Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

POMAGAM W ŚWIĘTA


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wiecie co? Nawet nie chce mi się gadać o całej tej sytuacji. Wspominałem Wam, że Mariusz zrezygnował z pracy tam z powodu poczucia własnej bezsilności w starciu z polityką Pań dyrektor. Uznał, że Donkiszotyzm nie ma sensu i że on nie da rady.

 

Tak więc zachodzi Mariusz po świadectwo pracy do sekretariatu, Pani dyr zrobiła kawe i mówi: A te paczki to w ogóle bez sensu były bo dostały dzieci które nie zasłużyły. Ja to bym to rozdzieliła między te grzeczne.

 

 

TO SE KURWA ZORGANIZUJ, ZRÓB ŚCIEPĘ I ROZDAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Cały czas się zastanawiam nad tym żeby omówić z wami los tych pieniędzy które zostały? na muratorze są organizowane jeszcze inne fajne akcje, mamy WOŚP... Dziecieki z Bacik miały dostać paczki na święta i udało nam się to, mało tego - to co zrobilismy przeszło oczekiwania kogokolwiek. Może pieniążkami które zostały wesprzemy jakąś inną dobrą sprawę bo mi już ręce opadają i naprawdę ale to naprawdę nie wiem czy jak kupimy bilard, piłkarzyki czy sprzęt gimnastyczny to dzieciaki z tego skorzystają i czy Pani dyretkor nie zamknie w szafie dochodząc do wniosku, że nie bo poniszczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie idź na łatwiznę i nie rezygnuj... Masz na tyle siły, aby powalczyć o głębsze zmiany w Bacikach. Może warto na początek miejscowe media zainteresować takim podejściem do sprawy ze strony dyrekcji, może instytucje zarządzające/zwierzchnie, może nawet TVN - oni uwielbiają takie historie.

Wiem, że to trudne, ale nie sztuka wybrać łatwe wyjście, wziąć zabawki i wyjść do lepszej piaskownicy.Tutaj idzie o to, żeby te dzieciaki przebywały w trochę lepszych warunkach. O nie chodzi, nie o nas.

Jeśli nie dasz rady - trudno, masz wiele spraw na głowie. Ale może warto powalczyć? Satysfakcja po zwycięstwie byłaby wielka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może warto na początek miejscowe media zainteresować takim podejściem do sprawy ze strony dyrekcji, może instytucje zarządzające/zwierzchnie, może nawet TVN - oni uwielbiają takie historie.

 

Depsiu, jeżeli chodzi o miejscowe media nic to nie da. Mieszkamy w małej społeczności - dla wszystkich będzie to tania sensacja i nic więcej. Artykuł można wysmażyc do obu lokalnych gazet ale po co? Po to żeby miejscowi plotkarze pobuczeli trzy dni i żeby się rozeszło po kościach? Jeżeli zaś chodzi o TVN... cóż. Po pierwsze ich styl jest obrzydliwy i nie ma w nim za grosz dziennikarskiej klasy. Zniszczą wszystko byleby miec materiał, po drugie ja chyba tak nie chcę. To nie mój sposób na załatwianie spraw.

 

Pomyślałem za to o innym rozwiązaniu. Moja koleżanka prowadzi autorski program w TVN 24. Gdyby udało mi się przekonac ją do zrobienia obiektywnego, nie agresywnego materiału na temat tego miejsca... może to jest wyjście - ale tylko po to by dyrekcja czuła, że ktos na to patrzy a nie po to by mieszać z gównem kogokolwiek.

 

 

Tutaj idzie o to, żeby te dzieciaki przebywały w trochę lepszych warunkach.

 

jak? no powiedz jak przy betonowych włodarzach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może warto na początek miejscowe media zainteresować takim podejściem do sprawy ze strony dyrekcji, może instytucje zarządzające/zwierzchnie, może nawet TVN - oni uwielbiają takie historie.

 

Depsiu, jeżeli chodzi o miejscowe media nic to nie da. Mieszkamy w małej społeczności - dla wszystkich będzie to tania sensacja i nic więcej. Artykuł można wysmażyc do obu lokalnych gazet ale po co? Po to żeby miejscowi plotkarze pobuczeli trzy dni i żeby się rozeszło po kościach? Jeżeli zaś chodzi o TVN... cóż. Po pierwsze ich styl jest obrzydliwy i nie ma w nim za grosz dziennikarskiej klasy. Zniszczą wszystko byleby miec materiał, po drugie ja chyba tak nie chcę. To nie mój sposób na załatwianie spraw.

 

Pomyślałem za to o innym rozwiązaniu. Moja koleżanka prowadzi autorski program w TVN 24. Gdyby udało mi się przekonac ją do zrobienia obiektywnego, nie agresywnego materiału na temat tego miejsca... może to jest wyjście - ale tylko po to by dyrekcja czuła, że ktos na to patrzy a nie po to by mieszać z gównem kogokolwiek.

 

 

Tutaj idzie o to, żeby te dzieciaki przebywały w trochę lepszych warunkach.

jak? no powiedz jak przy betonowych włodarzach?

jest tylko jedne wyjście ...... KOPNĄĆ W GÓWNO !!!!!!!

pomysł z koleżanką chyba dobry na dzień dobry :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może warto na początek miejscowe media zainteresować takim podejściem do sprawy ze strony dyrekcji, może instytucje zarządzające/zwierzchnie, może nawet TVN - oni uwielbiają takie historie.

 

Depsiu, jeżeli chodzi o miejscowe media nic to nie da. Mieszkamy w małej społeczności - dla wszystkich będzie to tania sensacja i nic więcej. Artykuł można wysmażyc do obu lokalnych gazet ale po co? Po to żeby miejscowi plotkarze pobuczeli trzy dni i żeby się rozeszło po kościach? Jeżeli zaś chodzi o TVN... cóż. Po pierwsze ich styl jest obrzydliwy i nie ma w nim za grosz dziennikarskiej klasy. Zniszczą wszystko byleby miec materiał, po drugie ja chyba tak nie chcę. To nie mój sposób na załatwianie spraw.

 

Pomyślałem za to o innym rozwiązaniu. Moja koleżanka prowadzi autorski program w TVN 24. Gdyby udało mi się przekonac ją do zrobienia obiektywnego, nie agresywnego materiału na temat tego miejsca... może to jest wyjście - ale tylko po to by dyrekcja czuła, że ktos na to patrzy a nie po to by mieszać z gównem kogokolwiek.

 

 

Tutaj idzie o to, żeby te dzieciaki przebywały w trochę lepszych warunkach.

 

jak? no powiedz jak przy betonowych włodarzach?

 

Hmmm... Rozumiem Cie doskonale, też mieszkam w małej społeczności, nie sztuka jest zrobić sobie wrogów - sztuka jest coś zmienić i nie skłócić wszystkich... Ale - on the other hand - krytyka jest motorem rozwoju. Rozwój to zmiany, a te będą generowane przez krytykę. Tak to się odbywa i nic nie mozna na to poradzić. Jeżeli nikt niczego nie zrobi to nic się nie zmieni. A prawdziwa wartość zmian jest wtedy, kiedy są trwałe, a nie stanowią akcyjnego działania... Wiem, że dasz radę, jeśli tylko zechcesz. Mądrze, powoli, spokojnie, w przemyślany sposób. Może warto zorganizować - niby nic - jakies spotkanie, coś w rodzaju seminarium na temat np. "Skuteczność działania ośrodków (wpisać nazwę) w środowisku lokalnym - próba analizy", zaprosić kilku ludzi, kogoś z najbliższej uczelni, kogoś z władz lokalnych, kogoś z przełożonych pani dyrektor - co najmniej powiat - i oczywiście media. Nagłośnić wcześniej, żeby nie dało się odwołać i przygotować sprytny plan dyskusji, fajnych referentów... Nie trzeba będzie atakować i w ogóle występować z otwartą krytyką - samo wyjdzie. A pani dyrektor może wtedy zarumieni się trochę i poczuje ciężar odpowiedzialności, kiedy będzie musiała głośno wytłumaczyć, dlaczego mydła nie ma i ręczników i szczoteczek...

No wiesz, tak sobie myślę tylko. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...