Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ZIMA


amalfi

Recommended Posts

Ja się nie martwię , zimówki zakładam kiedy jest rzeczywista potrzeba . A większość panikarzy którzy teraz pewnie szturmują warsztaty w przyszłym tygodniu (jak będzie te zapowiadane kilkanascie-dwadzieścia stopni) będzie wyłamywać ze zdenerwowania ręce że im się zimówki niszczą .

 

 

A tak poza tym u mnie -0,5 i cieniutka warstwa śniegu . :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 249
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

pozakrywałam dziś hibiscusy i młodą sosnę himalajską a tu mi mówią, że w przyszłym tygodniu ma być ciepło. No to nie zakrywam dalej i zastanawiam się, czy nie przyjdzie mróz w nocy :-?

A drzewka wczoraj otrząsałam ze śniegu. Mokry, ciężki, fe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

opon nie zmieniam,mam tzw całoroczne :D i alleluja bo kolejki i oponiarzy, że ho ho :o

śniegu wczoraj nawałiło że pługi na drogi wyjechały ,a wraz z nimi dziwni kierowcy jadący 30 lewym pasem :evil:

 

a może ja tylko taka nerwowa :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wreszcie przywrócili elektryczność.

Od 14 października nie miałam prądu i kotłownia stała bezczynnie. Piec nie grzał wody ani pomieszczeń. Dobrze, że chociaż woda była.

Paliliśmy w kominku, ale że rozprowadzenie ciepła bez prądu nie działa, w salonie i jadalnii było małe piekiełko a w poozstałych pomieszczeniach zimno - w marę oddalania się od komkinka nawet 16 stopni.

W ruch poszły świeczki, tyle, że okazało się, że większość to jakieś badziewie z ikei, które może sa nastrojowe i dekoracyjne, ale światła to nie daje ni cholery.

Kleik podawałam więc córce prawie po omacku.

Mielismy duży zgryz jak ułożyć dzieciaki do snu, żeby się nie poprzeziębiały. Koniec końców wszyscy spaliśmy w salonie przy kominku, tyle, że w nocy nie dorzucaliśmy już drewna. Wkład akumulacyjny i kafle zrobiły swoje. Dzięki Forestowi za ten kominek.

 

W drugi dzień byłiśmy już bardziej zorganizowani. Nie czekaliśmy już kiedy wznowią dostawy prądu a zajęliśmy się życiem. Trzeba było przecież zrobić coś z jedzeniem z zamrażalnika, które się rozmoziło. Acha, lodówka była na tarasie a na noc przenoszona była do samochodu w obawie prze jakimiś zwierzakami.

 

Najgorsze nerwy mam na to, że przecież nie było żadnej klęski czy wielkiego ataku zimy, ot spadło ok. 10 cm mokrego śniegu :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

klęska to może nie ale te 10 cm spadło na drzewa przed zrzuceniem liści i pod ciężarem śniegu połamały się drzewa ,

u mnie też dopiero wczoraj wieczorem oddali prąd , a znajoma w górach słonnych odcięta całkiem , prądu brak, telefonów brak , drogi dojazdowej brak :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

klęska to może nie ale te 10 cm spadło na drzewa przed zrzuceniem liści i pod ciężarem śniegu połamały się drzewa ,

 

Ja jeszcze nie zrobiłam obchodu po ogrodzie, ale z tego co widziałam z okien, to nieźle powyginało rośliny. Dereń, który normalnie ma prawie 2 m przygięty był do gruntu na wysokość 50 cm.

Nie sądzę, jednak żeby ucierpiały korzenie, więc nawet jak coś połamało, to nadrobi na wiosnę (ale szkoda zawsze będzie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...