Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Instalatorzy - refleksja


LAMP

Recommended Posts

dzisiaj lub jutro, tutaj postaram się podać przykładowy tekst takiej umowy

 

Przeczytałem umowę :D

Napisałem wcześniej, że ciężko jest przygotować dobrą umowę.

Ten wzór umowy w sumie jest ok. ale:

1) dotyczy umowy o dzieło (wykonanie instalacji) i nie może być stosowany do robót budowlanych i remontów obiektów budowlanych,

2) nie do końca chroni inwestora przed zawyżaniem cen materiałów przez wykonawcę,

3) warunki odstąpienia od umowy, jeżeli się im przyjrzeć wnikliwie, są nierówne - łagodniejsze dla wykonawcy, a surowsze dla inwestora.

4) zero zaliczek. w umowie są aż trzy rodzaje: wstępna, uzupełniająca, etapowe. Słowo zaliczka umarło na budowie (tego nauczyło mnie doświadczenie). Brak zaliczki jest lepszą gwarancją dla inwestora niż najlepsza umowa. W to miejsce może być płatność etapami zgodnie z umową i w oparciu o stawkę procentową wynagrodzenia - zawsze z niedopłatą.

 

I to tyle, co do zasady. Dalej to już szczegóły i rada lepiej mieć swoją umowę albo zapłacić prawnikowi i zweryfikować treść umowy przedstawioną przez Wykonawcę. W tym drugim przypadku 1950 ma racje lepiej wydać 50 zł i sprawdzić to co ktoś inny podsuwa nam do podpisu.

 

1950 dziękuję za dotrzymanie danego słowa i włożony trud . :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 118
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

widzisz tę umowę (moją) zmodyfikował jeden z forumowiczów z którym ją podpisywałem,

z tego co się orientuję jest prawnikiem w dużej firmie zajmującym się właśnie umowami,

przynajmniej tak wywnioskowałem, gdy dawał mi do zrozumienia że umowy to jego działka,

 

zastanawiałem się czy dać moją umowę którą standardowo negocjuję z klientami, czy też tę poprawioną,

dałem poprawioną,

 

trzeba też pamiętać o tym, że umowy się nie podpisuje bez negocjacji,

zawsze trzeba negocjować,

 

chociaż, niekiedy zupełnie świadomie podpisuję umowy, w których praktycznie nie mam żadnych zabezpieczeń,

na dodatek z firmą, z którą gdy zaczynałem współpracę i powiedziałem o tym w bardzo dużej hurtowni, odpowiedziano mi,

jak ją podpiszesz to nie przychodź do nas po materiały,

 

nie sprzedamy, bo kto dla nich robił to, popłynął,

 

a może mi odpowiesz dlaczego ta umowa nie może być stosowana dla robót budowlanych,

roboty budowlane, także mogą śmiało traktowane jak dzieło,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roboty budowlane są odrębnym rodzajem umów wyodrębnionym z umów o dzieło. W pewnych kwestiach (np. zwłoka w wykonaniu umowy) stosuje sie do nich odpowiednio przepisy o zleceniu. W innych odmiennie normują pewne kwestie np. przedawnienie roszczeń. Jak na umowę z indywidualnym odbiorcą za daleko wchodzimy. Inwestorów przestrzegam przed zaliczkami.

Ważna jest również ustalenie sposobu wynagrodzenia oraz jego płatności. Ważna jest szcegółowość oferty i dokładny opis rodzaju użytych materiałów, jezeli to jest to powinno być ok.

 

Grunt to solidny inwestor i wykonawca oraz obopólna chęć współpracy, jeżeli to jest to zadna umowa nie jest potrzebna. A strony po zleceniu rozchodzą sie zadowolone.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
  • 2 months później...

To ja "ze swojej działki " podam:

Dałem do wyceny (kocioł, CWU +podłogówke + inst. wewn wody ( kanalize miałem zrobioną ) robote z materiałem .

 

Pierwszy wycenił na 37 tyś, drugi 35 tys. ( wszystko bez kładzenia styropianu i folii ( za materiał i kładzenie płaciłbym osobno ok. 2,500 z materiałem)

Policzyłem że samemu będzie taniej, poczytałem, pooglądałem , popytałem.

 

A potem montaż wszystkiego w Wavinie w 2 osoby ( z synem) przez 3 tygodnie.

Ile wyszło??

Bez kotłowni wyszło 9,500 (cały materiał).

 

Za całość ( z kotłownią) 20 tyś. a reszta to mój nietylko wirtualny zysk ale i doświadczenie.

 

Podobnie z elektryką , robocizna wyszła mnie 600 zł ( za montaż rozdzielni i odbior )

 

Ps.

Tak po 7-9 tyś na głowe miesięcznie też chciałbym zarabiać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weś tu człowieku i dogódź Polakowi - zawsze źle...

Jak sie komuś nie podoba, że wykonawcy narzucaja swoją marżę na materiale to od nich nie bierze i zaopatruje sie sam...

Każdy wykonawca może przedstawić dwie oferty - z materiałem i bez. Od czego jest internet. Wskakujesz na neta i w pięć minut wiesz czy chcą Cie naciągnąć czy nie i decyzja prosta - albo płacisz za full service albo nie.

Ps. i nie jestem wykonawcą :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja "ze swojej działki " podam:

Dałem do wyceny (kocioł, CWU +podłogówke + inst. wewn wody ( kanalize miałem zrobioną ) robote z materiałem .

 

Pierwszy wycenił na 37 tyś, drugi 35 tys. ( wszystko bez kładzenia styropianu i folii ( za materiał i kładzenie płaciłbym osobno ok. 2,500 z materiałem)

Policzyłem że samemu będzie taniej, poczytałem, pooglądałem , popytałem.

 

A potem montaż wszystkiego w Wavinie w 2 osoby ( z synem) przez 3 tygodnie.

Ile wyszło??

Bez kotłowni wyszło 9,500 (cały materiał).

 

Za całość ( z kotłownią) 20 tyś. a reszta to mój nietylko wirtualny zysk ale i doświadczenie.

 

Podobnie z elektryką , robocizna wyszła mnie 600 zł ( za montaż rozdzielni i odbior )

 

Ps.

Tak po 7-9 tyś na głowe miesięcznie też chciałbym zarabiać :D

to policz sobie tylko:

ZUS za siebie i pracowników,

wynagrodzenie pracowników,

koszty użytkowania samochodu,

koszty zakupu i transportu materiałów,

koszt narzędzi,

Twoja gwarancja,

nie będę Ci więcej wyliczał,

jeżeli jesteś myślący to zweryfikujesz swoje słowa,

 

i żeby była pełna jasność,

prowadzę firmę instalatorską,

zatrudniam legalnie pracowników,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to policz sobie tylko:

ZUS za siebie i pracowników,

wynagrodzenie pracowników,

koszty użytkowania samochodu,

koszty zakupu i transportu materiałów,

koszt narzędzi,

Twoja gwarancja,

nie będę Ci więcej wyliczał,

jeżeli jesteś myślący to zweryfikujesz swoje słowa,

 

i żeby była pełna jasność,

prowadzę firmę instalatorską,

zatrudniam legalnie pracowników,

 

Wiesz

Mysle , ze niektorzy widza tylko ze na tej robocie zarobiles tyle i tyle

Wogole nie biora pod uwage kosztow prowadzenia dzialanosci.

Wspomnianego ZUS,US i wielu innych platnosci

 

Tylko to ze przez - zalozmy - dwa tygodnie "skasujesz" - na przyklad 35 tysiecy

Znaczy na tyle wstawisz fakture

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie niepotrzebna kłótnia

marzy mi się taki świat że każdy będzie zarabiał tyle, aby wystarczyło mu na piekny domek, super autko i wakacje na jamajce.

Nie wyliczajcie sobie kto ile zarabia, jto ile kasuje - każdy gdzieś pracuje a nawet jak (ekstremalny przykład) kradnie to po to by mieć lepiej.

Nikt nikogo nie przymusza do niczego, ani instalatorów i innych wykonawców do pracy w tym zawodzie, ani inwestora do zlecania czegoś tam. NIe pasuje - zrób sam, lub załóż sam firmę i kasuj ileś tam

bezcelowa dyskusja - normalne że każdy daży aby mieć lepiej

 

tylko....

 

zależy jak do tego dąży!

Autor wątku zniesmaczył się nie do końca czystym zagraniem instalatora i to było powodem napisanie jego posta i to powinno być tematem dyskusji

Uważam że mógł mieć rację - choć dokładnie to trzeba by przy nich być

 

Sytuacje kiedy ktoś się z kimś umawia że może z lub bez materiału i jak kolega mówi bez a ten fochy delikatnie mówiąc strzela świadczy o nim samym

 

Sam jestem inwestorem, i zawsze staram się mieć czystą sytuację, czasami daję wyceny na całość i chcę tylko wiedzieć z CZEGO będzie zrobione, jakie technologie czy materiał będzie zastosowany i nie interesuje mnie kto jaki ma rabat.

Ale w sytuacji kiedy instalator składa dwie opcje: z lub bez materiału i marudzi i kombinuje że człowiek postanowił sam coś zakupić TO PO KIEGO GRZYBA dawał taką ofertę?

 

Panowie z dwóch stron barykady jak to ktoś tu ujął - nie zjadajmy się gdyż wzajemnie się utrzymujemy. O ile przyjemniej kiedy wszystko jest jasne i obie strony trzymają się ustaleń - kto tak nie chce? - nie ma takich!

A jeśli ktoś łamie w perfidny sposób umowę i kombinuje jak naciągnąć drugiego to oszust i na pal go!

I nie ważne czy to instalator próbujący wyciągnąć dodatkową kaskę, czy inwestor próbujący "urwać" po robocie...

(oczywiście uprzedzając głosy mam na myśli oszustwa a nie że spóźnił się ktoś dwa dni, czy nie policzył rurki to inwestor mu nie dopłaci)

 

Kiedyś dawało się słowo rycerza, później szlachcica. Teraz nie ma już takich... Honor, przysięga, dane słowo marzy mi się aby było więcej warte od umowy z niesamowitą ilością paragrafów.

Kończąc moją refleksję pozdrawiam wszystkich - nawet mojego dekarza co mi obrabia komin trzeci miesiąc :lol: - cięgle mu wierzę że przyjedzie i się zrehabilituje :)

 

Miłej nocy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jako autor wątku, pragnę zrehabilitować grupę instalatorów. Po nierównych bojach, jakie przeprowadziłem robiąc casting na wykonawcę instalacji i nie do końca ładnych zagraniach panów instalatorów, trafiłem w końcu na człowieka, którego mogę polecić. Nie wciskał mi swego materiału, nie uzależnił od tego ceny robocizny, zasugerował jedynie producentów, ale też nie upierał się na siłę. Myślał przy pracy, podpowiadając pewne rozwiązania inne niż w projekcie, wraz z rzeczowym uzasadnieniem, wynikającym głównie z wieloletniego doświadczenia. Cenowo przyzwoity, terminowo OK. Instalacje już dawno wykonane, wszystko działa wyśmienicie, czysto zrobione.

Takiego człowieka szukałem i w końcu znalazłem. Życzę wytrwałości wszystkim poszukującym.

 

Pozdrawiam

Lech

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

........ trafiłem w końcu na człowieka, którego mogę polecić. Nie wciskał mi swego materiału, nie uzależnił od tego ceny robocizny, zasugerował jedynie producentów, ale też nie upierał się na siłę. ...............

Takiego człowieka szukałem i w końcu znalazłem. Życzę wytrwałości wszystkim poszukującym.

 

Ten typ ludzi, o którym napisałeś istnieje ale to wymierający gatunek. Praktycznie powinien znajdować się już pod ochroną bo za chwilę będziemy go znali tylko z opowiadań. Szkoda bo to naprawdę duża satysfakcja budować dom z takimi ludźmi. Co więcej przeważnie są to ludzie bardzo doświadczeni życiowi i dużo potrafią bezinteresownie pomóc i podpowiedzieć. Co więcej za zarobione w ten sposób „liche” pieniądze potrafią przeżyć.

 

Wracając do instalatorów – coś w tym fachu jest . Swego czasu udzielałem się w tym wątku po to żeby chwilę później sam tego doświadczyć. Hydraulik - polecany mi „tani dobry sklep”. Poprosiłem o ofertę i oczywiście sklep okazał się drogi dlatego „najgrubsze” rzeczy kupiłem gdzie indziej. Ceny na wz. dziwnie zaczęły skakać na niektórych elementach – zwróciłem uwagę i ceny cudownie wróciły do normy. Na koniec numer z WZ zamiast rachunku .Spytałem otwarcie ile spadnie mi wobec z tego cena? Nic, bo facet podobno robi to charytatywnie. Ok to poproszę rachunek . Duże zdziwienie i wyraźny niesmak i „głupia” rozmowa.

 

Kwesta następna w hydraulice robi się podobnie jak w farmaceutyce. Pojawili się „BONUSOWNICY” którzy też oczywiści za darmo i bezinteresownie organizują szkolenia i rozdają „gratisy”. Oczywiście zależy to od przerobu instalatora na wybranym, oczywiście najlepszym i polecanym później klientom materiale ;-). I tak de facto płaci za to inwestor, który ma satysfakcje że kupił „mercedesa” , chociaż „Opel” moim zdaniem w zupełności by wystarczył.

 

To co napisałem nie jest ukierunkowane personalnie, jak również nie jest atakiem na całą branżę. Są to moje doświadczenia i moja subiektywna ocena zaistniałej sytuacji. Z dyskusji na forum wynika, że podobne przeżycia ma więcej osób. Dlatego napisałem, że ludzie o których piszesz to wymierający gatunek, obecnie częściej można trafić na „instalatora”. Myślę, że dużą rolę w tym wszystkim odgrywają też przedstawiciele handlowi i właściciele sklepów, którzy odpowiednio „motywują” do tego typu „przemian”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Witam!

Przeczytałem to forum w całości i włos mi się jeży. Większość usług w naszej pięknej Ojczyźnie funkcjonuje że tak powiem na dojść dziwnych zasadach. Ale branża budowlana wiedzie chyba prym.

Stwierdzenie instalatora "panie, u mnie będzie miał pan najtaniej" powinno skutkować padaniem jakiś przykładów. Co inwestora obchodzi, że gość się związał z niekonkurencyjną hurtownią. Jeśli chce się liczyć na rynku powinien mieć rozeznanie co ile kosztuje w okolicy w której działa. Jeżeli w danej hurtowni inwestor na telefon uzyskuje cenę już z rabatem, to przecież rabat instalatora jest na pewno większy. I ta różnica jest jego, jako instalatora zyskiem za odsprzedanie materiałów inwestorowi. Klarowne to i poprawne moralnie. Nie przypuszczam żeby ktoś z inwestorów miał coś przeciwko temu. Sztuczne zawyżanie cen wyjściowych jest jawna próba oszustwa, które jak wskazują przykłady z tego forum, ma krótkie nogi. Panowie "instalatorzy", jak się czujecie patrząc rano w lustro ze świadomością ze kolejny człowiek ma Was za oszustów i naciągaczy. "Instalatorzy" specjalnie napisałem w cudzysłowie, bo to nie dotyczy wszystkich, którzy tym fachem zarabiają na chleb. Uogólnianie, czy jak zwał wsadzenie wszystkich do jednego worka było by wręcz obraźliwe.

Ale z drugiej strony stwierdzenie, że

theodolit napisał:

Każdy kto oferuje usługe może budowąc cene usługi w dowolny sposób. Np. może dorzucic opłate od tego, ze pracował będzie z totalnym gburem Inwestorem.

wywołuje niesmak.

Wszyscy wiedza ze do lekarza chodzi się czystym i pachnącym. Wiec jak być się czuł gdyby przywieziono Cię z placu boju po wypadku, czego oczywiście nie życzę, a lekarz doliczyłby Ci za badanie dodatkowa opłatę, boś „brudas i śmierdzisz potem”. To jego specyfika zawodu, tkz „ryzyko zawodowe”, tak jak Twoje, ze nie wszyscy klienci to czarujące długonogie blondynki, które na domiar są zafascynowane tym co mówisz, bo i tak nic z tego nie rozumieją. Jak Ktoś dociekliwy, to co, od razu upierdliwy cham którego trzeba skroić?

Z poważaniem

Jani_63

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem już nie pisać, bo to bicie piany,

ale w ubiegłym tygodniu poczułem, wstyd przyznać, złośliwą satysfakcję, :oops:

klient który podpisał ze mną umowę, w której "stało jak byk", że ja zaopatruję budowę w materiały, doszedł do wniosku, że jak sobie kupi grzejniki w necie to będzie miał taniej,

dla świętego spokoju zgodziłem się na to bo uznał, "Pan ma te grzejniki za drogo"

skoro tak to dobrze,

 

i owszem dzwoni, żeby przyjechać bo już ma grzejniki,

pojechałem, na dzień dobry widzę że przysłali mu nie te zawory przyłączające, były proste, miały być kątowe, ponad to brak złączek do podłączenia zaworów do instalacji,

 

nic to,

zostawiłem ludzi żeby kończyli tę instalację,

po jakimś czasie dzwoni pracownik i pyta jak ma wieszać te grzejniki skoro nie ma zawiesi,

jak przyjechałem okazało się, że owszem klient kupił, ale same grzejniki bez zawiesi które normalnie są w komplecie,

i teraz czekam aż zapłaci drugi raz, sprowadzi brakujące zawiesia oraz pozostałe klamory,

 

jak się okazało te grzejniki były droższe od moich drogich z oferty :roll:

 

puenta jest oczywista,

a moja satysfakcja w dalszym ciągu duża :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu akurat się z Tobą zgodzę. Rzeczy kupowane w necie kusza cena, ale im większa współzależność elementów kupowanych, tym wiesze prawdopodobieństwo błędu.

Zresztą problem właściwie dotyczy wszystkich zakupów na tkz zamówienie. W serwisach samochodowych takie rzeczy tez się zdarzają, a niby po dwóch stronach kabla profesjonaliści :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...