jamles 15.12.2008 18:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 jamles - jeśli jadłeś .......... w ostatnich 40 latach mi się nie zdarzyło wcześniej to może, ale to był szantaż nie ma prezentów jak nie zjesz moczki tzw. tradycja wigilijna .... trzeba wszystkie 12 potraw zjeść, spróbować przepisów jest wiele np. z pasterakiem, piwem ciemnym albo jasnym mnie nawet to piwo nie przekona wszystko osobno jest OK, razem .... dziękuję ale jak ktoś lubi to ...... SMACZNEGO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 15.12.2008 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 Malka co to jest moczka? Nigdy o takiej potrawie nie slyszalam . Ja też jej nie znałam, przywędrowała wraz ze ślubnym ze Śląska Cieszyńskiego. Jest to deser o konststencji budyniu na bazie piernika i truskawek z ogromną iloscią bakalii - rewelacja, mniammmmmm Poprosze o przepis . muszę do teściówy przemówić, co łatwe nie bedzie. Ale fakt jest faktem - moczka w jej wykonaniu to czysta delicja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 15.12.2008 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 a rzucacie kutią o sufit? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 15.12.2008 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 a rzucacie kutią o sufit? przed remontem czy po ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 15.12.2008 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 a rzucacie kutią o sufit? przed remontem czy po ?? to taki zwyczaj, moja mama uskuteczniała, gdy z siostrą osiągnęłyśmy "odpowiedni" wiek - gdy ziarenko pszenicy przyklei się do sufitu - w nowym roku panna wyjdzie za mąż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 15.12.2008 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 a rzucacie kutią o sufit? przed remontem czy po ?? to taki zwyczaj, moja mama uskuteczniała, gdy z siostrą osiągnęłyśmy "odpowiedni" wiek - gdy ziarenko pszenicy przyklei się do sufitu - w nowym roku panna wyjdzie za mąż eeeeeeeeeeeeeeee, dla mnie za późno na takie przepowiednie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 16.12.2008 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 U nas tez kompilacja rodzinna- zupa rybna - rosół na łbach z laną kluską- karp smażony na maśle- do tego sos z prawdzików w smietanie na gęsto- lane kluski- kapusta z grzybami - makiełki- karp w szarym sosie po polsku- karp w smażony w occie- jakas ryba w galarecie- pierniczki całuski i inne ciasta - strucla z makiem i zazwyczaj sernik wiedeński- kompot z suszu A najwiekszy przysmak majego małżonka i córki jeszcze przed wigillią to objadanie gotowanych łbów kapriowych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 16.12.2008 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 A najwiekszy przysmak majego małżonka i córki jeszcze przed wigillią to objadanie gotowanych łbów kapriowych też bardzo lubię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 16.12.2008 12:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 my wolimy te z kapustą. Poniżej 1000 raczej staramy się nie zejść.) łał a w ile osób? Kiedyś, jeszcze u rodziców, ulepiliśmy ponad 1000 pierogów i zeżarliśmy je w 6 osób. Teraz bywa nas więcej przy stole. W zeszłym roku 14 osób, w tym tylko 9 nas będzie. A pierogów... ile się uda zrobić. 1000 to taka "norma" jest. Smażone można jeść przez kilka dni. Mają w sobie coś takiego, że człowiek, choćby nie wiem jak obżarty, lezie do kuchni, nabiera kilka, zjada, wraca do kuchni po kilka... Agdus my podobnie podchodzimy i podjadamy pierogi i uszka, tylko u nas na 6 osob robimy 80 pierogow i 120 uszek. W tym roku zeby uniknac obzarstwa tymi dobrociami robimy tylko 120 uszek, a pierogi beda w ciescie drozdzowym z piekarnika, mam nadzieje, ze te nie beda tak uzalezniac jak zwykle . Będą jeszcze gorsze! Bo są podobne do naszych smażonych. My robimy je tylko raz w roku, inaczej byłabym dwa razy większa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 16.12.2008 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 Malka co to jest moczka? Nigdy o takiej potrawie nie slyszalam . Ja też jej nie znałam, przywędrowała wraz ze ślubnym ze Śląska Cieszyńskiego. Jest to deser o konststencji budyniu na bazie piernika i truskawek z ogromną iloscią bakalii - rewelacja, mniammmmmm Truskawek w moczce nie widziałam, raczej agrest (dlatego posadziłam agrest w ogródku) Przepyszny piernik rozmoczony w kompocie z suszonych śliwek, z dużą ilością czekolady, agrestu, bakalii, kakao. cytryny, mniam, półpłynna brązowa konsystencja niektórych wprawdzie wprawia w hmm... konsternację ... ale po opanowaniu pierwszych odruchów obrzydzenia można się do moczki naprawdę przekonać! Piernik na moczkę sprzedają niestety tylko na Śląsku, ja do Wrocławia musiałam zamawiać - znajomi szmuglowali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 16.12.2008 13:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 Piernik na moczkę sprzedają niestety tylko na Śląsku, ja do Wrocławia musiałam zamawiać - znajomi szmuglowali A tego piernika nie da się wpierw samemu przygotować? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 16.12.2008 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 Nie próbowałam, zdaje się że żadna znana mi śląska gospodyni tego nie robi - to jest taki specjalny raczej suchy piernik, właściwie nie bardzo nadaje się do jedzenia tak sam w sobie Piernik do moczki i już. Bez dodatków, bakalii, nawet bardzo słodki to on nie jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 16.12.2008 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 Nie próbowałam, zdaje się że żadna znana mi śląska gospodyni tego nie robi Patrzcie jak się rozleniwiły te współczesna śląskie gospodynie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 16.12.2008 13:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 Nie próbowałam, zdaje się że żadna znana mi śląska gospodyni tego nie robi - to jest taki specjalny raczej suchy piernik, właściwie nie bardzo nadaje się do jedzenia tak sam w sobie Piernik do moczki i już. Bez dodatków, bakalii, nawet bardzo słodki to on nie jest jako slaska gospodyni dysponuje takowym przepisem jakby ktos chcial , to sie podziele moja oma (babcia) dawala zawsze do moczki piernik uwaga! z zeszlego roku tarla go zwyczajnie na tarce niestety jej wersja moczki byla dla mnie niejadalna , blee baza byl wywar z warzyw (marchewka, pietruszka, seler) i byla taka slono-slodko-kwasna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 16.12.2008 13:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 Nie próbowałam, zdaje się że żadna znana mi śląska gospodyni tego nie robi Patrzcie jak się rozleniwiły te współczesna śląskie gospodynie. uffffff dobrze, ze pare razy pieklam to cudo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 16.12.2008 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 Ja zawsze kupuję a o starym przepisie na moczkę słyszałam nieraz z tego co pamiętam (sama nie jestem Ślązaczką) jest jeszcze "konopiotka" i parę innych niesamowitych potraw na śląskim stole - frosch - przypomnij proszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martynka1 16.12.2008 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 a ja proszę o przepis na piernik - sprawdzony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 16.12.2008 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 martynka w tym roku na piernik juz troche za pozno , bo on musi dochodzic (najlepiej 2 tygodnie) ale dam ci taki , co i za tydzien jest juz dobry i bedziesz go mogla jesc do Nowego Roku BYTOMSKIE KAMYKI szklanka miodu szklanka cukru 2 lyzki mleka 2 lyzki masla (albo smalcu) roztopic to wszystko w garnku , ale nie zagotowywac w misce wymieszac : 4 szklanki maki pszennej 2 lyzki sody lub male opakowale proszku do pieczenia 2 lyzeczki przyprawy do piernika wlac do tego ostudzony miod wbic 1duze lub 2 male jajka porzadnie zagniesc rozwalkowac dosc cienko 2 placki jeden z nich ulozyc na natluszczonej blaszce posmarowac grubo powidlami i przykryc drugim plackem przycisnac posmarowac wierzch mlekiem i udekorowac migdalami (obranymi ze skory) piec ok.50min-1h - az ciasto zacznie odstawac od blachy) w temperaturze ok 180 stopni zaraz po wyjeciu, jeszcze gorace pokroic na kwadraty (ja migdaly ukladam tak, zeby kazdy z nich byl centralnie w srodku) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 16.12.2008 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 z tego co pamiętam (sama nie jestem Ślązaczką) jest jeszcze "konopiotka" i parę innych niesamowitych potraw na śląskim stole Do mnie ze śląska przywędrowała makówka (albo inaczej makówki). Mój mąż, choć on ze Śląska Cieszyńskiego się tym zajadał w domu jak jego szwagier (Hanys jak się patrzy) robił. Więc mi parę lat temu w udziale przypadło zadanie bojowe: nauczyć się i robić. Robię z dużym zaangażowaniem bo mi też smakuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gabula 16.12.2008 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 Moja rodzina zgodnie twierdzi,że im makówki na wigilię wystarczą,reszty może nie być... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.