Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 160
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja trafiłam na bardzo nierzetelną panią architekt (z polecenia przyjaciół) tez z Łodzi, a właścicwie okolic, ale jednak waham się czy podawać jej personalia tak poprostu w internecie...

Duzo krwi nam napsuła i nietstety wiem, że będzie się to odbijać przez całą budowę :cry:

Życze samych trafnych wyborów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaj nazwisko pani architekt i nie miej skrupułów.

Najwyższy czas żeby wreszcie prowadzący firmy ,usługi itp.zaczęli się liczyć z naszą opinią .Niech mją świadomość że mogą się niechlubnie pojawić na wielu forach.My klienci też możemy kształtować rynek usług,niestety często odpuszczamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim wy świecie żyjecie, ja buduje od kwietnia i mimo swoich 26 latek, już prawie osiwiałem, a relanium zażywam jak inni herbatę ( pięć razy dziennie), od samego początku sie wszystko pier......, architekt, najdrozszy w okolicy, okazał sie fajansierzem, p.óżniej kierownik i tak dalej

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darek...wyluzuj...poczytaj moj dziennik...Oni wszyscy po jedych pieniadzach :evil:

 

 

Teska

moze jednak nie wszyscy??Czemu sie mierzy wszystkich jedna miarka?

Niekoniecznie wszyscy sa zli i trzeba ich pozabijac

Mnie tez zrobiono na szaro i co?

Mam mowic ze cala reszta klientow po jednych pieniadzach?

Mysle ze to dziala w obydwie strony

Sa niesolidni inwestorzy,klienci

i tak samo niesolidni wykonawcy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim wy świecie żyjecie, ja buduje od kwietnia i mimo swoich 26 latek, już prawie osiwiałem, a relanium zażywam jak inni herbatę ( pięć razy dziennie), od samego początku sie wszystko pier......, architekt, najdrozszy w okolicy, okazał sie fajansierzem, p.óżniej kierownik i tak dalej

pozdrawiam

 

co wy budujecie domy czy kosmodromy. chcecie w nich mieszkac czy latac w kosmos. kawalek ocieplonego muru z dachem i kominem a ty juz osiwiales. JESTESCIE SMIESZNI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, Gościu, to nie tak. Jak człowiek pakuje wszystkie ciężko zaharowane pieniądze w budowę, to nie dziw się, że przeżywa - i np. może nie chcieć mieszkać do końca życia w zagrzybionym albo popękanym, albo po prostu brzydkim domu. To nie chodzi o żadne kosmodromy, tylko o to, że z jednej strony jest inwestor, który najczęściej buduje się (tak mu się przynajmniej wydaje) raz w życiu, a z drugiej - wykonawcy, dla których jedna sfuszerowana budowa "w tę czy we wtę" nie przyprawi o większe bicie serca.

 

Joasia.

 

P.S. Nasz kolejny kandydat na kierownika budowy zaczął - nomem omen - właśnie od tekstu, że to będzie dom a nie statek kosmiczny. I żebyśmy się z góry nastawili na to, że popęka i będą rysy, bo w jego karierze zawodowej jeszcze nie widział domu bez rys na ścianach.

Czy ktoś z szanownych Forumowiczów mógłby mi napisać, czy tego pana trzeba skreślić, czy też może ma on rację co do tych rys?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaj nazwisko pani architekt i nie miej skrupułów.

Najwyższy czas żeby wreszcie prowadzący firmy ,usługi itp.zaczęli się liczyć z naszą opinią .Niech mają świadomość że mogą się niechlubnie pojawić na wielu forach.My klienci też możemy kształtować rynek usług,niestety często odpuszczamy.

Nie zamierzam polemizować czy Twoje namowy na podawanie pełnych danych personalnych wykonawców z którymi mamy konflikt jest słuszne czy nie, choć uważam że nie. Wkurza mnie natomiast tak radykalna opinia przedstawiona przez człowieka który nawet nie "umie" się podpisać !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joasiu, rysy zawsze będą - rzecz jedynie w tym, z jakiego powodu. Jeśli z nierównomiernego osiadania, przechyleń, nadmiernych ugięć - to kierownik budowy i projektant (oraz inspektor nadzoru) są do zastrzelenia.

Rysy będą od skurczu zaprawy, wylewki, betonu, tynku. Ale takie rysy są słabo widoczne, i nie groźne. To taka uroda materiałów budowlanych.

Spokojnych snów życzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ADAM

 

do tej pory budowania , nie trafiłam na rzetelnego wykonawce , jedyny elektryk , był ok...ale jak teraz bedzie konczył zobacze co i jak.

natomiast wykonawców zawsze musisz pilnowac...niestety, maja wbite do łba: ze jak budujesz dom to masz kase, albo ze jak wygladasz na kobiete to nie masz mózgu : sorki ale teakie sa moje odczucia i zaryzykuje wiekszosci...niestety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. Nasz kolejny kandydat na kierownika budowy zaczął - nomem omen - właśnie od tekstu, że to będzie dom a nie statek kosmiczny. I żebyśmy się z góry nastawili na to, że popęka i będą rysy, bo w jego karierze zawodowej jeszcze nie widział domu bez rys na ścianach.

Czy ktoś z szanownych Forumowiczów mógłby mi napisać, czy tego pana trzeba skreślić, czy też może ma on rację co do tych rys?

 

Jeszcze się zastanawiasz??? Skreślić? To mało! Trzeba by go chyba rzeczywiście zniknąć :evil: !!!

A poważnie, byłbym grzeczny - powiedziałbym - do widzenia panu - Cześć jak czapka, Pa jak Parasol, Żegnaj jak Żaglówka

Jeżeli zaczyna od takich deklaracji, to co będzie potem ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze lepsza jest firma "WiF" ze Stargardu Szczecińskiego. Wstawiała mi okna w domku jednorodzinnym przez......no zgadnijcie ;-)

Przez 5 (!!!!) miesiecy. Szlag czlowieka może z takimi typami trafić! Od końca marca musiałem na budowie nocować i pilnować piwerwszych 5 okien (plaga złodziejstwa szaleje jeżeli chodzi o stolarke okienną). Powiedzcie, jak taka firma może działać na rynku? Dlaczego nie plajtują? Aha, na koniec okazało się, że połowa rzeczy jest zrobionych źle, musiałem inną firmę nająć do poprawek i obecnie będę sie procesował z panami Wegnerem i Fijołkiem o pieniądze, poprawki, terminy. Nie popuszczę!!!! Czy ktoś może juz procesował się z "okniarzami"? Chętnie nawiążę kontakt, bo nie wiem jak się przygotować do procesu.

 

Pozdrawiam - Jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo życie...

 

Pierwszym wykonawcą mojego domu miał być pan Aleksander Niemiec z Będzina; miał stawiać dom razem ze swoim bratem. Było miło, pan dostał do ręki kopię projektu w celu wyceny. Wycena trwała 2 tygodnie. Po dwóch tygodniach pan określił kwotę X jako zapłatę za całość. Zaakceptowałem. Po kilku dniach spotkaliśmy się w celu omówienia i ewentualnego podpisania umowy. Kwota wzrosła o ok. 10 %. Zaakceptowałem. Pan stwierdził, że musi jeszcze omówić sprawę z bratem. Spotkaliśmy się po kolejnych kilku dniach, już w obecności obu panów. Cena wzrosła o kolejne 10%, przy czym brat stwierdził, że on jeszcze musi przyjrzeć się projektowi, bo brat dotąd mu nie przekazał(dziwne...) Po kilku dniach cena wzrosła o kolejne 10% - zaakceptowałem, bo jeszcze była w granicach normy i mojej wypłacalności. W dniu podpisania na godzinę przed terminem spotkania pan Aleksander zadzwonił do mnie i poinformował, że nie podpisze ze mną umowę "ze względu na trudną sytuację rodzinną" - czcza wymówka, przypominająca dawniejsze odejścia niektórych socjalistycznych działaczy z rządu "ze względu na zły stan zdrowia". Podejrzewam, że panowie bracia nie mogli się dogadać o podział zysków. A ja straciłem ok. półtora miesiąca czasu i teraz to odczuwam, bo pogoda do bani, zima za pasem, a budowa (realizowana przez inną firmę) jeszcze trwa...

 

A żeby nie było, że płodzę anonimowe paszkwile: chętnie zainteresowanym podam swoje nazwisko i nr komórki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia widzę, że klient ważny dopóki wykonawca nie ma gwarancji realizacji prac. Od czasu umowy to w większości jest po prostu wolna amerykanka.

Może to ostro zabrzmi, ale w znakomitej większości wykonawcy rządzą się powiedzeniem: (parafazując fil "Sami swoi") "Racja musi być po na szej stronie".

A problem terminowości to jest horror. Nauczyłem się jednego, że jak ktoś mi mówi będę za tydzień, za dwa dni, jutro to zawsze biorę poprawkę. Z reguły właśnie coś tam wypada ("samochód się popsuł", "mieliśmy awarię", "miałem wypadek" itp.).

Pzd

Leszek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja równiez miałem pewien problem z terminowym rozpoczęciem prac. Z wykonawcą (pewnym góralem) fundamentów byłem umówiony na początek czerwca. Projekt oglądnął, ustaliliśmy cenę i ... cisza. Początek czerwca minął, zacząłem wydzwaniać do kolesia kiedy raczy się pojawić. Na początku były problemy z połączeniem: a to nie było zasięgu, jak to w górach, a to zapomniał komórki itd. Wreszcie w lipcu udało się ustalić dokładny termin, na podstawie którego zaplanowaliśmy wczasy. Niestety po raz kolejny nastąpiła obsuwa. Z jednej strony nie dopisała pogoda. Po prostu lało, ale z drugie góral jeszcze się wymigiwał i udało mu się przesuną o kolejny tydzień. W efekcie żona z dzieckiem pojechała sama na wczasy, ja zostałem, bo pańskie oko konia tuczy. Po tygodniu miałem piękny fundamencik, za naprawdę niewygórowaną cenę, ale także lekko zszargane nerwy. Całe szczeście, że na ten rok nie planowałem innych prac bo prawdopodobnie miałbym lekki problemik z kolejnymi terminami. Przyczyną opóźnienia były oczywiście inne prace, które ekipa wykonywała (kończyła) na innych budowach. Jak ich odwoziłem po wykonanej pracy do sąsiedniego miasta do kolejnej roboty przyznali się, że dostanę burę bo przez tydzień się nie pojawiali kończyć rozpoczęte tynki. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

projektowałem sam, budowałem sam z 1 murarzem i moim ojcem - wszystko szło jak należy -

pierwszego obcego /firmę / wpuściłem blacharza i od razu zaczął p...lić robotę tak, że go prawie zdjąłem - słuchajcie co trzeba umieć żeby zepsuć 2 / słownie DWU / spadowy dach !!! jak uciął mi blachę w dole fali na zewnętrznej krokwi i przykrył obróbką to.... najpierw mi zrzedła mina, a potem jemu :cry:

Najlepiej to powiedział, że gdyby mnie nie było to oni by sobie wszystko zrobili :D / pytanie jak :o /

No i wobec tego znów zaczęłęm wyręczać "fachowców " - wstawiać okna , itp itd..... oczywiście nigdy na żwioł, że wszystko umiem i potrafię - pooglądałem robotę , popytałem i dopiero brałem sprawy w swoje ręce.

Szwagier tylko żałuje, że jemu nie projektowałm domu - bo po Pani architekt zgoła cały by przebudował, no ale cóż pół roku siedziałem przy swoim.................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"co wy budujecie domy czy kosmodromy. chcecie w nich mieszkac czy latac w kosmos. kawalek ocieplonego muru z dachem i kominem a ty juz osiwiales. JESTESCIE SMIESZNI "

 

 

Zauważyliście ze podobne opinie w wielu watkach z reguły wypowiadają tajemniczy niezalogowani anonimowcy?

Ta wypowiedź trąci mi na maksa wypowiedzią budowlańca!

Przeciez to tylko kawałek muru z dachem i kominem? Panie, daj pan spokój, o co chodzi? A że kosztuje średnio 200-300 tyś koła, to coż.. no własnie za co i czy musi kosztować aż tyle panowie budowlańcy, skoro to tylko mur i kawałek dachu :wink: ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...