Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Były sobie Święta...


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 305
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Rozmarzyłam się, myśląc o nowych sofach do salonu i ... patrząc na moje koty, ech, szkoda gadać ... dzieci może nam wyrosną z bałaganienia, może jednak uda się je przeszkolić, ale koty ? :o

straciłam nadzieję jakieś 15 lat temu przy pierwszym kocie w moim życiu .... a kanapy zawsze mam podrapane po bokach, mimo że płakać mi się chce i obiecuję im oskórkowanie :evil: :evil: :evil:

 

A jeżeli chodzi o wypowiedź dotyczącą szkolenia i przeganiania dzieci i ich znajomych, to mam wrazenie, że mimo wszystko wolę, żeby moje dzieciaki wchodząc do kogoś do domu czuły mój oddech na plecach i mimowolnie zachowywały się tak, jak ja tego wymagam u mnie ... przynajmniej nie będzie mi za nie wstyd 8)

Zresztą mam nadzieję, że czym skorupka za młodu ... może polubią porządek i poszanowanie po prostu ??? Jeszcze za małe żeby się wypowiedzieć, bo wiek taki 2 i 5 lat, ale przynajmniej mam na nie jeszcze duży wpływ :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak sobie czytam i czytam....

wszystko znowu zależy od miejsca siedzenia.

moje bąble mogły rysować ściany w swoich pokojach do woli. to ich pokoje.

zresztą to tylko farba.2 miechy temu (po 4 latach). przemalowalem im pokoje

mieliśmy kupę zabawy z tym, a i radości patrzeć jacy szczęśliwi byli bazgroląc te swoje "esyfloresy". oczywiście w gościach tego nie robią, ale zdarzyło im się pobazgrolić trochę w salonie. zostali upomnieni.

W łazience malują farbkami po kafelkach i w wannie raz po raz. jest potem trochę sprzątania ale bez przesady.

ostatnio katujemy stary materac z łóżka - super zjeżdżalnia i "skakalnia"

jedzenie staramy się uskuteczniać przy stole - na kanapie tylko tzw przekąski.

meble mamy stare puki co bo małe dzieci i pies skutecznie je dojeżdżają ( pies już nie :lol: ).- musiałem przerobić kredens z barkiem aby tam tv wstawić, bo jak był za nisko to był w niebezpieczeństwie.

 

w ogrodzie pełna dowolność jeśli chodzi o malowanie kredą, bieganie włażenie gdzie popadnie - byle bezpiecznie .

 

ale to jest nasz dom i ich. mają się w nim czuć tak samo swobodnie jak ja.

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak sobie czytam i czytam....

wszystko znowu zależy od miejsca siedzenia.

moje bąble mogły rysować ściany w swoich pokojach do woli. to ich pokoje.

zresztą to tylko farba.2 miechy temu (po 4 latach). przemalowalem im pokoje

mieliśmy kupę zabawy z tym, a i radości patrzeć jacy szczęśliwi byli bazgroląc te swoje "esyfloresy". oczywiście w gościach tego nie robią, ale zdarzyło im się pobazgrolić trochę w salonie. zostali upomnieni.

W łazience malują farbkami po kafelkach i w wannie raz po raz. jest potem trochę sprzątania ale bez przesady.

ostatnio katujemy stary materac z łóżka - super zjeżdżalnia i "skakalnia"

jedzenie staramy się uskuteczniać przy stole - na kanapie tylko tzw przekąski.

meble mamy stare puki co bo małe dzieci i pies skutecznie je dojeżdżają ( pies już nie :lol: ).- musiałem przerobić kredens z barkiem aby tam tv wstawić, bo jak był za nisko to był w niebezpieczeństwie.

 

w ogrodzie pełna dowolność jeśli chodzi o malowanie kredą, bieganie włażenie gdzie popadnie - byle bezpiecznie .

 

ale to jest nasz dom i ich. mają się w nim czuć tak samo swobodnie jak ja.

 

pozdro

 

nie żebym się czepiała, bo po moich postach chyba widać, że z natury ugodowa jestem :lol: , ale zdaje się, że piszesz, że zachowałeś celowo trochę starych mebelków, żeby mogły swobodnie je używać w swój sposób :lol: :lol: :lol:

malują też głównie po czymś, co można później domyć ... ja nie mam nic przeciwko sprzątaniu, broń Boże, ale lubię jak się udaje coś doczyścić a niekoniecznie wszystko musi być zniszczone bo dzieci mają radochę.

Przeczytałam to co napisałeś i pomyślałam sobie, że mozna odnieść wrazenie, że dzieci, które mogą wszystko co tylko sobie zapragną - głównie szaleństwa ogólnie zabronione - mają fajniejsze dzieciństwo. Ja wychowałam się w domu, gdzie ceniło się wartość rzeczy zabytkowych, w tym pamiątek rodzinnych, które nie mogły być niszczone. Nie narzekam, świetnie się bawiłam :D Dzięki mojej babci, która chroniła pamiątki przed nadpobudliwym kuzynostwem mogę je pokazać dzieciakom i nauczyć je podobnego poszanowania. A ja - kocham antyki, to moja pasja :)

 

Acha, moje córki uwiebiają malować farbami i do tej zabawy ubierają sobie "domowe" ciuszki i wiedzą, że najlepszym miejscem do tego jest dębowy kuchenny stół, który świetnie się czyści. Czyli można i tak, nie? ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem za dewastacja - ale przy dizeciach, gosciach, kotach idealnego, muzealnego stanu utrzymac sie nie da.

 

I kiedy meble nowe przestaja byc nowe ? Po 5 latach ? 10ciu ? 2och ?

 

Spotkalam sie z postawa , ze dzieci ( szczegolnie te dorastajace )mogly sie spotykac ze znajomymi ale tylko poza domem ( szczegolnie w grupie) bo zniszczenia parkietu, mebli , balagan , halas a moze cos zginie i ttd itp - rodzice krecili bicz na wlasna skore.

 

Ale narzekac na mlodziez - to pierwsi.

 

Wracajac do Filharmonii .....zeby smutno wam nie bylo - to 18 stycznia daje jeden koncert w Warszawskiej Orkiestra sw Marcina na Lakach - St Martin in the Fields - co za orkiestra - niebianska , no,. po prostu cos nieprawdopodobnego - biletow dawno nie ma, ale moze beda sprzedawac wejsciowki przed koncertem. Ja , niestety wylatuje juz, ale wszyscy moi znajomi i mlodziez idzie tez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem za dewastacja - ale przy dizeciach, gosciach, kotach idealnego, muzealnego stanu utrzymac sie nie da.

 

I kiedy meble nowe przestaja byc nowe ? Po 5 latach ? 10ciu ? 2och ?

 

Spotkalam sie z postawa , ze dzieci ( szczegolnie te dorastajace )mogly sie spotykac ze znajomymi ale tylko poza domem ( szczegolnie w grupie) bo zniszczenia parkietu, mebli , balagan i ttd itp - rodzice krecili bicz na wlasna skore.

Jasne :) Przysłowie pszczół mówi: chcesz wiedzieć z kim spotyka się twoje dziecko?? Zaproś do domu jego znajomych :)

Wtedy widac jak na dłoni, jaką dziecko ma pozycję w grupie rówieśniczej, jakie poruszją tematry, jak się zachowują itp. Ale to tak na marginesie :wink:

 

Ja miałam 3 rodzeństwa, mieszkaliśmy w kicimencie 2 pokojowym, ale to do nas zawsze się chodziło, bo u nas było tak fajnie :lol:

Naprzeciwko nas mieszkał jedynak i jeśli ktoś do niego przyszedł to zawsze, ale to ZAWSZE stali na korytarzu :o :o :o

Dziś to jest 30letni DZIK :roll: mieszkający dalej z rodzicami w tym samym mieszkaniu, kompletna paranoja.

 

A jeśli chodzi o gości to jak najbardziej, swoje prawa mają, co nie oznacza, ze mają prawo demolować MÓJ DOM :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to jest tak - chrapiesz, chrapiesz i w koncu czegos sie dochrapiesz, a sprawa i tak jest bardziej skomplikowana.

 

Facet zemdlal w metrze warszawskim , zalal sie krwia, i n i k t nie udzielil mu pomocy - oprocz 70 letniej babci, ktora wziela czlowieka za reke i powiedziaal - zaprowadze pana na stacji do policjanta.

 

Siedzieli 40 latkowie, 50 latkowie , siedziala mlodziez - wiec nie narzekajcie bo taka mlodziez jak ja sobie wychowaliscie.

 

Nie nauczyliscie empatii w codziennym zyciu- wiec jej nie bedzie. Nie nauczyliscie wrazliwosci na otaczajacy swiat, muzyke - wiec jej nie bedzie. No, ale moze beda szanowac meble i posadzki -- dobre i to 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to jest tak - chrapiesz, chrapiesz i w koncu czegos sie dochrapiesz, a sprawa i tak jest bardziej skomplikowana.

 

Facet zemdlal w metrze warszawskim , zalal sie krwia, i n i k t nie udzielil mu pomocy - oprocz 70 letniej babci, ktora wziela czlowieka za reke i powiedziaal - zaprowadze pana na stacji do policjanta.

 

Siedzieli 40 latkowie, 50 latkowie , siedziala mlodziez - wiec nie narzekajcie bo taka mlodziez jak ja sobie wychowaliscie.

 

Nie nauczyliscie empatii w codziennym zyciu- wiec jej nie bedzie. Nie nauczyliscie wrazliwosci na otaczajacy swiat, muzyke - wiec jej nie bedzie. No, ale moze beda szanowac meble i posadzki -- dobre i to 8)

 

i tu się muszę z tobą zgodzić, bo ci co uczą szacunku do mebli i posadzek za nic w świecie nie mogą w tym samym czasie nauczyć szacunku do ludzi 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No moze nie jest tak dramatycznie - ale ustawia sie dzieciom prorytety .

 

T o jest w a z ne , bo bezmyslnej dewastacji nikt przytomny nie popiera, ale jesli staje sie na j w a z n i e j sz e..... ostatecznie podloge , meble, kafelki zmienisz i tak za 10 lat albo 15 ale jak wyslesz dzieciakom sygnal, ze przyjmowanie gosci jest dla ciebie tortura bo sie parkiet zniszczy.........albo komoda.

 

To co teraz wielki antyk kiedys bylo sprzetem codziennego uzytku - to tylko kwestia umowy, ze otaczamy jakis mebel wyjatkowa czcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aaaa, chciałam coś jeszcze napisać, ale nie będę się kopać z koniem ...

wolę sobie jeszcze raz obejrzeć transmisję z koncertu filharmoników wiedeńskich .... :lol:

pozdrawiam Cię Reniu i cieszę się, że myślisz podobnie jak ja - czyli nie jest ze mną tak źle, skoro moja opinia na dość ważny dla mnie temat jest zbieżna z opinią innych :D

dobranoc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No może kieliszki polecą ..... :D Ale na to imprezy nie potrzeba i lecą, na co dzień.

Ale meble ? :roll: Myslisz, że aż tak ? Ha, ha, ha.

 

Dzwoniłam po północy do syna, był na domowej imprezie z ludźmi z uczelni, trzeźwiusieńki (po głosie poznałam) nawet specjalnie odgłosów nie bylo słychać. Dzisiaj mówił, że posiedzieli, pojedli, popili, pobyli razem i ..... nic. Podobno normalnie było.

Może oni nie normalni jacyś :D :D :D

Ale może będe miała kiedys mozliwość przetestowania, pewnie w domu będzie chciał cos zorganizowac, teraz nie mozna w tej klatce ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, ze sie da...im mniejsza kubatura tym lepsza zabawa. Zawsze tak bylo. :D

 

Ale mam do czynienia z szanowanymi ludzmi, ktorzy nigdy nie byli mlodzi i maja swiete dzieci :D

 

Az serwer siadl z wrazenia :D No a ja oczywiscie musialam przykleic sie do parkietu o 4ej nad ranem po powrocie do domu i zganiac ze swojego lozka snieta przyszla gwiazde sadownictwa . Ale to ja.

 

Na komodzie vintage sa interesujace biale plamy. Sa dzieci, mlodziez - sa straty materialne nieuniknione i niezawinione . Nie sadze zeby strzelili te biale spoty umyslnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nabijaj sie ze mnie .... :wink:

dopiero niedawno w innym wątku pisałam jak parę lat temu rzygał, najpierw po papierosach, potem po alkoholu, zresztą jak dzieci innych forumowiczów....

Ale to było pare ładnych lat temu, w liceum jeszcze, cóś teraz strasznie spoważniał :roll: obserwuję wnikliwie z daleka (coby sie nie czuł traktowany jak małolat) ..... nie wiem, nie wiem co będzie dalej ...

Ma swoje zasady widocznie, nie mam podstaw żeby w to wątpić, towarzystwo wybiera starannie, nie obraca sie w dużej grupie, raczej kameralnie.

 

Ale on jest inny .... zawsze odwrotnie niż wszyscy .... niż większość. Lubi byc indywidualistą. I ludzi segreguje, po swojemu....

Pewnie byloby inaczej gdybym miała gromadkę, ale był sam, od "kołyski" słyszał dobrą muzykę, ogladał albumy z malarstwem, chodził z mężem na wystawy Beksińskiego, na koncerty

nie da sie go podciągnąc pod ogół ....

no to może też i mnie jest tak trudno zrozumieć o czym wiekszość pisze

:wink:

ale myslę, że takich można jeszcze spotkac czasem ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko stwierdzam fakt - tam gdzie bawi sie mlodziez sa straty materialne niekoniecznie przez nich specjalnie zawinione.

 

Straty w meblach, parkiecie, sprzecie, wyposazeniu kuchennym .

 

Ale mozna przed nimi zamknac drzwi w obawie, ze sie cos zniszczy, zgubi, zdewastuje. Tylko zeby nie bylo pozniej placzu i zgrzytania zebow.

 

Poza tym - moze nasze dzieci tez sie czegos ucza gdy widza jak stoicko znosimy okropna progeniture naszej kuzynki ? Lub tez jak podejmujemy heroiczna acz beznadziejna walka w obronie komody ?

( Pozniej lkoimy nerwy lezac w ciemnym pokoju , jeczac i przeklinajac ).

 

Bawila sie u nas mlodziez ktorej nie stac na modne kluby - sa zdolni, sympatyczni , pracowici, z poczuciem humoru ( dostalam taka zbijana lopate do odsniezania - wyjatkowy antyk !) - jestem skonana, mam straty w meblach i parkiecie i bardzo zadowolona. Ide spac :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...