Wisienka na torcie 15.12.2008 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 Czyli się nie pomyliłam U mnie to jeszcze było śmiesznie, bo miałam operację... dolegliwość dość osobliwa... i przy badaniach grupka studentów stała i oglądała To ma do siebie szpital Akademii Medycznej Ale wtedy to mi było już obojętnie kto mi gdzie zagląda Chciałam mieć to za sobą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
XX 15.12.2008 11:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 ehhh ale na karową mam odrobinę za daleko...obawiam się, że bliżej mam do niemiec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 15.12.2008 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 Trochę skoryguję swoją wypowiedź - nie chodziło wtedy o samą możliwość wykonania cesarki, tylko o różnego rodzaju komplikacje czy powikłania po porodzie nie ważne czy zabiegowym czy "normalnym", a także opiekę neonatologiczną i sprzęt do ratowania zycia dzieci "w razie czego". Warto też to sprawdzić w przypadku prywatnych klinik. Święte słowa. Moja córka musiała mieć płukane kanaliki łzowe w wieku 3 miesięcy (pamiątka ze szpitala - dość częsta infekcja oczu u dzieci po porodzie) i w klinice radzili coby zdecydować się na klinikę pomimo tego że to banalny zabieg, a nie gabinet prywatny bo w razie zachłyśnięcia się dziecka (np z płaczu) albo w razie innego wypadku natychmiast jest cała ekipa reanimacyjna, OIOM na miejscu, a u niemowlęcia liczą się sekundy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wisienka na torcie 15.12.2008 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 Czyli może jednak państwowe szpitale nie zawsze są takie dramatyczne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 15.12.2008 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 To znaczy - we Wroc kliniki to dramatale nie ma alternatywy póki coWszystkie szpitale powinny być prywatne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katrina78 15.12.2008 16:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 No cóż... Teraz rzeczywiście jestem przerażona. Z drugiej jednak strony wolę mieć świadomość potencjalnych zagrożeń podczas porodu. Ciągle poszukuję dobrej kliniki/szpitala w okolicach Katowic, Pszczyny, Tychów. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 15.12.2008 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 No cóż... Teraz rzeczywiście jestem przerażona. Z drugiej jednak strony wolę mieć świadomość potencjalnych zagrożeń podczas porodu. Ciągle poszukuję dobrej kliniki/szpitala w okolicach Katowic, Pszczyny, Tychów. Pozdrawiam SŁyszałam same dobre opinie o Wojewódzkim w Tychach - koleżanki z moich okolic tam chodziły do lekarzy, szkoły rodzenia i tam też rodziły - dla mnie było nieco za daleko (nie byłam zmotoryzowana) inaczej pewnie też bym sie "skusiła". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
propolis 27.12.2008 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2008 No nie. Różne fora odwiedzam, ale nigdy nie pomyślałbym, że przeglądając budowlanke napotkam ginekologię'położnictwo Moja przygoda z porodem rodzinnym zdarzyła się w lipcu 08. Minęło ponad 5 miesięcy, a ja nie żałuję ani sekundy spędzonej z żoną (i córcią Emilką) na porodówce. I byłem tam od początku do samiutkiego końca. I w oko cyklonu spoglądałem , i sznureczek ciąłem, i ani mi w głowie nie zaświtało, by paść zemdlonym (a mieli by co podnosić ). A teraz bardzo dziwię się tym facetom, którzy demonizują i wręcz wyśmiewają obecność męża/partnera w czasie porodu. Zauważyłem, że często robią to mężczyźni starej daty, którzy w chwili porodu czaili się na korytarzu szpitalnym lub zapijali w towarzystwie. Rozumiem, że były inne czasy, inne możliwości, inne przepisy... Ale czemu zniechęcać współczesnych - przyszłych tatusiów? Panowie! Kto może i czuje się na siłach - dalej na porodówki! Przeżycie niesamowite, nie do porównania z niczym. A jeśli wierzyć mojej żonie - to i pomoc nasza może być spora. Poród odbył się siłami natury, bez znieczulenia, ale - jak powiedziała położna - "z uśmiechem na ustach" (oczywiście ustach żony ). Polecam: oddział ginekologiczno-położniczy Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie. Wcześniej szkoła rodzenia w Tarnowie - Mościcach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 29.12.2008 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2008 Święte słowa. Moja córka musiała mieć płukane kanaliki łzowe w wieku 3 miesięcy (pamiątka ze szpitala - dość częsta infekcja oczu u dzieci po porodzie) i w klinice radzili coby zdecydować się na klinikę pomimo tego że to banalny zabieg, a nie gabinet prywatny bo w razie zachłyśnięcia się dziecka (np z płaczu) albo w razie innego wypadku natychmiast jest cała ekipa reanimacyjna, OIOM na miejscu, a u niemowlęcia liczą się sekundy. no ja też byłam z maluszkiem w Instytucie w Łodzi, na płukanie kanalika obowiązkowo jedna doba obserwacji dziecka i odpukać, przez 5 lat bez problemów z oczkami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.