Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

nastolatka w dobre ręce oddam...


kania

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 344
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

może saper niunię trzeba wezwać ?

 

ja mam maleńki problemik z nastolatkiem bo napisał list do Mikołaja i w liście powymyślał takie rzeczy, że Mikołaj w google musiał szukać co to za serwer i po co ten key (wiem bo rozmwaiałem z nim telefonicznie). Najgorsze jednak jest to, że słownik za każdym razem na wpisane do przetłumaczenia hasło w odpowiedzi wyrzucał "pasek do spodni" :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby co, to ja dołączam do grona zdesperowanych rodziców.

Od czasu do czasu zaczynam poważnie zastanawiać się nad jakimś gimnazjum z internatem. Najlepiej prowadzonym przez siostry zakonne. I to nie z nadmiaru religijności - po prostu wydaje mi się, że siostrzyczki jakoś potrafią sobie radzić z trudnymi przypadkami. Pensja Motuli..., ech, gdzie te czasy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby co, to ja dołączam do grona zdesperowanych rodziców.

Od czasu do czasu zaczynam poważnie zastanawiać się nad jakimś gimnazjum z internatem. Najlepiej prowadzonym przez siostry zakonne. I to nie z nadmiaru religijności - po prostu wydaje mi się, że siostrzyczki jakoś potrafią sobie radzić z trudnymi przypadkami. Pensja Motuli..., ech, gdzie te czasy?

 

Tam bardzo łatwo jest mur przeskoczyć. A potem szukaj wiatru w polu :):)

 

Czmirek - nikt nie był aniołem, dlatego jeszcze nie pozabijaliśmy swoich nastoplatków.

Niestety teoria Darwina mówi, że niektóre cechy sie udoskonalają w następnych pokoleniach - i właśnie mamy tego przykłady :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby co, to ja dołączam do grona zdesperowanych rodziców.

Od czasu do czasu zaczynam poważnie zastanawiać się nad jakimś gimnazjum z internatem. Najlepiej prowadzonym przez siostry zakonne. I to nie z nadmiaru religijności - po prostu wydaje mi się, że siostrzyczki jakoś potrafią sobie radzić z trudnymi przypadkami. Pensja Motuli..., ech, gdzie te czasy?

 

Tam bardzo łatwo jest mur przeskoczyć. A potem szukaj wiatru w polu :):)

 

Czmirek - nikt nie był aniołem, dlatego jeszcze nie pozabijaliśmy swoich nastoplatków.

Niestety teoria Darwina mówi, że niektóre cechy sie udoskonalają w następnych pokoleniach - i właśnie mamy tego przykłady :)

To poszukam takiego z wysokim murem :wink:

 

A co do tego udoskonalania, to przyznaję rację!

Widzę w mojej nastolatce siebie, ale to, o czym ja śmiałam tylko myśleć, ona wywala każdemu między oczy, nie mam odwagi zastanawiać się, co ona myśli, a nie śmie powiedzieć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doskonałośc to ja osiągnę po latach, jak młody do końca przeczołga mnie przez ponure zakamarki mojej niekonsekwencji, pomyłek (w tym przejęzyczeń - a jakże!) chwilowej nieuwagi, kar na wyrost (bo się wściekłam) itp. Przecież to jajko mądrzejsze od kury punktuje mnie non stop! :evil: :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek

z moją pierwszą nastolatką miałam poważne problemy, nawet je tu opisywałam

 

z drugą - żadnych

nie wiem, czy to dlatego, że jest inna, czy ja już bardziej "doświadczona" :roll: 8)

 

wyluzowałam po prostu, oczywiście do pewnych ustalonych granic, co nie znaczy,

że jeśli jakaś granica zostanie przekroczona, to świat się zawali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja nastolatka bardzo mi dała w kość rok temu. W tym roku z małymi wyjątkami jest w porządku. W przypadku mojej córki dużą rolę odegrało towarzystwo. Matkę (czyli mnie 8) ) by sprzedala, byle przypodobać się kolezankom. No i wreszcie sie zawiodła, została oszukana przez cudowne koleżanki. Popłakała i pewnego dnia zaczęła się inaczej zachowywać. Nawet odnosi sukcesy w konkursach i innych takich. Nie cieszę się zbytnio, bo każdy, kto ma starsze dziecko mówi, że okres buntu wraca w gimnazjum i jest kilka razy silniejszy. Już się boję. Moja latorośl jest w szóstej klasie podstawówki. Oj nie raz sobie popłakałam z bezsilności, nie raz dawalam 20 zł po kryjomu, żeby kupić trochę spokoju i nie raz uzywalam argumentów mojej mamy (oczywiście kiedyś się zarzekałam, że nigdy mi to przez gardło nie przejdzie).

Wiem jedno: rozmowa bez agresji i przytulanie najlepiej łagodzą wzburzone hormony. Tylko co z tego, że wiem i czasem mi sie uda wypróbować, jak ja też mam (jeszcze) hormony :evil: i czasem rozpierdzieliła bym wszystko :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ufff, uspokoilam sie...bo myslalam, ze tylko ja taka wyrodna matka jestem i oddalabym wlasne dziecko w obce rece.... :lol: :oops:

 

Ja dodatkowo dostaje zawsze rozprawke jezykowa od nastolata, jak sie mowi a jak sie nie powiino mowic.... :o

 

...jak mowie, by posprzatal u siebie w pokoju, to sie okazuje, ze w jezyku nastolata nie umiem sie wyslowic i on mnie nie rozumie...ale jak nastolat chce kase by z kumplami pojsc do kina (nastolat w poczatkowej fazie nastolactwa) to matki wymowa czy skladnie gramatyczne sa bardzo proste do zrozumienia.... :-?

 

Ale nastolat wie juz jedno: jak matka zasuwa tylko we wlasnym jezyku, to znaczy ze z nerwow wszystkie klapki w mozgownicy sie matce pozamykaly i na odleglosc szmaty kuchennej do matki lepiej sie nie zblizac... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie czekają cztery nastolatki :o .

Łysieje się czy siwieje najpierw?

 

Najpierw osiwialam, teraz zaczynam łysieć. Myśle, że na etapie gimnazjum zacznę się jąkać i chodzić po knajpach, by opóxnić godzinę powrotu do domu.

 

A tak poważnie, myśle, że będziesz miała lepiej i nie osiwiejesz. Bedą się kotłowac między sobą i tego Ci zycze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja nastolatka bardzo mi dała w kość rok temu. W tym roku z małymi wyjątkami jest w porządku. W przypadku mojej córki dużą rolę odegrało towarzystwo. Matkę (czyli mnie 8) ) by sprzedala, byle przypodobać się kolezankom. No i wreszcie sie zawiodła, została oszukana przez cudowne koleżanki. Popłakała i pewnego dnia zaczęła się inaczej zachowywać. Nawet odnosi sukcesy w konkursach i innych takich. Nie cieszę się zbytnio, bo każdy, kto ma starsze dziecko mówi, że okres buntu wraca w gimnazjum i jest kilka razy silniejszy. Już się boję. Moja latorośl jest w szóstej klasie podstawówki. Oj nie raz sobie popłakałam z bezsilności, nie raz dawalam 20 zł po kryjomu, żeby kupić trochę spokoju i nie raz uzywalam argumentów mojej mamy (oczywiście kiedyś się zarzekałam, że nigdy mi to przez gardło nie przejdzie).

Wiem jedno: rozmowa bez agresji i przytulanie najlepiej łagodzą wzburzone hormony. Tylko co z tego, że wiem i czasem mi sie uda wypróbować, jak ja też mam (jeszcze) hormony :evil: i czasem rozpierdzieliła bym wszystko :lol:

 

 

Jezus Maria...............ja jestem na etapie I gimnazjum, ktoś podmienił mi dziecko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jak zmusić bachora do nauki..........o sprzataniu nie wspomnę...........kary, szlabany na tej cholerze nie robią wrażenia..............nie to nie...........zemrę chyba, dzisiaj po wywiadówce, Pani ją chwali, udziela się świetna, sympatyczna , pomocna :o :o :o :o :o to chyba nie o niej mówili ..........na półrocze szykują się trzy dostateczne...........w podstawówce same paski na świadectwie.............straszę ja że ją przeniosę do innej szkoły................a jeszcze niedawno w wątku ziabygoni brylowałam jakie to mam świetne dziecko........tak mi wstyd...........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...