Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

POMAGAM W ŚWIĘTA


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

hihihi ta z dystansem :D

 

Dandi się skarżył, to napiszę niech bedzie :roll:. Chłopaki przystojniaki, a jak smacznie gotują, jak szybko sprzatają, lepszych tatusiów też nie znajdziecie pod słońcem.

 

Dandi, Złociutka, Mariuszu, Danielu dziękuję ślicznie za tak wspaniałe przyjęcie nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mogę powiedzieć, że czekaliśmy naprawdę zdenerwowani. Całą sobotę doprowadzaliśmy mieszkanie do prządku, ale koniec końców przyjęliśmy dziewczyny u Mariusza, bo u niego leżą paczki. Poza tym ma więcej miejsca ;)

 

O 10.30 mąż dzwonił do koleżanki, która woziła dziewczynom rzeczy na Plac Wilsona, pytać jak było bo nie zdzierżył. Okazało się, że dziewczyny już pojechały, bo było strasznie zimno. A my tacy błogo rozwaleni, mamy dużo czasu, bo one ok 11.30 dopiero z Warszawy wyjadą.

 

Dostaliśmy kopa, nie powiem. W międzyczasie przyjechał Daniel z paczkami z Białegostoku, zebraliśmy nasze klamoty i pojechaliśmy do Mariusza szykować obiad. Muszę powiedzieć, że obiad szykowali faceci. Ja im tylko ziemniaki obierałam.

 

Okazało się, że nie było czym się denerwować :) Dziewczyny przemiłe, otwarte. Spędziliśmy fantastyczne popołudnie. Maciek z wrażenia nie spał w ogóle, czergo efekty pokazałam powyżej. Ale zabawiał towarzystwo swoimi umiejętnościami i prawie nie marudził. Pogdaliśmy o biednych dzieciach, o budowach, o naszych dzieciach, o budowach, o życiu, o budowach... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mogę powiedzieć, że czekaliśmy naprawdę zdenerwowani. Całą sobotę doprowadzaliśmy mieszkanie do prządku, ale koniec końców przyjęliśmy dziewczyny u Mariusza, bo u niego leżą paczki. Poza tym ma więcej miejsca ;)

 

O 10.30 mąż dzwonił do koleżanki, która woziła dziewczynom rzeczy na Plac Wilsona, pytać jak było bo nie zdzierżył. Okazało się, że dziewczyny już pojechały, bo było strasznie zimno. A my tacy błogo rozwaleni, mamy dużo czasu, bo one ok 11.30 dopiero z Warszawy wyjadą.

 

Dostaliśmy kopa, nie powiem. W międzyczasie przyjechał Daniel z paczkami z Białegostoku, zebraliśmy nasze klamoty i pojechaliśmy do Mariusza szykować obiad. Muszę powiedzieć, że obiad szykowali faceci. Ja im tylko ziemniaki obierałam.

 

 

 

Okazało się, że nie było czym się denerwować :) Dziewczyny przemiłe, otwarte. Spędziliśmy fantastyczne popołudnie. Maciek z wrażenia nie spał w ogóle, czergo efekty pokazałam powyżej. Ale zabawiał towarzystwo swoimi umiejętnościami i prawie nie marudził. Pogdaliśmy o biednych dzieciach, o budowach, o naszych dzieciach, o budowach, o życiu, o budowach... ;)

Ito sie nazywa miłe i tresciwe sprawozdanie w wersji light a teraz fotos please

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem !!!! Ciut zmęczona , ale baaardzo zadowolona.

 

:D :D :D :D

 

 

Kobietki wspaniałe , mężczyźni rycerscy i przystojn , a dzieci błyskotliwe i słodkie :-)

 

No i uczynek dobry spełniony.Oby więcej takich dni w roku.

 

I takich obiadków.Objadłam się jak bąk tych pyszności - jak mój Mąż dowiedział się , że obżarłam ich z rydzów dostał ślinotoku :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mogę powiedzieć, że czekaliśmy naprawdę zdenerwowani. Całą sobotę doprowadzaliśmy mieszkanie do prządku, ale koniec końców przyjęliśmy dziewczyny u Mariusza, bo u niego leżą paczki. Poza tym ma więcej miejsca ;)

 

O 10.30 mąż dzwonił do koleżanki, która woziła dziewczynom rzeczy na Plac Wilsona, pytać jak było bo nie zdzierżył. Okazało się, że dziewczyny już pojechały, bo było strasznie zimno. A my tacy błogo rozwaleni, mamy dużo czasu, bo one ok 11.30 dopiero z Warszawy wyjadą.

 

Dostaliśmy kopa, nie powiem. W międzyczasie przyjechał Daniel z paczkami z Białegostoku, zebraliśmy nasze klamoty i pojechaliśmy do Mariusza szykować obiad. Muszę powiedzieć, że obiad szykowali faceci. Ja im tylko ziemniaki obierałam.

 

 

 

Okazało się, że nie było czym się denerwować :) Dziewczyny przemiłe, otwarte. Spędziliśmy fantastyczne popołudnie. Maciek z wrażenia nie spał w ogóle, czergo efekty pokazałam powyżej. Ale zabawiał towarzystwo swoimi umiejętnościami i prawie nie marudził. Pogdaliśmy o biednych dzieciach, o budowach, o naszych dzieciach, o budowach, o życiu, o budowach... ;)

Ito sie nazywa miłe i tresciwe sprawozdanie w wersji light a teraz fotos please

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój mąż nie może się doczekać. Pojechał na basen i co chwila do mnie dzwoni z pytaniem co tam na forum. Kiedy powiedziałam, że nie wiem bo czytam książkę prawie się obraził ;) A chłopaki w tle pokrzykiwali żebym się nie wygłupiała i natychmiast włączyła komputer :lol:

 

I mieli racje :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W dodatku powiedziały, że Gwoździk to ciacho a jego syyyyynnn... to dopiero... cistkarnia prawie. o nas ( a było nas trzech budrysów) ani słowa więc inkasuję kasę i będę się operacyjnie robił na syna Gwoździka.

 

 

 

Jak zwykle źle interpretujesz - dech nam na Wasz widok zaparło i słów brakło na komplementy .Trzy Budrysy to MEGA CIACHA 8) 8) 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...