Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

POMAGAM W ŚWIĘTA


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pamiętać trzeba o tym, że dzisiaj jest drugi dzień świąt Bożego Narodzenia w kościele prawosławnym, mającym wielu wiernych w tamtych okolicach, wiele osób (być może także i fotograf i Bona Dea) świętuje.

Naprawdę, poczekajmy.

A jeśli nie ma zdjęć, to nie ma co do Murzynów się porównywać i o ciastolinie opowiadać.

Wystarczy zapytać Dandiego albo zadzwonić do Bacik.

 

Ale czy te zdjęcia naprawdę są Wam niezbędne do życia?

teraz stanę po drugiej stronie, skoro nic nie rozumiesz

nie wiem czy wszyscy pamiętają, ale ja tak, zarówno o tym ,że mają obecnie BN, jak i to że 2 tyg nie mieli nic, oprócz wolnego, które wykorzystali tak jak im się podobało, mieli do tego prawo, nic mi i nikomu do tego, amen

 

nie wiem jaki procent akcja forumowa stanowiła udział w calościowej pomocy dla ośrodka w Bacikach, również mnie to nie obchodzi, nie ujmując tego mocniejszymi słowami, nie opisując gdzie to mam (a miejsca jest dużo)

ale z tego, co obserwuję, ci, którzy sponsorują jakiekolwiek bardziej lub mniej szczytne poczynania, są w jakiś sposób informowani, bądź eksponowani jako ci, którzy przyczynili się do czegoś

to nie jest tylko czyste wyrachowanie, to jest również dowód, że to co robią jest doceniane, jest skuteczne i o tym się pamięta, vide sportowcy (chyba każdy przyzna,że sponsorowanie sportu to szczytny cel, choć z tego bezdomnych raczej się nie karmi)

więc te żałosne 2-3 fotki, które pokażą, że Ci, którzy poświęcili swój czas (szacun dla zaangażowanych) i pieniądze (tak pieniądze, bo bez nich nie byłoby radochy dla tych, którzy wsparcia potrzebują), to jest zbyt wiele?

 

I nie ma co rżnąć obrażonych dobroczyńców, bo pamiętajcie, że otoczeni murem własnej wieeeeelkiej filantropii i łaskawości dla maluczkich świata tego tak naprawdę nie widzicie dalej niż czubki Waszych nosów.

nikt nie każe tatuować tych dzieci na czole napisami darczyńcy muratora, pod lewa pachą inicjałami FM, nikt nie każe codziennie rano powtarzać mantrę pochwalną zaangażowanych, na każde wezwanie całować w dupę

 

tej żenującej wypowiedzi nie będę komentował bezpośrednio

wydawało mi się, że jesteś bardziej ogarnięta, o dziwo, pomyliłem się

 

a te pie... 2-3 fotki załatwiły by sprawę, dając poczucie dobrze spełnionego nieobowiązku ludziom, którzy się w to zaangażowali, jeżeli to za wiele, to desole

lepiej się wcale nie angażować, bo za każdym razem jest coś za coś,

być może darczyńcy za wysoko postawili poprzeczkę, moim zdaniem nie, ale to tylko moje zdanie

 

osobiście mnie to nie interesuje

zaangażowalem się tyle, ile maiłem chęci

nie mam ochoty oglądać na fotkach czarnej pleśni, czy dzieci ułomnych i czego tam jeszcze, ktoś czuje potrzebę?, ja nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że atak to najlepsza forma obrony, ale naprawdę, bez sensu.

I jedno słuszne spostrzeżenie z Twojej strony: próby "żartowania" :o istotnie były bez sensu.

 

Nie czujmy się sponsorami, którzy powinni być usatysfakcjonowani, bo nimi nie jesteśmy, porównanie do sponsorów jest po prostu zupełnie nieadekwatne, żeby nie użyć innego słowa.

 

O głupie fotki podnieśliście takie oburzone larum, jakby cały majestat królewski ciężki uszczerbek poniósł, łącznie z tym, że nie obyło się bez ciężkich słów - uważam, że w TAKIM wątku w najwyższym stopniu niestosownych. Szkoda, bo to świadczy o ludziach z fm.

 

Przydałoby się mniej roztrząsania i rozliczania wszystkich i wszystkiego wokół, a więcej spokoju i taktu zwykłego na forum. Grzecznośc nie jest pojęciem przebrzmiałym, a takt to cecha ludzi kulturalnych. Warto by wrócić do tych podstaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm ... uważam, ze nie ma sensu dłużej o tym dyskutować .... konsensus nie zostanie tu osiągnięty , ponieważ każdy z nas inaczej świat obiera i to co dla jednych jest niedopuszczalne - dla innych wręcz przeciwnie .... ale to nie znaczy , że trzeba przekonywać .....

ludzie mają prawo odczuwać również złe emocje w tej sprawie i o nich mówić ... wszak mamy wolność słowa i za prawdę nie palą na stosie ....

 

każdy z wypowiadających się napisał co mu na sercu leży .... z indywidualnymi uczuciami i emocjami nie należy dyskutować ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

z indywidualnymi uczuciami i emocjami nie należy dyskutować ....

 

ale o odsłoniętej doopie mozna ? :lol: :lol:

 

zależy .... o mojej nie warto ... za duża :oops: :roll:

 

co Ty wiesz o dużej doopie :-? :lol: :lol: :wink:

 

Licytujemy sie? :lol:

 

Ty :o :o z czym do ludzi :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

z indywidualnymi uczuciami i emocjami nie należy dyskutować ....

 

ale o odsłoniętej doopie mozna ? :lol: :lol:

 

zależy .... o mojej nie warto ... za duża :oops: :roll:

 

co Ty wiesz o dużej doopie :-? :lol: :lol: :wink:

 

Licytujemy sie? :lol:

 

Ty :o :o z czym do ludzi :lol: :lol: :lol:

 

Kochana jestes. :p

 

kokietka :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DPS

gówno zrozumiałaś z mojej wypowiedzi

ale jestem bogatszy o jedno z doświadczeń

się nie dziwię...

 

Bez wstydu przyznaję, że masz rację.

Ja często tak mam, że braku kultury nie rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O proszę jak się towarzycho rozszczekało. Pięknie. Szkoda tylko, że w okresie przedświątecznym, kiedy to szczekanie naprawdę było potrzebne, większość jakoś tak nieśmiało wyglądała zza winkla własnej codzienności, łaknąc gdzieś w duszy atmosfery sprzed roku i czekając aż się atmosferka sama zrobi. Nie krytykuję – rozumiem doskonale, czemu dałem wyraz telefonując kiedyś do Małgosi i sypiąc kurwami aż miło.

 

Pierwsza sprawa jest taka: musze odsapnąć po Bacikach. Rok temu udało nam się zorganizować paczki dużo uboższe ale z konwojem i w 10 dni. W tym roku paczuszki były wymuskane, cudniusie i w ogóle malyna. Rozciągnęło się to w czasie ale też atmosfera była jakby trochę zajeżdżająca starą przekiszoną kapustą i zbukiem więc w moim odczuciu świetność paczek zadymiliśmy sami tym drodzy Państwo, bo nie umieliśmy się skrzyknąć jak trzeba. Na tym etapie wciąż nie mam pretensji.

 

Jako, że musze odsapnąć, nie zaglądałem do wątku i nie dostawałem z jakiegoś powodu powiadomień (System wie co robi) aż do dziś kiedy ciocia Żela wzięła mnie za kołnierz i ze zdrowej piersi zakrzyknęła: ratuj swoje dziecko!!! I tu się już nieco zdenerwowałem – dlaczego nikt mi wcześniej nie wysłał priva czy smsa że czas nam pogadać? No dlaczego?

 

No ale do rzeczy: O ile dobrze interpretuję słowo pisane, to Wasze wątpliwości zwerbalizowane w tym wątku oscylowały wokół następujących kwestii:

 

a) Szekspirowskie konfuzje w typie „Czy było jakieś rozdanie paczek w Bacikach czy nie bylo?”

b) Etos pokory zawarty w : „czekamy na zdjęcia i się doczekać nie mozem” –

c) Niewiadomo czemu i niewiadomo czemu z tak zacnych ust rzecz o czarnej pleśni co, wyznam, zaskoczyło mnie tak mocno, że wciąż mam twarz wykrzywioną głupawym grymasem

d) serialowość tego wspaniałego tableau, którą MarMaja określiła jako " z lekka absurdalny finał" ( to to już jest finał???)

 

W międzyczasie Siwy nawrzeszczał na ośrodek, Barbossa z DPPsia poobrzucali się nieco gównami a między tym wszystkim biegała Mayland, ciocia Żela, Rasia oraz DPS usiłując zagonić pijane zające do boksów.

 

Gdzieś na początku odezwał się też Gwoździk ale jego post poruszył mną tak mocno, że pozwolę sobie skomentować Gwoździkowe pisanie na końcu mojej wypowiedzi o ile starczy mi zadęcia.

 

Przeglądam ten wątek kolejny raz i mimo wysiłku nie mogę w nim znaleźć niczego, co dowodziłoby, iż faktyczny problem szarpiący Wasze dusze i wątpia, to to czy dzieci, o które (O CUDZIE!!!) od początku wszystkim nam chodzi, miały szczęśliwą Wigilię i fajnego Mikołaja czy jednak nie.

 

Przypominam, że oprócz Nas – zaangażowanych w sprawę i emocjonujących się pozytywnie sytuacją w Bacikach, wątek ten czytają też osoby nam nieprzychylne. Chwilę przez forumowym zlotem w Urzucie odezwał się, jak mu tam, Marek, Darek czy jakoś inaczej, żądając szczegółowego sprawozdania z wydanych pieniędzy, oskarżając mnie personalnie o robienie szoł kosztem dzieci, którym On akurat pomaga w cichości (dla jasności: nie pomaga – sprawdziłem to). Dla ludzi chcących nam nabruździć, sytuacja do jakiej doprowadziliśmy aktualnie w wątku jest wodą na młyn. Rok temu nie dogadaliśmy się z dyrektorką a wszystko było ładniusio, milusio i nikt niczego od nikogo nie chciał. W tym roku udało nam się porozumieć z kompletnie inną panią dyrektor, ba Bona Dea udzielała się przecież w wątku, a jakoś zgrzyta. I to zgrzyta czemu? Bo nie ma zdjęć? Bo relacja Bony Dei była lakoniczna?

 

Powiem wprost. Nie wiem dlaczego wciąż nie pokazano Wam fotek ze spotkania. Piszę Wam, bo ja akurat tych fotek jakoś mocno nie potrzebuję. Nie rozmawiałem o tym z Boną bo jak pisałem, potrzebuję chwili po tegorocznych Bacikach, zresztą dopiero wczoraj minęły mi święta ale jeżeli to exposé i brak fotorelacji jest dla kogoś solą w oku, niech zrobi tak jak zrobiła Żelka. Zamiast się tu wybebeszać ze swego świętego oburzenia, zadzwońcie do Ośrodka – adres i telefon nie jest przecież żadną tajemnicą. Z Boną można normalnie pogadać i zapytać dlaczego – ona odpowie, jestem pewny. Mi osobiście ta wiedza nie została dana co nie znaczy, że ma być odebrana komukolwiek Was.

 

Do tej pory byłem gwarantem tego, że rzeczy dotrą do dzieci a pieniądze zostaną wydane na mądre potrzeby ośrodka bezpośrednio dotyczące jego podopiecznych a nie spraw organizacyjnych na miejscu. Jeżeli chodzi o ten rok, spakowaliśmy z Boną prezenty zaś opakowanie ich w papier i rozdanie na imprezie scedowałem na dyrekcję i pracowników ośrodka bo pracuje po 13 godzin dziennie. Ja ufam Bonie kiedy mówi, że dzieci dostały wszystko co im w tym roku przeznaczyliśmy, Wy nie musicie. Mi jest zresztą bez porównania łatwiej – mogę się tam przejechać i sprawdzić lub zwyczajnie pogadać z dziećmi. Sądzicie, że ktoś mi tego zabroni? Ale nie o to chodzi bo nikt moi kochani nikogo w tym wątku nie trzyma za dupę. Jesteśmy silni dopóki jesteśmy razem i dopóki sobie ufamy. Jeżeli tego zaufania zabraknie to możemy sobie tę całą filantropię wsadzić.

 

Poczytajcie co od jakiegoś czasu pisze Barbossa ( z pominięciem czarnej pleśni – no chyba, że ktoś lubi). Otóż Barbossa już od czasu tabliczek na tapczanach żywo krytykuje pęd do eksponowania, że dla dzieci to MY, że to NASZE, że to OD NAS. Ja rozumiem, że nie o to chodzi w prośbie o zdjęcia (zdjęć dzieci nikt wam nie wklei – z tym trzeba będzie się pogodzić) ani o bardziej szczegółowa relację z imprezy. Mi tez jest ciężko, kiedy Bona nie pisze co dotarło, czym się dzieci bawią, co się najbardziej spodobało. Nie mam zamiaru nikogo wybielać. Uważam, że należy się nam dużo więcej od Bony, ale to JA tak uważam. Ja, który nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak funkcjonuje dyrektor takiej placówki, ile ma czasu i jakie priorytety. Przykro mi, że czuć się rozczarowanym ale próbuję sobie wyobrazić, że jej też nie jest łatwo. Co Wy z tym zrobicie – wasza sprawa. Jeszcze raz przypominam, że nikt nigdy nie utajnił danych kontaktowych ośrodka a Bona przedstawiła się w wątku z imienia i nazwiska.

 

Teraz do Gwoździka:

 

nie podobało mi już się to także rok temu, kiedy obiecałem swojemu Synowi, że zobaczy na zdjęciach , jak biedne, chore dzieci cieszą się z komputera, który przeznaczył na akcję "Pomagam ..." ... a ja mu w tym pomogłem ...

 

... Rok temu nawet się ubiegałem o zdjęcia z rozdania wszystkich fantów ...

i wcale ... ale to wcale nie ukrywam, że chciałem pokazać Juniorowi komu przekazał komputer ... ale się nie doczekałem ...

 

Ten fragment Twojej wypowiedzi odbieram personalnie bez względu na to co piszesz później. Personalnie ponieważ to ja jestem autorem pierwszego posta w tym wątku a co za tym idzie osobą, która się na własne życzenie uczyniła odpowiedzialnym za akcję. To co napisałeś jest w moim odczuciu splunięciem w twarz nie tylko mi ale też dzieciom z ośrodka w Bacikach ponieważ jeżeli w ten sposób chcesz budować swój ojcowski autorytet i jeżeli w ten sposób chciałeś pokazać synowi na czym polega pomoc upośledzonym dzieciom, to daruj ale nigdy nie spotkamy się w pół drogi w naszych wychowawczych rozważaniach a ja nigdy nie będę potrafił traktować niczego od Ciebie, jako wyraz bezinteresowności czy chęć niesienia pomocy. Nie mam zbyt wielu lat i tylko dwuletnie doświadczenie rodzicielskie chociaż co do argumentu metryki i doświadczenia: tak, moim zdaniem to mało trafny trop. Taki np. Albin Siwak jest mężczyzną mocno leciwym, a trudno byłoby go uznać za moralny kompas naszych czasów, więc nie przywiązywałbym nadmiernej wagi do cyfr wyrażających wiek. Ja jednak, szczeniak, w życiu nie ośmieliłbym się napisać czegoś takiego. Tym samym dziękuję Ci za współpracę w temacie Bacik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...