddanie go do szkółki prowadzonej w obcym języku odpada. Podzielcie się proszę swoimi doświadczeniami.

 

Mój syn uczył się jazdy w wieku lat trzech, jako czterolatek smigał jak maly popierniczacz., a instruktora też miał obcojezycznego i uwierz, dla tak małych dzieci bariera językowa nie istnieje.

Osobiście podjęłam próbe samodzielnej nauki syna - porażka, szybciej "zrozumiał" instruktora , niz mnie. 8) , no i respekt wiekszy do obcego :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki choć za jeden odzew. Na pewno przejdę się z nim na górkę gdy tylko pojawi się pierwszy śnieg, co by zobaczył gdzie przód a gdzie tył i o co chodzi.

Starszego uczyłam sama 3 dni na górce, potem oddałam w ręce instruktora i tak jak wspomniałam po dwóch dniach jeździł na górze. Ale moi synowie są tak różni, że z młodym z pewnością będą trudności, skoro z dużym nie było problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami uczyliśmy wszystkie córki od podstaw w wieku około 3 lat. Później zdarzyło się wykupić lekcję czy dwie, żeby czegoś konkretnego się nauczyły albo wyzbyły jakiegos nawyku, ewentualnie po to tylko, żeby rodzice mogli sobie sami pojeździć razem :wink: . Każda uczyła się inaczej. Myslę, że na to nie ma reguły. Najlepiej poszło średniej, która po półgodzinnej zabawie na oślej łączce ze mną (miałam dyżur przy najmłodszej, która spała w wózeczku) poszła na stok z tatą (nie bardzo miał ochotę odpinać narty i biegać po łączce). Andrzej wziął długą linkę, uwiązał młodą w pasie i heja! Ruszyła jak przeciąg, zakręcanie już wcześniej złapała na łączce, a przy większej prędkości jeszcze lepiej jej szło. Następnego dnia jeździła juz bez linki wpędzając w kompleksy starszych uczących się jeździć.

5 lat to na tyle dużo, żeby dziecię samo wypowiedziało się, czy chce z instruktorem obcojęzycznym, czy woli z rodzicami. Dwie z moich córek nie miałyby oporów, a jedna by nie chciała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...