bratki 13.11.2008 21:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2008 JoShi, po emocjach pojechałaś mi Ty Bo żeby rozgarnięta kobieta z góry zakładała, że ludziska chcieli się "na krzywdzie autostrad dorobić", to... No i co z tego, że chcą trzy domy, albo dom z basenem? Negocjują. Właśnie dlatego tak negocjują, bo wiedzą że nie ma uczciwej miary z automatu. Jakby wiedzieli tak na pewno, że: - albo dostaną uczciwą zapłatę/zamianę z dokładką, - albo wywłaszczenie pod przymusem, to szkoda by im czasu było. CDN, bom znużona na dziś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.11.2008 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 JoShi, po emocjach pojechałaś mi Ty Bo żeby rozgarnięta kobieta z góry zakładała, że ludziska chcieli się "na krzywdzie autostrad dorobić", to... Otóż od samego początku piszę i trwam w tym przekonaniu, że nic nie zakładam (w przeciwieństwie do Ciebie) bo brak podstawowych danych. Jako rozgarnięta kobieta po prostu zdaję sobie sprawę, że wobec braku faktów obie sytuacje są możliwe (zarówno, że są pokrzywdzeni jak i że chcą za dużo). Nie wiem gdzie się dopatrzyłaś, że przyjęłam jakiekolwiek założenie. Ja tylko dopuszczam taką możliwość jako równie prawdopodobną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 14.11.2008 14:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Joshi, czytam i się zastanawiam, jaki Ty masz w ogóle pogląd w temacie? Bo za Chiny nie mogę się rozeznać. Możesz to jakoś streścić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.11.2008 14:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Joshi, czytam i się zastanawiam, jaki Ty masz w ogóle pogląd w temacie? Bo za Chiny nie mogę się rozeznać. Możesz to jakoś streścić? Doskonale to streściłam w poście znajdującym się powyżej Twojego, ale jeśli Ci się nie wyświetla to powtórzę. Ten materiał jest nierzetelny i brak podstawowych danych nie pozwala mi mieć poglądu w tej konkretnej sprawie, gdyż prawdopodobne jest zarówno to, że ci ludzie są pokrzywdzeni jak i to, że nie są. W żadnym z moich postów nie powiedziałam niczego innego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 14.11.2008 14:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 To nie jest Twój pogląd. A dokładniej, nie tylko Twój. To, że w materiale brak konkretów napisały również bratki i dropsiak. Z tego co czytam, to obie pisały o sprawie w szerszym kontekście wywłaszczeń w ogóle. Natomiast konkretna sprawa dotyczy li i jedynie wypowiedzi wojewody (zakładamy, że nie została zmanipulowana przez dziennikarza):"I często, aby wybudować nowy dom, musiały się zapożyczyć, bo odszkodowanie nie wystarczyło. Niestety, czasem jest tak, że trzeba się poświęcić dla dobra publicznego - wyjaśnia wojewoda." Odnoszę więc wrażenie, że chyba nie do końca zrozumiałaś o czym piszą szanowne dyskutantki (ogólny problem wywłaszczeń vs wypowiedź urzędnika państwowego). Najlepiej przeczytaj za parę dni, jak emocje opadną, rzeczony wątek jeszcze raz, na spokojnie. Ciekawe jak wtedy ocenisz wypowiedzi adwersarzy... i swoje? Przy okazji, skoro sam wojewoda mówi, że odszkodowanie dla pozostałych rodzin nie wystarczyło do odtworzenia, oznacza to, że wycena, jego wycena, była nie rzetelna. Samo nawoływanie społeczeństwa do poświęceń, jest żenujące.Amen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.11.2008 15:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 To nie jest Twój pogląd. A dokładniej, nie tylko Twój. To, że w materiale brak konkretów napisały również bratki i dropsiak. Z tego co czytam, to obie pisały o sprawie w szerszym kontekście wywłaszczeń w ogóle. A ja nie bo nie lubię uogólniać. Na każdy taki przypadek należy patrzeć indywidualnie. Inaczej to się właśnie błędne wnioski nie poparte żadnymi faktami wyciąga. Natomiast konkretna sprawa dotyczy li i jedynie wypowiedzi wojewody (zakładamy, że nie została zmanipulowana przez dziennikarza): "I często, aby wybudować nowy dom, musiały się zapożyczyć, bo odszkodowanie nie wystarczyło. Niestety, czasem jest tak, że trzeba się poświęcić dla dobra publicznego - wyjaśnia wojewoda." Ha. Widzisz. Dałeś się zmanipulować. Tam nie mam cudzysłowa. Tekst został skonstruowany tak, że pierwsze zacytowane przez Ciebie zdanie może być traktowane jak wypowiedź wojewody. Jednak jak się dobrze przyjrzysz to równie dobrze możesz dojść do wniosku, że tylko ostatnie zdanie jest cytatem z jego wypowiedzi. I teraz jeśłi założyć, że oba zdania pochodzą z jego wypowiedzi to oznacza, że ma on na myśli poświęcenie w sensie przyjęcia zaniżonej kwoty. Jeśli zaś przyjąć założenie że tylko ostatnie zdanie pochodzi z jego wypowiedzi to może miał on na myśli poświęcenie w sensie opuszczenia ojcowizny. Tekst jest naprawdę nierzetelny i leci po emocjach manipulując wypowiedziami zainteresowanych. Odnoszę więc wrażenie, że chyba nie do końca zrozumiałaś o czym piszą szanowne dyskutantki Wręcz przeciwnie. Tylko że nie daję się ponieść emocjom i nie lubię uogólniać ani stawać po niczyjej stronie bez znajomości faktów, które by mi na to pozwoliły. To właśnie tego koleżanki, i chyba ty też, nie rozumieją. Patrzę na ten tekst bez emocji i widzę jakimi technikami posłużył się pismak, żeby wywołać określone emocje tak niezbędne dla wytworzenia zainteresowania. ogólny problem wywłaszczeń vs wypowiedź urzędnika państwowego No widzisz, gdyby ta wypowiedź była uczciwie zacytowana (mam nadzieję, że dostatecznie wyjaśniłam swoje wątpliwości) mogłabym ją jednoznacznie potępić albo nie. A tak? Najlepiej przeczytaj za parę dni, jak emocje opadną, rzeczony wątek jeszcze raz, na spokojnie. Ależ mi nie ma co opadać, bo ja nie jestem emocjonalnie zaangażowana. Przy okazji, skoro sam wojewoda mówi, że odszkodowanie dla pozostałych rodzin nie wystarczyło do odtworzenia Pod warunkiem, że to powiedział, co nie jest oczywiste. Samo nawoływanie społeczeństwa do poświęceń, jest żenujące. Amen. W takim razie poświęćmy się wszyscy, zrezygnujmy z nowych dróg i nie narzekajmy więcej. Inaczej zawsze ktoś będzie się musiał poświęcić nawet jeśli nie finansowo, to opuszczając ojcowiznę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 14.11.2008 17:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Tak czytam, te niektóre "złote myśli" - a może skoro nie ma innego wyjścia, to zostawić wspomniana "posiadłość", a autostrada niech ja omija z jednej lub dwóch stron. Niemożliwe? Możliwe i co więcej były takie przypadki. W moim regionie jest zakręt okalający zabudowania gospodarcze (prawie 180 stopni), bo właściciel kiedyś "poszedł w zaparte". Tu na Forum było pokazane drzewo rosnące w środku drogi (pozostałość po sporze z ekologami). A tak na całkiem poważnie. Przebieg A1 był znany już od połowy lat 50 ubiegłego wieku. Rozpoczęcie inwestycji planowano w 1960r.Zaś fizycznie rozpoczęto w 1978r. Trasa jest taka jaką wytyczono 50 lat temu - no może troszeczkę doprecyzowana co do szczegółów latach 90.Czy to coś zmienia? Może tak, a może nie - ale faktem jest, że zarówno samorządy jak i większość właścicieli gruntów miało o tym fakcie jakieś pojęcie. Piszę o tym, by znieść argument zaiteresowanej o "zabezpieczeniu gruntowym" dla wnuków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 14.11.2008 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 ale zauważ, że plany z lat 60-tych często mają się nijak do dnia dzisejszego, coś co wtedy było np obwodnicą Warszawy (mowa o A2) teraz będzie przebiegać przez 1/3 warszafki po kosztach kosmicznie większych niż po peryferiach, z powodu przepychanek, Ci co chcieli mieć ją na swym terenie, teraz nie chcą i odwrotnie, czeski film, a z pewnością chodzi o kasę, bo o cóż innego (to tak chyba trochę off) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomkii 26.11.2008 06:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2008 Nie będę nawiązywał do artykułu bo za mało w nim danych. Ale powiem coś z własnego doświadczenia.Rodzicom zabrano (za odszkodowaniem) część działki, były oczywiście przepychanki, różne opinie rzeczoznawców itd. ale to nieistotne. Chwilę później rodzice podarowali mi działkę obok i teraz najlepsze - w/g urzędników US (chcących podatek od darowizny) ta ziemia miała znacznie wyższą wartość niż wycena biegłych (nie było zmiany uzbrojenia, ceny na rynku też się wtedy nie zmieniły).I tak to wyglądają te odszkodowania... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.