retrofood 07.01.2009 06:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2009 Poczytajcie stare zgredy o współczesnej młodziezy. Jak się wam podoba? Dzieci sieci (sieciaki) różnią się zasadniczo od swoich rodziców. Rzeczywiście, nawet jeśli oglądają telewizję, to często z klawiaturą komputera lub komórką w ręce, by na gorąco komentować i dyskutować z kolegami za pomocą internetowych komunikatorów, esemesów lub mikroblogów. W przeciwieństwie do dorosłych nie uznają logiki tradycyjnych mediów, polegającej na przekazie jednokierunkowym. Nie chcą tylko słuchać, chcą uczestniczyć w rozmowie. Czy mają cokolwiek do powiedzenia? Mają – przekonuje na podstawie swych badań Tapscott. „Sieciowcy to pierwsze pokolenie globalne. Bystrzejsze, szybsze i bardziej tolerancyjne wobec różnorodności niż generacja ich poprzedników” – pisze kanadyjski badacz. I podaje przykład Marka Zuckerberga, współtwórcy serwisu Facebook. Jak wielu przedsiębiorczych Amerykanów, Zuckerberg – student Harvard University – nie miał zbyt wiele czasu na pilne ślęczenie nad książkami. Wolał szlifować szczegóły serwisu, z którego dziś korzystają dziesiątki milionów ludzi na całym świecie. Nadszedł jednak czas egzaminu z historii sztuki. Zamiast wpadać w panikę, pomysłowy student utworzył witrynę internetową, w której umieścił ilustracje dzieł sztuki będących przedmiotem sprawdzianu. Następnie zaprosił kolegów, by dzielili się informacjami i pisali pod ilustracjami, co wiedzą. W ciągu doby powstał zasób wiedzy przekraczający objętością akademickie podręczniki. Wykładowca uznał, że innowacyjny pomysł Zuckerberga lepiej sprzyja nauce niż bezmyślne wkuwanie i zaliczył egzamin. http://www.polityka.pl/sieciaki/Lead33,936,278207,18/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 07.01.2009 08:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2009 Hm ... może i cos w tym jest , ale ..... Kiedy ja byłam dzieckiem to biegałam po dworze,, grałam w gume , w piłkę , łaziłam po drzewach, a jak byłam starsza- na dyskoteki .... i cięzko mi było zrozumieć, że dziecko które nie robi tego wszystkiego a w zamian siedzi w necie , na gg i gra on line tez może być szczęśliwe. A jednak moja 15- latka jest szczęśliwa.... takie życie jej pasuje , uważa że nie ma wspólnych tematów z barbe-tkami klasowymi łażącymi po dyskotekach i nie będzie sie z nimi zadawać . Ma swoje hobby (gra na gitarze) , ma kilku znajomych z którymi dobrze się czuje - żyje w świecie który jej pasuje ... czasem wydaje mi sie, że to taka "mała dorosła" - ale zawsze taka była: poważna, powolna, zdystansowana , częściowo zamknięta. Oczywiście są minusy takiego życia - jeden podstawowy zauwazyłam: brak chęci (strach? ) przed zawieraniem nowych znajomości. Dopóki kogoś dobrze nie pozna i się do niego nie przekona - jest zamknięta i wyniosła...choć przez wszystkich moich znajomych postrzegana jest jako grzeczna , ułożona , miła dziołcha . A może to strach przed brakiem akceptacji? Sama nie wiem - zawsze starałam sie jej wpajać, że jest bardzo mądrą , wartościową dziewczynką więc nie powinna miec z tym problemów. W każdym razie na pewno jest tak, że pokolenie naszych dzieci jest zupełnie inne niż my w ich wieku, mają inne zainteresowania, mają inne priorytety , mają większe mozliwości (komputery, telefony komórkowe, MP4) i to wszystko kształtuje zupełnie inne charaktery ...może dlatego niekiedy tak ciężko jest się z nimi dogadać ....tak to sie ślicznie teraz nazywa - konflikt pokoleń? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 07.01.2009 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2009 po prostu czasy się zmieniają nasi rodzice pamiętają inne czasymy mieliśmy inne dzieciństwoa nasze dzieci jeszcze co innego wspominać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 07.01.2009 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2009 Moja mama zawsze mi mówiła, że my to się nie potrafimy bawić i opowiadała o swoich zabawach. Ja się dziwiłam, bo uważałam, że się świetnie bawię. Wiadomo - w TV dwa programy, a warte obejrzenia rzeczy zdarzały się dwa razy w tygodniu. Bilet do kina kosztował grosze. Nikt się nie bał wypuszczać nas na podwórko. Do koleżanki się wpadało bez zapowiedzi i umawiania.Czasy się zmieniają.Nasze dzieci bawią się inaczej. Czy gorzej? Skoro one uważają, że nie, to może mają rację?Chociaż wcale nie uważam, że nieograniczony dostęp do komputera, internetu, telewizora, DVD jest dobry. Moje dziecka mają tak ograniczony, że w porównaniu z rówieśnikami to "biedne" są. Za to inne rzeczy robią. I nawet tak bardzo nie marudzą, że im tego brakuje. No, czasem wypomną, porównają się z "innymi". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kania 09.01.2009 12:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2009 Agduś, to zależy z kim się Twoje dzieci porównują. Może na pocieszenie im powiesz, że gdzieś tam w świecie jest przynajmniej jeszcze jeden z tych "bidnych" - to mój syn. Do ferii komputer służy tylko do pozyskiwania nformacji na lekcje albo do gier z płyt dołączonych do podręczników szkolnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 13.01.2009 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2009 Agduś, to zależy z kim się Twoje dzieci porównują. Może na pocieszenie im powiesz, że gdzieś tam w świecie jest przynajmniej jeszcze jeden z tych "bidnych" - to mój syn. Do ferii komputer służy tylko do pozyskiwania nformacji na lekcje albo do gier z płyt dołączonych do podręczników szkolnych. ale dzieki temu nie siedzi do późna nad netem z powodu jakieś gierki to jest sposób niestety, niekiedy dzieciaki, młodzież tego przestrzegać nie chcą u mnie komputery sa ogólnie dostępne ale 5latek wie, że może jedynie na weekendzie i to nie zawsze podobnie z telewizorem - w tygodniu praktycznie nie oglądamy, a dziecko idzie spać wcześnie, dobranocki nie ogląda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 15.01.2009 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2009 Hm ... może i cos w tym jest , ale ..... Kiedy ja byłam dzieckiem to biegałam po dworze,, grałam w gume , w piłkę , łaziłam po drzewach, a jak byłam starsza- na dyskoteki .... i cięzko mi było zrozumieć, że dziecko które nie robi tego wszystkiego a w zamian siedzi w necie , na gg i gra on line tez może być szczęśliwe. A jednak moja 15- latka jest szczęśliwa.... takie życie jej pasuje , uważa że nie ma wspólnych tematów z barbe-tkami klasowymi łażącymi po dyskotekach i nie będzie sie z nimi zadawać . Ma swoje hobby (gra na gitarze) , ma kilku znajomych z którymi dobrze się czuje - żyje w świecie który jej pasuje ... czasem wydaje mi sie, że to taka "mała dorosła" - ale zawsze taka była: poważna, powolna, zdystansowana , częściowo zamknięta. Oczywiście są minusy takiego życia - jeden podstawowy zauwazyłam: brak chęci (strach? ) przed zawieraniem nowych znajomości. Dopóki kogoś dobrze nie pozna i się do niego nie przekona - jest zamknięta i wyniosła...choć przez wszystkich moich znajomych postrzegana jest jako grzeczna , ułożona , miła dziołcha . A może to strach przed brakiem akceptacji? Sama nie wiem - zawsze starałam sie jej wpajać, że jest bardzo mądrą , wartościową dziewczynką więc nie powinna miec z tym problemów. W każdym razie na pewno jest tak, że pokolenie naszych dzieci jest zupełnie inne niż my w ich wieku, mają inne zainteresowania, mają inne priorytety , mają większe mozliwości (komputery, telefony komórkowe, MP4) i to wszystko kształtuje zupełnie inne charaktery ...może dlatego niekiedy tak ciężko jest się z nimi dogadać ....tak to sie ślicznie teraz nazywa - konflikt pokoleń? daggulka - jakbym czytała o sobie i mojej córce Nawet widzę, że pomiędzy nimi nie ma dużej róznicy wieku - moja ma już prawie 15 lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 15.01.2009 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2009 http://antygon.blogspot.com/2008/02/tacy-bylimy.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 16.01.2009 08:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2009 http://antygon.blogspot.com/2008/02/tacy-bylimy.html i to jest prawda a teraz nasze dzieciaki mają inne życie czy to źle, czy dobrze - trudno powiedzieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasia_kasia 16.01.2009 22:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2009 Witajcie! Moje pierwsze dziecię za chwilę wkroczy w naście-, a za nią w kolejce jeszcze trzy dusze... Na dziś toczymy boje o zwykłe drobiazgi, np. sprzątanie swojego pokoju... Ale lenistwo ujawnia się też u młodszych, więc chodzi chyba głównie o to jak rozmawiać z takim jajkiem mądrzejszym od kury, które na każdy najdrobniejszy temat potrafi dyskutować się i kłócić... Jak rozmawiać, żeby skutecznie było a krew mnie nie zalała... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.01.2009 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2009 Jak rozmawiać, żeby skutecznie było a krew mnie nie zalała... I to jest najważniejsze pytanie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 18.01.2009 22:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2009 Ojjjj! I ja się zapisuję do klubu nie-potrafiących-trafić-do-swojego-dziecka. Moja najstarsza skończy niebawem 12 lat - syf w pokoju, bez kompa - ale na szczęście i bez książki - życie jest stracone... Na szczęście oceny mocno w porządku... Ale mi głupio, że z własną córką dogadać się nie potrafię A jeszcze 3 kolejne w kolejce rosną, coby matkę dobić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 06.02.2009 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2009 Witajcie! Moje pierwsze dziecię za chwilę wkroczy w naście-, a za nią w kolejce jeszcze trzy dusze... Na dziś toczymy boje o zwykłe drobiazgi, np. sprzątanie swojego pokoju... Ale lenistwo ujawnia się też u młodszych, więc chodzi chyba głównie o to jak rozmawiać z takim jajkiem mądrzejszym od kury, które na każdy najdrobniejszy temat potrafi dyskutować się i kłócić... Jak rozmawiać, żeby skutecznie było a krew mnie nie zalała... moja musi mieć zawsze ostatnie zdanie i oczywiście o wszsytkim wie najlepiej i jak w takim przypadku rozmawiać? Przeważnie krew mnie zalewa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xiff 06.02.2009 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2009 wyluzujcie dziewczyny z tym sprzataniem... ja mialem zawsze bajzel w pokoju jak dorastalem, kurz wycieralo sie raz w roku przed swietami, chyba ze sie zapomnialo, to wtedy znow za rok.. uwielbialem swoj balagan, mama mnie nie katowala zebym sprzatal... Dzis juz jestem duzy, mam swoje mieszkanie. potrafie sprzatac, ale i potrafie zyc w syfie, co mi sie niezmiernie przydaje podczas remontu. Nienawidze jak robie komus remont w domu i kobieta biega za mna z mopem za kazdym razem jak przejde przez korytarz. ludzie... nic sie nie stanie jak kurz polezy na kafelkach do konca dnia pracy... Nic sie nie stanie jak dziecko ba balagan na polce... naprawde nie wyrosnie na lumpa.. ja lubie jak jest czysto u mnie w domku.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 06.02.2009 14:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2009 ludzie... nic sie nie stanie jak kurz polezy na kafelkach do konca dnia pracy... Nic sie nie stanie jak dziecko ba balagan na polce... Zgadza się - nic się nie stanie. Ale co w przypadku, jak syf panujący w p[okoju dziecięcia nie pozwala jej znaleźć podstawowych rzeczy?? Np. zeszyt od polskiego jej zginął przed feriami!! Zgroza!! Podobno przeszukała wszystkie szafki, półki... A to złośliwe bydlę - zeszyt czyli - odnalazła matka będąca na granicy furii, zrzucając wszystkie ciuchy i inne pierdoły z fotela i puf na jeeeedną wieeeelką kuuupęęęę!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Piątka 06.02.2009 15:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2009 Baru spoko..przerzuć odpowiedzialność.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasia_kasia 06.02.2009 16:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2009 Sprzątanie to tylko drobny przykład przecież, chodzi o to, że takie ...jajka mądrzejsze... wiedzą wszystko najlepiej. A w sprzątaniu pokoju chodzi mi nie tyle nawet o porządek, bardziej zależy na systematyczności, wyrobieniu jakiegoś nawyku - łatwiej jest robić różne rzeczy na bieżąco niż zawalać się - sprzątaniem, nauką, itp. Chodzi też o działanie na rzecz wszystkich - czyli jeśli ja robię pranie, tata sprząta w piwnicy, to dziecię wie, że też ma swoją działkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rudzielec 06.02.2009 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2009 Stawiam dopiero pierwsze kroki w wychowaniu nastolatka a już myślę nad zamieszczeniem takiego oto ogłoszenia w gazecie No, może jeszcze damy sobie szansę do Świąt ale potem, jak nie będzie poprawy, to... Macie jakieś dojścia do pokładów cierpliwości, bo chętnie bym nabyła. hi,hi...a przed Tobą jeszcze zięć albo synowa....spokojnie,trzeba przez to przejść jak przez grypę-niby nie choroba ale da w kość niezle,śmieję się bo mam to już za sobą,ale były takie dni że udusiła bym własnymi" ręcamy",cierpliwości życzę,pokładów jej nie podam bo zapotrzebowanie na nią teraz wielkie i na wyczerpaniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 06.02.2009 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2009 Sprzątanie to tylko drobny przykład przecież, chodzi o to, że takie ...jajka mądrzejsze... wiedzą wszystko najlepiej. A w sprzątaniu pokoju chodzi mi nie tyle nawet o porządek, bardziej zależy na systematyczności, wyrobieniu jakiegoś nawyku - łatwiej jest robić różne rzeczy na bieżąco niż zawalać się - sprzątaniem, nauką, itp. Chodzi też o działanie na rzecz wszystkich - czyli jeśli ja robię pranie, tata sprząta w piwnicy, to dziecię wie, że też ma swoją działkę. Święte słowa, Kasia!! Święte!!! PS. Czyżbyś też miała 4 córki?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 06.02.2009 21:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2009 Ja jestem tolerancyjna i zawsze pamiętam, że : - sama niechętnie sprzątałam ( dla mnie to nie był bałagan) - nie nosiłam czapki nawet w -20 - nie wyrzucałam śmieci bez przypominania etc etc Przypomnienie sobie kilku faktów mocno pomaga. Nie tetryczejmy :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.