lump praski 01.01.2009 23:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2009 Tam gdzie sa zwierzeta, dzieci i mlodziez, gdzie sie przyjmuje gosci z malymi dziecmi i bez - sa straty . Nawet przy najlepszych checiach obu stron. Albo jest dom albo mauzoleum . Wiem, ze nic nie wiem. Szczegolnie czy ktos cos musi czy nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 02.01.2009 00:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Lumpie Ja ze stoickim spokojem przez kilkanaście lat znosiłam "szkolne bunty" pod różnymi postaciami, nieraz na granicy zmiany szkoły , nie mówiąc juz o karnym przeniesieniu z klasy do klasy i ciągłym zagrożeniu powtarzania po dwa razy każdej klasy (pomimo wysokich wyników badan psycholog. na intelig.).... więc może za to TERAZ mam zasłużony święty spokój No ilez można byłoby z jednym dzieckiem przechodzić ? A tak chciałam miec gromadkę .... nie udalo się ..... A co do Twoich argumentów ... sa jak najbardziej do przyjęcia ... "tam gdzie drwa sie rąbie, drzazgi lecą" i mój jeden przypadek "spokojności" że tak powiem, nie zmienia faktu, że raczej nie jest to normą, wprost przeciwnie - drzazgi lecą !!! tak, że hej ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 02.01.2009 00:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Obawiam się , że musisz wrócić do pierwszego postu , bo piszesz zupełnie nie na temat. Nie rozważamy MŁODZIEŻY bawiącej się na prywatce, pod nieobecność rodziców. Ale ja wiem, że Ty tak musisz No pozwól jej popisac, to co uważa za stosownie ! W kwestii pobocznej też ! Jest przeciez wolność slowa, kazdy może pisac do woli, byle drugich nie obrażał Inteligentna bestia jest ! (mam nadzieje, że nie obrażam) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 02.01.2009 00:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 A ja nie lubie swietego spokoju - mam inny temperament. Lubie gdy dom zyje - petaja sie zwierzeta, dzieci, mlodziez, starcy i nudni kuzyni ( maja te zalete, ze sa zamozni - ale w szostej godzinie opowiadania o ich zmaganiach w dochodzeniu do majatku mlodziez zaczyna sie nudzic i domagac zadoscuczynienia w gotowcei ). ktos przychodzi, ktos wychodzi, cos zostalo zbite, cos zostalo nabyte, przytargane , przywiezione, zaprzepaszczone, zgubione. Pieszcze ludzi i zwierzeta - nie meble, kafelki i dywany. Tak mam. Amen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 02.01.2009 00:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Zarażasz entuzjazmem .... u mnie za rok będzie w domu brakowac nudnych zamożnych kuzynów, ale zwierzeta, starcy, a i byc może młodziez będzie .... pożyjemy, zobaczymy ..... na razie młodziezy ubyło, zniknęła ostatnio czarnowłosa, podobno na zawsze .... po trzech latach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 02.01.2009 01:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Obawiam się , że musisz wrócić do pierwszego postu , bo piszesz zupełnie nie na temat. Nie rozważamy MŁODZIEŻY bawiącej się na prywatce, pod nieobecność rodziców. Ale ja wiem, że Ty tak musisz No pozwól jej popisac, to co uważa za stosownie ! W kwestii pobocznej też ! Jest przeciez wolność slowa, kazdy może pisac do woli, byle drugich nie obrażał Inteligentna bestia jest ! (mam nadzieje, że nie obrażam) ALeż okiwiście :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 02.01.2009 01:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Rozmarzyłam się, myśląc o nowych sofach do salonu i ... patrząc na moje koty, ech, szkoda gadać ... dzieci może nam wyrosną z bałaganienia, może jednak uda się je przeszkolić, ale koty ? straciłam nadzieję jakieś 15 lat temu przy pierwszym kocie w moim życiu .... człowiek nie wielbłąd, napić się musi, kot też musi. Kup mu jakiś kosz wiklinowy (może być np. taki na rzeczy do prania). Szybko odkryje zalety wikliny i sofy zostawi w spokoju. Przy jednym kocie kosz starczył na 7 lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 02.01.2009 06:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 No weźże Lumpie wlożylismy tyle wysiłku, żeby ten wątek nie był czarno biały tudzież dwuwymiarowy... Piszesz, że nie da sie uniknąć strat przy największym choćby wysiłku obu stron? Ale własnie tu się pisze o tym, że niektórzy nie chcą ponieść nawet najmniejszego wysiłku, i o to się cała sprawa rozbija. Gościnność jest ogromną wartością - tego nikt nie neguje, ale dbalość o cudzą własność jest podstawą każdego normalnego systemu społecznego - a lekceważenie cudzej własności i pracy to lekceważenie drugiego człowieka. Naprawdę nie mówimy to o fanatycznych fetyszystach parkietów tylko o ludziach, którzy od swoich gości chcieliby trochę szacunku i zrozumienia. Fajnie, jak młodzież się bawi, a pewnie. tylko zawsze ktoś musi zapłacić. Do dzisiaj pamiętam, jak po osiemnastce mojego młodszego brata musiałam poukładać do spania nieprzytomnych imprezowiczów i posprzątać to, co narzygali. O, jakże się ciesze, że mieli fajną zabawę tylko że potem cała robota spadła na mnie - młodzież była niezdolna, a czas pozostały do powrotu rodziców upływał bezlitośnie Po robocie - około szóstej rano - wzięłam prysznic i pojechałam pisać kolokwium. Ocena - łatwa do przewidzenia Od tej pory jestem stanowczą zwolenniczką ponoszenia konsekwencji swoich czynów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 02.01.2009 07:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Właściwie nie muszę niczego dodawać. Stokrotka wszystko napisała. Jeśli ktoś nie potrafi pić alkoholu w normalnych ilościach, tylko żłopie tak, że zasypia albo rzyga, to jest to zwykła poruta, brak elementarnego szacunku do gospodarzy i współtowarzyszy zabawy. Co za zabawa zresztą może być z rzygającym i bełkoczącym delikwentem? Szkody w domu? A dlaczego muszą być? Jak idzie się do lokalu to też szkody muszą być? Można się bawić bez kolumn 120-watowych w bloku, rzygania gdzie popadnie i niszczenia mebli. I zwykle jest to naprawdę fajna zabawa. Pod warunkiem, że goście szanują - gospodarza i siebie wzajemnie. Tylko tyle i aż tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 02.01.2009 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Rozmarzyłam się, myśląc o nowych sofach do salonu i ... patrząc na moje koty, ech, szkoda gadać ... dzieci może nam wyrosną z bałaganienia, może jednak uda się je przeszkolić, ale koty ? straciłam nadzieję jakieś 15 lat temu przy pierwszym kocie w moim życiu .... człowiek nie wielbłąd, napić się musi, kot też musi. Kup mu jakiś kosz wiklinowy (może być np. taki na rzeczy do prania). Szybko odkryje zalety wikliny i sofy zostawi w spokoju. Przy jednym kocie kosz starczył na 7 lat. no stoi taki przy kozie kominkowej na widoku - jakoś ich nie bierze ... chyba bym go musiała wykąpać w kocich feromonach http://images46.fotosik.pl/45/05c668404bd39ee2m.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 02.01.2009 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 no stoi taki przy kozie kominkowej na widoku - jakoś ich nie bierze ... chyba bym go musiała wykąpać w kocich feromonach http://images46.fotosik.pl/45/05c668404bd39ee2m.jpg Bo jest za niski. Kot musi sie wyciagnąć przy nim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 02.01.2009 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 no stoi taki przy kozie kominkowej na widoku - jakoś ich nie bierze ... chyba bym go musiała wykąpać w kocich feromonach http://images46.fotosik.pl/45/05c668404bd39ee2m.jpg Bo jest za niski. Kot musi sie wyciagnąć przy nim. a wiesz, że tego nie brałam pod uwagę ? bo kanapy podrapane są wszędzie, nie tylko wyżej, więc myślałam, że to nie to ... drapaki wszelakie nie zainteresowaly moich wisusów, mimo pokaźnych kształtów - wygląda na to, że nie lubią czegoś, co zostało specjalnie dla nich przygotowane i wolą tak zadziałać ad hoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 02.01.2009 09:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Co za zabawa zresztą może być z rzygającym i bełkoczącym delikwentem? kupę zabawy. Można go np. nagrać i odtworzyć za dwadzieścia lat, jak sam zacznie umoralniać wspólczesną młodzież O właśnie, jeszcze coś mi sie z balangowej młodości przypomniało. Kiedyś przed maturą wynajeliśmy sobie domek na imprezę. Ponieważ jeden z kolegów miał jeszcze innych kolegów, którzy też mieli swoich kolegów trochę poleciała nam kontrola nad tym, co kto robi... i kto za co odpowiada. Różni koledzy sie upłynnili nad ranem, a nam została odpowiedzialnośc za potłuczone szklo, rozwalone drzwi, zdemolowana ubikacje no i oczywiście zarzygany podjazd. Właściciele nie puścili nas, dopóki nie posprzątaliśmy, a za szkody zdarli z nas skórę, biednych maturzystów którzy tylko chcieli sie zabawić Zdziercy I co, może nie mieli prawa? Albo szanujemy czyjąś własność, albo mamy bolszewię. Trzecia droga - nie istnieje. A ludzie nie dzielą sie tylko na Klub Staropolskiej Gościnności versus Sekta Czcicieli Parkietów Warto o tym pamiętać i z niczym nie przesadzać. To że podłoga dywan i ściany to tylko przedmioty, to nie znaczy że trzeba je rujnować przy pierwszej lepszej okazji. One i tak sie zniszczą, nie czarujmy się ale po co to przyspieszać na siłę? Żeby wyjsć na luzaka? Znam lepsze sposoby szczerze mówiąc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 02.01.2009 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Trafiłaś w sedo, stokrotko zeby nie było, że panienka z dobrego domu niczego nigdy nie zmalowała to powiem wam, że miałam kiedyś w życiu Sylwestra giganta, kiedy punktualnie o 12.00 wystrzeliliśmy wszyscy szampana w sufit - tylko nie zauważyliśmy w sklepie, że kupiliśmy czerwonego do dzisiaj śmieją się ze mnie rodzice, bo dzwoniłam do nich załamana i zrozpaczona. Tato kazał mi: 1. odłożyć gąbki 2. bawić się dalej ... potem, po latach powiedział mi, że każdy musi kiedyś coś w życiu i że już się bał, że całe życie będę taka grzeczna a malowanie sufitu i całego pokoju było planowane podczas wakacji, więc miał to wkalkulowane (Poznaniak jeden ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 02.01.2009 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Do dzisiaj pamiętam, jak po osiemnastce mojego młodszego brata musiałam poukładać do spania nieprzytomnych imprezowiczów i posprzątać to, co narzygali. U mojej sąsiadki w bloku rzygali przez balkon z II piętra, na dół, żeby nie sprzątac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 02.01.2009 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Wracajac do zaproszenia rodzin i trojki malych dzieci - chyba zdajemy sobie sprawe, ze mala jest szansa, ze trzylatek bedzie siedzial z nami przy stole i slonym bigosie przez 6 godzin - jesli nie pomyslelismy jako gospodarze o np : - kartkach i kredkach- jakims kacie z zabawkami gdzie moze sie wyszalec tylko z kwasna mina w polowie przyjecia mowimy, ze trzeba zajmowac sie dziecmi a w duchu liczymy straty i przeliczmy je na euro to : -nie zapraszamy wiecej rodzin z malymi dziecmi -odczekujemy jakies 17 lat gdzy z trzy latka robi sie 20 letni mlodzieniec po ktorym gdy juz opusci nasze goscinne progi, odkrywamy biale kolko pi szklance piwa jaka odstawil na nasz wypielegnowany staroc - mebel, ktory starannie i ochranialismy przed dziecmi przez ostatnie cwiercwiecze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 02.01.2009 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Nie wiem czy moge czytac o epizodach waszego braku poszanowania cudzej wlasnosci w czasach waszej zamierzchlej mlodosci bo zaraz sie okaze, ze calowaliscie sie pokatnie z przygodnymi osobnikami albo i co gorszego . Fuj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 02.01.2009 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 aaaa, chciałam coś jeszcze napisać, ale nie będę się kopać z koniem ... nie trzeba, Asiu.... w takich dyskusjach jak ta zawsze są dwie strony barykady i każdy sie okopuje po swojej stronie i strzela w przeciwnika czym może, żeby wygrac swoja bitwę Na szczęście walczymy bez poważniejszych strat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 02.01.2009 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Barykad sie juz nie buduje - nowoczesna bron eliminuje potrzebe takich konstrukcji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 02.01.2009 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 chyba zdajemy sobie sprawe, ze mala jest szansa, ze trzylatek bedzie siedzial z nami przy stole i slonym bigosie przez 6 godzin Alez Ty jestes upierdliwa Lumpie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.