hes 14.11.2008 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Był tu kiedyś temat Adama o czadzie. Nie chce mi się go odgrzebywać, naszło mnie nowe ( kłopotliwe) pytanie: dlaczego właściwie wydobywa się z pieca ?W telewizji przy takich relacjach mówią rutynowo, że coś tam nieszczelne. Ale wcześniej przecież jakiś cug jest i chyba nie wydobywa się dym do pomieszczenia, bo byłoby go czuć ?Zresztą nagrzany po całym dniu palenia komin sprzyja (chyba) powstawaniu dobrego ciągu ?Regułą jest, że ludzie ulegają zaczadzeniu nie w dzień, ale w nocy (nad ranem)kiedy w piecach dopala się żar. Czad jest lżejszy od powietrza, więc dlaczego tak niechętnie leci w górę kominem, tylko do chałupy między ludzi ? Temat poważny, parę osób już ten sezon palenia zabrał ze świata, więc proszę bez niepotrzebnej ironii, możliwe, że sobie coś wyjaśnimy. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mynia_pynia 14.11.2008 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 TLENEK WĘGLA (czad) Tlenek węgla jest gazem powstającym w wyniku niepełnego spalania węgla i substancji, które w swym składzie węgiel posiadają. Jest tym groźniejszy, że nie posiada smaku, zapachu, barwy, nie szczypie w oczy i nie "dusi w gardle". W bardzo dużym stężeniu (około 75-100%) może lekko pachnieć czosnkiem. Ma też bardzo "wybuchowy charakter", a w powietrzu pali się niebieskawym płomieniem. Jest nieco lżejszy od powietrza (gęstość 0,967), przez co łatwo przenika przez ściany, stropy i warstwy ziemi. Najczęstszą przyczyną zatrucia są pożary i wadliwa instalacja grzewcza. Piecyk gazowy w małej łazience bez przewodu kominowego (lub z niedrożnym przewodem kominowym), może w ciągu jednej minuty wytworzyć 29 dm sześciennych tlenku węgla, dawkę, która może zabić. Tlenek węgla do organizmu wchłania się w czasie, gdy oddychamy. Tak też zostaje z niego wydalony, (kiedy udaję się w porę wynieść zatrutego na powietrze). Kiedy już jest w naszych płucach, tam wiążę się z hemoglobiną, tworząc tzw. karboksyhemoglobinę. Niestety tlenek węgla wykazuje około 210 - 300 razy większe powinowactwo z hemoglobiną niż tlen. Związek ten uniemożliwia tak zmienionej hemoglobinie przenoszenie tlenu, przez co komórki naszego ciała i cały organizm jest mocno niedotleniony. W skutek działania karboksyhemoglobiny uszkodzeniu ulegają organy najbardziej na niedotlenienie wrażliwe, a dla nas ważne: ośrodkowy układ nerwowy, układ naczyniowo-sercowy. Wysiłek fizyczny, wysoka temperatura, stres - a te zjawiska zawsze występują przy pożarze - dodatkowo wpływają na szybkość przesycania organizmu CO poprzez wymuszanie większej częstotliwości oddechu. Po 6-7 minutach przebywania w pomieszczeniu, w którym stężenie CO wynosi ok. 70% doprowadza do nieodwracalnych zmian w organizmie, a po 20 minutach następuje zgon. Jednak przy większej ilości CO w pomieszczeniach zamkniętych śmierć może nastąpić błyskawicznie, już po kilku oddechach, na skutek uduszenia w wyniku porażenia ośrodków oddychania. Przy wysokich stężeniach CO nie występują żadne sygnały ostrzegawcze (jak bóle głowy, nagła słabość itp.) Co gorsza, osłabienie i utrata przytomności uniemożliwiają nam ucieczkę. Stężenie karboksyhemoglobiny we krwi (%) i objawy zatrucia 10-20 Rozszerzenie naczyń skórnych, bóle głowy, uczucie ucisku w skroniach. 20-30 Ból głowy i uczucie tętnienia w skroniach 30-40 Silny ból głowy, nudności, wymioty, osłabienie, oszołomienie, zapaść. 40-50 Silny ból głowy, nudności, wymioty, osłabienie, oszołomienie, zapaść, zaburzenia czynności serca, przyspieszone tętno i oddech. 50-60 Zaburzenia czynności serca, przyspieszone tętno i oddech, śpiączka przerywana drgawkami. 60-70 Śpiączka przerywana drgawkami, upośledzenie czynności serca i oddychania, możliwa śmierć. 70-80 Nikłe tętno, zwolnione oddychanie, porażenie oddychania i śmierć. Paradoksem jest to, że zmarły na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie okazu zdrowia. Karboksyhemoglobina zabarwia skórę na różowo. Niestety tlenek węgla dostaję się z krwią matki do krwi płodu i może powodować śmierć dziecka, nawet, jeśli matka przeżyje. Zwany czadem tlenek węgla (CO) jest bezbarwnym, bezwonnym gazem, którego źródłem jest niecałkowite spalanie węgla, paliw w pojazdach spalinowymi, a także w piecach domowych i wielkich piecach fabrycznych służących do wytopu tzw. surówki. Dlatego największe stężenia czadu notuje się w miastach i okręgach hutniczych. Do największych polskich hut zaliczamy: Huta im. Lenina oraz Huta Katowice. Łączna ilość emitowanego przez nie czadu do atmosfery to 20% całej ilości CO w naszym kraju. Ilość ta jest równa milionowi ton tego związku. Tlenek węgla nie stanowi większego zagrożenia dla układów ekologicznych, natomiast jest niezwykle trujący dla zwierząt i człowieka. jest on śmiertelnie trujący dla każdego organizmu, w którym transport tlenu odbywa się przy pomocy hemoglobiny. Są to np. wszystkie kręgowce. Działanie CO polega na łączeniu się tego gazu z hemoglobiną uniemożliwiając w ten sposób transport. Czad powstaje, gdy spalamy węgiel przy zbyt małym dostępie powietrza. Przykładowo jeśli zamknęlibyśmy piec z rozżarzonymi węglami powstanie czad. Gdy wydarzy się to w pokoju, w którym śpi człowiek może skończyć się to tragedią. Dzisiejsze społeczeństwo jest systematycznie podtruwane CO zawartym w spalinach. Gazy ze spalin zawierają dużo więcej (prawie 2x) CO, niż NOx (tlenki azotu) i węglowodorów wziętych łącznie, a ten czad się nie różni niczym od tego z pieca; jest tak samo trujący. Komin pod kontroląDlatego warto wiedzieć jak zapobiegać powstawaniu czadu w naszych domach i mieszkaniach. Oto kilka podstawowych zasad. Należy dokonywać okresowych czyszczeń przewodów kominowych oraz usuwać sadzę z pieców węglowych zgromadzoną w osadniku. Należy też kontrolować stan techniczny urządzeń grzewczych w pomieszczeniach, w których występuje spalanie paliwa i zapewnić skuteczną wentylację. Nie wolno zatykać kratek wentylacyjnych w drzwiach oraz od przewodów wentylacyjnych. Dobrze byłoby posiadać w domu bateryjne czujniki dymu.Przy wysokich stężeniach tlenku węgla, już po kilku wdechach może nastąpić zgon Zbyt mała wymiana powietrza ogranicza ilość tlenu w nim, co w skrajnych przypadkach – przede wszystkim w mieszkaniach wyposażonych w urządzenia spalające gaz – prowadzi do powstawania czadu, który jest zabójczy dla ludzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 14.11.2008 12:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 No...piękny wykład, wszyscy niby wiedzą, że kontrolować trzeba i przestrzegaćpodanych zasad, ale nie doszukałem się odpowiedzi na moje wątpliwości.Mam wrażenie, że nieszczęśliwe wypadki dotykają także tych, którzy jaknajbardziej dokonały obowiązku kontroli i miały na to odpowiedni papierek.A jednak czad wylazł z pieca i komina... Dlaczego ZNIKA ciąg i skutkuje to wydobywaniem się czadu, lżejszego od powietrza i mimo tego, że wcześniej bez problemu "ciągnęło " ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 14.11.2008 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 "Przyducha", kolego, "przyducha kominowa" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 14.11.2008 13:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 A cóż to fizycznie jest- ta pięknie nazwana "przyducha" ?Skąd się taki czort bierze ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mynia_pynia 14.11.2008 13:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Najlepiej mieć tak zaprojektowany dom, żeby przez pomieszczenia sypialne nie przebiegały kominy, kotłownia była na uboczu, i zainstalować sobie czujki czadowe, i sprawdzać baterie co jakiś czas.A jak kominiarz przyjdzie to nie cieszyć się że daje papierek i nie sprawdza, ale poprosić o dokładne spr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 14.11.2008 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 A cóż to fizycznie jest- ta pięknie nazwana "przyducha" ? Skąd się taki czort bierze ? Min. z inwersji jako zjawiska atmosferycznego lub (i) inwersji w kominie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 14.11.2008 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 nie trzymaj nas (a przynajmniej mnie) w niepewnościwyłuszcz o co chodzi, bo kociej mordy dostanę rozumiem, że n.in. komin w stożek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaura 14.11.2008 14:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 A cóż to fizycznie jest- ta pięknie nazwana "przyducha" ? Skąd się taki czort bierze ? Min. z inwersji jako zjawiska atmosferycznego lub (i) inwersji w kominie Czy to o podcisnienie chodzi??? I zmianę ruchu powietrza - do wewnątrz? Ssiwy proszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frupper 14.11.2008 14:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 zimne powietrze na dole , ciepłe u góry i za mały gradient temp. aby zachować dobry cug, spotęgowane często zalegającym długo wyżem >1030 hPa przechodzącym w tzw. "zgniły " wyż i dymy ścielą się po posesjach a cug w kominie beznadziejny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 14.11.2008 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 sprawa jest pewnie prostszaczadzieją ci, którzy mieszkają (a raczej mieszkali) w starych chałupach, bo często pozatykali wszystko, co tylko możliwe żeby nie "piźdź..."oraz ci, którzy mają (a raczej mieli) w du.pie stan techniczny urządzeń i przewodów a to, że komin nie w stożek to już i tak nie ma wtedy znaczenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaura 14.11.2008 14:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Przypadek z mojego podwórka:Ostatnio zaczadzieli ci, którzy grzali kominkiem w szczelnym domu. Na szczeście nie śmiertelnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 14.11.2008 14:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Jasny gwint - znów się wpakowałem. Zaznaczam, ze nie jestem znawca tego tematu, ale z ogólnej wiedzy, w moim pojęciu, może wyglądać to tak: Z różnych powodów „atmosferycznych” na zewnątrz, może dojść do odwrotnego układu temperatur niż zazwyczaj, czyli zimne powietrze od góry napiera (spycha) cieplejsze powietrze do dołu. W przypadku "inwersji kominowej" takie zjawisko może wystąpić wtedy kiedy palenisko „wygasa” albo jest zdławiony dopływ powietrza (brak napływu powietrza spowodowany „uszczelnieniem” okien, lub przymknięciem szybra). Górna część komina wyziębiła sie na tyle, że powoduje powstanie „korka” termicznego. Na ranem z reguły następuje spadek ciśnienia atmosferycznego, co może spowodować ruch tego korka ku dołowi. A jak się ma pecha, to dodatkowy czynnik czyli inwersja atmosferyczna „dopcha” go (korek) jeszcze niżej. Wszystkie te czynniki mogą spowodować niepełne spalanie i „cofkę” części spalin do pomieszczenia. Uf! Wygląda na „mądre”, ale czy jest tak jak opisałem? Ale i tak decydujące znaczenie ma komin, który przekrojem powinien być dobrany do określonej mocy kotła – że nie wspomnę o innych technicznych aspektach zarówno wykonania komina jaki dostarczenia powietrza do spalania. Moim zdaniem im więcej błędów wykonawczych przy kominie (kotłowni) tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia „przyduchy inwersyjnej”. Ale są to tylko moje „dewiagacje”. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 14.11.2008 16:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Z lekka Was naprowadzę i skrócę sprawę do jednego pytania: jak myśliciedlaczego ciągnie, jak jest płomień, a nie chce ciągnąć w stanie samego żaru, tzn. żaru już nie szalejącego, trochę wypalonego ? Ostrzegam, że wymagana jest znajomość chemii...może też trochę fizyki... Wyjaśniam: nie rajcuje mnie podawanie gotowej teorii na tacy.Chcę przy okazji wskazać, że wypisano na ten temat mnóstwo bzdetówpowtarzanych m.in. przez strażaków i kominiarzy. A wystarczy trochę pokombinować...najlepiej przy okazji praktycznej zabawy z ogniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 14.11.2008 17:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Ty, ale Ty z tego powodu się nie miziasz co? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 14.11.2008 17:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Ty, ale Ty z tego powodu się nie miziasz co? Ty, nie miziam, cokolwiek to znaczy...ale jak Ty to piszesz, to musi być coś paskudnego...Alkohol zżera Ci resztki przyzwoitości ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 14.11.2008 17:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Facet (na kolegę trzeba sobie zasłużyć) - zbastuj i nie obrażaj. Zupełnie czym innym jest cięty i dowcipny język, a zupełnie czym innym, są chamskie odzywki. Ps. I na wszelki wypadek sprawdź co to jest "mizianie" i "rajcuje", to może zrozumiesz co napisał Barbossa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bigbeat 14.11.2008 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 jak myślicie, dlaczego ciągnie, jak jest płomień, a nie chce ciągnąć w stanie samego żaru, tzn. żaru już nie szalejącego, trochę wypalonego ? Chodzi o produkty spalania? Tzn. ich ilość (bo płomień jest ewidentnie objawem bardziej gwałtownego spalania niż żar) i temperaturę (płomień to zjonizowane cząstki produktów spalania, a więc ma on wyższą temperaturę, niż produkty spalania unoszące się nad żarem)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 14.11.2008 17:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Facet (na kolegę trzeba sobie zasłużyć) - zbastuj i nie obrażaj. Zupełnie czym innym jest cięty i dowcipny język, a zupełnie czym innym, są chamskie odzywki. Ps. I na wszelki wypadek sprawdź co to jest "mizianie", to może zrozumiesz co napisał Barbossa Sprawdziłem: "miziać"- "Delikatne, przyjemne, erotyczne łaskotanie po całym ciele. Mizianie można robić ręką bądź różnymi przyrządami np. piórkiem, źdźbłem trawy, kostką lodu" Teraz już nabrałem pewności: ze strony Barbossy to zwyczajne chamstwo. Jeżeli czuje się obrażony moją odpowiedzią, to jesteśmy kwita. Tym kończę swoją obecność na forum. Proszę admina o skasowanie mojego profilu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bigbeat 14.11.2008 17:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 hes, spokojnie - ja rozumiem, że piątek itd itp, ale żeby od razu tak na amen? No wziął się i obraził na cały świat.Ja nie mogę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.