Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

nastolatka w dobre ręce oddam...


kania

Recommended Posts

Ja tak sobie myślę, że te nasze dzieci swoje rozumy mają ! Należy tylko z boku czuwać, a one raz wolniej raz szybciej, raz lepiej raz gorzej ale idą do przodu..... i wszystkie kiedys będa mądrymi i odpowiedzialnymi ludźmi. Należy im tylko ufać i wspierać ich. I mówic im, że są wyjątkowe, dobre i mądre.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 344
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Z dziećmi się nie walczy.

Dzieci się bajeruje.

Naście lat to fajny wiek.Zabawy,imprezy,wyjazdy.

Trzeba takiego nastolatka czymś zainteresować a nie walczyć o własną rację.

Wczoraj rzuciłem hasło: idziemy na łyżwy?.

I już córunia była w pełnym rynsztunku. :wink:

A już naście lat niema. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On - wie, że alkoholem można się zatruć i rzygać, ale gorsze od rzygania jest spotkanie z demonem (mamą na wkurwie). :roll: :roll: :lol: :o

No daj sie mu pare razy porzygac, sam zrozumie, że to bez sensu. Niech spokojnie dojrzewa sam. Nie szalej, wiem co mówię, mam doświadczenie. Myslisz, że jak sie bedziesz wk..wiac bez przerwy to bedzie lepiej ? I szybciej dojrzeje ?

 

Mój rzygał pare razy (dawno), może ze trzy najwyżej. Nie mówiłam nic. Ani słowa wymówki. ZERO reakcji, ale PATRZYŁAM.... Było mu bardziej głupio niż gdybym oborę zrobiła. Od tamtego czasu NIC. Prawie zero alkoholu, no, troszke podpala....

 

Zareaguj nietypowo, niech główkuje dlaczego tak a nie inaczej !

 

Ależ ja się wkurwiałam do środka :) Generalnie cisza spokój i to czego nienawidzi - brak przytulania :o :o Tak, bo mój "dorośle rzygający" syn nie może sie obejść bez przytulenia do mamy kilka razy dziennie. Bardzo dobrze mu to zrobiło - totalnie zgłupiał i sam sobie nałożył kary - zero wychodzenia, zero komputera, zero wiszenia na telefonie - ja nie powiedziałam słowa na ten temat. Odbyły się Mikołajki - dostał prezent, ale drobny - bez słów - sam powiedział "Dziękuję, wiem, że nie zasłużyłem".

Powoli luzuję cugle - wiem, że musi próbować. Egzekwuję tylko szacunek wobec mnie i minimum kultury ( nie na ulicy na miłóśc Boską, nie na ulicy ! :):))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszcze Ci, ja nie mogę nawet dotknąć pięknych długich brązowych włosów... bo się ogania jak od uprzykrzonej muchy.

Macie dobre relacje !

Chyba tak - przynajmniej jak się źle poczuł po tym piciu to poprosił, żebym go z tej imprezy zabrała o 22.00 zamiast o 1.00 - jak bylismy umówieni. Generalnie wiem dużo - czasem za dużo :):)

Myślę, że przegiął, spróbował i pewnie to nie ostatni raz. Ale wie jakie mam na ten temat zdanie. Wiesz- przytulanki i buziaki - super sprawa, ale ja wolę czyny :):):) W zeszłym tygodniu jak sie chciał przytulić to ja sie odsunęłam. Spytał czy go kocham ( to pytanie też kilka razy w tygodniu :) - mamy takie swoje przekomarzanki "a ja Ciebie bardziej" "a ja ciebie dłużej" :))Powiedziałam, że będę zawsze go kochać, nawet jak rzyga, ale nie mam jeszcze ochoty do przytulania, bo zostałam źle potraktowana. Bardzo go to bolało, ale miało boleć. Dziś odpowiedziałam na przytulenie i radość była ewidentna :)

 

Myślę, że nie kary i szlabany. Żadne dziecko nie chce krzywdzić rodziców - chce własnej wolności, niezależności, dorosłości. Gdy zdają sobie sprawę, że rodzice też czują, płaczą, są zranieni - okazuje się , że ta "dorosłość" ma też ciemną stronę - jeśli sie z niej nieodpowiednio korzysta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie kary i szlabany. Żadne dziecko nie chce krzywdzić rodziców - chce własnej wolności, niezależności, dorosłości.

Oczywiście, że tak. Czasem jak dostaja tę wolnośc i niezalezność bez ograniczen, to nawet nie korzystają z tego aż tak bardzo .... najczęściej chodzi o samo prawo, żeby mieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że przegiął, spróbował i pewnie to nie ostatni raz. Ale wie jakie mam na ten temat zdanie.

 

 

"nie pamięta wół jak cielęciem był" Weźcie i przestańcie bo mnie mdli. Wymagać należy, a jakże, dbać i tłumaczyć - ale i przypominać sobie siebie , tłumaczyć i w duchu albo na boczku uderzyć sie w pierś czasem i nic nikomu nie mówiąc oczywiście - powspominać sobie tamten - niestety już nie mający szans powrotu - okres naszego życia.

I tyle chyba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acha, i żeby nie było mój zarzygał łózko, moja nad nim płakała w nocy, dzisiaj w Wawie na 2 roku WAT-u a starszy na 3-cim AWF krakowski. I jakoś niczego skomplikowanego ani zdziczałego w nich nie widzę (odpukać). Więc nie tragizujmy z powodu "pawia młodzieńczego" :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acha, i żeby nie było mój zarzygał łózko, moja nad nim płakała w nocy, dzisiaj w Wawie na 2 roku WAT-u a starszy na 3-cim AWF krakowski. I jakoś niczego skomplikowanego ani zdziczałego w nich nie widzę (odpukać). Więc nie tragizujmy z powodu "pawia młodzieńczego" :D

Ależ ja nie tragizuję :) Niemniej nie zamierzam go za to głaskać po główce. Tak jak uczyłam mówić "Dzień dobry" sąsiadom i jeść nożem i widelcem tak nie wyartykuuję aprobaty takich działań. Bo to niezgodne z moim chrakterem. A mam pewną cechę - nie udaję niczego przed własnymi dziećmi. Tak mam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że słusznie. Chyba mnie nie podejrzewasz że sie do niego rano uśmiechaliśmy. Na dzien dobry musiał robić pranie, mycie i sprzatać ale tak nie do kosza na bieliznę tylko do końca z prasowaniem. Nikt do niego nie gadał przez 2 tygodnie, nie interesowały potrzeby ani ochoty. Po prostu poczuł że nie warto było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to ja jeszcze mam spokój w domu :lol:

tylko najstarsza mówi : nikt mnie nie rozumie :evil:

młodsza o rok krzyczy : nie denerwuj mnie :evil:

najmłodsze dziewczę ciągle krzyczy żeby przebić się przez krzyki starszych :o

a najmłodszy patrzy i się uczy :roll: i na razie woła tylko : mama i tata :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że słusznie. Chyba mnie nie podejrzewasz że sie do niego rano uśmiechaliśmy. Na dzien dobry musiał robić pranie, mycie i sprzatać ale tak nie do kosza na bieliznę tylko do końca z prasowaniem. Nikt do niego nie gadał przez 2 tygodnie, nie interesowały potrzeby ani ochoty. Po prostu poczuł że nie warto było.
O wła, wła, właśnie.

Moje się nauczyło budzik nastawić, zrobić sobie śniadanko i trafić do metra. I tak już zostanie :) Nie ma tego złego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to ja jeszcze mam spokój w domu :lol:

tylko najstarsza mówi : nikt mnie nie rozumie :evil:

młodsza o rok krzyczy : nie denerwuj mnie :evil:

najmłodsze dziewczę ciągle krzyczy żeby przebić się przez krzyki starszych :o

a najmłodszy patrzy i się uczy :roll: i na razie woła tylko : mama i tata :lol:

Wwwwwwwwwooooooooooowwwwwwwwwww :) Ale na brak atrakcji nei narzekasz :) Fajna taka pełna chata :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak pełna że większą musimy budować :lol:

 

ostatnio córki stękają że jako jedyne w swoich klasach robią sobie same kanapki do szkoły chodzą rano po chleb na te kanapki i sprzątają w domu :o tak się zastanawiam czasem o co chodzi :roll:

przecież to normalne że dzieci mają obowiązki w domu

mają też i rozrywki oczywiście : basen, konie, kino

ale żeby grać na kompie trzeba spełnić kilka warunków :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to my, rodzice, się czasem zapędzimy i nie zauważamy, że przedszolak zaczął się golić :):)

Ja się już poprawiałam ze śniadaniami :) Reszta - pod kontrolą :) Zakupy, śmieci, sprzątanie - młodszy robi genialną pizzę na domowym cieście :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja Wam cos na koniec od siebie podpowiem teraz. Narzekamy, się gryziemy...wiecie kiedy przechodzi? Jak sie zgubią, zostaje pustka niemała. Starszy nie zawsze jest co tydzień, a średni to już 2 miechy nie był. Tęsknię za nimi często. Brakuje w domu. Zrobiło się pusto, bele jako. Gdyby nie przedszkolak to pewnie byłaby katastrofa. Cieszcie sie nimi - bo wyfruną nagle i niespodziewanie i ta cała wcześniejsza reszta to będzie mniej ważna albo i wcale.

Daje Wam słowo. Jedyną satysfakcje mam że kiedy tylko mogą to lecą do domu. A to świadczy że mnie kochają, bo inaczej by nie przyjeżdżali wcale, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...