Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy odczuwacie skutki kryzysu na świecie ?


lbryndal

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 200
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wzajemnie......jestem zawsze pelna podziwu dla inteligencji i wiedzy mojej interlekutorki .

 

Jej ponadprzecietnie opinie i oceny sa dla mnie niezwykle cenne i staram sie zawsze rownac do ich niezwykle wysokiego poziomu merytorycznego i intelektualnego. :D :D :D :D

 

I tradycyjnie , zupełnie beznadziejnie ci to wychodzi.

:p

 

PS

Dobrze ,że zdążyłaś zmienić wersję tego posta, bo poprzednia robiła z ciebie kompletnego pajaca w tym temacie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W okresie przedswiatecznym zawsze mam spazmy dobroci dla czlekosztaltnych uzywajach dwoch nog i nic poza tym :D

 

Dla zwierzat jestem czula caly rok :D

 

Mozna spojrzec na to nieco z innej strony - kazda wojna kosztuje i Irak i Afganistan przyczynily sie do obecnej zapasci.

Stany beda sie staraly wycofac jak najwiecej wojska, szczegolnie z Iraku ( zostawiajac dobrze ufortyfikowane green zone - jak Rzymianie ). :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywaliles stare gacie z powodu kryzysu ? Moze i tak byly do wywalenia........ 8)

 

Ale musze sie zapytac co znaczy ze " bielizna sie wstapila w pralce " ? ? ?

 

 

[/url]

 

wstąpiła się - czyli potocznie - skurczyła, zrobiła sie o wiele za mała. A może to jednak nadwaga jest? to wtedy nie ma mowy o kryzysie ale, prawda? -:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz zeby ktos kopal ziemniaki za 10 zl to zaloz stosowny watek :D

 

Marzenie wszystkich pracodawcow - 10 zlotych dniowka :D

 

Gwoli ścisłości - pisałam, że to było za godzinę.

Propozycja pod adresem gościa, który nie ma ani stałego dochodu, ani jakich kolwiek kwalifikacji do czegokolwiek poza prostą fizyczną pracą (i piciem of kors).

Teoretycznie.

No cóż...

 

Jakbym była w sytuacji - nic do roboty i bez stałego dochodu to bym poszła. Tamten nie poszedł, i nikt inny sie nie znalazł, choć chodziła i pytała. Mój mąż poszedł pomóc - nie za pieniądze oczywiście, tylko w ramach sąsiedzkiego wsparcia, bo dziewczyna była zdesperowana...tak do niedawna wyglądał "rynek pracownika"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zarąbistą propozycję.

Wiem jak rozwiązać problem głodu i bezrobocia.

W swojej prostocie jest genialna wręcz.

Brzmi ona tak:

 

"NIECH WSZYSCY GŁODNI - ZJEDZĄ BEZROBOTNYCH"

 

co o tym pomyśle sądzicie? dobre rozwiązanie?

 

ps:

Będę oczekiwał stanowiska ministra w rządzie. Mam jeszcze kilka innych rewelacyjnych pomysłów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lump !

 

W drugim awaryjnym wariancie będziemy jedli irlandzkie wieprzki skażone dioksynami.

I naród i premier zadowoleni - bo obiecywana druga Irlandia w Polsce będzie w jakiś tam sposób zrealizowana (choć może na początku chodziło o cos innego :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lumpie, a ja mam wrażenie, że należysz do ludzi którzy lubią mówić coś w stylu "jak fajnie że jest tak kiepsko", "jaka fajna katastrofa", "teraz dopiero się co niektórzy przekonają jak dostaną po tyłku" :roll: . Szczególnie piszę to w kontekście wypowiedzi "zobaczcie jakie domy niektórzy pobudowali, teraz zbankrutują i bank w nich będzie siedział i marzł bo nie sposób tego ogrzać" 8) . Niemcy zwą to "schadenfreude" a ja uważam za paskudny rodzaj przyjemności 8) .

 

A kryzys widać - jak komuś już nie spadły zamówienia, to się szykuje na ciężkie czasy, redukuje koszty i inwestycje. Widać wszędzie. Nie spotkałam nikogo, kto z utęsknieniem czeka na rok 2009 w kwestiach biznesowych. Ale pożyjemy - zobaczymy. Bo jakie mamy wyjście? Nakupić makaronu, wywiercić studnię, dokupić ze 3 ha i zacząć siać ziemnaki i fasolę? Chociaż niektórzy tak zrobili kilka lat temu, nazwali to "gospodarstwo ekologiczne" i... zarabiają :D

 

Trochę mnie wścieka, że autorzy tego bałaganu wyjdą jak zwykle z poduszką na tyłku, a szczerze mówiąc nie sądzę, żeby nagle rynki finansowe stały się przejrzyste i zaprzestano produkcji pieniądza z powietrza za pomocą magicznych zaklęć. Bo taka wirtualna kasa jest potrzebna do utrzymania tempa rozwoju, do którego się przyzwyczailiśmy, już od bardzo długiego czasu wydajemy na tej planecie więcej niż zarabiamy 8) Ale myślę, że wiele osób przestanie po prostu powierzać swoje pieniądze tej szulerni tak bezkrytycznie jak do tej pory i wierzyć w "niekończące sie przychody" z mieszkań czy superfunduszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, masz racje baba.

 

Co do wirtualnych pieniędzy - ja Wam podam przykład zarządzania w informatyce. otóż. Firma X ma zatrudnionego na etat zdolnego programistę. Ale menadżery rozejrzeli sie po rynku, stwierdzili, że nic tylko outsourcing, i to najlepiej w Indiach, bo Indie to kopalnia taniej siły roboczej w dziedzinie programowania. No to firma mówi swojemu programiście - ty sie już tej roboty nie chwytaj, bo ty za drogi jesteś, żebyś pisał programy. ty będizesz nadzorować programistę z Indii, on jest tańszy.

 

Tańszy to one jest, ale jak mawia pewien sympatyczny człek :-) - tanie mięso psi jedzą.

 

No to nadzoruje. programy są: kiepskie, nieefektywne, a testy ciągną się miesiacami. Programista podupada na zdrowiu, bo marnuje swój potencjał na testy i nadzór totalnego amatora. W końcu - projekt się zamyka. Programista stracił pięć razy tyle czasu, ile zużyłby sam pisząc program. Program jest bylejaki, roi sie od hardcodingu, a jak zajrzysz w kod - śmiech cię bierze.

 

I teraz clou - podsumowuje się budżet projektu i wychodzi na to, że po zapłąceniu normalnej stawki swojemu pracownikowi, po zapłaceniu indyjskiemu dostawcy raporty pokazuję, że to daje duże oszczędności w porównaniu do sytuacji, gdyby nasz programista sam to napisał.

 

Ja ścisły umysł jestem, ale zrozumienie tego mnie przerasta. Jedyne co mogę stwierdzić to to, że raportowanie finansowo - controllingowe robi sie sztuka dla sztuki i dryfuje w stronę coraz to większej abstrakcji i że tak naprawdę to nie wiadomo, czy firma ma przychody czy nie, czy koszty rosną, czy maleją, bo to zależy od układu raportu.

 

A to wszystko - jak mówi baba - przez tę wirtualną kasę. bo jakby trzeba było kiesą potrząsać, to się wtedy czuje, czy zarabiamy, czy tracimy i czy w dobrą stronę jedziemy...;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, o informatyce i projektach to ja akurat mogę długo i na temat 8)

 

Teraz na papierze wykreować można dokładnie wszystko i to tak, że 80% słuchaczy rozpłynie się z zachwytu jakie to mądre, 98% z tych 80 nic nie zrozumie ale będzie się wstydziło do tego przyznać, a te 20% albo się uciszy jakoś-tam, albo sami są w kant umoczeni 8)

Ale to do pewnego momentu. Przecież tzw wielka trójka z Detroit nie zbankrutowała w miesiąc, oni mieli kłopoty już ładne kilka lat, tylko owijali qpę w papierek. To samo z przywoływanymi kredytami NINJA - też już od paru lat się o nich mówiło a zabawa trwała w najlepsze. Bo te wirtualne pieniądze są potrzebne, między innymi państwom. A te ostatnie tez mają potężny dług publiczny na wiele lat do przodu i potrzebują kasy na wojny czy populizm chociażby. Wydają niby wirtualną kasę, ale na realne rzeczy i ktoś kiedyś musi za to zapłacić. Póki trwa jaka taka równowaga, wszyscy są happy. Ale od czasu do czasu jest duuup - chwilowy brak płynności, i wtedy wychodzi część kwiatków, bo na pewno nie wszystkie.

A później te zadłużone państwa ratują bankrutów z bieżących wpływów żeby za naszej kadencji nie zawaliło się konkretniej i znowu muszą urodzić kasę znikąd. Historia się zaczyna powtarzać 8) To się tak uczenie nazywa "cykl koniunkturalny" 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naleze do grupy ulomnych, leniwych i wyjatkowo odrazajacych, brudnych, i dodatkowo zlych.

 

Topik jak wyzej : czy odczuwacie skutki kryzysu - ale mozna zmienic - do jakiej grupy nalezy lump :D :D :D :D

 

Z tego co widze to kryzys odczuja w jakis sposob wszyscy bo jest sprawa globalna i nie ma co sie oszukiwac ani byc taki naiwnym zeby wmawiac ludziom, ze Polska kryzysu nie odczuje . Ponadto to jest kryzys najpowazniejszy od Wielkiego Krachu w latach 30ych 9 Przyczyny te same - poluzowanie ograniczen kredytowych ) i tzw pelzajacy czyli posiedzimy w nim duuuugo . Kryzys lat 30ych skonczyl sie niestety we wrzesniu 39go.

 

Polska jest biednym, malym krajem i w kontekscie jeszcze tego co dzieje sie w Rosji ( niesplacane kredyty - 35 miliardow ) nie widze tego zbyt rozowo.

 

I tyle.

 

Radze jakos sie w sobie zebrac i uwazniej czytac co sie dziej dookola. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska gospodarkka zalezy w w rownej mierze od tego co dzieje sie w Stanach jaki od tego co dziej sie w Rosji - wiec prosze nie belkotac , ze jest jaks wyspa ktora kryzys ominie :D :D :D :

 

Zaleznosci - a porownanie - to dwie rozne sprawy . :D :D :D :D

 

Zreszta nie chce mi sie juz na ten temat dyskutowac bo czuje sie jakbym miala do czynienia z grupa przedszkolakow., ktorzy nadal wierza w sw. Mikolaja, ktory na dodatek przynosi prezeny ( na kredyt ) caly rok :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...