Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Będę miał 30 tyś pln, czy zabierać się za budowę?


Recommended Posts

Z pierwszym kwartale 2009 będę miał 30tyś PLN własnych oszczędności. Działkę już mam.

Myślę o domu piętrowym, chciałbym aby miał 2 pełne kondygnacje po około 90m2 + garaż w bryle domu na 2 stanowiska. Bez udziwnień, chcialbym uniknąć poddaszy ze skosami, okien dachowych etc co mam nadzieje wpłynie korzystnie na cenę jednostkową za m2 oraz na komfort mieszkania. Dach spadzisty ale tylko na tyle na ile wymagają WZP.

Zastanawiam się czy startować z budową w okolicy 2 kwartału 2009 czy jeszcze zaczekać rok - dwa (na zwiększenie wkładu własnego +ewentualny spadek cen)

 

Ciśnienia na budowę w 2009 nie mam, z drugiej strony patrząc działka leży niezagospodarowana, a ja się starzeję

 

Zdolność kredytową posiadam i albo mogę ją wykorzystać i zacząć budowę wcześniej, albo zaczekać rok i wtedy wystartować z wkładem około 120tyś lub 2 lata z wkładem 200 tyś

 

Czy znacie mniej więcej koszty kredytów - ile zaoszczędzę na kredycie startując ze 120tyś wkłądem włąsnym w stosunku do 30tyś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz 30 tysięcy a za dwa lata będziesz miał 200? poczekaj dwa lata.

Na ewentualny spadek cen nie licz, czemu ceny miałyby spadać? ceny wzrosną a nie spadną, szczególnie robocizna.

Za 30 000 wylejesz fundamenty i co dalej? zostawisz je na rok? dwa lata?

po tym czasie okaże się, że:

- chcesz inny dom

- masz więcej/mniej pieniędzy i możesz/musisz mieć inny dom

- masz inny pomysł na zagospodarowanie pieniędzy

- etc., etc.,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz 30 tysięcy a za dwa lata będziesz miał 200? poczekaj dwa lata.

Na ewentualny spadek cen nie licz, czemu ceny miałyby spadać? ceny wzrosną a nie spadną, szczególnie robocizna.

Za 30 000 wylejesz fundamenty i co dalej? zostawisz je na rok? dwa lata?

po tym czasie okaże się, że:

- chcesz inny dom

- masz więcej/mniej pieniędzy i możesz/musisz mieć inny dom

- masz inny pomysł na zagospodarowanie pieniędzy

- etc., etc.,

 

Dokładnie, mało to fundamentów stoi przez kilka lat bo ludzie się rozmyślili /zmieniła się sytuacja finansowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem raczej na mysli aby zaczynać z 30 tyś i wspierać się kredytem.. lub zaczekac ze 2 lata, z większych juz wtedy oszczednosci wybudować może stan surowy i dopiero potem wesprzeć się kredytem.

 

Jeśli kryzys będzie się przedłużał, to może bedzie mniej inwestorów i majstrowie zejdą z cen. To oczywiście moje gdybanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz 30 tysięcy a za dwa lata będziesz miał 200? poczekaj dwa lata.

Na ewentualny spadek cen nie licz, czemu ceny miałyby spadać? ceny wzrosną a nie spadną, szczególnie robocizna.

Za 30 000 wylejesz fundamenty i co dalej? zostawisz je na rok? dwa lata?

po tym czasie okaże się, że:

- chcesz inny dom

- masz więcej/mniej pieniędzy i możesz/musisz mieć inny dom

- masz inny pomysł na zagospodarowanie pieniędzy

- etc., etc.,

 

Dokładnie, mało to fundamentów stoi przez kilka lat bo ludzie się rozmyślili /zmieniła się sytuacja finansowa.

 

Wszystko się zgadza (prawie) jednak założenie jest takie, że jednak mamy do czynienia z poważnym inwestorem, który jak już zacznie, to skończy.

 

Moim zdaniem bardziej bezstresowe i korzystniejsze pod wieloma względami jest planowanie budowy na dwa lata. Dlatego ja osobiście rozpocząłbym z 30 tyś w 2009 i zakończył przed zimą do poziomu 0, w kolejnym roku stan surowy, w 2011 zakończenie budowy z kredytem. Sam buduję od początku 2007, bo mam gdzie mieszkać i na budowie spotkała mnie już nie jedna niespodzianka, jednak nie mając ciśnienia nie mam też nadmiernej ilości stresu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bazhyl, każdy robi jak mu pasuje. Większość z budujących się ma gdzie mieszkać. Jednak mądre powiedzenie mówi: kto długo buduje ten drogo buduje. Bo przychodzi moment, że trzeba utrzymywać dwa domy.

 

Inwestor012 - jeśli chcesz się posiłkować kredytem, to bierz go i zaczynaj.

30 tysięcy to niezły początek w takiej sytuacji. Będziesz miał wkład własny i banki spojrzą przychylnie.

Jeśli rozpatrujesz te dwa plany, to ja zaczynałabym teraz i brałabym kredyt. Za dwa lata będziesz mieszkać w domku i możesz wcześniej zacząć spłacać kredyt. Na spadek kosztów raczej nie liczyłabym. Życie drożeje a wykonawcy też chcą żyć na przyzwoitym poziomie. Wszyscy chcemy podwyżek pensji, czemu fachowcy mieliby godzić się na ich obniżenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedż, że teraz nie masz praktycznie nic, ale od przyszłego roku możesz odłożyć 100 000 zł rocznie?

Jeśli tak to gratuluję błyskawicznego wzrostu wynagrodzenia.

 

Taki dochód umożliwia realizację inwestycji bez posiłkowaniem się kredytem.

Pamiętaj kredyt na 20 lat w wysokości 200 000 zł to obciążenie prawie 400 000 zł. Lepiej poczekaj ten rok lub dwa. Pozwoli to Tobie zaoszczedzić 200 000 zł. Ten czas możesz poświęcić na prace nad projektem, doprowadzeniu mediów, ogrodzenie i zagospodarowanie działki.

 

Przy prognozie Twoich dochodów rada z postu powyżej

.....Za dwa lata będziesz mieszkać w domku i możesz wcześniej zacząć spłacać kredyt......

Jest nieprzemyślana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry, ale sie usmialem ;-)

i zaznaczam, ze nie szyderczym smiechem ....

 

wg mnie temat jest niewlasciwie postawiony, bo 30 tys. na budowe to zadna kwota,

pytanie brzmi, czy i kiedy autor watku jest w stanie zabezpieczyc 350-400 tys na realizacje domu,

termin kiedy da odpowiedz nt startu budowy,

prace, ktore da sie wykonac z budzetem 30 tys. nie przyspiesza znacznie dnia zamieszkania,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedż, że teraz nie masz praktycznie nic, ale od przyszłego roku możesz odłożyć 100 000 zł rocznie?

 

Teraz jestem nawet na minusie. Wynika to raczej z wcześniejszych zakupów (działka) niż zmian w dochodach. Z odłożeniem 100 pewnie byłoby ciezko ale przy zacisnieciu pasa i założeniu niepogorszenia dochodów 80 tyś powinno dać radę

 

Lepiej poczekaj ten rok lub dwa. Pozwoli to Tobie zaoszczedzić 200 000 zł. Ten czas możesz poświęcić na prace nad projektem, doprowadzeniu mediów, ogrodzenie i zagospodarowanie działki.

 

Chyba tak właśnie zrobię. W przyszłym sezonie doprowadzić prąd, zrobić studnię, jakiś barak, ogrodzenie i projekt a w 2010 wystartować z budową

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedż, że teraz nie masz praktycznie nic, ale od przyszłego roku możesz odłożyć 100 000 zł rocznie?

Jeśli tak to gratuluję błyskawicznego wzrostu wynagrodzenia.

 

Taki dochód umożliwia realizację inwestycji bez posiłkowaniem się kredytem.

Pamiętaj kredyt na 20 lat w wysokości 200 000 zł to obciążenie prawie 400 000 zł. Lepiej poczekaj ten rok lub dwa. Pozwoli to Tobie zaoszczedzić 200 000 zł. Ten czas możesz poświęcić na prace nad projektem, doprowadzeniu mediów, ogrodzenie i zagospodarowanie działki.

 

Przy prognozie Twoich dochodów rada z postu powyżej

.....Za dwa lata będziesz mieszkać w domku i możesz wcześniej zacząć spłacać kredyt......

Jest nieprzemyślana

 

masz rację

Szczególnie, że jak widać przyszłe dochody są w sferze planów nie w pełni konkretnych. Zaciskanie pasa to co innego niż pewność dochodu. Zawsze mogą zajść nieprzewidziane zdarzenia, które te plany zrujnują a fundamenty pochłoną realnie istniejące 30 tysięcy.

Na swoje usprawiedliwienie dodam, że Inwestor012 dopiero w ostatnim poście wyraził się jasno. Dotychczas można było przypuszczać, że za dwa lata będzie miał pewne 200 000. A, żeby mieszkać w domku warto wziąć kredyt. Pod warunkiem, że ma się pewność możliwości spłacenia go.

Ale ja jestem niecierpliwa i czekanie dwa lata to dla mnie wieczność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej to przeznaczyć na dobrą wycieczkę. Pozostaną miłe wspomnienia.

Z taką kwotą rozpoczynanie budowy to nieporozumienie i gotowe kłopoty rodzinne.

 

Na dobrą wycieczkę przeznaczam znacznie mniej. Dlatego myslę o budowie domu, bo gdybym wydawał tak jak piszesz to pewnikiem bym żył dożywotnio w blokowisku zakładając dochody które mam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma się co irytować. Przed rozpoczęciem budowy zawsze są optymistyczne założenia. Życie to koryguje. Teraz jednak czas gra na korzyść. Ceny materiałów budowlanych spadają, ciekawe tylko jak długo. Nie ma też problemów z wykonawcami. Na domek jednak trzeba mieć 400 tys. (plan optymistyczny). Przy 200 tyś. wkładu własnego zawsze można wziąć kredyt 200-250 tys, albo 300, jeżeli okaże się, że może zabraknąć. Przy 30 tys. nie warto sobie nawet głowy zawracać. Przy obecnych warunkach udzielania kredytów - wkład własny do 30%, nie ma co startować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie stan surowy otwarty wyniósł 115 tys. zł (z dachem) - dom 184m po dpodłogach - poddasze użytkowe, + piwnica 100m pod całością. Działkę miałem przedtem. Do wprowadzenia się potrzebne będzie jeszcze kolejne 60 tys. Nie wiem skąd się biorą kwoty po 400 tys. zł. A raczej wiem. Piętro firma zaoferowała mi się wykonać za 22 tys. zł. - w sumie inna ekipa wykonała je za 8 tys. zł. :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...