glowac 06.10.2010 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 ja miałam podobną historię. O 5 rano facet próbował wejść przez właz dachowy - obudził mnie hałas na metalowej rynnie - byłam przekonana, że to sroka na dachu. Wyszłam na balkon a 1m ode mnie gość - nie da się tego opisać. Szarpanina M z nim na podwórku - masakra. Po 2 miesiącach spotkałam go na przystanku autobusowym - nie da się tego opisać. PS. ja uwielbiam strzelać - polecam strzelnicę pod Garwolinem Gdybym miała broń – strzelałabym prosto w głowę – a że ze mnie niezły snajper No ale nie miałam………….żałuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 06.10.2010 07:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 masakra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mycha73 06.10.2010 07:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 o żesz .... ja pierdzielę .... Powiem krótko i pewnie głupio - zesrałabym się ze strachu ...... Współczuję .... Maskara ... no co za mendy ... Trzymaj się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniahubi 06.10.2010 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 O rany, rasia, współczuję przeżyć. Też często jestem sama z dziećmi w domu, ale pilot antynapadowy to mam pod ręką... Skoro tak beszczelnie po całej wsi hulają, to może policji uda się ich namierzyć. I pilnuj psów, żeby ich nie zatruli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 06.10.2010 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 Rasia nie przeżyła okropieństwa. Miała więcej szczęścia jak rozumu :) Kochana siedzę i myślę i co mi wychodzi : - koniecznie umowa -wiesz jaka - alarm zewnętrzny - towarzystwo - zastanów się z jakim sprzętem ( o ile z jakimkolwiek) będziesz się czuła bezpieczniej (kurs) -ogrodzenie - bądź czujna jak ważka- i miej ciężkie klucze w kieszeni. Po prostu musisz mieć plan gry- musisz wiedzieć co zamierzasz zrobić jak się przytrafi po raz drugi. Zresztą są też gorsze scenariusze - tak jak gadałyśmy. Ja (na Twoim miejscu) szykowałabym się na wojnę. W razie czego dzwoń. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 06.10.2010 08:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 ja miałam podobną historię. O 5 rano facet próbował wejść przez właz dachowy - obudził mnie hałas na metalowej rynnie - byłam przekonana, że to sroka na dachu. Wyszłam na balkon a 1m ode mnie gość - nie da się tego opisać. Szarpanina M z nim na podwórku - masakra. Po 2 miesiącach spotkałam go na przystanku autobusowym - nie da się tego opisać. PS. ja uwielbiam strzelać - polecam strzelnicę pod Garwolinem Gdybym miała broń – strzelałabym prosto w głowę – a że ze mnie niezły snajper No ale nie miałam………….żałuję I poszłabyś siedzieć - świetnie. Tylko Rasia ma dwoje dzieci i państwowy wikt to nie jest super rozwiązanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lidszu 06.10.2010 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 O k..wa, weszłam zobaczyć co słychać, a tu takie wieści Strasznie współczuję, bo pewnie niezłego stracha miałyście. Dobrze, że piesy narobiły hałasu i panowie uciekli, bo nie chcę myśleć co by było, gdyby psów nie było . Teraz musicie ustalić co najpilniej trzeba zrobić, aby to się nie powtórzyło. ściskam mocno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
glowac 06.10.2010 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 (edytowane) obagałam sprawę z wieloma prawnikami - gdybym go zastrzeliła -wybroniabym się - widziałaś mnie - biedna krucha blondyneczka z dwójką małych dzieci ...................... Mam prawo do obrony koniecznej - jestem sama w domu z dwójką maleńkich dzieci - dopóki samemu się tego nie przeżyje - trudno to opisać. jeśli masz pozwolenie na broń (a Rasia ma teraz dobry pertekst, żeby o pozwolenie wystąpić - choć pewnie jej nie dostanie ) a gość wchodzi Ci do domu z nożem ...... mam nadzieję, że mnie to więcej nie spotka - choć FM pokazało, że potrafią wracać ... Kiedyś u Ciebie o tym rozmawiałyśmy – u Rasi było na spokojnie – u mnie gość zamiast uciekać kiedy go nakryłam – zaatakował… Najpierw trzeba przeżyć, żeby się potem móc bronić przed sądem. Nie każdy napad kończy się ucieczką złodzieja – czasem są agresywni, wręcz bezczelni – u mnie śmiał się bo wiedział ile ma czasu zanim przyjedzie policja czy ochrona Czasem te kilka minut trwa wieczność – szczególnie kiedy w łóżeczkach w pokoju obok śpią dzieci – a on nie zamierza uciekać Edytowane 6 Października 2010 przez glowac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aka z Ina 06.10.2010 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 :hug:dzielna kobitka jesteś! ja jak któraś z moich przedmówczyń posr......się ze strachu..... matko jedyna to musiałaś przeżyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 06.10.2010 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 Oj chyba się sezon zaczął ... jakieś 3 tyg temu też obrobili moich dalszych sąsiadów... tylko, że im chodziło o samochód... co nie zmienia faktu, że w nocy weszli do domu odnależli kluczyki i dokumenty i odjechali czyżby jakiś "swój" złodziej? ja sama czasem nie wiem gdzie mam kluczyki Ale co to za złodzieje co nie wiedzą, że w domu który chcą obrobić są psy ? zgadzam się z Nefer ... bo to amatorzy byli.... gdyby bardzo chcieli sie obłowić... to by wiedzieli, że najpierw trzeba struć/ogłuszyć psy... co nie zmienia faktu, że tu na forum mi ktoś kiedyś tez zarzucił, ze do ochrony domu to jest alarm nie pies.... a tu prosze... pies się tez przydaje i Głować też ma racje... pół biedy jak złodziej przed labradorami ucieka.... kłopot to się zaczyna wtedy gdy tego nie robi.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 06.10.2010 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 obagałam sprawę z wieloma prawnikami - gdybym go zastrzeliła -wybroniabym się - widziałaś mnie - biedna krucha blondyneczka z dwójką małych dzieci ...................... Tak, pogadać można, tylko wyroki mówią co innego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 06.10.2010 09:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 Glowac, ja pierdykam, Ty to dopiero mialas... Ja tam nie wiem, czy czulabym sie bezpiecznie z bronia - w razie czego mieliby mnie z czego zastrzelic... Bezkarnosc tych gnojow jest kuzwa niepojeta w tym kraju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lidszu 06.10.2010 09:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 Tak, pogadać można, tylko wyroki mówią co innego... tylko co w takim razie robić ? sama nie wiem jak bym się zachowała, bo znając siebie pewnie bym się na takiego delikwenta sama rzuciła z łapami. Z drugiej jednak strony szkoda tracić życia, bądź zdrowia dla uratowania kilku sprzętów w domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 06.10.2010 09:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 Myślę, że w ogóle Murator mógły się tematem zająć. Bo jak się tak głębiej zastanowimy to co wychodzi ? Mamy alarmy, kamery, a jesteśmy jak małe dzieci : drzwi, okna pootwierane "bo przecież tylko na chwilę do garażu wyszłam" Alarm jst , ale pamiętamy, żeby go włączyć ? Mamy wszystkie zabezpieczenia ? Znamy miejscowego dzielnicowego (czy jak to się tam nazywa) Zrobiłyśmy wszystko ? U Rasi widać, że chłopaki się przygotowali. Na tyle, że WIEDZIELI , że któs jest w domu i nie zatrzymało ich to. Oni wiedzieli co zrobią jak wejdą. Pytanie jak dalego by się zabawili Czy my wiemy co zrobi,my jak w wiatrołapie/salonie wejdziemy na obcego faceta w masce ? Myślę, że to doskonały moment, żeby wyciągnąć naukę z tej sytuacji . Oczywiście ogromnie współczuję Rasi i ona o tym wie. I zawsze może na mnie liczyć, ale ja nie dojadę jak będzie trzeba - mogę co najwyżej wypić z nią flaszkę do rana , co by jej było raźniej :) Ale uczmy się , uczmy do k...y nędzy, bo nie zamierzam chodzić na pogrzeby. To może się wydaje przesadą, ale jak myślicie : dlaczego nie odpuścili widząc psy i Rasię i może jeszcze kogoś w jej domu ? No dlaczego ? Otóż dlatego : mieli to w kosztach. I to jest przerażające. Reszta to pikuś. MYŚLEĆ musimy zanim się coś stanie. Oni myślą i są przygotowani. Dlaczego dajemy im tą szansę ? To tak troche retorycznych pytań. P.S. ZAWSZE jak nie ma mojego męża załączam alarm. Ale będę załączać codziennie, bo nie zamierzam sprawdzać na ile mój chłop jest Rambo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 06.10.2010 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 tylko co w takim razie robić ? sama nie wiem jak bym się zachowała, bo znając siebie pewnie bym się na takiego delikwenta sama rzuciła z łapami. Z drugiej jednak strony szkoda tracić życia, bądź zdrowia dla uratowania kilku sprzętów w domu Szkoda. Problem nie jest taki prosty. Jeśli pewniej czujemy się z bronią ( mam tu na myśli różne rodzaje broni) to musimy : - nauczyć się jej obsługi - nie pozwolić sobie jej zabrać (to już większy problem). Ale gorzej jest , gdy schodzimy na dół i widzimy nasze dziecko z nożem przy twarzy. To jest problem. Ja się nie boję ,że ktoś mi coś ukradnie, ale tego co może zrobić moim bliskim. I swojej własnej reakcji się boję. Więc jeśli broń - dopasować i sie nauczyć nią bawić. Może wybrać taką, ktora ma daleki zasięg (traser ? gaz ?) warto pogadać z gościem od zabezpieczeń. Warto iść na kurs samoobrony (jeśli chcemy z łapami) Oczywiście to trwa. A co na dziś ? Myśleć, rozglądać się, być czujnym. używać zabezpieczeń za które dałyśmy kupę szmalu, a teraz tylko migają na ścianie. Być może je rozszerzyć. Warto to przegadać z ochroną, ktora ma nasz dom pod opieką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 06.10.2010 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 nooo to jest dobra myśl... jeśli wiedzą, ze w domu są domownicy a mimo to wchodzą... to muszą zakładać, ze się na nich natknął....i jest to kwestia czasu czy przy wejściu czy przy wyjściu.... więc co... mają wkalkulowane że trzeba będzie kogoś pobić.... związać... ogłuszyć....? Broń palna... fajnie brzmi.... ale 4 facetom odebrać broń jednej kobiecie to trudno raczej nie będzie.... gorzej jeśłi oni zobaczą naszą broń.... i z uśmiechem wyjmą swoją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
glowac 06.10.2010 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 tak jak pisałamkiedy uciekają - pół biedy - przez miesiąc nie śpisz, czuwając w nocy, zapamiętujesz każdą twarz spotkaną na ulicy ale kiedy gość odchodzi i mówi ci, że wróci i zajeb... całą twoją rodzinę - nawet dzielnicowy nie wie co powiedzieć... Tak jak pisałam, są przypadki w których najpierw trzeba walczyć o to, żeby przeżyć a potem martwić się czy ktoś będzie Cię ciągał po sądach. Oby nigdy więcej…………… Póki co zamiast „kici” kupię dzieciom owczarka środkowoazjatyckiego A raz na jakiś czas każdej kobiecie polecam dwie godziny na strzelnicy – niesamowita sprawa Ostatnio dostałam certyfikat na kałacha – strasznie jestem z niego dumna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 06.10.2010 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 nooo to jest dobra myśl... jeśli wiedzą, ze w domu są domownicy a mimo to wchodzą... to muszą zakładać, ze się na nich natknął....i jest to kwestia czasu czy przy wejściu czy przy wyjściu.... więc co... mają wkalkulowane że trzeba będzie kogoś pobić.... związać... ogłuszyć....? A może się zabawić z fajnymi laskami ? Wiesz ile rzeczy można zrobić żelazkiem ? A może imprezka, a może szantaż, a może ......... to jest świetny plan, nie uważasz ? Która matka zaryzykuje życie swojego dziecka ? Jak już wejdą -kto zauważy ? Sąsiedzi są albo nie ... Broń palna... fajnie brzmi.... ale 4 facetom odebrać broń jednej kobiecie to trudno raczej nie będzie.... gorzej jeśłi oni zobaczą naszą broń.... i z uśmiechem wyjmą swoją Dokładnie. Dlatego trzeba MYŚLEĆ co zrobić, żeby nie weszli . Jak wejdą to już mamy kilka sekund. Zanim wejdą - mamy kupę czasu, żeby: - narobić rabanu., - zadzwonić po policję - wezwać ochronę - być może - ucieć i sie schować w bezpieczne miejsce w domu (mamy takie ?) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 06.10.2010 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 nooo to gdzie koleżanka chodzi na tego "kałacha"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 06.10.2010 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2010 Ostatnio dostałam certyfikat na kałacha – strasznie jestem z niego dumna Gratuluję :) Swego czasu miałam żebra poodbijane od leżenia na strzelnicy. Ale nie wiem czy w chwili prawdy strzeliłabym do człowieka jak do tarczy. Znając swój charakter - pewnie tak. Ale ......... i zawsze jest to ale... Nie każdy też ma charakter wojownika. A najczęsciej się głupieje. Dlaczego ? Bo nie mamy planu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.