Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budowa - koszt nasz czy także bliskich ?


Wowka

Budowa - koszt nasz czy także bliskich ?  

93 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Budowa - koszt nasz czy także bliskich ?

    • Jest to tylko koszt m


Recommended Posts

W wątku Mam 300 tys ktoś napisał, że dostanie od ojca 200 000 zł drugie 200 000 zł otrzyma od teścia i za te pieniądze wybuduje sobie dom.

Wypowiedź ta wzbudziła gwałtowną (niechętną) reakcję kilku Forumowiczów.

 

A jak u Was było z finansowaniem budowy. Jest to tylko Wasz problem czy też problem całej rodziny? A może coś pośredniego ?

 

Weźmy tylko pod uwagę koszty postawienia samego domu. Kwestia czy działka była kupiona (za czyje pieniądze), odziedziczona, darowana czy też użyczona, dla potrzeb tej ankiety przyjmijmy, że jest nieistotna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 40
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A nie ma opcji - koszt naszego małżeństwa - i wydatna pomoc ale tylko finansowa - rodziny :D

U nas przedstawia się to tak:

nasze środki - ok. 30% kosztów budowy

kredyt - też ok. 30% kosztów budowy

darowizny od rodziców i teściów (w to wliczam darowane mieszkanie, które sprzedam i przeznaczę na dom) ok 20% kosztów budowy

reszta - nieprocentowana pożyczka od teściów, do spłaty po spłaceniu kredytu.

Moglibyśmy wybudować bez tej pomocy, wówczas dom miałby niższy standard i bez tych wszystkich proekologicznych rozwiązań. Była to kwestia podjęcia decyzji, czy przyjmujemy tę pomoc - i w jakim rozmiarze. Byłam przeciwna takiej pomocy - ale ze względów wyłuszczonych w dzienniku budowy - w końcu na to przystałam. Przyznam, nie czuję się z tym szczęśliwa.

Pozdrawiam,

gaga2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzice i teściowie udzielili nam nioprocentowanych pożyczek, będziemy je powoli spłacać po zakończeniu budowy. Moi bracia pomagali nam "ręcami" w newralgicznych punktach budowy. Najwięcej jeśli chodzi o robocizne i logistykę pomógł nam brat i ojciec żony. Ale nie jest to działanie jednostronne, my sobie zawsze pomagamy we wszystkich sprawach i po kilku latach małżeństwa wiemy, że nasze rodziny mogą na siebie liczyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie korzystanie z pomocy finansowej rodziny jest do przyjęcia na tzw. "starcie życiowym" - mnie osobiście rodzice pomogli finansowo przy moim pierwszym mieszkaniu po studiach.

 

Ale teraz? Uważam, że skoro jesteśmy na tyle dorośli, żeby mieć własną rodzinę i własne poważne plany (budowę domu), to powinniśmy być też na tyle dorośli żeby te plany przykrawać na miarę swoich możliwości i samodzielnie je finansować. Ile można "wisieć" na rodzicach? :roll:

 

Natomiast uważam, że pomoc rodziny w innej formie - logistyka, jakaś robocizna, dach nad głową na czas budowy - to co innego. Czesto rodzina, zwłaszcza rodzice, sami bardzo chcą przez to uczestniczyć i pomagać w budowie. Zawsze można się im w jakiś sposób odwdzięczyć - w końcu po to jest rodzina, żeby sobie nawzajem pomagać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na słuchałem się od teściów, że gdyby nie oni to ich starsza córka nie miałaby domu, to za punkt honoru postawiłem sobie zadanie prowadzenie budowy samodzielnie w myśl zasady: "jak tracę, to swoje pieniądze". Samodzielność finasowa kosztuje, że ciężej się buduje, ale nie muszą słuchać głosów w stylu: "Ja to bym zrobił/a to tak ...".

Jeśli z tego postu wynika, że mam cięzkich teściów to pragnę temu zaprzeczyć, ale zawsze istnieje różnica pokoleń w podejsciu do tematu, którą często trudno zniwelować. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wychodzi na to, że tylko ja "żeruję" na pomocy rodziny :wink:

Dodam, że zgadzam się z przedmówcami, że dorośli ludzie nie powinni wisieć na garnuszku u rodziców. Niestety, z moim zdaniem nie zgadzają się..... teściowie. Wiem, że to brzmi śmiesznie, ale oni nawet są lekko niezadowoleni, że to my w większości ponosimy koszty naszej budowy - i zarzucają nam, że oni byli gotowi nam pomóc dużo dużo wcześniej, i już mieszkalibyśmy w domku marzeń, i że niepotrzebnie się upieram przy samodzielności... Każdy ma swoje problemy ... u mnie jest to narzucanie się rodziny mężą z pomocą... :D i ..... trudno wytrwać we własnych postanowieniach...

Pozdrawiam,

gaga2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, ze każdy z nas wie na jaką pomoc od rodziny rodziców może liczyć. Jeżeli rodzice dają pozyczkę a nie darowiznę to uważam że nie ma nic w tym złego. Czy pożyczymy od rodziców czy z banku, generalnie pozyczyć trzeba. A rodzice przynajmniej nie zajmą nam domku jak będziemy mieli poślizg w spałacaniu rat!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Koszty ponosimy wyłącznie sami- ja i mój ślubny.

Nasze oszczędności+kredyt na który czekamy i pewnie nie uda się skończyć, a raczej na pewno, więc sprzedamy mieszkanie.

Chętnie natomiast przyjęłabym pomoc rodziny jeśli chodzi o dzieci, bo trochę trudno z trójką. Miły robi fotki, a ja oglądam, bo wybrać się razem do sklepu nie ma jak :cry: .

Alicja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma opcji koszt "teraz" tylko współmałżonka(mamy małe dziecko więc ja nie pracuję) i drobna pożyczka ze strony rodziny 20 tys zł żebyśmy z maluchem nie mieszkali na betonie.Od roku na swoim i jeszcze 15tys do spłacenia a tu jeszcze dach cieknie :cry: (papa na deskach-leży już czwarty rok) Pozdr.

ps zaznaczyłam odp.3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Totalny wkład własny. Jeszcze kilka lat temu nawet nie marzyłem o budowie własnego domu. Rodzina to finansowe "golce" :( a i ja do potentatów finansowych nie należę. Dopiero wyjazd za granicę i uciułanie kilku groszy zapaliło światełko w tunelu. Niestety będę sie musiał posiłkować duuuuuuuuużym kredytem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U MNIE RODZICE MIELI MOŻLIWOŚĆ, CHĘĆ I DALI NAM DOM W KTÓRYM MIESZKAŁEM OD URODZENIA DALI RÓWNIEŻ CZĘŚCIOWO NA REMONT I CO ?

JESTEM IM WDZIĘCZNY BO UMOŻLIWIAJĄ MI START W DOROSŁE ŻYCIE I JA JEŻELI BĘDĘ MIAŁ TAKĄ MOŻLIWOŚĆ ODDAM TO SWOIM DZIECIOM

TEŻ CHCIAŁBYM "WSZYSTKO SIAM" ALE JEŻELI NAJBLIŻSI CHCĄ CI SZCZERZE POMÓC DLACZEGO NIE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...