Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Problem z wykonawcą - iść do sądu??


Pitu-pitu

Recommended Posts

Witam.

Obecnie mam prawie skończony dom w stanie surowym otwartym. W poprzednią sobotę dom był odbierany przez mojego męża i kierownika budowy - 14 dni po terminie wyznaczonym w umowie. Okazało się, ze kilka rzeczy jest niedokończonych, cześć wykonana nieprawidłowo, o części w ogóle wykonawca zapomniał (np. o słupach na poddaszu podtrzymujących więźbę :o ) - uzbierało się tego 23 punkty. Dostał kolejne 5 dni na wykonanie poprawek i dokończenie budynku. Wygląda jednak na to, ze nie zamierza tego zrobić, albo w stopniu nam nie odpowiadajacym.

 

Nie uregulowaliśmy z nim całej należności - pozostało jeszcze 25% sumy do zapłacenia i nie mam ochoty mu tego dawać - wcale.. mój mąż chce podać go do sądu. Zarzuty: nie wykonanie budynku zgodnie z projektem (i sztuką budowlaną), przekroczenie terminu (w umowie jest termin do 31.10.2008). Wyegzekwowanie odsetek za każdy dzień opóźnienia - w umowie jes zapis 3% za każdy dzień zwłoki (wykonawca twierdzi, ze to błąd drukarski :lol: ). Umowa jest przez wszystkich podpisana z datą numerami dowodów etc.

 

Pytania:

Czy możemy teraz nie uregulować należności (nawet jeśli budynek będzie dokończony)?

Jakie mamy szanse w sądzie, błędy w budynku stwierdził na razie tylko kierownik budowy(który swoją drogą też się nie popisał)-te wynikające z projektu nie budzą wątpliwości, ale chodzi tez o kwestie estetyczne (np. dachówki przy lukarnie docięte w falę :x )?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze:

14*3=42<25

42-25=17

Rozumiesz co policzyłem? Nie musisz nic płacić wykonawcy - to on Tobie jest wiinny 17% wynagrodzenia (do momentu próby odbioru, a kary należy liczyć do usunięcia usterek). Zatem może być i tak, że chałupę będziecie mieli za darmo :lol:

Powiadom wykonawcę na piśnie o tym, że zatrzymujesz dalszą część wynagrodzenia na poczet odszkodowania za opóźnienie.

Tłumaczeniem "błąd w druku" absolutnie się nie przejmuj.

W zasadzie możesz już skierować sprawę do sądu - szkoda czasu na zwłokę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprawy w sądach nie są łatwe

 

np.

 

http://forum.muratordom.pl/sprawa-przeciwko-firmie-grom-mar-marek-gromada,t129654.htm

 

co nie znaczy, że należy odpuścić.

tylko, żebyście mieli świadomość jak to może wyglądać.

 

nie wiem jakie były relacje między wami, jakiej wagi są błędy, co się teraz dzieje, ale ja jednak staram się polubownie załatwiać takie sprawy, nawet odpuszczając wykonawcy (czy to drobnych uchybień, czy rezygnując z jakiś kar, przedłużając terminy itp.). moje zdrowie i czas też ma swoją cenę :) oczywiście w przypadku dużego partactwa ze strony wykonawcy, dużej straconej kasy czy też bezczelnej postawy wykonawcy można powalczyć, żeby trochę utrzeć nosa.

 

ale 14 dni opóźnienia w SSO i trochę uchybień (jeśli naprawialne) to nie katastrofa. w skrajnym przypadku zlecić dokończenie/naprawienie komuś innemu odciągając koszty od tego co zostało do naprawienia. z prawnikiem skonsultować procedurę jaką należy przejść, żeby można było tak zrobić i nie narazić się samemu na jakąś odpowiedzialność (trzeba wezwać pisemnie, ale lepiej trochę zapłacić za dopracowanie szczegółów, a może nawet przybycie pieczątki typu kancelaria adw. itd.).

 

uwaga: jeśli kierownik budowy odbierał poszczególne etapy i przepuszczał uchybienia, i jest to formalnie udokumentowane (protokoły odbioru, dziennik budowy) to wykonawca może to wykorzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale 14 dni opóźnienia w SSO i trochę uchybień (jeśli naprawialne) to nie katastrofa.

Katastrofa nie, ale jeżeli jest zapis w umowie o karach to ich egzekwowanie jest jest zwykłą formalnością.

Dokończyć budynek można, ale należałoby zrobić ekspertyzę w obecnym stanie (najlepiej przez biegłego sądowego), bo większość (jak nie wszystkie) wad zostanie usuniętych przy poprawkach. Oczywiście kosztami można obciążyć dotychczasowego wykonawcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem pesymistą...

 

może dlatego, że mam więcej do czynienia z sądami, albo może dlatego, że mniej... nie ważne...

 

mówisz biegłego sądowego - ale biegły jest sądowy, dopiero jak jest powołany przez sąd. najpierw wyczerpać drogę przed sądową, złożyć pozew, opłacić pozew, czekać na rozprawy, zapłacić prawnikowi, wnieść o biegłego, czekać na biegłego, zapłacić za biegłego (jak pokazuje sprawa Tomka_J i kilkanaście tysięcy może być mało, a biegły i tak zrobi co chce i jak chce), czekać ileś tam razy aż sądowi się uda skutecznie zawiadomić wykonawcę o tym i o wym, zastanawiać się czy L4 wykonawcy przedstawione sądowi jest prawdziwe czy lewe, zapłacić za biegłego, latać do komornika, czekać na komornika, zapłacić komornikowi, ujawnić komornikowi wszystkie dane, które potrzebuje o wykonawcy, w szczególności o majątku, z którego ma prowadzić egzekucję, poszukiwać co wykonawca posiada, gdzie, zdobywać na to dowody, próbować dochodzić zwrotu kosztów tego i owego w związku ze sprawami od wykonawcy, ...

wiele pominąłem.

aha, i wypadałoby oczywiście czekać i nie usuwać wad dopóki biegły się nie pojawi. opóźniać inwestycję, ponosić koszty jej przedłużenia, ogólnie... zamienić radość z budowania w koszmar. a to dopiero SSO, a gdzie tam do stanu końcowego, jeszcze z 10 ekip, z których każda na pewno coś mniej lub bardziej skopie.

 

nie, sorry, to nie dla mnie, chyba że chodzi o kilkadziesiąt tysięcy minimum, choć i to może być na granicy opłacalności.

 

a 3% kara umowna? nie znamy szczegółów całej umowy, ale pewnie bym znalazł sposób żeby się z niej wykręcić, więc pewnie i wykonawca znajdzie. większość umów spisywanych pomiędzy inwestorami i wykonawcami jest marnej jakości i można znaleźć wiele obejść, kwestia motywacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jednym słowem odradzacie..a wykonawcy mogą czuć się bezkarni..

 

aby naprawić jedną z usterek należy zdjąć część dachu i od nowa założyć folię, lukarny od frontu budynku są niewykonane zgodnie z projektem nie dość tego nawet ze sztuką, i kilkanaście innych błędów..

 

co do odbioru przez kierownika..no właśnie nie odebrał mi tego wszystkiego.

 

w kwestii umowy - może faktycznie nie jest rozbudowana, ale zawiera dwa istotne punkty: o domu wybudowanym zgodnie z projektem oraz o wymienionych wyżej odsetkach, o nie wprowadzaniu podwykonawców na budowę (a tacy się pojawili), umowę kończy zdanie, ze wszelkie kwestie sporne będą rozwiązane na podstawie kodeksu cywilnego..

 

ale jak tak was czytam to pozostaje mi umieścić tego pana na czarnej liście, nie zapłacić mu i wynająć ekipę z prawdziwego zdarzenia - tylko kto w listopadzie będzie dach poprawiał po partaczach..jak u nas już śnieg leży :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mówisz biegłego sądowego - ale biegły jest sądowy, dopiero jak jest powołany przez sąd.

Sądowy faktycznie zaczyna być sądowym jak jest powołany przez sąd. Źle napisałem.

Nie mniej są biegli/rzeczoznawcy. Kumpel tak wygrał proces z fiatem, czyli przedsiębiorcą nieco większym niż pan Mietek z Pcimia.

Nie widzę też powodu żeby wstrzymywać budowę.

Jedynie zgodzę się z tym, co napisałeś o egzekucji - tu zawsze może być problem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie rzadko z dużą firmą łatwiej wygrać proces i coś wyegzekwować. wiadomo jak ich skutecznie powiadomić, wezwać na rozprawę, nie mają potrzeby dla byle sprawy ukrywać majątku, wkalkulowane mają w budżet przegranie niektórych spraw - trochę powalczą, ale wiedzą kiedy warto odpuścić, itd.

 

nie ma oczywiście konieczności wstrzymywania budowy - ale utrudnia to jeszcze bardziej dowodzenie potem. wszystko łatwiej zakwestionować (i jak druga strona sobie weźmie choćby przeciętnego prawnika to zacznie to wszystko kwestionować, również naszych biegłych nie-sądowych itd.). wstrzymywać - źle, nie wstrzymywać - też nie dobrze.

 

ale żebyśmy się dobrze zrozumieli - teraz wracam ze słowami ku pitu-pitu :)

 

nie mówię, żeby odpuszczać wykonawcy. tylko, że droga sądowa to ostateczność, szczególnie w takich sprawach (co innego sprawa typu nie zapłacona faktura, brak dostawy jakiegoś towaru, chociaż i w takich może się komplikować). ale oczywiście - konsekwencje wyciągać, błędy kazać naprawić. ja bym np. odpuścił karę za opóźnienie za naprawienie błędów w jakimś konkretnym terminie. wykonawca nie chce na to pójść? albo uważasz, że nie będzie w stanie? jeśli nie będzie szans na naprawienie przez niego to próbować obciążyć kosztami, postraszyć sądem, wziąć nawet do tego straszenia jakąś kancelarię, ustalić z prawnikiem co trzeba zrobić, żeby móc zatrzymać wynagrodzenie na poczet napraw, żeby sprawa się nie obróciła przeciwko Tobie, ustalić co i jak dokumentować, żeby potem ewentualnie można użyć tego w sądzie. a czy tego użyć to się zastanowisz na koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak też i zrobię. Tym bardziej, że pan ten dostał termin do jutra na usuniecie ustrek, tudzież dokończenie spartolonych elementów - jak dotąd nie pojawił się na budowie. Chyba nie zamierza w jeden dzień wszyskiego naprawić :o :roll:

 

Jutro więc swoje kroki skieruję do kancelarii prawnej i stworzymy pismo o zajęciu wynagrodzenia na poczet odsetek za zwłokę oraz opłacenia robocizny ekipy, która będzie poprawiać te kwiatki.

 

Mam wrażenie, że pan sobie odpuścił całą sprawę..ale wolę mieć takie pismo w ręku na wszelki wypadek.

 

W kwestii doręczeń.. nawet jeśli jegomość nie odbierze listu poleconego to sąd i tak uznaje go za doręczony. Inna sprawa to lewe L-4.

 

Nie chce mi się z nim po sądach włóczyć..ale odnoszę wrażenie, ze on na to liczy i dmucha mi w kaszę beszczelnie - wrr..

 

spokój- królestwo za spokój :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro więc swoje kroki skieruję do kancelarii prawnej i stworzymy pismo o zajęciu wynagrodzenia na poczet odsetek za zwłokę oraz opłacenia robocizny ekipy, która będzie poprawiać te kwiatki.

 

Napisz co polecili w kancelarii.

 

W kwestii doręczeń.. nawet jeśli jegomość nie odbierze listu poleconego to sąd i tak uznaje go za doręczony.

 

O ile znasz jego aktualny adres właściwy do doręczeń :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... ... Nie uregulowaliśmy z nim całej należności - pozostało jeszcze 25% sumy do zapłacenia i nie mam ochoty mu tego dawać - wcale..

 

Ja tutaj dostrzegam element "cwaniactwa"

 

Szkoda, że opóźnienie nie wyniosło 33 dni. Wówczas miałabym dom za frico. A gdyby wyniosło 2 miesiące to jeszcze dodatkowo wakacje na Szeszelach.

 

Umowa umową. Umów należy dotrzymywać. To jest bezsprzeczne.

Ale:

 

Kodeks cywilny:

Art. 65. § 1. Oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje.

§ 2. W umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu.

 

 

Art. 484. § 1. W razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania kara umowna należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości bez względu na wysokość poniesionej szkody. Żądanie odszkodowania przenoszącego wysokość zastrzeżonej kary nie jest dopuszczalne, chyba że strony inaczej postanowiły.

§ 2. Jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej; to samo dotyczy wypadku, gdy kara umowna jest rażąco wygórowana.

 

Zapomnij o 3% za każdy dzień.

Twój kierownik budowy zastrzeżenia ,co do wykonania winien zgłaszać na bieżąco. Zgłaszał? Z postu wynika, że nie.

 

Dlatego też

Dogadaj się co do rzetelnego i zgodnego ze sztuką budowlana wykonania budynku. Być może jako zadośćuczynienie wykonawca dodatkowo zrobi np. podmurówkę pod ogrodzenie.

 

Uściśnijcie sobie ręce na koniec i po sprawie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cwaniactwa :o

 

w poprzednią sobotę miał otrzymać od nas drugą transzę wynagrodzenia (50%) - taka była wcześniejsza umowa (połowa po wylaniu stropu, połowa po odbiorze budynku) - po stwierdzonych ewidentnych błędów pan się obraził i powiedział, że on nie chce tych pieniędzy :o został przez nas zatrzymany słowami, ze nie jesteśmy w przedszkolu i nalezy dojść do porozumienia..

 

usłyszałam, ze tak jak ja chcę mieć dom zbudowany to on musiałby odemnie dwa razy tyle zażądać i mu sie nie opłaca :x

 

ostatecznie otrzymał 25% z drugiej transzy i został poinformowany, ze odsetki sobie płyną a on ma czas do kolejnej soboty na poprawki ponieważ inaczej będzie ktoś inny to naprawiał..

 

dziś mamy czwartek wieczór.. wykonawcy na budowie ni widu ni słychu.. był jedynie podwykonawca poprawić swoje błędy (pewnie jemu nie chce on zapłacić) :-?

 

czy ja dalej cwaniakuję???

 

ale po przeczytaniu powyższych paragrafów dochodzę do wniosku, że każdy sąd ujmie się za biednym pokrzywdzonym wykonawcą, który:

 

-nie zakotwił wieńca w ścianach szczytowych (w projekcie pisze min.metr)

-nie wstawił słupów podtrzymujących więźbę w środku budynku oraz na zewnątrz

-lukarny zostały wykonane bez koszy(mimo dokładnych rysunków w projekcie)

-lukarny zostały wykonane w/g widzimisię podwykonawcy (front miał być murowany i nadproże nad oknem wylane z betonu - jest tylko drewniana belka robiąca za nadproże) zmiany te wykonano bez porozumienia z nami oraz kier.bud

mogę dalej wymieniać... punktów jak wspomniałam jest 23 :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój kierownik budowy zastrzeżenia ,co do wykonania winien zgłaszać na bieżąco. Zgłaszał? Z postu wynika, że nie.

 

Dlatego też

Dogadaj się co do rzetelnego i zgodnego ze sztuką budowlana wykonania budynku. Być może jako zadośćuczynienie wykonawca dodatkowo zrobi np. podmurówkę pod ogrodzenie.

 

Uściśnijcie sobie ręce na koniec i po sprawie.

 

Pozdrawiam

 

zgłaszał na bieżąco (może poza tym nieszczęsnym wieńcem) - więźba od początku budziła zastrzeżenia..na nasze namolne telefony kiedy będzie naprawiona usłyszeliśmy od wykonawcy cytat: nie będziesz mi mówił co mam robić ..żałuję, że wtedy nie rozwiązałam umowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

ale po przeczytaniu powyższych paragrafów dochodzę do wniosku, że każdy sąd ujmie się za biednym pokrzywdzonym wykonawcą, który:

 

-nie zakotwił wieńca w ścianach szczytowych (w projekcie pisze min.metr)

-nie wstawił słupów podtrzymujących więźbę w środku budynku oraz na zewnątrz

-lukarny zostały wykonane bez koszy(mimo dokładnych rysunków w projekcie)

-lukarny zostały wykonane w/g widzimisię podwykonawcy (front miał być murowany i nadproże nad oknem wylane z betonu - jest tylko drewniana belka robiąca za nadproże) zmiany te wykonano bez porozumienia z nami oraz kier.bud

mogę dalej wymieniać... punktów jak wspomniałam jest 23 :-?

 

a gdzie w czasie budowy był kierbud ? ? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmmm..... pytanie, co umowa określa jako "odebranie domu"? czy to, co zrobiliście w poprzednią sobotę, czy też odbiór po usunięciu poprawek, które zgłosiliście.....

 

PS. obiektywnie patrząc 5 dni to trochę mało na usunięce wymienionych usterek, nawet jakby wykonawca chciał to zrobić....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...