Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ile płacicie raty kredytu i przy jakich zarobkach??


Karollinka

Recommended Posts

My będziemy musieli dobrać 120 tys kredytu do tego co mamy i wiem że to nieuniknione, zdawalam sobie sprawe jak zaczynaliśmy budowę, jednak teraz boję się tej raty, która co miesiąc będzie uszczuplać nasze portfele.

Obecnie oboje z mężem zarabiamy 4000 netto jest to stałe wynagrodzenie i oprócz tego sezonowe wpływy kasy, mamy jedno dziecko.

czy spłacając kredyt stać was na markowy ciuch, na wyjazd na wakacje, na jakies wyjscia i przyjemności?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My będziemy musieli dobrać 120 tys kredytu do tego co mamy i wiem że to nieuniknione, zdawalam sobie sprawe jak zaczynaliśmy budowę, jednak teraz boję się tej raty, która co miesiąc będzie uszczuplać nasze portfele.

Obecnie oboje z mężem zarabiamy 4000 netto jest to stałe wynagrodzenie i oprócz tego sezonowe wpływy kasy, mamy jedno dziecko.

czy spłacając kredyt stać was na markowy ciuch, na wyjazd na wakacje, na jakies wyjscia i przyjemności?

 

Czyli juz macie jakiś kredyt ze dobieracie?

czy poprostu bierzecie kredyt na 120 tys ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się nad tym z mężem zastanawialiśmy to dokładnie wypisaliśmy wszystkie stałe i zmienne wydatki, żeby zobaczyć co nam zostanie i czy damy sobie z tym radę. Myślę, że warto zrobić takie ćwiczenie przed decyzją. Mnie planowana wielkość kredytu przeraża nominalnie, ale jakkolwiek byśmy nie liczyli, to zakładając, że nie dostaniemy obniżek to wychodzi, że starczy na to na co potrzebujemy i jest jeszcze margines na zmiany kursu bądź oprocentowania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
My też będziemy mieć ratę w granicach 30 % dochodów, choć pewnie docelowo będzie oscylować w granicach ok. 20 % (przewidywany wzrost dochodów od 1 stycznia 2009 r.). Dodatkowo nie sprzedajemy mieszkania, więc będzie jakiś dochód z niego. Zaczynając budowę i zaciągając kredyt wiedzieliśmy jakie będzie obciążenie i nastawialiśmy się na maksymalnie ok. 40 %, bo przecież oprócz budowy jest życie, które pociąga za sobą niekontrolowane czasem wydatki. Nie mam ochoty mówić ciągle dziecku, że w tym miesiącu mama ma do spłacenia ratę kredytu..... T
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie. Ja zanim zaczęłam budować dom postanowiłam sobie, że go nie znienawidzę. Żadnych wyrzeczeń. Dopóki będzie mnie stać na wakacje, an nowy samochód, prezenty na święta dla wszystkich ... czy inne rzeczy, na które do tej pory było mnie stać - jest ok. Jesli zacznie się problem - wsiadam.

Oczywiście - to trzeba po prostu policzyć i się zastanowić "co będzie jesli...". Ja nie jestem tak odważna, by jechać "na żyletkę z ratą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Ech.. macie rację z tym brakiem wyrzeczeń i budowaniem na spokojnie.. My niestety ugrzęźliśmy w kredytach. Raty kredytów to ponad połowa naszych miesięcznych dochodów - dlatego teraz intensywnie myślimy nad sposobem zwiększenia tych ostatnich :roll:

 

Hej. Czy to znaczy, że żałujesz swojej decyzji o budowie?? Bo ja jeszcze mam mały dylemat, że może jednak mieszkanie , żeby właśnie potem całe życie nie robić na dom :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie, najgorsze jest to, że nawet jak się weźmie sporą kwotę kredytu (dla każdego indywidualnie) to przeważnie jest tak, że wszystkiego się nie skończy, zawsze jest coś do zrobienia, kupienia, a wtedy jak na to odłożyc, poza tym biorąc kredyt np. na 30 lat wiadomo że po 10, 15 latach trzeba cos odnowić, wyremontować i znowu dylemat czy damy rade finansowo...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech.. macie rację z tym brakiem wyrzeczeń i budowaniem na spokojnie.. My niestety ugrzęźliśmy w kredytach. Raty kredytów to ponad połowa naszych miesięcznych dochodów - dlatego teraz intensywnie myślimy nad sposobem zwiększenia tych ostatnich :roll:

 

Hej. Czy to znaczy, że żałujesz swojej decyzji o budowie?? Bo ja jeszcze mam mały dylemat, że może jednak mieszkanie , żeby właśnie potem całe życie nie robić na dom :roll:

 

Nie, nie żałuję, po prostu czuję się zmotywowana do zwiększenia przychodów, a jak powszechnie wiadomo, dobra motywacja to połowa sukcesu :) Ale dopóki się to nie uda, jest strach. Niech jedno z nas straci pracę, co będzie? Skoro jedna pensja idzie na raty, za co żyć? Niemniej ryzyko podjęliśmy, poniekąd nie mając wyjścia. Nie dopożyczając się, nie skończylibyśmy domu w stopniu wystarczającym do przeprowadzki i tak naprawdę zamiast dodatkowych rat kredytu płacilibyśmy za wynajem - jeszcze bardziej bez sensu :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech.. macie rację z tym brakiem wyrzeczeń i budowaniem na spokojnie.. My niestety ugrzęźliśmy w kredytach. Raty kredytów to ponad połowa naszych miesięcznych dochodów - dlatego teraz intensywnie myślimy nad sposobem zwiększenia tych ostatnich :roll:

 

Hej. Czy to znaczy, że żałujesz swojej decyzji o budowie?? Bo ja jeszcze mam mały dylemat, że może jednak mieszkanie , żeby właśnie potem całe życie nie robić na dom :roll:

Ja też u siebie mam mniej więcej 50% dochodów do kredyt. Ale nie żałuję. Mam co robić wieczorami i w weekendy. Za chwilę będę wstawał i pił kawkę na tarasie z widokiem na las. A zasypiać będę przy kominku lub w sypialni z widokiem na gwizady.

 

I tak jak mada_lena nie narzekam że mam raty, ale myślę coby tu zrobić, aby mieć na coś więcej aniżeli same raty. Dodatkowo raty mam malejące a sposoby na dodatkową kasę zostanie, więc z czasem będzie więcej na przyjemności i ... inne kredyty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My wydajemy wszystko co zarabiamy,

Ratę kredytu będzie nam pokrywał w 2/3 wynajem pozostanie do spłaty tysiąc zł. z tym sobie poradzimy bez najmniejszych wyrzeczeń.

Ile zarabiamy, teoretycznie dużo ale praktycznie nie wiem gdzie ta kasa się podziewa.

Jak potrzeba nam pieniędzy na wyjazd to szybko potrafimy zorganizować, ale jak przyjdzie tyle zaoszczędzić to oj oj oj nie da się.

 

Swojego czasu (5 lat temu) płaciłam ratę wysokości 80% mojej pensji przez rok i żyłam jakoś za 400 zł ale teraz tego sobie nie potrafię wyobrazić.

 

Gdybyśmy nie mieli mieszkania na wynajem to nie dałabym rady psychiczne z ratą wysokości 3 tyś nawet jeśli ona stanowi nie tak dużą część naszych zarobków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My tak samo (przy obecnym kursie CHF) będziemy mieć ratę stanowiącą ponad 40% naszych dochodów.

Niestety, mieszkanie musielismy sprzedać aby móc budować dalej, ale coś po zakończeniu budowy zostanie - trzeba to będzie mądrze zainwestować i posiłkować się odsetkami np. z lokat.

Lokaty obecnie są już jakoś 7%. Oprocentowanie we frankach macie pewnie na poziomie 2%. Więc różnica około 5% minus wachania kursowe. Nic tylko szczędzać....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...