Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

rASI domek - fotoretrodziennik - komentarze


rasia

Recommended Posts

Edmar moglabys napisac ile cie kosztowala obudowa??

 

Kamień - 1800zł.

Kafle - 380 zł.

Akcesoria (płyta k-g, pustaki, wełna, kleje, itp.) - 416 zł. :) :)

 

Jesooo! :o To ja nie pamiętam ile mniej więcej wydałam na cokolwiek, a Ty Edyś sypiesz cyferkami jak z rękawa! :D A robociznę miałaś za darmo?

:wink: :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 22,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Edmar moglabys napisac ile cie kosztowala obudowa??

 

Kamień - 1800zł.

Kafle - 380 zł.

Akcesoria (płyta k-g, pustaki, wełna, kleje, itp.) - 416 zł. :) :)

 

Jesooo! :o To ja nie pamiętam ile mniej więcej wydałam na cokolwiek, a Ty Edyś sypiesz cyferkami jak z rękawa! :D A robociznę miałaś za darmo?

:wink: :D :D

 

O nie, tak dobrze to ze mną nie jest. :lol: Musiałam wesprzeć sie pomocami naukowymi. :wink:

Robocizna tez pochłonęła koszty w wysokości 2500 zł. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rasiu piekny kominek, prosta forma, to jest to. :D

Edmar70 Twoj tez zasluguje na medal.

Mysle, ze takie kominki nie moga sie znudzic. :p

 

Witaj Zeljko! :D

Mam taką cichą nadzieję, że za szybko mi się nie znudzi, chociaż ja mam chyba jakieś "wnętrzarskie ADHD" i tylko po to robię na podłogach, ścianach i sufitach proste formy, żeby móc bez przerwy przełamywać co a rusz to nowymi, mocniejszymi akcentami... 8) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj miałam wspaniałych gości... :D

Nefciu dziękuję... Ty wiesz jakie to dla mnie ważne...

A Duch wcale a wcale nie okazał się takim strasznym straszycielem... :wink:

Dziękuję Duszku za wlanie we mnie tyle nadziei, że się da... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boszeeee! :o Przeczytałam i zdrętwiałam... Może jednak nie sprzedawać mieszkania??? :roll:

Wklejam sobie w celu przemyślenia...

 

Stało się coś, czego nie przewidziałam. Odchorowałam przeprowadzkę - po spędzeniu pierwszego dnia i pierwszej nocy stwierdziłam, że tego domu nie lubię i chcę wracać do swojego 43-metrowego mieszkanka. Jestem chyba pierwszą forumowiczką, która pisze takie rzeczy. Przez pierwsze 3 dni nie zmrużyłam oka, do tej pory nawet nie przespałam całej nocy. Przez cały tydzień płakałam i chciałam do domu (czytaj mieszkania), nie chciało mi się jeść - schudłam 3 kilo, byłam piekielnie zmęczona tym domem i wydawało mi się, że się w nim uduszę. Pomału mi przechodzi, ale na razie widzę same rzeczy na minus:

1. Jest za duży, wszyscy mi się porozchodzą po tym domu i nie wiem, gdzie kto jest. Nie wiem, co robi moje dziecko, nie wiem, gdzie jest mój pies.

 

2. Przedtem do siebie mówiliśmy, teraz musimy krzyczeć i nawoływać się bez przerwy.

 

3. Cały czas jest mi zimno, obojętnie czy na dworze upał czy pada deszcz.

 

4. W kuchni muszę się nabiegać, tam miałam wszystko pod ręką. Zresztą tak jest ze wszystkim, z praniem też.

 

5. Ogród, który miał być idealny dla psa, no i dla nas, bo mieliśmy nadzieję, że skończą się spacery - nie spełnił swej roli. Pies ma chyba opory przed zabrudzeniem trawnika, bo załatwia się tylko za ogrodzeniem naszego domu, więc dalej z nim spacerujemy.

 

6. Okolica wyludniona, każdy zamknięty w swoim domu. Na spacerach nie ma znajomych, pies też zdziwiony, bo nie ma żadnego kompana. Panuje cisza jak makiem zasiał.

 

7. Dziecko ma opory przed kąpaniem się w samotności, więc muszę jej towarzyszyć. Boi się sama zasnąć w pokoju, więc muszę jej towarzyszyć (choć mamy alarm).

 

8. Mąż wraca późno z pracy, więc wcześniej chociaż wieczory spędzaliśmy wspólnie. Teraz mamy jeszcze mniej czasu, bo: trawnik trzeba skosić, a to coś przybić, a to coś zamontować, a to chwasty powyrywać.Już nie wiem, kiedy ostatni raz dłużej rozmawialiśmy.

 

9. O sprzątaniu to już nie będę pisać, bo schodzi mi cały dzień i końca nie widać. Podłoga w salonie powinna być myta codziennie, ale zaciskam zęby i staram się tego kurzu nie zauważać. Szczęście, że nie dałam ciemnych paneli, bo wykończyłabym się nerwowo. Czasu dla siebie coraz mniej.

 

JA CHYBA JESTEM DZIECKIEM BLOKOWISK, całe życie mieszkałam w bloku i teraz cholernie mi tego brakuje. Mam dwie koleżanki, które z mieszkań przeszły do domków i obie twierdzą, że nie przeprowadziłyby się z powrotem za żadne skarby. Ja mogłabym od razu wrócić do bloku i nawet bym się za siebie nie obejrzała.

 

Teraz jest już lepiej, ale przedtem było mi totalnie źle. Nic mi się nie chciało, a na myśl o forum odrzucało mnie o parę metrów - dziwiłam się, jak ja kiedyś mogłam się tym domem cieszyć i zakupami do niego. Przywieźli wcześniej zamówioną sypialnię, stół - a ja zarzekałam się, że już nic wiecej do tego okropnego domu nie kupię. Powoli to mija, więc dziś zajrzałam na forum, by zobaczyć co u dziewczyn.

 

Może pojawię się wkrótce w lepszym nastroju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po słabej wypowiedzi się wpisuję, ale nie mogę nienapisać, że piękny dom. Okno w oranżerii z widokiem - cudo. Warto byłoby i dwa razy tyle studni stawiać dla takiego widoku.

 

Cześć Magda! :D

Sąsiadkami prawie jesteśmy!!! :D :D :D

 

Po feriach wpadnij do mnie, to sobie pogadamy. 8)

 

A Hornówek to co? SAM LAS!!! I widoki jeszcze piękniejsze! :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecałam Rasi to wklejam - moje ulubione - autor nieznany:

 

12 sierpnia

Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.

 

14 października

Beskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniale! Jestem pewien, ze to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba.

 

11 listopada

Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić cos tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieje, ze wreszcie zacznie padać śnieg.

 

2 grudnia

Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte białą kołdrą. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdowa. Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżną (wygrałem), a potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdowa. Kocham Beskidy.

 

12 grudnia

Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z droga dojazdowa. Po prostu kocham to miejsce.

 

19 grudnia

Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdna drogę dojazdowa nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.

 

22 grudnia

Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Cale dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, ze pług śnieżny czeka tuz za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. Skurwysyn!

 

25 grudnia

Wesołych Pierdolonych Świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten drań od pługu śnieżnego... przysięgam - zabije. Nie rozumiem, dlaczego nie posypia drogi solą, żeby rozpuściła to cholerstwo.

 

27 grudnia

Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia piec centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu?

 

28 grudnia

Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt piec centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtaje nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, ze sześć już połamałem kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozwaliłem o jego zakuty łeb.

 

4 stycznia

Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i całkiem go rozwalił. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te pieprzone zwierzaki. Ze tez myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!

 

3 maja

Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej soli, którą posypują drogi.

 

18 maja

Przeprowadziłem się z powrotem nad morze. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu w Beskidach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I od razu poprawił się humor po ostatnim wpisie:)

 

Hornówek to może i nie brzydki, ale zamiast lasu za płotem mam niezafajny dom sąsiada z pokraczną szopą w granicy, więc tak mam trochę folkowo :) Jak to powiedział architekt, "przynajmniej kontekst otoczenia nam odpada". No ale co tam ważne, że za tą ruderą się w oddali KPN wyłania, szkoła i sklep - zasięg na piechotę, dojazd do pracy bez przekraczania Wisły :)

 

Ach i jeszcze strasznie mi w oko wpadły te łazienki z drewnem załączone inspiracyjnie i co najważniejsze mężowi też się spodobały, więc dzisiejsze kilka godzin na necie można zaliczyć do udanych :)

 

A okno z chęcią zbadam po feriach organoleptycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto w swiecie bywa ten widzial. :D A kto nie bywa, nie widzial. :D Nie watpie, ze piekny, dlatego sie wpraszam z ta fotka. :D :wink:

 

Obiecuję, że jutro zrobię!

 

:oops: Zapomniałam... przepraszam... poprawię sie po feriach... ale on całkiem zwyczajny, żeby nie rzec - byle jaki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...