WojtekZDaleka 21.10.2003 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2003 Co powinienem zrobic w nastepujacej sytuacji: Zagruntowalem Unigruntem (lawkowiec) sufity podwieszane na pietrze. Zabralem sie za malowanie (bialy Dekoral, walek welurowy).No i teraz mnie diabli biora bo: 1. Mam pekniecia na laczeniach2. Po pomalowaniu sufitu 4 razy wciaz widze roznice w odcieniu oraz3. Wszystkie laczenia sa widoczne i niektore z nich przypominaja Wielki Kanion Szczerze mowiac szlag mnie trafia i czuje sie zupelnie zrezygnowany. Co zrobic? Zaluje dnia w ktorym zgodzilem sie na te cholerne sufity podwieszane. Drogie to, a o rownej powierzchni sufitu jak na razie moge tylko pomarzyc. Zerwac szpachle i polozyc nowa? Zaszpachlowac nerownosci (ale czym)? Nie robic nic i poczekac do nastepnego malowania za jakies 2 lata i wtedy zrobic generalny remont tego cholernego sufitu?A moze zalozyc reszte (jeszcze nietknieta przeze mnie ale juz popekana)sufitow gladzia gipsowa? Czy ktos spotkal sie z takim problemem? Prosze o pomoc. Czas ucieka, a ja po dlugiej walce o nadanie tym sufitom jakiegos sensownego wygladu mam g... a nie sufity w domu. Pozdrawiam, Wojtek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lullabysta 21.10.2003 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2003 Odnośnie Wielkiego Kanionu, to błędy w wykonawstwie,a odnośnie pęknięć to być może dałeś niewłaściwy gips lub nie dałeś siatki ( nie wolno np:szpachlować połączeń gipsarem, ani żadną inna gładzią) To że nie kryje to byc może przyczyna złej farby,np: za mocno rozcieńczyłeś tą farbę, lub zbyt szybko po sobie następują poszczególne wymalowania. Napisz coś więcej, to pomyslimy co z tym fantem zrobić. pzdrw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
WojtekZDaleka 21.10.2003 19:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2003 To robil taki jeden gosc, ktorego niestety nie wywalilem w pore bo mi kurka wodna zalezalo na czasie. Sytuacja wyglada tak: 1. Zaszpachlowal Gipsarem.2. Jest siatka3. Farby nie rozcienczalem4. Powierzchnia po pomalowaniu wyglada BEZNADZIEJNIE na laczeniach i w okolicach tych laczen5. Jest naprawde niewiele miejsc, gdzie laczenia udalo sie pokryc farba i w zasadzie ich nie widac Da sie to jakos uratowac czy wpadne w depresje, szal, a moze nawet komus zrobie krzywde? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomgor 21.10.2003 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2003 A płyty są montowane do stelażu stalowego czy drewnianego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
WojtekZDaleka 21.10.2003 19:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2003 Stelaz aluminiowy. Profile. Podwojny stelaz.Malowania nie nastepowaly zaraz po sobie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lullabysta 21.10.2003 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2003 Największą niestety tragedia jest ten gipsar który wykonawca zastosował bo sie go łatwo go szlifuje,niestety do połączeń płyt gk sie nie nadaje. musisz go zeszlifować, a najlepiej zerwać siatke razem z tym gipsarem (to nie powinno byc trudne wbrew pozorom) i zaszpachluj to knaufem uniflottem (90 zł za 25 kg, może byc bez siatki), lub rigipsem vario (troche tańszy). Szpaclowanie polega na tym, żeby nadmiar gipsu zeszlifować z płyt jak największą powierzchnią szlifującą ,np: papier na drewnianym klocku lub specjalna packa do szlifowania. Kupuj papier siateczkowy, nie zamula sie tak szybko jak zwykły. Później to zagruntuj unigruntem, albo rozcięńczona emulsja 1/1 z wodą i dwukrotne malowanie musi pokryć,najlepiej emulsja akrylową Całym błędem jest tutaj gipsar i ruszt nie ma tutaj znaczenia, ponieważ poprawiałem po kimś poddasze na ruszcie metalowym i było to samo. Po prostu gipsar jest tak miękki,że bardzo łatwo się wyciera, nawet ręką . Ale to w końcu gładź a nie gips do szpachlowania spoin w płytach gk pzdrw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
WojtekZDaleka 21.10.2003 20:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2003 Rozumiem. Ale co zrobic z tymi dwoma pomalowanymi sufitami?Czy moge zerwac siatke, zalozyc to na nowo i zamalowac? Czy jak zamaluje nowo zrobione laczenia i przeciagne sufit to bedzie to jakos normalnie wygladalo?Czy moze musze "pozbyc" sie calej wlasnie polozonej wartwy farby (a raczej kilku warstw)? Dziekuje za dyskusje. Poczekam jeszecze na dalsze sugestie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomgor 21.10.2003 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2003 Na szczęście w tym przypadku ruszt nie ma znaczenia. Ale słyszałem o sufitach na drewnianym stelażu i "pracującej szczelinie" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lullabysta 21.10.2003 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2003 No coś ty, nie musisz sie pozbywać tych farb. Po prostu zrób porządnie te łączenia tym co trzeba, a później jak będziesz chciał możesz sobie WYGŁADZAĆ gipsarem, albo i nie będziesz musiał, zależy jak to zrobisz te połączenia. Po wałku wychodzi taki delikatny baranek, ale jak zrobisz łączenia dobrze i pomalujesz jeszcze dwa razy cały sufit, to śladu nie będzie żadnego. Powodzenia i uszy do góry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lullabysta 21.10.2003 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2003 Aha ,żeby łączenia były super musisz naciągnąć gipsu szeroką pacą (24 cm)co najmniej dwa razy za każdym razem czekając aż wyschnie i dopiero szlifować. Za pierwszym razem gips Ci wciągnie i będzie niecka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Piobarseb 21.10.2003 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2003 Potwierdzam sugestie poprzednika 15 lat prac w gipsie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość gosc 22.10.2003 01:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2003 z tego co napisales to jeszcze nie ma tragedii.poniewaz masz "kanion " to znaczy ze jeszcze jest miejsce na nastepna tasme + szpachlowanie .zastosuj siatke i zatrudnij sprawdzonego FACHOWCA...Nastepnie pomaluj dobra farba np beckers i nie uzywaj lawkowca tylka walki dobrej jakosci.szlifowanie lub zrywanie starej tasmy jest potrzebne tylko tam gdzie nie maz niecki.Ps .pracuje w usa w domach wartych miliony $ i tego rodzaju przypadki sa na porzadku dziennym.nie panikuj wszystko mozna bez wielkiego wysilku i nakladow naprawic.Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.