Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

rASI domek - fotoretrodziennik - komentarze


rasia

Recommended Posts

hmmmmmm może się go da na sodę jakoś wymienić trza by wujka gógla zapytać:(

Wusiaczku, do faworków wcale a wcale nie dodaje się nic spulchniającego:no:. Spulchnia się ciasto odpowiednio je napowietrzając, czyli właśnie wali ile wlezie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 22,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Małpo Ty jedna, narobiłaś mi smaka na faworki i jak ta głupia dzisiejszy wieczór w kuchni spędziłam.

Zrobiłam z przepisu Wusi,ale bez proszku i powiem,że są absolutnie inne niz te,które robiłam do tej pory. Nie wiem czy lepsze, po prostu inne.

W swoim przepisie mam masło, dużo masła i stwierdziłam,że skoro odchudzone też a smaczne, to spróbuję :lol:

a teraz nie mam siły by sięgnąć po te pyszności -tak mnie bolą łapy :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie utłukłam, a chyba powinnam zemścić się , na zapas ;):)

Wyrabiam ciasto ręcznie, ale zarówno mąkę jak i żółtka mocno napowietrzam, przed wymieszaniem składników. I potem długo , długo, bardzo długo wyrabiam.

Smaczniutkie wyszły :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malka!:lol2: Ja też wczoraj na swoje patrzeć nie mogłam, ale za to dzisiaj zniknęły w większości(ostatni talerz schowałam przed samą sobą:rolleyes:, bo mam dziś gości) w zastraszającym tempie;)

 

Poradźcie proszę! Na co pójść - W ciemności Hollandowej, czy Sponsoring Szumowskiej?:rolleyes::confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od samego patrzenia na faworki biedra mi się wypełniają.:hug: Dolewacie spiryta czy octu ? bo są 2 wersje i nie wiem czemu ta pierwsza prowadzi w rankingach popularności.:rolleyes:

 

 

ps. "W ciemności" ! idź i opowiadaj czy to naprawdę tak widza emocjonalnie wciska w fotel. Ponoć na podorędziu trzeba mieć prześcieradło do smarkania.

Edytowane przez ziaba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepis stanowi, że podstawą kruchości i bąblowatości faworków jest wcześniejsze zatłuczenie ciasta na śmierć za pomocą wałka do ciasta. Ma się go okładać regularnie z jakąś tam częstotliwością przez czas ściśle określony a mierzony odpadnięciem ręki. Jak odpada przy jednoczesnym wypadaniu narzędzia , znaczy się finito.

Odstępstwo od przepisu skutkuje brakiem rozkosznych bąbelków na faworkach a sam w sobie owy zamienia się w coś podobnego do zwiędłej kluski o smaku starego zleżałego pączka.

Każda gospodyni ma w swoim bujnym kuchennym życiu taki właśnie epizod i z rozrzewnieniem wspomina jak sklęła 16 zmarnowanych zółtek plus wsad alkoholizowany, bo poszła tokiem rozumowania miłosiernego - aby oszczędzić nie dość że własny bark to i bębenki.

Robienie faworków ma też aspekt psychologiczny bowiem można utłuc na stolnicy wszystkie złości. Nawet w postaci wyimaginowanej teściowej.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wam powiem coś ...

Zrobiłam faworki dwa razy pod rząd, z tego samego przepisu i tak samo tłukłam - na śmierć! Dosłownie! Bo wałek wyzionął ducha :lol:

 

Jedne i drugie się różniły, bo:

Pierwsze zrobiłam z bardziej miękkiego ciasta. Ale nie takiego jak na pierogi. Było zwięzłe, nie potrzebowało mąki przy wałkowaniu, wycinaniu.

Odłożyłam na bok na 20 minut. Wyszły kruche, bąbelkowate, pyszne

 

Drugie - dodałam mniej śmietany, umęczyłam się z wyrabianiem. Ciasto wyszło bardzo zwarte, prawie nie elastyczne, normalnie grzduła. Odstawiłam na pół godziny do lodówki. Jak wałkowałam myślałam że wyzionę ducha. W ogóle się*toto nie chciało rozwałkować, nic a nic. Wyszły 2-3 razy bardziej kruche, bąbelkowate, genialne!!! Jem już 3-ci dzień i dalej są takie. Kruche, strzelające, ale i wilgotne zarazem. No mówię wam - coś wspaniałego.

 

I teraz pytanie - wystarczy lodówka? Czy jednak się trzeba umęczyć z tym tępym ciastem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malka!:lol2: Ja też wczoraj na swoje patrzeć nie mogłam, ale za to dzisiaj zniknęły w większości(ostatni talerz schowałam przed samą sobą:rolleyes:, bo mam dziś gości) w zastraszającym tempie;)

 

Poradźcie proszę! Na co pójść - W ciemności Hollandowej, czy Sponsoring Szumowskiej?:rolleyes::confused:

 

To jeszcze zależy jaki masz nastrój bo oba filmy są całkiem inne :)

Co do Sponsoringu to mam mieszane uczucia, bo z jednej strony uwielbiam Binoche i Szumowską bardzo cenię, ale po filmie spodziewałam się więcej... natomiast W ciemności autentycznie porusza, ale nic dziwnego bo pokazuje autentyczną i wstrząsającą historię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja faworki robię od lat i zawsze przed rozwałkowaniem ciasto mrożę przez 24 godziny może być nawet parę dni, nigdy nie biję wałkiem.

Od roku ułatwiam sobie i zamiast wałkować wałkiem robię to maszynką taką ręczną do robienia makaronu( w latach 70 ubiegłego stulecia kupioną w Pewexie , chyba jeszcze gdzieś bywają ) .

Zaletą maszynki jest to , że nie trzeba podsypywać mąką( pali się podczas smażenia) i można nią "rozwałkowć "bardzo cienkie , a im cieńsze tym smaczniejsze. Zawsze są wyjątkowo kruche i bąbelkowe, rozpływają sie w ustach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...