Stokrotka 02.01.2009 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Nie wiem czy moge czytac o epizodach waszego braku poszanowania cudzej wlasnosci w czasach waszej zamierzchlej mlodosci bo zaraz sie okaze, ze calowaliscie sie pokatnie z przygodnymi osobnikami albo i co gorszego . Fuj. Phi Phi Phi nie tak znowu zamierzchłej Mój epizod miał dowodzić, że o ile rozszalała młodzież może co nieco zniszczyć, to jest jak najbardziej wskazane pokazać jej, iż za szkody się płaci A było za co płacić, oj było... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 02.01.2009 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Wracajac do zaproszenia rodzin i trojki malych dzieci - chyba zdajemy sobie sprawe, ze mala jest szansa, ze trzylatek bedzie siedzial z nami przy stole i slonym bigosie przez 6 godzin . A zdajemy, czemu nie. My jako rodzice dwuletniej pannicy zdajemy sobie też sprawę z paru innych rzeczy, jak to iż: - wizyty u ciociów i wujków czasem trzeba skrócić, bo dziecię wpada w klimaty takie, że przeszkadza innym gościom - do kościoła jej nie zabieramy, bo nie podzielamy poglądu, że dzieci mają lepszy kontakt z Bogiem poprzez przekrzykiwanie się z proboszczem i włażenie na ołtarz - taki z nas ciemnogród - dwuletnie dziecko, poza nielicznymi wyjątkami, nie jest w stanie wysiedzieć półtorej godziny w kinie - knajpa nie jest - w wiekszości przypadków - miejscem dla małych dzieci - jesli sie takiemu dzieciu da szklankę z soczkiem i czekoladę, a potem puści w teren, to szansa, że zabrudzi dywan i ściany jest około 100% i nie ma żadnej możliwości, aby ją zmniejszyć - jesli zaś taki dzieć siedzi sobie w osobnym pokoiku i nic nie słychać, to znaczy, że dzieje sie tam coś niedobrego. - i generalnie - za dzieci sie odpowiada. I niestety, pierwsze lata życia małego dziecka są związane z licznymi wyrzeczeniami ze strony rodziców. kto nie chce ich ponosić - ten na 100% robi problemy innym ludziom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 02.01.2009 11:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 zaraz sie okaze, ze calowaliscie sie pokatnie z przygodnymi osobnikami albo i co gorszego . Fuj. Okropna jesteś ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 02.01.2009 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 hhehe, pamiętam jak byłem mały ( jakaś podstawówka ) to zawsze u mnie na chacie kombinowaliśmy z kumplem. a to sanki budowaliśmy, a to wózek boczny do roweru...zawsze bałagan był przy tym na maxa. i oczywiście wszystko to "parkietach" moich rodziców- co wiadomo w latach 80 było powiedzmy niecodziennością. szczytem naszych experymentów było podpalenie "kupki" saletry spożywczej zmieszanej z cukrem na środku pokoju na dywanie pamiętam jak wycinałem wzorek spod tapczanu, żeby wkleić w dziurę powstałą na środku pokoju. pozdrawiam Moje dzieci właśnie wymysliły, że są pieskami i polizały świeżo wymalowane ściany....hmm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
shell 02.01.2009 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 do kościoła jej nie zabieramy, bo nie podzielamy poglądu, że dzieci mają lepszy kontakt z Bogiem poprzez przekrzykiwanie się z proboszczem i włażenie na ołtarz - taki z nas ciemnogród Stokrotko, co robicie z dzieckiem kiedy jesteście w kościele? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 02.01.2009 16:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 do kościoła jej nie zabieramy, bo nie podzielamy poglądu, że dzieci mają lepszy kontakt z Bogiem poprzez przekrzykiwanie się z proboszczem i włażenie na ołtarz - taki z nas ciemnogród Stokrotko, co robicie z dzieckiem kiedy jesteście w kościele? To co wszyscy rodzice : przywiązują do kaloryfera Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
shell 02.01.2009 16:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2009 Właśnie tak myślałam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 03.01.2009 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2009 Właśnie tak myślałam... I kneblujemy, żeby sąsiedzi nie słyszeli. Mąż chodzi rano, a ja na południe. A zdawałoby się, że nietrudno wpaść na takie rozwiazanie Może koło wiosny zaczniemy z młodą, sie zobaczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
shell 03.01.2009 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2009 To w Waszym kościele nie ma kaloryferów;-)? Można wpaść, można, przez jakiś czas nawet praktykowałam, ale takie osobne chodzenie rozwalało mi cały dzień.W sumie to ja nie o tym chciałam tylko o tych dzieciach. Bo rozumiem rozgoryczenie autorki tematu, ale zważywszy, że sama dzieci posiada łatwiej było Jej przewidzieć, że nie da się tego żywiołu posadzić na krzesłach, których nie opuszczą do końca imprezy. A jak w całym domu ogrzewanie podłogowe to problem może być nierozwiązywalny. Dlatego nasza piwnica ma ściany dźwiękoszczelne, zjazd po rurze strażackiej znacznie ułatwia delikwentowi drogę w dół, a wyjście okolone drutem kolczastym skutecznie zniechęca do ucieczki. Ps. I Tak uważam, że Pan Bóg woli małe, słodkie, acz nie do końca grzeczne dzieciątka niż stare wredne baby ze zgorszenia zabijające wzrokiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 03.01.2009 19:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2009 Ps. I Tak uważam, że Pan Bóg woli małe, słodkie, acz nie do końca grzeczne dzieciątka niż stare wredne baby ze zgorszenia zabijające wzrokiem. A ksiądz chyba odwrotnie Stare wredne baby nie biegaja po kościele i nie wrzeszczą, za sutanne nie ciagna i nie krzycza podczas najważniejszych chwil ... a i na tace cokolwiek rzucą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 03.01.2009 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2009 Ps. I Tak uważam, że Pan Bóg woli małe, słodkie, acz nie do końca grzeczne dzieciątka niż stare wredne baby ze zgorszenia zabijające wzrokiem. A ksiądz chyba odwrotnie Stare wredne baby nie biegaja po kościele i nie wrzeszczą, za sutanne nie ciagna i nie krzycza podczas najważniejszych chwil ... a i na tace cokolwiek rzucąA w moim kościele to i kaloryfery są i msza dla dzieci Dzieci mogą latac, drzeć się, a ksiądz i tak robi swoje i nawet mu się to podoba Oczywiście niektórzy rodzice biorą sobie zbyt dosłownie słowa księdza, że dzieci mogą robić na tej mszy wszystko, znaczy kompletnie nie reagują na wycie, wchodzenie do presbiterium i takie tam. Mnie osobiście by to nie bawiło, ale co kto lubi.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 03.01.2009 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2009 A w moim kościele to i kaloryfery są i msza dla dzieci Dzieci mogą latac, drzeć się, a ksiądz i tak robi swoje 1. Mozna byloby przywiązac te najbardziej despetne (jak moja babcia mówiła) 2. Musi miec anielską cierpliwość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 03.01.2009 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2009 niektórzy rodzice biorą sobie zbyt dosłownie słowa księdza, że dzieci mogą robić na tej mszy wszystko, znaczy kompletnie nie reagują na wycie, wchodzenie do presbiterium i takie tam. No i po tym sie poznaje kulturę .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 03.01.2009 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2009 niektórzy rodzice biorą sobie zbyt dosłownie słowa księdza, że dzieci mogą robić na tej mszy wszystko, znaczy kompletnie nie reagują na wycie, wchodzenie do presbiterium i takie tam. No i po tym sie poznaje kulturę .... Howgh Mnóstwo ludzi chodzi nawet z malutkimi dziećmi, które po prostu są na tyle opanowane, że nie robią rabanu i jakos są w stanie wytrzymać bez zadymy do końca mszy. Moja natomiast córa ma skłonności do spontanicznych padów na glebę, jak również aparat gębowy rozwinięty w stopniu bardzo wysokim - jest w stanie zagłuszyć nawet taką jedną panią, która prowadzi Godzinki, a o to nie łatwo, oj nie Po prostu przy trzecim dziecku poznałam, co to jest ten bunt dwulatka, o którym tyle czytałam Ja tam nie lubię ludziom przeszkadzać, i średnio mnie bawi latanie po kościele za dwuletnia gwiazdą. Dobrotliwy Bóg natomiast moze sobie moje kochane dziecię popodziwiać o dowolnej porze dnia i nocy - nie muszę Mu w tym celu dezorganizować mszy z której małe dziecie i tak nic nie wyniesie. I nie mam zamiaru sie usprawiedliwiać starymi babkami. Zresztą osobiście uważam, że ta ich legendarna złośliwość jest cokolwiek przeceniana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 03.01.2009 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2009 Dobrotliwy Bóg natomiast moze sobie moje kochane dziecię popodziwiać o dowolnej porze dnia i nocy - nie muszę Mu w tym celu dezorganizować mszy z której małe dziecie i tak nic nie wyniesie. Dokładnie ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 03.01.2009 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2009 a'propos mszy dla dzieci - koleżanka będąc w usa znalazła kościół, który miał wydzielony taki "figloraj" dla dzieci, za szybą i dzwiękoszczelny i nawet chyba z kimś do opieki. Rodzic się modlił a dziecię rozrabiało za szybką. Lepsze, niż kaloryfer Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 03.01.2009 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2009 wydzielony taki "figloraj" dla dzieci, za szybą i dzwiękoszczelny i nawet chyba z kimś do opieki. Rodzic się modlił a dziecię rozrabiało za szybką. Lepsze, niż kaloryfer genialne ! rozwiązuje wszystkie problemy i ksiądz w spokojności i rodzi w skupieniu i dziecko w bezpieczenstwie i rodzice nie musza przez pół dnia oddzielnie w kościele ale czego to w Ameryce nie ma .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 04.01.2009 00:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2009 Pomysl nie chwycil - siedzenie za dzwiekoszczelna szyba w kosciele z dzieckiem mija sie z celem Rownie dobrze mozna sobie obejrzec msze w telewizji. No i co z tego, ze dziecko troche sobie pobiega albo zaplacze ? To intersujace jak czlowiek, istota przeciez spoleczna, robi wszystko zeby sie odseparowac od wszelkich dzwiekow i znakow zycia - a pozniej jest nieszczesliwy, odizolowany i wydaje na psychologa albo siedzi w psychologu . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
shell 04.01.2009 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2009 Zresztą osobiście uważam, że ta ich legendarna złośliwość jest cokolwiek przeceniana Może masz rację. W sumie ja też tylko jedną widziałam, która pociągnęła dziewczynkę za warkoczyk. Dobrze, że to moje dziecko nie było, bo jakbym się zamaaaaaaachła i strząsnęła babci z czoła beret... O tych babciach, które klepią podczas mszy różaniec wspominać nie będę, bo one niczego nie dezorganizują, najwyżej robią księdzu niezdrową konkurencję;p Dobra, idę do kościła, biorę dzieci i módlta się za mnie, żeby nikomu mszy nie zdezorganizowały;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 04.01.2009 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2009 a'propos mszy dla dzieci - koleżanka będąc w usa znalazła kościół, który miał wydzielony taki "figloraj" dla dzieci, za szybą i dzwiękoszczelny i nawet chyba z kimś do opieki. Rodzic się modlił a dziecię rozrabiało za szybką. Lepsze, niż kaloryfer U nas jest podobnie w sąsiedniej gminie, jeszcze od Niemca, i to świetnie zdaje egzamin. Szyba jest zwykła, ale pomaga ludziom w usłyszeniu słów księdza, nie zagłuszanych gaworzeniem milusińskich. Rodzice są z dziećmi za szybą, jest to po prostu wydzielona część kościoła. Mają tam takie samo nagłośnienie księdza jak reszta ludzi w kościele, tak samo uczestniczą w mszy, tyle, że dzieci nie przeszkadzają parafianom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.