ewasuw 03.12.2008 13:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Nefer nie ma to ja Ci roztłumaczę - tak bezinteresownie. Do Ciebie w celu uświadomienia Ci tego co wszyscy tu zdają się rozumieć, poza Tobą rzecz jasna, to se Nefer pomyślała, że wyłoży jak koniu na miedzy (przepraszam ale muszę Cie ukonić ze względów oczywistych) Zieeew, dużo słów mało treści. Za długo żyję i za dużo przeszedłem w życiu aby uwierzyć, że pieniądze znajduje się na ulicy i nagle z 1500 PLN na koncie zrobi się tyle, żeby wystarczyło na wszystko A mam dziwne przeczucie, że mąż Ewy był jedynym, jak to się szumie określa "żywicielem rodziny". A jeśli faktycznie był to ze swojej autobiografii powiem, że ciężko jest wtedy wysupłać parę groszy na życie, opłacenie mieszkania i inne przyziemne "przyjemności" Jakbyśmy mieli wtedy jeszcze budowę na głowie, kredyty, to bym sobie chyba w łeb strzelił. Teraz owszem, jest lepiej, ale niech mi nikt nie mówi, że poprawa następuje z dnia na dzień. Na to trzeba miesięcy, czasem i lat ... A w spadki i wygrane w Totka też się nie ma co nastawiać . I dodam jeszcze, że z mojego punktu widzenia lepiej taką osobą potrząsnąć i dać bodziec do działania niż mamić wizją, że będzie lepiej i jakoś się ułoży.Potem jest mniejsze rozczarowanie jak nie układa się tak jak inni mówili i wcale nie jest tak kolorowo jak miało być. To tak jak z przytaczanym wcześniej Totkiem, wygra jeden a zagra kilka milionów.. To, że komuś samo "jakoś się ułożyło" nie oznacza, że i w moim przypadku będzie podobnie. Ale żeby to pojąć trzeba przeżyć to co ja z żoną kilka lat temu, kiedy po opłaceniu rachunków wyznaczaliśmy sobie dziennie kilka PLN na jedzenie, tylko po to, żeby nie popaść w spiralę zadłużenia .. I też nam mówili, że będzie dobrze i jakoś się ułoży. Tylko, że jakoś nie chciało się samo ułożyć i aby dojść do tego co mamy teraz musiałem mocno pracować przez kilka lat.... w tej chwili jedynym żywicielem 4 osobowej rodziny jestem właśnie MŁA... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 03.12.2008 13:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Chcesz mieć mój szacunek? hahaha bredzisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.12.2008 13:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 I dodam jeszcze, że z mojego punktu widzenia lepiej taką osobą potrząsnąć i dać bodziec do działania niż... Ot kolejny filozof, który wie lepiej co jest dobre dla innych, szczególnie dla ludzi, których nie zna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 03.12.2008 13:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Za długo żyję i za dużo przeszedłem w życiu aby uwierzyć, że pieniądze znajduje się na ulicy i nagle z 1500 PLN na koncie zrobi się tyle, żeby wystarczyło na wszystko No właśnie - to mi wystarczy Nefer wczytywałem się przez ponad rok w Twoje perypetie, które opisywałaś zresztą na forum, i mam wielki szacunek za podjęte przez Ciebie działania Ale przyznaj, że to co wywalczyłaś było skutkiem Twoich działań i zawziętości, a nie pochodną od "jakoś to będzie" - bo i takimi radami Cię raczono. Wiesz, że bardzo chętnie z Tobą podyskutuję nawet na te najtrudniejsze tematy bo już nie raz darliśmy koty na forum, ale chyba podzielisz moje zdanie, że lepiej dać komuś wędkę niż mamić go wizją tego, że ryby same wpadną do garnka. W mojej ocenie jedynym słusznym rozwiązaniem jest to aby na chwlę przystanąć, poszukać możliwości zarobkowania ( dodam, że mąż EWY jest ELEKTRYKIEM !!! czyli ma możliwości zarobkowania i to niemałych pieniędzy na świadczeniu usług inwestorom !!!! ) niż oczekiwać na to, że ktoś pocieszy. Wiemy ile kosztuje elektryka w domu, da się za tego żyć i to godnie .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewasuw 03.12.2008 13:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 No nie mów że rodzina nie jest wystarczającą motywacją do przenoszenia gór Jest, nawet nie wystarczającym, ale jedynym słusznym Moralizowanie nie ma sensu jeśli ktoś prosi tylko o słowne wsparcie. Ewa niedawno pisała, że na budowę domu będzie miała 400 000 PLN, teraz zrobiło się z tego 1500 PLN, ale co tam, jakoś to będzie. Nie zamierzam fałszywie wspierać, zamierzam za to powiedzieć "Kobieto, daj sobie na jakiś czas spokój z budową i uporządkuj wraz z mężem życie zawodowe". Tyle z mojej strony ale ja ten dom wybudowałam..... w 6 miesięcy....mieszkamy w nim od 1 listopada.... zaczynaliśmy 15 maja.... tylko nie jestem świnią i właśnie martwię się że zabrakło trochę... ale nie dla mnie... tylko dla ludzi, którzy właśnie też mają rodziny.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 03.12.2008 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Chcesz mieć mój szacunek? hahaha bredzisz Właśnie, pocieszanie innych przychodzi łatwo. Gorzej, jak w ślad za tym pocieszaniem ma iść konkretna pomoc. A takich pocieszycieli "duchowych" jest niestety znakomita większość. I w tym miejscu kończę z Tobą jakąkolwiek rozmowę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.12.2008 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Jeśli to świadome działanie to przestajesz być dla mnie partnerem do rozmowy. To idź już sobie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 03.12.2008 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 ale ja ten dom wybudowałam..... w 6 miesięcy....mieszkamy w nim od 1 listopada.... zaczynaliśmy 15 maja.... tylko nie jestem świnią i właśnie martwię się że zabrakło trochę... ale nie dla mnie... tylko dla ludzi, którzy właśnie też mają rodziny.... To zmotywuj mężą do pracy ! Pisałaś, że jest elektrykiem !! rozejrzyj się ile domów buduje się dookoła, w każdym jest lub będzie elektryka, zaręczam. Może pora już na to, aby zacząć pracę na własny rachunek ? Wtedy co prawda nie ma się komfortu stałych zarobków, ale ma się za to ten komfort, że nie traci się pracy z dnia na dzień. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 03.12.2008 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Ot kolejny filozof, który wie lepiej co jest dobre dla innych, szczególnie dla ludzi, których nie zna. No Ty zapewne pijasz z Ewą codziennie herbatkę na tarasie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 03.12.2008 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 To idź już sobie. No na taką odrobinę przyjemności to musisz sobie bardziej zasłużyć. Staraj się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katarzyna kulpinska 03.12.2008 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 W mojej ocenie jedynym słusznym rozwiązaniem jest to aby na chwlę przystanąć, poszukać możliwości zarobkowania ( dodam, że mąż EWY jest ELEKTRYKIEM !!! czyli ma możliwości zarobkowania i to niemałych pieniędzy na świadczeniu usług inwestorom !!!! ) niż oczekiwać na to, że ktoś pocieszy. Wiemy ile kosztuje elektryka w domu, da się za tego żyć i to godnie .. Ale jaja - pewnie Ewa też o tym wie - nie przyszło Ci to do głowy? Tak jak pewnie wie o masie innych rzeczy których nie opisała tu na forum. Trzeba kobiecie trochę czasu na otrzepanie się z czarnych myśli i tak jak pisałam wcześniej - jestem przekonana że wszystko się dobrze ułoży. Duża jest, dwie rączki ma, głowę na karku też. Przy boku męża z zawodem - jak sam piszesz poszukiwanym. Sama dojdzie do wszystkiego. Powodzenia życzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.12.2008 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Ot kolejny filozof, który wie lepiej co jest dobre dla innych, szczególnie dla ludzi, których nie zna. No Ty zapewne pijasz z Ewą codziennie herbatkę na tarasie ... Nie, ale czytając pierwszy post doskonale pojęłam (w przeciwieństwie do Ciebie) czego jej teraz potrzeba. ewa nie przejmuj sie tym trollem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 03.12.2008 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 I w tym miejscu kończę z Tobą jakąkolwiek rozmowę. NIEEEEEEEEEEEEEEEEEE, BŁAGAM NIEEEE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 03.12.2008 13:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 ewa nie przejmuj sie tym trollem. Musisz się bardziej postarać .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewasuw 03.12.2008 13:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 ale ja ten dom wybudowałam..... w 6 miesięcy....mieszkamy w nim od 1 listopada.... zaczynaliśmy 15 maja.... tylko nie jestem świnią i właśnie martwię się że zabrakło trochę... ale nie dla mnie... tylko dla ludzi, którzy właśnie też mają rodziny.... To zmotywuj mężą do pracy ! Pisałaś, że jest elektrykiem !! rozejrzyj się ile domów buduje się dookoła, w każdym jest lub będzie elektryka, zaręczam. Może pora już na to, aby zacząć pracę na własny rachunek ? Wtedy co prawda nie ma się komfortu stałych zarobków, ale ma się za to ten komfort, że nie traci się pracy z dnia na dzień. mój mąż jest elektrykiem z wykształcenia, mógł sobie zrobić elektrykę we własnym domu, ktoś inny to przyklepał. Jak wiesz instalacje elektryczne mogą robić osoby z uprawnieniami i innymi pozwoleniami. Ponadto trzeba mieć sprzęt i ogólnie być na bieżąco z przepisami. Poza tym z jednego lub kilku moich postów zbyt dużo wnioskujesz i mam wrażenie że dopowiadasz sobie wiele spraw. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.12.2008 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 mój mąż jest elektrykiem z wykształcenia, mógł... Ewa. Nie ma sensu tłumaczyć się zarozumiałemu pajacowi, któremu się wydaje, że pozjadał wszystkie rozumy (on tak we wszystkich wątkach). On i tak nie zrozumie, a Twoich nerwów i wysiłku szkoda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 03.12.2008 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Ale jaja - pewnie Ewa też o tym wie - nie przyszło Ci to do głowy? Zasadniczo wtedy powinna wtedy napisać : Jak przekonać męża do tego aby wziął sprawy w swoje ręce. Sorry, ale w moim odczuciu z pierwszego posta bije bezradność ... zresztą niczym nieuzasadniona. Jako elektryk bez problemu znajdzie zajęcie, ryzykowałbym nawet założenie własnej działalności, może na początek bez ZUS'ów i innych obciążeń, ale własnej ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 03.12.2008 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 mój mąż jest elektrykiem z wykształcenia, mógł sobie zrobić elektrykę we własnym domu, ktoś inny to przyklepał. Jak wiesz instalacje elektryczne mogą robić osoby z uprawnieniami i innymi pozwoleniami. Ponadto trzeba mieć sprzęt i ogólnie być na bieżąco z przepisami. No oczywiście, że On to wie. Poza tym z jednego lub kilku moich postów zbyt dużo wnioskujesz i mam wrażenie że dopowiadasz sobie wiele spraw. jesteś bezczelna i niewdzięczna. Mariusz ma misję - podaje Ci rozwiązania na tacy, ratuje Twoją rodzinę przed śmiercią w głodzie i hańbie a Ciebie samą przed więzieniem za niezapłacenie wykonawcy a Ty mu taaaaak? Wstydź się!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewasuw 03.12.2008 13:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 mój mąż jest elektrykiem z wykształcenia, mógł... Ewa. Nie ma sensu tłumaczyć się zarozumiałemu pajacowi, któremu się wydaje, że pozjadał wszystkie rozumy (on tak we wszystkich wątkach). On i tak nie zrozumie, a Twoich nerwów i wysiłku szkoda. pan Mariusz jest jak beton.... B20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 03.12.2008 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 mój mąż jest elektrykiem z wykształcenia, mógł sobie zrobić elektrykę we własnym domu, ktoś inny to przyklepał. Jak wiesz instalacje elektryczne mogą robić osoby z uprawnieniami i innymi pozwoleniami. Większość instalacji wykonuje kto inny a kto inny za drobie 200 - 300 PLN podbija pieczątkę. Sprawdzone wielokrotnie w praktyce. I to nie tylko przy okazji elektryki. To nie przeszkoda. Skoro zaryzykował robienie elektryki we własnym domu, ryzykując w razie partactwa życie i zdrowie własnej rodziny, to zapewne ma niezbędną wiedzę i umiejętności. Mimo wszystko nadal namawiam do rozpatrzenia tego tematu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.