iza mama gabora 12.11.2008 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Od 11 lat jestem mamą dziecka z mózgowym porażeniem dziecięcym,który zaczyna już naukę chodzenia trzymany za ręce(stale jednak potrzebuje ciągłej,całodobowej opieki)Tak bardzo cieszyliśmy się tym faktem Niestety 3 tygodnie temu moją 63-letnią,mieszkającą samotnie mamę potrącił na przejściu dla pieszych 79-cioletni facet Efekt-złamana noga,zagipsowana ostatecznie 4 dni temu na 2 miesiące(osteoporoza,więc może i na dłużej).Gips na calutkiej nodze.Mieszkamy 50 km od siebie i "dochodzenie" byłoby technicznie niewykonalne.Efekt II-mama mieszka u nas(dom z trzema sypialniami ale nas czworo).Dzieli więc pokój z synem.Dodatkowo jest mocno nieudolna i uciążliwa w tym swoim"bólu"(problem z wypróżnianiem i higieną osobistą).Rozumiem ją a zarazem jestem wściekła na los,na dziada prowadzącego auto, na nią i na siebie(za to,że jestem wściekła na nią).Mąż pomaga mi jak może ale to przecież moja mama!Pracowałam dorywczo.Efekt III-musiałam zawiesić pracę ze względu na opiekę.Jestem jedynaczką,cała odpowiedzialność spadła na mnie.Chce mi się wyć!!!!!!!!!Czy jestem złym człowiekiem bo targają mną takie uczucia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 12.11.2008 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Czy jestem złym człowiekiem bo targają mną takie uczucia?Ależ skąd, zmęczona jesteś i tyle Znam z autopsji, choć moje dzieci są zdrowe. Życzę wytrwałości. PS. Patrz na swój podpis Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 12.11.2008 09:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Dziękuję,choć dziś w ten podpis jakoś nie wierzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 12.11.2008 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Izo! Jakim złym? Ocipiałaś? Jesteś po prostu człowiekiem, na którego spadło za dużo na raz. Jedyna pociecha, że organizacyjnie z każdym dniem będzie pewnie łatwiej. Trzymaj się i... bądź wściekła. To jak najbardziej stosowne uczucie w tej sytuacji. No i mija szybciej niż inne negatywne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.11.2008 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Na pierwszej stronie mojego dziennika jest takie fajne motto Buduję dom, bo muszę zająć się bratem męża z zespołem Downa i teściem po zawale mózgu ( częściowy paraliż, nie mówi, pielucha). Moja teściowa jest na ostatnich nogach - z okazji zmęczenia coraz więcej widzę objawów Alzhaimera. Jej matka miała bardzo głęboką wersję tej choroby . Zdarza jej się dzwonić do mnie z płaczem - rozumiem ją - ile można się zajmować dwójką chorych ludzi. Zwykle pomaga jej rozmowa, trochę się powygłupiamy, albo zabieram ją gdzieś do sklepu. Z drugiej strony - wiem co mnie czeka. Jesteś zmęczona i dlatego Cię nosi. I to nie jest tak, że to "Twoja" matka - przestań się licytować Tak samo Twoja jak i Twojego męża. Zdarzało mi się przejmować cały ciężar opieki nad rodzicami mojego męża (jak teściowa wylądowała w szpitalu) i wiem, że obraziłabym się, żgdyby mi powiedział, że nie muszę, "bo to jego rodzina". Rada ? Zostaw to towarzystwo na jeden wieczór - spotkaj się z przyjaciółmi , wcześniej idź do fryzjera (świetna metoda na "nicnierobienie" przez 1,5 h :)) może do kina - zrób to co lubisz, a nie rozbiłaś ostatnio Może zacznij chodzić wieczorem na basen ? To w końcu max. godzina. Wiem, że "zacisnęłaś zwieracze" i sobie założyłaś, że poradzisz. Nie zapominaj tylko o jednym : jeśli się rozchorujesz to cały ten misterny plan pójdzie w piz....u. Dbaj więc o siebie - a to nie tylko znaczy "dbaj o ciało". Masz też duszę, umysł. Potrzebujesz czasem zamknąć za sobą drzwi i być sama albo z "obcymi" ludźmi. Jesteś niezwykle dzielna. Nie dawaj się - mocno trzymam za Ciebie kciuki - pamiętaj, że nie jesteś sama na świecie :) P.s. pamiętaj że Ty już możesz grzeszyć - i tak pójdziesz z butami do nieba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 12.11.2008 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Izo co by czlowiek nie powiedzial i tak Ci nie pomozemy. A Tobie potrzeba jest pomoc, nie slowna, fizyczna pomoc. Ktos kto Cie odciazy choc na dwie godziny dziennie. koniecznie udaj sie do Osrodka pomocy spolecznej i popros o taka pomoc. Ja mowiac prawde, tez nie wiem czy nam sie cos takiego nalezyi jak to sie zalatwia, ale zapytac trzeba. Tutaj jest pare adresow, moze pod ten pierwszy zapytac, na pewno cos doradza i powiedza gdzie masz sie udac w swojej miejscowosci... http://www.warszawaorzekanie.pl/organizacje.htm Ne obwiniaj sie jeszcze dodatkowo sobie tym szkodzisz. Po prostu cialo ma swoje ograniczenia, nikt nie jest niezniszczalny. Pilnuj swojego zdrowia bo Twoj syn bedzie cCe jeszcze dlugo potrzebowal. Trzymam kciuki abys zalatwila sobie jakas pomoc.., ktora Ci sie nalezy.., kurka wodna.., czy na tym swiecie ludzie w potzrebie sa niewidzialny..,krew mnie zalewa... Daj znac czy sie udalo. Przesylam usciski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 12.11.2008 20:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 p.s. Nefer czy Twojej tesciowej tez nie udalo by sie zalatwic kogos do pomocy??? Jak Ty tego nie zalatwisz przez tych na Dzielnej to nikt inny tez nie... p.p.s. daj znac jak to sie robi... Tez skorzystam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.11.2008 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Słoneczko - moja teściowa to typ męczennicy - zajeżdzi się na śmierć a nie wpuści obcego. Jeszcze trochę musi wytrzymać. Jeszcze trochę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edybre 12.11.2008 20:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Korzystałam z usług opiekuńczych pomocy społecznej w przypadku mojej chorej cioci - znacznie mniej powaznie chorej niż opisywane tu przypadki. Nie było problemu z "przydzieleniem" opiekunki, która przychodziła w przypadku mojej cioci na 2 godziny od poniedziałku do piątku ( ilość godzin ustalana indywidualnie). Odpłatność była symboliczna - ustalana w oparciu o kryteria finansowe danej osoby ja płaciłam ok. 80 zł miesięcznie - w zależności od liczby godzin (1,65 /godz.). Szczegóły tu:http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU20040640593&type=3&name=D20040593Lj.pdfNależy się też zasiłek pielegnacyjny - w przypadku mojej cioci 153 zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capricorn 12.11.2008 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Iza, ja tez myślę, że najrozsądniej byłoby zatrudnić kogoś do pomocy. Współczuję Ci tej sytuacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 12.11.2008 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Usługi opiekuńcze bardzo ostatnio podrożały - ale to mogą być lokalne regulacje, bo chyba nad podziałem pieniędzy czuwają tu samorządy. Nie wiem czy wszędzie, ale u nas MOPS wypowiedział stare umowy i dopłaty bardzo podskoczyły (było bodaj ok 5 zł, a jest 10 czy więcej za godzinę - z tym, że można wybrać czy przez PCK czy przez nowe, chyba prywatne podmioty. Resztę dofinansowują nadal. Rzecz w tym, że taka pomoc przysługuje zwykle osobom zamieszkującym samotnie. Jednak w takiej sytuacji jak u Was, być może uda się uzyskać tymczasowe wsparcie. Zadzwoń do MOPS i popytaj. Jeśli się nie uda. Odszukaj najbliższe Ci Centrum Wolontariatu http://www.wolontariat.org.pl/ i zgłoś się do nich. Niestety pewnie nie od razu znajdziesz kogoś chętnego, więc najlepiej wybierz się osobiście, to jakoś się domyślisz co zrobić, by ktoś z wolontariuszy wybrał właśnie Twoje zgłoszenie, jedno z wielu innych. Troszkę ponękać telefonicznie nie zawadzi Potrzebujesz najbardziej teraz. Pilnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 12.11.2008 23:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Izo, kilkanaście lat temu miałem podobny problem. Moja Matka wymagała opieki i dozoru 24 h na dobę. Próbowalismy początkowo sami wraz z naszymi dziećmi, zarywając im czasami szkołę, a sobie pracę. To był horror. Szukałem pomocy gdzie tylko sie dało. Przy pomocy sasiadki która była działaczką w pobliskim kościele dostalismy pomoc wolontariuszki. Wprawdzie dziewczyna była troche niepełnosprawna ale doskonale sobie radziła przez kilka godzin dziennie. Nam pozwoliła jej pomoc na odpoczynek i jakies w miarę normalne życie. Trzymaj się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 13.11.2008 07:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2008 Też myślę, że przydałoby się zatrudnienie kogoś do pomocy. Mój tata na zmianę ze swoim bratem zajmują się moją babcią, któa ma 99 lat i jest wprawdzie sprawna, ale sama nie może juz zostawać (a mieszka sama i nie wyobraża sobie, że mogłaby mieszkać z kimś). Korzystają z pomocy pani, która jest emerytką i chętnie sobie dorabia (nie wiem ile bierze, ale niewiele, przychodzi na 5 godzin dziennie). Babcia pozwala się tej pani umyć (bo uważa ją za pielęgniarkę), a członkom rodziny - nie - nawet córce i synowym - bo się wstydzi. Zachowuje się przy niej poprawnie, wstydzi się marudzić - poza tym to zawsze kontakt z kims z zewnątrz. Izo gdyby udało Ci się znaleźć kogoś takiego mama może pilnowałaby się trochę, bo nie chciałaby robić sobie wstydu, że taka jęcząca i wszystkim by to wyszło na zdrowie.Jesteś bardzo dzielna, podziwiam Cię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 13.11.2008 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2008 Niestety 3 tygodnie temu moją 63-letnią,mieszkającą samotnie mamę potrącił na przejściu dla pieszych 79-cioletni facet Efekt-złamana noga,zagipsowana ostatecznie 4 dni temu na 2 miesiące(osteoporoza,więc może i na dłużej).Gips na calutkiej nodze. Iza, spróbuj poszukać czy części kosztów nie da sie odzyskac z OC sprawcy, w końcu własnie w takich wypadkach OC ma służyć. W przepisach jest mowa, że sprawca z OC powinien pokryc koszty leczenia (zalecają w pierszym rzedzie publiczną służbę zdrowia, tylko w uzasadnionych przypadkach odlatną) i specjalistycznej opieki, ale nie mam pojęcia, czy dotyczy to przypadku Twojej mamy. Znaczy w tym sensie, czy w przypadku takiego typu nieruchomienia "przysługuje" opieka w świetle zasad OC. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 13.11.2008 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2008 aaa, i jest jeszcze jakieś stowarzyszenie pomagające ofiarom wypadków drogowych - ale tylko mi gdiześ dzwoni. W którym kościele - to nie wiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 13.11.2008 16:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2008 Niestety 3 tygodnie temu moją 63-letnią,mieszkającą samotnie mamę potrącił na przejściu dla pieszych 79-cioletni facet Efekt-złamana noga,zagipsowana ostatecznie 4 dni temu na 2 miesiące(osteoporoza,więc może i na dłużej).Gips na calutkiej nodze. Iza, spróbuj poszukać czy części kosztów nie da sie odzyskac z OC sprawcy, w końcu własnie w takich wypadkach OC ma służyć. W przepisach jest mowa, że sprawca z OC powinien pokryc koszty leczenia (zalecają w pierszym rzedzie publiczną służbę zdrowia, tylko w uzasadnionych przypadkach odlatną) i specjalistycznej opieki, ale nie mam pojęcia, czy dotyczy to przypadku Twojej mamy. Znaczy w tym sensie, czy w przypadku takiego typu nieruchomienia "przysługuje" opieka w świetle zasad OC. Zielony listek ma rację. Niedoczytałem przyczyny. Koszty leczenia, rehabilitacji i ewentualnej renty a nawet zadośćuczynienia za doznane obrażenia i cierpienie oraz opieki muszą być również pokryte z , OC (odpowiedzialności cywilnej) sprawcy jeśli wypadek zaistniał z winy kierowcy który spowodował wypadek. Jeśli kierowca został ukarany mandatem lub wyrokiem skazującym ma Twoja Mama ma prawo dochodzić zwrotu wszelkich kosztów jakie poniosła w związku z wypadkiem. O zwrot kosztów, odszkodowanie należy zrócić się do ubezpieczyciela (firmy ubezpieczeniowej), a nie do sprawcy wypadku. Trzymaj się Izo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.