Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pękające łączenia płyt g-k


Recommended Posts

Witajcie,

mam problem z płytami g-k na ścianach. Otóż po raz kolejny pojawiły się pęknięcia na wszystkich łączeniach. Najpierw wykonawcy zwalili to na poprzednią ekipę tzn na to że został dany zły gips (zwykły, zamiast z włóknami). Poprawili, zainkasowali kasę a teraz znowu pojawiły się wszędzie rysy. Ściany z porothermu ocieplone styropianem, płyty na klej i łączone siatką najpierw zwykłym gipsem, potem wzmocnionym. Spotkałam się z opiniami że płyty g-k ZAWSZE pękają na łączeniach i nie ma na to siły. Czy to prawda? Jeśli nie to jaka może być jeszcze przyczyna pękania? Teraz żałuję że zdecydowałam się na takie rozwiązanie, mogłam dać zwykłe tynki gipsowe i nie byłoby pewnie tylu problemów.

Będę wdzięczna za rady i sugestie.

Pozdrawiam

Magdalena

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 68
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witajcie,

mam problem z płytami g-k na ścianach. Otóż po raz kolejny pojawiły się pęknięcia na wszystkich łączeniach. Najpierw wykonawcy zwalili to na poprzednią ekipę tzn na to że został dany zły gips (zwykły, zamiast z włóknami). Poprawili, zainkasowali kasę a teraz znowu pojawiły się wszędzie rysy. Ściany z porothermu ocieplone styropianem, płyty na klej i łączone siatką najpierw zwykłym gipsem, potem wzmocnionym. Spotkałam się z opiniami że płyty g-k ZAWSZE pękają na łączeniach i nie ma na to siły. Czy to prawda? Jeśli nie to jaka może być jeszcze przyczyna pękania? Teraz żałuję że zdecydowałam się na takie rozwiązanie, mogłam dać zwykłe tynki gipsowe i nie byłoby pewnie tylu problemów.

Będę wdzięczna za rady i sugestie.

Pozdrawiam

Magdalena

 

Ja mam małą ściankę z płytami przyklejonymi i mi nie pękają. Brzmi to dziwnie, że po przymocowaniu do nieruchomej ściany coś pęka (więć się rusza). Może to kwestia wilgotności? Tylko to mi przychodzi do głowy. Co innego płyta na ruszcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no własnie, to nie był dobry pomysł... pękać bedzie zawsze i nie ma na to siły i nie ważne czy budynek pracuje czy nie, przecież są wahania temperatury, wilgotności...

Z tego względu ludzie już i na poddaszach unikają płyt g-k... Robia skosy wylewane, systemowe i inne cuda, tylko po to żeby nie mieć szajsu tj. g-k w domu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pewnie skutek dociążania domu i dlatego naprężenia powodują pękanie płyt na ścianach. Jakieś 4 lata temu znajomi w 30-letnim budynku chcą między innymi wyprostować ściany w jednym z pokoi położyli na klej płyty gk na wszystkich ścianach. Do dziś nie znajdziesz tam żadnej rysy więc pękające płyty gk na ścianach nie są regułą. Powodem może być również fakt, że płyty położone na suficie naciskają na te położone na ścianach, w tym miejscu powinno być połączenie elastyczne.

Tak czy inaczej współczuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no własnie, to nie był dobry pomysł... pękać bedzie zawsze i nie ma na to siły i nie ważne czy budynek pracuje czy nie, przecież są wahania temperatury, wilgotności...

Z tego względu ludzie już i na poddaszach unikają płyt g-k... Robia skosy wylewane, systemowe i inne cuda, tylko po to żeby nie mieć szajsu tj. g-k w domu...

 

Gdyby od zwykłych wachań wilgoci występowały zawsze pęknięcia na łączeniach przyklejonych płyt to pewnie by i istniały na tynkach gipsowych. Myślę, że nie ma co przesadzać. Po wyschnięciu domu należy jeszcze raz zaszpachlować i nic złego już nie powinno się dziać jeśli ściana jest stabilna.

Zrobiłem swego czasu mały test w domu z tynkiem gipsowym i płytami na jednej ścianie i uważam, że tynk jest znacznie lepszy, ale nie ze względu na pękanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już tylko współczuć ci moge ...Kto ci doradził suche tynki? :o matko :o

Chodz bys nie wiem co robiła i tak bedą pekac ...nie teraz to za rok ,dwa ....

 

Takich bzdur to nie mogę wytrzymać :evil: Jesteś rzeczoznawcą budowlanym? Ile pomieszczeń z suchym tynkiem widziałeś?

 

Pięć lat temu położyłem karton gipsy w bloku z wielkiej płyty na sufity i ściany (wiecznie pękały sufity i i ściany na łączeniu płyt żelbetowych) Położyłem na listwach drewnianych. Reszta jak mówi technologia (taśmy zatopione w gipsie, później gładź, szlifowanie itd.) Nic nie pęka malowane już ponownie po tylu latach jest git :)

Dajmy więc spokój bzdurom o nieuchronnym pękaniu.

Pewnie jest jakiś błąd w sztuce, zbyt rzadko placki kleju były dawane, brak taśm lub inne?

Poproś kogoś znającego się na rzeczy i tyle.

Pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koledze nie pęka więc jest ekspertem - pogratulować...

 

ja też miałem rysę na suficie (domek z lat 30 - poniemiecki). Firma zrobiła sufit podwieszany - i co? na nowym, podwieszanym suficie farba (bo raczej nie płyta) pękła dokładnie w tym miejscu co była stara rysa... tak że dalej mam rysę na suficie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koledze nie pęka więc jest ekspertem - pogratulować...

 

ja też miałem rysę na suficie (domek z lat 30 - poniemiecki). Firma zrobiła sufit podwieszany - i co? na nowym, podwieszanym suficie farba (bo raczej nie płyta) pękła dokładnie w tym miejscu co była stara rysa... tak że dalej mam rysę na suficie...

 

Bardzo szybko (i prowokacyjnie) wyciągasz wnioski.

 

Technologia suchej zabudowy jest dobrze znana i po wielokroć, również tu na forum, opisywana. Niestety nie wybacza błędów (patrz swój przykład). Również niestety na naszym rynku funkcjonuje bardzo dużo "firm budowlanych" wykonujących roboty wg własnej technologii :(

 

Przytoczony mój przykład potwierdzał wykonanie (samodzielne) roboty zgodnie z technologią, bez błędów i tym samym bez pękań. Moja osoba nie ma tu nic do rzeczy.

Zasady wykonywania robót udostępniane przez producentów (w tym przypadku płyt karton-gips) są po to aby je stosować i to one są źródłem wiedzy i przy opracowaniu tych zasad pracowali rzeczoznawcy. Tu na forum przytaczamy ich zdanie popierając własny przykładem, nie zawsze są one pozytywne - przecież każdy robi błędy. Osobiście dużo się uczę od tych forumowiczów, którzy potrafią pochwalić się tym co im się nie udało.

 

Niestety również tu zdarzają się ludzie wołający mnie pęka więc to jest be. W zaparte następnie broniąc tej tezy jako jedynie słusznej niczego nie wnosząc do meritum sprawy.

 

Pozdrowienia dla wszystkich co robią błedy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, to może ktoś z forumowiczów może mi polecić kogoś z woj. mazowieckiego kto robi tak by nie pękało i jest w stanie zdiagnozować jaka jest przyczyna rys? No bo skoro u mnie robiły już dwie ekipy i każda twierdzi że robiła dobrze to ja już nie wiem w czym tkwi błąd. Druga firma jaka mi robiła zajmuje się głownie karton gipsem i mimo to są pęknięcia. Po dzisiejszych dokładnych oględzinach okazuje się że pęka tylko zewnętrzna warstwa czyli szpachla. Warstwa spodnia cekolu C-45 nie pęka więc jak dla mnie jest to jeszcze większa zagadka. Gdyby ktoś z wykonawców uświadomił mnie wcześniej że karton-gips może być taki kłopotliwy to nawet to że jest cieplejszy od tynków by mnie nie skłoniło do jego wyboru. Jednak niestety nikt z wykonawców mnie nie uprzedził że mogą się pojawić takie problemy. Wręcz przeciwnie wszyscy przekonywali że to bardzo dobry wybór... Zaczynam sie zastanawiać czy problem nie tkwi gdzieś głębiej tzn np. w ścianach. Ale z drugiej strony pękają również płyty na suficie podwieszanym więc chyba raczej nie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pewnie skutek dociążania domu i dlatego naprężenia powodują pękanie płyt na ścianach. Jakieś 4 lata temu znajomi w 30-letnim budynku chcą między innymi wyprostować ściany w jednym z pokoi położyli na klej płyty gk na wszystkich ścianach. Do dziś nie znajdziesz tam żadnej rysy więc pękające płyty gk na ścianach nie są regułą. Powodem może być również fakt, że płyty położone na suficie naciskają na te położone na ścianach, w tym miejscu powinno być połączenie elastyczne.

Tak czy inaczej współczuję.

Dokładnie tak samo było u nas. Robiliśmy adaptację strychu i dosłownie wszędzie położyliśmy płyty. Przez 10 lat nic nie pękało. I pewnie nie pęka nadal, ale adaptację już sprzedaliśmy, żeby mieć kasę na budowę domu. Trzeba to po prostu pożądnie zrobić i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

płyty gk nie pękają jak sa zrobione dobrze

było dużo na forum - wystarczy poszukać

 

główne punkty

- dobrze podwieszony ruszt najlepiej poziomowy

- dobry rozkład łączeń i spoin

- flizelina lub taśma papierowa zamiast siatki

- masa gipsowa zbrojona

- dobry wykonawca

 

mój dał mi 10 lat gwarancji ze nie będzie pękać i i nie pęka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja osobiście nie znam fachowca który dokładnie określi naprężenia w każdym punkcie w domu. Bo tak mi się wydaje, że od tego zależy czy płyta pęknie czy nie.

 

Po drugie wszystko zależy od gruntu na jakim posadowiony jest dom.

 

Od wystawy na wiatr (nacisk dachu)

 

I choćbyście pisali co chcecie u jednego będzie pękać u drugiego nie. U mnie w kilku miejscach pękło. I co?? Da się z tym żyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, to może ktoś z forumowiczów może mi polecić kogoś z woj. mazowieckiego kto robi tak by nie pękało i jest w stanie zdiagnozować jaka jest przyczyna rys? No bo skoro u mnie robiły już dwie ekipy i każda twierdzi że robiła dobrze to ja już nie wiem w czym tkwi błąd. Druga firma jaka mi robiła zajmuje się głownie karton gipsem i mimo to są pęknięcia. Po dzisiejszych dokładnych oględzinach okazuje się że pęka tylko zewnętrzna warstwa czyli szpachla. Warstwa spodnia cekolu C-45 nie pęka więc jak dla mnie jest to jeszcze większa zagadka. Gdyby ktoś z wykonawców uświadomił mnie wcześniej że karton-gips może być taki kłopotliwy to nawet to że jest cieplejszy od tynków by mnie nie skłoniło do jego wyboru. Jednak niestety nikt z wykonawców mnie nie uprzedził że mogą się pojawić takie problemy. Wręcz przeciwnie wszyscy przekonywali że to bardzo dobry wybór... Zaczynam sie zastanawiać czy problem nie tkwi gdzieś głębiej tzn np. w ścianach. Ale z drugiej strony pękają również płyty na suficie podwieszanym więc chyba raczej nie.

 

Rysy i pekniecia sa najczesciej spowodowane bledami wykonawcow.Jakie bledy zostaly popelnione u Ciebie mozna stwierdzic na miejscu budowy...

Reszta na priva...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już tylko współczuć ci moge ...Kto ci doradził suche tynki? :o matko :o

Chodz bys nie wiem co robiła i tak bedą pekac ...nie teraz to za rok ,dwa ....

 

Takich bzdur to nie mogę wytrzymać :evil: Jesteś rzeczoznawcą budowlanym? Ile pomieszczeń z suchym tynkiem widziałeś?

 

Pięć lat temu położyłem karton gipsy w bloku z wielkiej płyty na sufity i ściany (wiecznie pękały sufity i i ściany na łączeniu płyt żelbetowych) Położyłem na listwach drewnianych. Reszta jak mówi technologia (taśmy zatopione w gipsie, później gładź, szlifowanie itd.) Nic nie pęka malowane już ponownie po tylu latach jest git :)

Dajmy więc spokój bzdurom o nieuchronnym pękaniu.

Pewnie jest jakiś błąd w sztuce, zbyt rzadko placki kleju były dawane, brak taśm lub inne?

Poproś kogoś znającego się na rzeczy i tyle.

Pozdrowienia.

 

Zgadzam się w 100%!!!! To nie nieuchronność pękania tylko niechlujstwo wykonawcze! Nie przeczę że nie zdarzy się! Ale to są sporadyczne wypadki a nie reguła! Czasem budynek osiada i może się przytrafić sporadyczne pęknięcie. Ale jeśli popękały większe ilości łączeń to tak jak ująłem to wyżej: niechlujstwo wykonawcze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma tak ze łączenie plyt GK jesli nie popękało od razu to pęknie kiedys tam

podstawa o której juz sporo osób tu wspomniało - trzymać sie reżymu technologicznego i nie ma możliwości by pękało

i można teraz długo o błędach niejako podstawowych

siatka niestety nie jest najlepszym rozwiązaniem, lepsza jest fizelina a najlepszy papier i jeszcze dobrze byłoby jak z parkietem - potrzymać kilka dni płytę w pomieszczeniu w którym ma być klejona. Jeśli nie ma błędów to nie pęknie ani siatka ani papier - jak pęka - ktoś poszedł na skróty

stelaż zgodnie z zasadami sztuki a nie na skróty bo komuś wydaje sie ze jakiś element jest zbędny i daje to "oszczędność" kasy

to technologia szybka ale nie znosząca "fachowców" i Inwestorów co im się coś tam wydaje ze wymyślą lepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...