frosch 16.12.2008 14:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 Ja zawsze kupuję a o starym przepisie na moczkę słyszałam nieraz z tego co pamiętam (sama nie jestem Ślązaczką) jest jeszcze "konopiotka" i parę innych niesamowitych potraw na śląskim stole - frosch - przypomnij proszę -siemieniotka (konopiotka) -zupa z konopi (mnie niestety nie smakuje, ale calkiem mozliwe , ze jadlam zle przyrzadzone) -wspomniana wyzej moczka -zupa migdalowa -podawana najczesciej z ryzem (calkiem, calkiem) -zupa fasolowa z pieczkami (z suszem owocowym) -no i oczywiscie MAKÓWKI (moje ulubione !!!) chcialam wrocic do wyzej wspomnianego kompotu z suszek .na Slasku obowiazkowym dodatkiem do niego sa figi (tez suszone).Najprostsza wersja to sliwki i figi pol na pol ( gotowane osobno).Smak wyborny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 16.12.2008 14:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 z tego co pamiętam (sama nie jestem Ślązaczką) jest jeszcze "konopiotka" i parę innych niesamowitych potraw na śląskim stole Do mnie ze śląska przywędrowała makówka (albo inaczej makówki). Mój mąż, choć on ze Śląska Cieszyńskiego się tym zajadał w domu jak jego szwagier (Hanys jak się patrzy) robił. Więc mi parę lat temu w udziale przypadło zadanie bojowe: nauczyć się i robić. Robię z dużym zaangażowaniem bo mi też smakuje. bo naprawde sa przepyszne Froschowi tak smakuja , ze wymyslil nowa tradycje rodzinna : makowki musza byc obecne na kazdej uroczystosci rodzinnej w ciagu calego roku obok ciast i deserow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 16.12.2008 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 martynka w tym roku na piernik juz troche za pozno , bo on musi dochodzic (najlepiej 2 tygodnie) ale dam ci taki , co i za tydzien jest juz dobry i bedziesz go mogla jesc do Nowego Roku BYTOMSKIE KAMYKI szklanka miodu szklanka cukru 2 lyzki mleka 2 lyzki masla (albo smalcu) roztopic to wszystko w garnku , ale nie zagotowywac w misce wymieszac : 4 szklanki maki pszennej 2 lyzki sody lub male opakowale proszku do pieczenia 2 lyzeczki przyprawy do piernika wlac do tego ostudzony miod wbic 1duze lub 2 male jajka porzadnie zagniesc rozwalkowac dosc cienko 2 placki jeden z nich ulozyc na natluszczonej blaszce posmarowac grubo powidlami i przykryc drugim plackem przycisnac posmarowac wierzch mlekiem i udekorowac migdalami (obranymi ze skory) piec ok.50min-1h - az ciasto zacznie odstawac od blachy) w temperaturze ok 180 stopni zaraz po wyjeciu, jeszcze gorace pokroic na kwadraty (ja migdaly ukladam tak, zeby kazdy z nich byl centralnie w srodku) frosch - a te powidła w czasie pieczenia nie wypływają? jeśli ładnie się piecze i smaczny jest, to zrobię ten piernik i czemu - KAMYKI? twardy jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 16.12.2008 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 A najwiekszy przysmak majego małżonka i córki jeszcze przed wigillią to objadanie gotowanych łbów kapriowych też bardzo lubię i jo tyż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martynka1 16.12.2008 15:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 frosch napisał: martynka w tym roku na piernik juz troche za pozno , bo on musi dochodzic (najlepiej 2 tygodnie) ale dam ci taki , co i za tydzien jest juz dobry i bedziesz go mogla jesc do Nowego Roku BYTOMSKIE KAMYKI szklanka miodu szklanka cukru 2 lyzki mleka 2 lyzki masla (albo smalcu) roztopic to wszystko w garnku , ale nie zagotowywac w misce wymieszac : 4 szklanki maki pszennej 2 lyzki sody lub male opakowale proszku do pieczenia 2 lyzeczki przyprawy do piernika wlac do tego ostudzony miod wbic 1duze lub 2 male jajka porzadnie zagniesc rozwalkowac dosc cienko 2 placki jeden z nich ulozyc na natluszczonej blaszce posmarowac grubo powidlami i przykryc drugim plackem przycisnac posmarowac wierzch mlekiem i udekorowac migdalami (obranymi ze skory) piec ok.50min-1h - az ciasto zacznie odstawac od blachy) w temperaturze ok 180 stopni zaraz po wyjeciu, jeszcze gorace pokroic na kwadraty (ja migdaly ukladam tak, zeby kazdy z nich byl centralnie w srodku) Frosia dziękuję za przepis zabieram się za pieczenie piernika... mam nadzieję, że uda mi się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 16.12.2008 15:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 elutek ciasto pieke w takiej wyzszej blaszce prostokatnej , wiec nie ma szans zwiac a nazwa nie wiem dlaczego taka , a wymyslilam swoja teorie : po wystygnieciu jest twarde jak kamien (dlatego kroje poki jest gorace) jest plus , bo dzieciaki nie wyzeraja po kryjomu nie trzeba wiec za bardzo przed nimi chowac ... dopiero po paru dniach zaczyna byc jadalne nam smakuje , mam nadzieje , ze innym rowniez bedzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 17.12.2008 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2008 ja pierniczę... /dekorowanie jutro :)/ http://images35.fotosik.pl/41/18c2328e89ece7aam.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 17.12.2008 21:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2008 ja pierniczę... /dekorowanie jutro :)/ http://images35.fotosik.pl/41/18c2328e89ece7aam.jpg Ale ladnie wygladaja! Moje pieklam w niedziele, a juz polowy niet ! Syn jak jestem w pracy to je podprowadza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 17.12.2008 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2008 juz polowy niet ! Syn jak jestem w pracy to je podprowadza. nie jęcz jak mu smakuja to niech je .....wczoraj robiłam pierogi -ugotowane ....mąż mi podprowadzał -myślał ,że nie widzę ,ale zastanowiło go jak za ktorymś razem nie zareagowałam i nie zdzieliłam ścierką po pazurach ...wiec pyta dlaczego go nie gonię .....wiec ja mu nato ,że przypomniał mi sie dowcip -dowcip, jaki ? -pyta H. -no to mu opowiadam : ....Lezy facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana. Nagle poczuł z kuchni zapach swoich ulubionych cisteczek czekoladowych zrobionych przez zonę. Ostatkiem sił wydobył się złóżka i czołga sie do kuchni. Zapach tych cisteczek przypominał mu dzieciństwo, on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Ostatnimi siłami sięgnął po jedno i w tym momencie żona zdzieliła go ścierką mówiąc: - Zostaw kurwa, to na stypę! tak mi sie jakos skojarzyło a tak naprawde to pamietam pewną sytuacje sprzed 2 lat kiedy przed Wigilią robiłam rybę po grecku -pachniało w całym domu ....zrobiłam dwa pólmiski ,kiedy syn wpadł do kuchni z prosbą o to smakowidło - ja na to NIE bo to na jutro ....a w Wigilie i w świeta było tyle jedzenia ,że mojej ryby po grecku nikt nie dotknął prosiłam sie domownikow aby zjedli - a po swietach pies miał uczte od tego czasu powiedziałam sobie DOŚĆ ! maja jesc wtedy kiedy maja na to ochote - jak nie bedzie na stole to nie bedzie końca świata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 18.12.2008 10:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 juz polowy niet ! Syn jak jestem w pracy to je podprowadza. nie jęcz jak mu smakuja to niech je .....wczoraj robiłam pierogi -ugotowane ....mąż mi podprowadzał -myślał ,że nie widzę ,ale zastanowiło go jak za ktorymś razem nie zareagowałam i nie zdzieliłam ścierką po pazurach ...wiec pyta dlaczego go nie gonię .....wiec ja mu nato ,że przypomniał mi sie dowcip -dowcip, jaki ? -pyta H. -no to mu opowiadam : ....Lezy facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana. Nagle poczuł z kuchni zapach swoich ulubionych cisteczek czekoladowych zrobionych przez zonę. Ostatkiem sił wydobył się złóżka i czołga sie do kuchni. Zapach tych cisteczek przypominał mu dzieciństwo, on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Ostatnimi siłami sięgnął po jedno i w tym momencie żona zdzieliła go ścierką mówiąc: - Zostaw kurwa, to na stypę! tak mi sie jakos skojarzyło a tak naprawde to pamietam pewną sytuacje sprzed 2 lat kiedy przed Wigilią robiłam rybę po grecku -pachniało w całym domu ....zrobiłam dwa pólmiski ,kiedy syn wpadł do kuchni z prosbą o to smakowidło - ja na to NIE bo to na jutro ....a w Wigilie i w świeta było tyle jedzenia ,że mojej ryby po grecku nikt nie dotknął prosiłam sie domownikow aby zjedli - a po swietach pies miał uczte od tego czasu powiedziałam sobie DOŚĆ ! maja jesc wtedy kiedy maja na to ochote - jak nie bedzie na stole to nie bedzie końca świata Ew-ka madra z Ciebie Kobieta! Wlasnie mi uswiadomilas, ze nie ma co szalec, na swieta, bo potem jest tyle wszystkiego, ze trzeba jesc do Nowego Roku i wszystko jemy na sile. Bede od niedzieli juz powoli przygotowywac jedzonko i jesli ktos bedzie mial ochote to zjemy, bo raz, ze swieze smakuje najlepiej, dwa w Wigilie i pierwszy dzien swiat je sie potrawy wigilijne, a nie bigosy, galantyny i miesa pieczone, a trzy to przed swiatami tez trzeba cos jesc. Nieraz zeby cos do mnie dotarlo to druga osoba musi mi to uswiadomic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 18.12.2008 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 ew-cia wczoraj Frosch zjadl prawie 40 pierogow Po obgotowaniu ich rozlozylam na stole do przeschniecia (przed zamrozeniem) chodzil i wymyslal , ze ten mi pekl, ten nieksztaltny , ten rozgotowany, ten ma dziwny kolor , a tego to nikt nie ruszy , ten za chudy, ten za gruby ... po czym obzarty na maxa stwierdzil : "ale farsz to ci wyszedl..zaj....bisty " przedwczoraj na szybko monotowalam barszczyk czerwony , bo podebral mi uszka i chcial zalac je sobie whisky , zeby nie bylo na sucho dzis spytalam czy wieczorem bedzie jadl pierogi (oczywiscie musialam dorobic )czy ma ochote na sledzie (bo beda sie robily)....odpowiedzial , ze sledzie nie sa zle , ale jakby tak jeszcze do tego pierogi i barszczyk , makowki tez moge juz zaczac robic , bo martwi sie o to czy wyrobie sie ze wszystkim do swiat nie wiem co on bedzie jadl w swieta ......chyba dam mu wodzionke, bo dawno juz nie robilam ......nic nie mowie (troche tylko sie podrocze) a w duchu sie ciesze , ze mu smakuje , poza tym akceptuje go bezwzglednie z jego wadami i zaletami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 18.12.2008 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 frosia -uściskaj ode mnie lubego dobrze,ze nasza mądrość nie przyszła z wiekiem.... od trumny ...ino ciut wcześniej . Własnie skonczyłam robic uszka -juz są zapakowane do zamrażarki -zdążyłam zanim H. wroci z pracy, bo tu by mi chyba braklo cierpliwości jakby mi wyjadal te malenstwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 18.12.2008 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 madre moze jestesmy , tylko sie przy tym musimy troche narobic celowo robilam te pierogi teraz , bo po powrocie , w domu mam dwoch sepow (synowie) i psa .....oczywiscie tez udaje, ze nie widze , ze potraw mi ubywa a co? niech maja mile wspomnienia z rodzinnego domu p.s. usciskam z rozkosza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 19.12.2008 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2008 piekłam wczoraj jabłecznik na klasową Wigilię córki - wesoło było rano upiekłam spód - już wtedy wydawał mi się podejrzany, wieczorem zrobiłam jabłka i kładę na ten placek, ale z łakomstwa /i na całe szczęście/ spróbowałam okruszek tego ciasta i ... bleee - zapomniałam dać cukru a jak oblizałam łyżkę /znów to łakomstwo/, którą nakładałam jabłka to zaniemówiłam... zamiast cynamonu wsypałam ostrą paprykę nie wiem, co to wczoraj było nie piec już, czy jak? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 19.12.2008 09:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2008 piekłam wczoraj jabłecznik na klasową Wigilię córki - wesoło było rano upiekłam spód - już wtedy wydawał mi się podejrzany, wieczorem zrobiłam jabłka i kładę na ten placek, ale z łakomstwa /i na całe szczęście/ spróbowałam okruszek tego ciasta i ... bleee - zapomniałam dać cukru a jak oblizałam łyżkę /znów to łakomstwo/, którą nakładałam jabłka to zaniemówiłam... zamiast cynamonu wsypałam ostrą paprykę nie wiem, co to wczoraj było nie piec już, czy jak? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 19.12.2008 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2008 przy obiedzie zrobiłam ciasteczka orzechowe proste i pyszne http://images47.fotosik.pl/41/c82bc510b7119abcmed.jpg schowałam ok 30 szt ....bo szły jak ciepłe bułeczki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 25.12.2008 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2008 no to ja wklejam przykladowe menu Macieja Kuronia http://www.kuron.com.pl/sekrety_kuchenne/art51.html Maciej Kuroń już nic wiecej nie ugotuje ....niestety dzisiaj odszedł na wieczny odpoczynek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andzik.78 25.12.2008 23:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2008 A najwiekszy przysmak majego małżonka i córki jeszcze przed wigillią to objadanie gotowanych łbów kapriowych też bardzo lubię i jo tyż podpisuje sie wszystkim czym się da uwielbiam je. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andzik.78 25.12.2008 23:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2008 Polecam Wam bardzo cisto ''kora orzechowa '' nie jest to potrawa wigilijna ale na Swieta idealne. Pychota..Pierwsze zniknęło z klosza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 27.12.2008 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2008 witam po świetach .....dużo zostało Wam jedzenia ? bo mnie tak i wpadlam na pomysl ,żeby gdzies zapisac sobie czego mam nie robic na przyszły rok albo z jakich ilosci produktow robic dania Dzieci pakowaly w pojemniki i zabierały ze sobą ....a i tak zostało mi dużo jedzenia ( salatka jarzynowa ,sledzie w oleju i śmietanie ,pierozki drożdzowe , ryby smażone ,zupa grzybowa -dobrze ,że nie zrobilam barszczu czerwonego -koleżanka przyslala mi 2 litrowy sloik i to starczylo ) Jedyne co..... to wystarczylo ciasta ....tort orzechowy byl tak wyśmienity ,że mial branie o każdej porze ( moge dac przepis jesli ktos zainteresowany ) miodownik z orzechami byl zjadany namietnie przez Dawida tak samo jak rolada biszkoptowa z makiem a u Was jak to wygląda ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.