ziaba 15.05.2009 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Maja 2009 To się cieszę. Właśnie wpadłam na pomysł "schabowy w tuszu do rzęs". Może się uda przemycić surówkę w szamponie do włosów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 15.05.2009 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Maja 2009 a w takim przykłądzie wielu dzieci - jestem zdania, że po prostu ta czarna owca jest inaczej traktowana rozpieszczana, albo wręcz przeciwnie - wymagania są inne wydaje mi się, ze do każdego dziecka inaczej się podchodzi nie tak samo się wychowuje patrze na znajome rodziny wielodzietne - nie ma nigdzie, że tak samo się podchodzi do wychowania każdego dziecka z rodzeństwa i mam nadzieję, ze moje dziecko takich genów po ojcu nie odkryje w sobie - łapy mu poprzetrącam wie o tym Zawsze tak było, i będzie. Ale jak wielka to różnica zależy wyłącznie od rodziców. Przeczytajcie ten wątek http://forum.muratordom.pl/wiadomosc-dla-przyjaciol-tomek1950,t159720.htm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 15.05.2009 23:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Maja 2009 Młoda ma szkolne problemy !!!!!!!Zamordowala mnie na amen. Oszukała ją przyjaciółka. Nie chce się skarżyć, bo tak! Honor jej nie pozwala. Musze wkroczyć chyba, bo nie wierzę pani, która lekceważy prośby dzieci o dyskrecję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 15.05.2009 23:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Maja 2009 wydaje mi się, ze do każdego dziecka inaczej się podchodzi nie tak samo się wychowuje patrze na znajome rodziny wielodzietne - nie ma nigdzie, że tak samo się podchodzi do wychowania każdego dziecka z rodzeństwa Ja jestem wielodzietna!! Cztery sztuki ich mam - same baby! W tym 3cia i 4ta to bliźniaczki - KAŻDA jest inna!! Nie ma szans, żeby tak samoo można było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 16.05.2009 05:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2009 Baru Ty i tak święta jesteś za życia. Gdyby na mnie padło, to zbudowała bym sobie na wszelki wypaek taki mały domeczek za domem, w tym domeczku 1 pokój..caaaaaaluśki wygłuszony, mięciutki i cieplutki i położyła bym na progu jednorazowy taki fartuszek baaaaaaardzo ładny, zawiązywany z tyłu, z takimi baaaaaaaaardzo długimi rękawami.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 16.05.2009 12:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2009 Baru Ty i tak święta jesteś za życia. Ziaba! Częściej mi tak mów! A z tym eleganckim wdziankiem to samiuśką prawdę rzekłaś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 22.05.2009 06:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 Czasem sie zastanawiam, czy mu rozum usechl, moze jakies polaczenia nerwowe nie funkcjonuja. Ot, i w zwierzeciu wyrabiamy okreslone nawyki, nawet dosc szybko, na zasadzie odruchu Pawlowa - ale moj syn nawet i na to odporny... jakbym o swoim mężu czytała mogę go oddać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 22.05.2009 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 jakbym o swoim mężu czytała mogę go oddać A czy on nastolatek? Bo jak nie - to pod ten wątek nie podpada zdecydowanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 22.05.2009 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 jakbym o swoim mężu czytała mogę go oddać A czy on nastolatek? Bo jak nie - to pod ten wątek nie podpada zdecydowanie w zachowaniu - jak kilkulatek? z wyglądu - jak nastolatek? z dowodu - no to niby dorosły facet? podchodzi pod wątek ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 22.05.2009 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 Jak świat światem, dorośli nigdy nie rozumieli dorastających dzieci. Teraz już wiemy dlaczego i nie pozostaje nam nic innego, jak się z tym pogodzić. http://www.polityka.pl/bez-oleju-ibez-gwarancji/Lead33,936,291434,18/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aglig 22.05.2009 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 Może doleje jeszcze oliwy do ognia. Powiem tak o dzieci zawsze będziemy się martwić do tzw usranej śmierci. Dużo mądrości jest w przysłowiu małe dzieci - mały problem, duże dzieci- duży problem.Podam przykład mojej teściowej, która po nocach nie może spać z powodu wybryków najmłodszego syna lat obecnie 30. Czasami okres nastolatka może się znacznie przedłużyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 22.05.2009 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 Może doleje jeszcze oliwy do ognia. Powiem tak o dzieci zawsze będziemy się martwić do tzw usranej śmierci. Dużo mądrości jest w przysłowiu małe dzieci - mały problem, duże dzieci- duży problem. Podam przykład mojej teściowej, która po nocach nie może spać z powodu wybryków najmłodszego syna lat obecnie 30. Czasami okres nastolatka może się znacznie przedłużyć. Ja to zrozumiałam jeszcze w szpitalu. Kiedy patrzyłam na taką małą, bezbronną zagadkę, pomyślałam "byle pierwsze trzy miesiące minęły" (oczytana byłam - możliwość wykrycia jakichś wad wrodzonych i nabytych, nagla śmierć łóżeczkowa itp.), potem pomyślałam o upadkach przy nauce chodzenia, wypadkach w czasie, gdy będzie już się przemieszczała w miarę samodzielnie (schody, wybiegnięcie na ulicę, połknięcie czegoś, ściągnięcie czegoś na głowę, zadławienie itp.), potem niedopilnowanie w przedszkolu czy szkole, samodzielne poruszanie się po mieście... I zrozumiałam, że już nigdy nie przestanę się bać o to maleństwo! Koniec wolności! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emwu 22.05.2009 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 Wrrrrrr.....gotuje sie.....wrrrr......wybuchne.....albo.....zabije!!!! Wiem,ze o sprzataniu juz bylo. Moj wspanialy syn lat 13. Takie dobre dziecie. Ogolnie pomaga. Steka cos pod nosem ale odkurza , wyrzuca smieci jak mu przypomne. Zostawiam kartke z lista co do zrobienia. Jak wracam z oracy to jest to zrobione choc jeszcze widac dymek wiec chyba latal 5 min zanim wrocilam. Minimalista ale to nic. I o co mi chodzi??? Torby.W jednej torbie sakolnej kolekcjonuje sniadania a w drugiej torbie z basenu mokre reczniki i gacie. aaaaa Gadalam juz tysiac razy. Kary byly. Wywalanie na podloge itd itpMyslalam ,ze dotarlo.Teraz tylko przypominalam.- sniadanie wyjmij jak nie zjadles- posortuj torby- piore biale- piore czarne- rozies recznik odpowiedz zawsze ta sama - nie mam, zrobione, juz wyjalem Mam dzisi wolne i mnie podkusilo ,zeby zobaczyc te jego torbyMyslalam ze pawia puszcze. Sniadanie sprzed 2 tyg. bo wiem co kiedy robie i jakie soki kiedy kupilam. I on to nosi codziennie do szkoly. Wywalilam wszystko na biurko i czeka to na niego. Wychodzac z pokoju oko zawiesilam na torbe z basenu-stoi w rogu i nic...ale jakas dziwna taka Powoli otwieram - brrrr mokry recznik...zabije, mysle ale wezme wypiore bo juz lekko od wtorku waniaje. O boze a co pod recznikiem brudne gacie i skarpety. Syn chodzi na basen 4 razy w tyg - nie uwierzycie8 PAR GACI i 8 skarpetek. Wyglada na to ze 4 razy byl bez skarpetek skoro tylko 4 pary skarpet w torbie. Ale jaki zapach. Od tego mokrego recznika wszytko zawilgotnialo. Poprostu jak w jakiejs melinie. I to wszytko wymieszane z goglami, czepkiem, pletwami i kosmetyczka. No i teraz lezy i u niego na podlodze ten syf i te sniadania , okno otwrte na caa szerokosc. I co ja mam zrobic???Czekam az wroci ze szkoly.No przeciez nie zabije ale nie mam ochoty juz sie drzec, nie mam sily. Najchetniej bym zwyzywala od najgorszych ale przychodzi mi do glowy ,ze musze dbac o jego poczucie wartosci itd itp...Ale co to za wartosc jak brudne gacie w torbie to nie problem Pomocy??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 22.05.2009 13:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 ja tez mam trzynastolatka , (i 16-tkę) oni żyją w innym świecie i akurat mokre gacie w torbie nie robią na nich żadnego wrażenia wiem, bo moi żeglują, więc pianki , ręczniki inne mokre rzeczy mam na co dzień, proponuję nie wrzeszczeć (bo i po co, już sama się przekonałaś że to nic nie da ) opracowałam dwa sposoby kontroli nad tym bałaganem, tak aby wilk był syty i owca cała , najpierw rozpakowujemy torbę "razem", tj.: ja siedzę i patrzę , a dziecię wyjmuje rzeczy i od razu segreguje i wynosi w odpowiednie miejsca, przy okazji omawiam SPOKOJNIE (za każdym razem ) dlaczego tak a nie inaczej... ble, ble ble... to ćwiczenie wyrabia w dziecku NAWYK pewnych czynności, po jakimś czasie (zależnym od oporu danej jednostki , licz raczej w miesiącach niż tygodniach) dzieje się to samoistnie ( no prawie ) i jak widzisz że dziecię już łapie o soo chodzi przechodzisz do ćw. 2 : dziecię rozpakowuje torbę samo , kiedy już stwierdzi że skończyło i pójdzie do się (ważne) Ty sprawdzasz torbę i ..................wołasz dziecię bo: do wyboru: zostały kanapki/ kąpielówki/ręcznik...., po jakimś czasie ( nie odważę się napisać po jakim ) jest szansa że torba będzie PUSTA życzę sukcesów P.S. a tak na serio to naprawdę są gorsze rzeczy niż stare kanapki w torbie i mokre ciuchy , mnie bardzo cieszy zapał moich pociech i ich radość ze zdobytych umiejętności, wiem że ciężko pracują na tych swoich treningach (właśnie pojechali i mam chwilkę na foruma ) czasem jak widzę ich zmęczenie to po prostu sama im te torby rozpakuję słuchając ich opowieści o tym jak dzisiaj wiało itp........... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 22.05.2009 14:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 P.S. a tak na serio to naprawdę są gorsze rzeczy niż stare kanapki w torbie i mokre ciuchy , mnie bardzo cieszy zapał moich pociech i ich radość ze zdobytych umiejętności, wiem że ciężko pracują na tych swoich treningach (właśnie pojechali i mam chwilkę na foruma ) czasem jak widzę ich zmęczenie to po prostu sama im te torby rozpakuję słuchając ich opowieści o tym jak dzisiaj wiało itp........... I słusznie.To są głupoty przejściowe, to mija. Sam pamietam, że używane skarpetki nie były dla mnie problemem (grałem w piłkę, chodziłem w trampkach, a na boisku było więcej piasku niż trawy ) do czasu, aż mi się spodobała jedna blondynka (w szóstej klasie). Wtedy nawet siostry zauwazyły, że coś się stało, bo za nic nie założyłem skarpetek drugi raz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 22.05.2009 14:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 I zrozumiałam, że już nigdy nie przestanę się bać o to maleństwo! Koniec wolności! masz racje NIGDY nie przestajemy drżeć o nasze dzieci .....moj syn sie juz ożenil i wyprowadził 200km ...teraz mój strach powiekszył się jeszcze o synową i wnuka ...taki to nasz matczyny los Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emwu 22.05.2009 14:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 Nadal czekam na to moje dziecie. Powinien byc za kilka minut. Zlosc mi lekko mija (zamknelam drzwi od jego pokoju wiec nie widze co tam jest). Podniesliscie mnie lekko na duchu. Majac swiadomosc ze nie jestem sama a raczej ,ze moj syn to nie jedyny "smierdzioch" podnosi na duchu. Daje nadzieje ,ze to minie. Moj facet tez mi powtarza ,ze jak tylko pojawi sie dziewczyna na horyzoncie syn zmieni punkt widzenia na wiele spraw. Co do treningu to myslalam ,ze juz ten etap zakonczony. Myslalam ,ze wytrenowalam. Widac to trening musi byc odnawialny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 22.05.2009 14:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 Przeczytajcie ten artykuł. Polecam. http://www.polityka.pl/bez-oleju-ibez-gwarancji/Lead33,936,291434,18/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emwu 22.05.2009 15:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 Chcialam jeszcze dodac jak sie skonczyla akcja "mokre gacie" Synus wrocil ze szkoly Z KOLEGA bo kolega zapomnial kluczy . Hi hi . Ale obciach. Ten syf na podlodze. Kolega przesiedzial ze mna w salonie pol godziny a moja latorosl latala jak z motorkiem w dupce zeby ogarnoc syf zanim kolega wejdzie do pokoju. Nawet nie krzyknelam ani razu . Oczywiscie kolega powiedzial " ja tez mam tak czasem jak wracam do domu. Mamy lubia takie niespodzianki ". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Basia1112 22.05.2009 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 Co z tymi wymianami-aktualne to jeszcze?Jeżeli aktualne to ja bym się chętnie dołączyła. 17,5 letni młodzieniec ,przystojny(po dziadku ),ponoć bardzo inteligentny,wygadany,obyty towarzysko(ostatnio głównie na tzw.osiemnastkach),bardzo dbający o swój wygląd i higienę,mający swoje zdanie,wiedzący lepiej od wychowujących Go rodziców w każdej kwestii no i ogólnie wyluzowany.Chętnie zamienię na kogokolwiek,byle odpowiadał zamiast "zaraz"(oczywiście kilka razy)-tak Mamusiu.Mógłby też zgodzić się w kwestii,że ocena dopuszczająca to nie jest powód do dumy ,tylko trzeba wziąć sie do roboty i wrócić do świadectw z paskiem-no ...mogą być trochę gorsze .A przede wszystkim wracać o umówionej porze,bo 24 to jest przecież ..po 22 . Czy ktoś jest chętny??????????No dobra- dorzucę parę gratisów ( 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.