Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

"Rodzić po ludzku" - czyli porodówki godne polecen


katrina78

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 68
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

KATRINA polecam ESKULAP w Bielsku -Białej to jest taka mała klinika....ja po pierwszym porodzie(rodziłam w Cieszynie) strasznie sie bałam...pytałam się gdzie co i jak ....i wybór padł właśnie na Eskulapa i nie żałuje ...naprawde świetny personel(jak w serialu w Leśnej Górze :D )...jeśli boisz się bólu dadzą Ci znieczulenie zewnątrzoponowe....uwierz mi warto :)

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja co prawda facet, ale tez rodziłem :roll:

 

wg. nas najważniejsza jest opieka położnej, bo lekarz to przyjdzie, sprawdzi, da zastrzyk i idzie sobie, a położna jest z Tobą cały czas, no i nie ukrywam, że pomoc czy choćby sama obecność tatusia jest nieoceniona :oops:

 

sorry, że tak się wciąłem w damski wątek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie dał rady? :roll:

 

Fajnie jest we dwoje prze pierwszy etap przejśc, potem panowie za drzwi.

 

Takie jest moje zdanie.

Moje zgoła inne :roll:

Panowie do końca.

W "oko cyklonu" nie muszą zagladać :wink:

wystarczy, ze można kogoś za rękę złapać, ugryźć 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie dał rady? :roll:

 

Fajnie jest we dwoje prze pierwszy etap przejśc, potem panowie za drzwi.

 

Takie jest moje zdanie.

Moje zgoła inne :roll:

Panowie do końca.

W "oko cyklonu" nie muszą zagladać :wink:

wystarczy, ze można kogoś za rękę złapać, ugryźć 8)

 

Bez szczegółów zbędnych w tym wątku, może gdyby "to" trwało pięć -sześć godzin,ok niech bedzie - milo pogadać, przytulić się, ma kto wodę podać itp itd.

Ale jak coś trwa prawie półtorej doby, to juz w połowie jest sie tak padniętym,że gadac sie nie chce nawet oddychanie to męka.

A tu jeszcze świadomość,że ktos bliski patrzy na to, że przezywa...po co ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MOje zdanie wypowiedziałam wyżej.

"Przerobiłam" 2 porody. Jeden kilku godzinny, drugi ciągnący się w nieskoczoność :roll: Ciężki, zagrażający życiu.

Nie wyobrażam sobie, żeby męża nie było wtedy. Nie dałabym chyba rady, psychicznie. :roll:

Bardzo dobra z ciebie żona malka, skoro w takich chwilach jeszcze myślisz o komforcie małżonka :) Serio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra z ciebie żona malka, skoro w takich chwilach jeszcze myślisz o komforcie małżonka :) Serio.

 

Wiesz On sam chciał tam być :D , ja też sądzilam,że bedzie ok, tak miło i rodzinnie. Ale podle sie czuję z tym, że "przerabiał" to razem ze mną i jeszcze ta bezradność chcesz cos zrobić, a tu sie nie da :evil:

Gdybym teraz rodziła - to są dwa wyjscia albo sama (w szpitalu), albo w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do wątku o klinikach niczego nie wniosę bo państwowo rodziłam 14 i 5 lat temu różnica kolosalna :o

oba porody jak kotka przeszłam :wink: mąż siedział na korytarzu przeziębiony (celowo to zrobił chyba :wink: ) i obgryzał paznokcie zamartwiając się o panią która krzyczała po sąsiedzku :lol: , kiedy położna sobie o nim przypomniała było już z dwadzieścia minut po fakcie (pani obok dalej krzyczała) strasznie był zdumiony :D

wzruszyłam się wspomnieniami :oops: poród to fajne przeżycie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MOje zdanie wypowiedziałam wyżej.

"Przerobiłam" 2 porody. Jeden kilku godzinny, drugi ciągnący się w nieskoczoność :roll: Ciężki, zagrażający życiu.

Nie wyobrażam sobie, żeby męża nie było wtedy. Nie dałabym chyba rady, psychicznie. :roll:

Bardzo dobra z ciebie żona malka, skoro w takich chwilach jeszcze myślisz o komforcie małżonka :) Serio.

 

 

 

z tego co pamietam miałaś przy sobie męża profesjonalistę :wink:

 

 

ja rodziłam 14 lat temu więc przepaśc ,ale poród wspominam bardzo dobrze ale opłacony lekarz i położna, porody rodzinne w moim mieście raczkowały........ale mój mąż nigdy nie wykazaywał chęci uczestniczenia w tym jakże cudownym akcie końcowym, chociaż w chwili poczęcia był bardzo.....obecny. :wink: :wink: :wink: ( jak to się dziwnie zmienia :lol: :lol: :lol: )

wszystko zależy od akcji porodowej i chyba to jest jedyna rzecz jaka rzutuje na całokształt, rodzisz szybko , sprawnie to i wspomnienia są lepsze, ja pamiętam rodziła koło mnie kobieta swoje chyba 6 dziecko, ona dosłownie dwa razy jęknęła i już.......... :o :o :o ja pamiętam natomiast bardzo dobrze przy swoim porodzie wianuszek dziewczyn ze studium pielęgniarskiego ( dziewczyny w moim wieku), które z całą dokładnością przyglądały się temu co się w "nogach" dzieje..........ale po porodzie ich pomoc była nieoceniona , tak bardzo że dzieci które urodziły się w tym dniu tak były przegrzane że dostały gorączki ( październik, na dworze 18 stopni, w szpitalu kaloryfery na full, a dzieciaki zakutane w rożki i przykryte kocykami :lol: :lol: :lol: :lol: )......dzisiaj to juz inna bajka, porody w domu, wodzie , znieczulenie to standard , pojedyncze sale...........ale i tak pamięta sie wszystko to co piękne z tych dni...........ból kasuje sie zaraz po ujrzeniu swojego maleństwa.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ale i tak pamięta sie wszystko to co piękne z tych dni...........ból kasuje sie zaraz po ujrzeniu swojego maleństwa.........

 

Szczęściara z ciebie, u mnie po 10 latach wspomnienia pozostały niezatarte (wszystkie).

Co do samej porodówki to niestety szpital w którym rodziłam został zamnięty. Tak więc mam ten sam problem co katrina78. Skłaniam się ku katowickiemu szpitalowi klinicznemu a to ze względu na to że moja gin tam pracuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ale i tak pamięta sie wszystko to co piękne z tych dni...........ból kasuje sie zaraz po ujrzeniu swojego maleństwa.........

 

Szczęściara z ciebie, u mnie po 10 latach wspomnienia pozostały niezatarte (wszystkie).

Co do samej porodówki to niestety szpital w którym rodziłam został zamnięty. Tak więc mam ten sam problem co katrina78. Skłaniam się ku katowickiemu szpitalowi klinicznemu a to ze względu na to że moja gin tam pracuje.

 

Kasiu, mam wrażenie,że rodziłyśmy w tym samym szpitalu :D

Iwspomnienia poporodowem mam takie same, na samą myśl o ewentualnej powtórce wszystko mnie boli :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to już ... nie mam odwrotu :roll:

Tym razem planuję jednak skorzystać z dobrodziejstw znieczulenia. Zotalam w tym względzie szybko sprowadzona na ziemię. No bo niby procedura refundowana, tylko co z tego jak i tak wcześniej muszę się prywatnie umówić z anestezjologiem, bo ten który będzia miał akurat dyżur w dniu porodu może nie podjąć się znieczulania. Tak mi to zostało przedstawione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...