nilsan 25.03.2012 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 (edytowane) dyfuzją party wodnej przez ściany też nie są spowodowane, zwykłe błędy wykonawcze No oczywiście że tak, przecież zjawisko dyfuzji pary wodnej poprzez przegrody zewnętrzne to bajka wymyślona przez nilsana. Tylko dlaczego producenci styropianu tak nachalnie próbują zmarginalizować to nieistniejące przecież zjawisko? jak ładnie to ujołeś, istniejącej kiedyś, a dlaczego tylko kiedyś ?? skoro przenikanie wilgoci występuje cały czas to styropian powinien być mokry cały czas, a tuż po zdjęciu ze ściany chyba powinien wręcz ociekać wilgocią, a ściana pod nim być cała czarna od grzyba ?? a może to kiedyś to było 20 lat wcześniej jak styropian czekał sobie na placu w hurtowni na klienta ?? potem po przyklejeniu na ścianę już był suchy ?? I to jest właśnie charakterystyczne rozumowanie wynikające z braku znajomości podstaw fizyki budowli i własności materiałów budowlanych. Pokazane na zdjęciach zacieki będą zawsze widoczne dopóki nie nałoży się na elewację tynku mineralnego hydrofobowego, który po prostu ten efekt maskuje. Para wodna zawsze przenika poprzez połączenia płyt styropianowych, tyle że tynk hydrofobowy ją skutecznie odprowadza na zewnątrz bez pozostawiania śladów na elewacji. Innymi słowy jeżeli czegoś nie widać, to wcale nie znaczy że to nie istnieje. Poza tym jak sam to wielokrotnie podkreślałeś termoizolację wykonuje się na kilkadziesiąt lat i nikt jej nie rozbiera co roku, żeby się przekonać czy dzieje się pod nią coś złego czy nie. Dlatego łatwo jest w oparciu o ten fakt wypisywać pierdoły po to żeby sprzedać jak najwięcej styropianu. Kasa panowie kasa. na co czekasz, zrób lepsze dokładniejsze, i zamieść je na forum, szczegółową krytykę tego porównania też możesz zamieścić, zacznij być rzeczowy jeśli chcesz żeby ludzie traktowali ciebie rzeczowo Jeżeli to sfinansujesz to dlaczego nie. Tyle że i tak będzie to jak walenie głową w mur. Niektórych twardogłowych żadne argumenty nie przekonają. może zacznijmy od zastanowienia się jak szczelny jest twój domek skoro świadomie i celowo nie dałeś nigdzie żadnej folii paroszczelnej, i dlaczego ma to być rozwiązanie ekonomicznie zasadne ?? Jest on nie mniej szczelny od twojego, za to wielokrotnie zdrowszy i zapewniający właściwy komfort hydrotermiczny. Kiedyś ludzie nie mieli problemów z zawilgoceniem budynków. O mostkach termicznych nikt nie słyszał. Domy zużywały więcej energii, ale za to były zdrowsze dla człowieka. Tacy jak ty doprowadzili kwestię oszczędności energii do absurdu, zapominając o tym że w tym absurdzie trzeba będzie jeszcze przez kilkadziesiąt lat żyć, razem ze wszystkimi z tego faktu wynikającymi konsekwencjami, głównie zdrowotnymi. nilsan Edytowane 25 Marca 2012 przez nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 25.03.2012 09:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 Weźcie dwa kawałki styropianu. Połączcie je (nie na ścianie) i dajcie siatkę i klej. Następnie po wyschnięciu chluśnijcie to wodą. Połączenie będzie widoczne. Zazwyczaj w miejscu łączenia styropianu jest minimalnie więcej kleju i to jest właśnie widoczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 25.03.2012 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 Weźcie dwa kawałki styropianu. Połączcie je (nie na ścianie) i dajcie siatkę i klej. Następnie po wyschnięciu chluśnijcie to wodą. Połączenie będzie widoczne. Zazwyczaj w miejscu łączenia styropianu jest minimalnie więcej kleju i to jest właśnie widoczne. Moim zdaniem szerokość zacieków na połączeniach płyt świadczy o tym, że źródło wilgoci pochodzi z pod izolacji termicznej. Dyfuzja pary wodnej odbywa się we wszystkich kierunkach na zewnątrz budynku o kącie rozwarcia < 180*. Im bliżej krawędzi zewnętrznej miejsca styku płyt styropianowych tym mniejszy jest opór dyfuzyjny styropianu, ponieważ maleje jego grubość dla kątów z podanego przedziału. W eksperymencie opisywanym przez ciebie w miejscu połączenia pozostanie lub nie ślad w postaci kreski, a nie paska. Poza tym połączenia pomiędzy płytami styropianu są przeważnie dodatkowo uszczelniane pianką poliuretanową i frezowane tarką do równego lica elewacji, tak że trudno w tym wypadku mówić o jakimś nadmiarowym kleju na styku płyt, a jeśli już to dodatkowo spotęguje on dyfuzję pary wodnej. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 25.03.2012 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 Dobrą analogią domu paroprzepuszczalnego w stosunku do domu paroizolacyjnego jest stosowany swego czasu na całym świecie w przemyśle odzieżowym ortalion i nonairon, z którego szybko całkowicie się wycofano. Ciekawe dlaczego? Ci co mieli przyjemność noszenia takiej odzieży wiedzą o czym mówię. Podobnie jest z folią paroizolacyjną w budynku i termoizolacją ze styropianu. Ściany oddychają, mało tego powinny oddychać dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia związanego z przebywaniem w naszym wymarzonym domku. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 25.03.2012 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 Dobrą analogią domu paroprzepuszczalnego w stosunku do domu paroizolacyjnego jest stosowany swego czasu na całym świecie w przemyśle odzieżowym ortalion i nonairon z którego całkowicie się wycofano. Ciekawe dlaczego? Ci co mieli przyjemność noszenia takiej odzieży wiedzą o czym mówię. Podobnie jest z folią paroizolacyjną w budynku i termoizolacją ze styropianu. Ściany oddychają, mało tego powinny oddychać dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia związanego z przebywaniem w naszym wymarzonym domku. nilsan A okręty podwodne w jaki sposób oddychają? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 25.03.2012 10:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 A okręty podwodne w jaki sposób oddychają? Przez peryskop, chyba. No tym tekstem, to mnie już powaliłeś. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 25.03.2012 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 "Pokazane na zdjęciach zacieki będą zawsze widoczne dopóki nie nałoży się na elewację tynku mineralnego hydrofobowego, który po prostu ten efekt maskuje. Para wodna zawsze przenika poprzez połączenia płyt styropianowych, tyle że tynk hydrofobowy ją skutecznie odprowadza na zewnątrz bez pozostawiania śladów na elewacji. Innymi słowy jeżeli czegoś nie widać, to wcale nie znaczy że to nie istnieje." Mam od jesieni niewykończoną elewację, zaciągnięty dwukrotnie klejem styro z siatką i raz przemalowane farbą podkładową. Mamy teraz piękne słońce, zaniepokojony powyższym twierdzeniem przeszedłem się naokoło domu obejrzeć zacieki. Nie znalazłem żadnego, gdzie ma szukać tej wilgoci? Robiłem ostatnio odwiert przez całą grubość ściany na kabelek pod łącznik dzwonkowy. Tam jest po prostu sucho! Mając wewnątrz płyty g-k musiałbym jakiekolwiek objawy zauważyć, choćby zwiększoną wilgotnością. Ona jest nadal bardzo podobna. Dzisiaj wynosi 41%. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 25.03.2012 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 A ty mnie tym ortalionem...Z ortalionem był problem bo nie było wentylacji. Dlatego teraz się stosuje Gore-Tex. Natomiast domy posiadają taką wentylację i żadne oddychanie ścian nie jest potrzebne. A jeżeli ktoś ma WM to problem jest całkowicie przez cały rok wyeliminowany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 25.03.2012 10:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 Czemu nilsan nie próbuje tego pojąć to ja nie wiem. Swoimi tekstami zaczyna przypominać słynnego pana Tomasza B. z różnych zakątków w necie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 25.03.2012 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 A ty mnie tym ortalionem... Z ortalionem był problem bo nie było wentylacji. Dlatego teraz się stosuje Gore-Tex. Natomiast domy posiadają taką wentylację i żadne oddychanie ścian nie jest potrzebne. A jeżeli ktoś ma WM to problem jest całkowicie przez cały rok wyeliminowany. Dlatego właśnie w każdym amerykańskim gównianym domku wentylacja mechaniczna to standard, bez którego od wilgoci rozpadły by się one szybciej niż od aktywności termitów. Na szczęście czas życia tamtejszych konstrukcji drzewnianych jest mocno ograniczony poprzez liczne w tamtym rejonie tornada i inne kataklizmy. Więc durni amerykanie mogą dalej walić pianę na te swoje szałasy i zachwycać się jej skutecznością termoizolacyjną lub owijać je folią paroizolacyjną. Na szczęście w Polsce co poniektórzy mają jeszcze mózgi, którymi potrafią się posługiwać oraz odpowiednią wiedzę. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 25.03.2012 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 Mam od jesieni niewykończoną elewację, zaciągnięty dwukrotnie klejem styro z siatką i raz przemalowane farbą podkładową. Mamy teraz piękne słońce, zaniepokojony powyższym twierdzeniem przeszedłem się naokoło domu obejrzeć zacieki. Nie znalazłem żadnego, gdzie ma szukać tej wilgoci? Robiłem ostatnio odwiert przez całą grubość ściany na kabelek pod łącznik dzwonkowy. Tam jest po prostu sucho! Mając wewnątrz płyty g-k musiałbym jakiekolwiek objawy zauważyć, choćby zwiększoną wilgotnością. Ona jest nadal bardzo podobna. Dzisiaj wynosi 41%. No właśnie. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 25.03.2012 10:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 Tak, trzeba mieć mózg i wykonać sprawną wentylację. Wtedy "oddychanie" ścian (kto to wymyślił?) nie jest do niczego potrzebne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 25.03.2012 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 No właśnie. nilsan Co właśnie. Podkład gruntujący, przez który dalej widać klej to nie tynk którym wspominałeś wcześniej. Elewacja jest dalej szara i gdyby tam było cokolwiek widać to zauważyłbym to. Nie trzyma się kupy ta twoja teoria. Nie odpowiedziałeś gdzie skumulowała się ta wilgoć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 25.03.2012 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 Tak, trzeba mieć mózg i wykonać sprawną wentylację. Wtedy "oddychanie" ścian (kto to wymyślił?) nie jest do niczego potrzebne. Jak się wydało bez sensu kasę na szkodliwą źle oraz przesadnie wykonaną termoizolację, to trzeba było wydać następną na WM+R, żeby w tym termosie dało się mieszkać oraz kolejną na PC+GWC, żeby to cudo technologiczne jakoś sensownie ogrzać za rozsądne pieniądze. Jeżeli dyfuzja pary wodnej by nie występowała, to dlaczego tak uparcie twierdzicie że pod wełną mineralną konieczna jest folia paroizolacyjna? Sama nazwa owej folii nic wam nie sugeruje, tak trudno to zrozumieć? nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 25.03.2012 11:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 co właśnie. Podkład gruntujący, przez który dalej widać klej to nie tynk którym wspominałeś wcześniej. Elewacja jest dalej szara i gdyby tam było cokolwiek widać to zauważyłbym to. Nie trzyma się kupy ta twoja teoria. Nie odpowiedziałeś gdzie skumulowała się ta wilgoć? Podkład gruntujący dałeś dlatego, żeby zabezpieczyć izolację termiczną przed wpływem warunków atmosferycznych (wody i wilgoci z powietrza zewnętrznego). Podkład gruntujący zmienił właściwości kleju pod względem jego nasiąkliwości i odporności na wilgoć, pozostawiając jednocześnie jego zdolność do paroprzepuszczalności. Poczytaj jakie właściwości ma zastosowany przez ciebie podkład. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 25.03.2012 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 Jak się wydało bez sensu kasę na szkodliwą źle oraz przesadnie wykonaną termoizolację, to trzeba było wydać następną na WM+R, żeby w tym termosie dało się mieszkać oraz kolejną na PC+GWC, żeby to cudo technologiczne jakoś sensownie ogrzać za rozsądne pieniądze. nilsan Ty chyba jesteś chory człowieku. I ta choroba pewnie się wzięła z twojego dziurawego domu. Tyle ludzi ci tłumaczy, że jesteś koniem. Kup sobie siodło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 25.03.2012 11:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 Podkład gruntujący dałeś dlatego, żeby zabezpieczyć izolację termiczną przed wpływem warunków atmosferycznych (wody i wilgoci z powietrza zewnętrznego). Podkład gruntujący zmienił właściwości kleju pod względem jego nasiąkliwości i odporności na wilgoć, pozostawiając jednocześnie jego zdolność do paroprzepuszczalności. Poczytaj jakie właściwości ma zastosowany przez ciebie podkład. nilsan Chłopie, weź się pozbieraj. Podkład zabezpiecza z zewnątrz sam klej a nie styro! Gdyby spod tego styro wyłaziła wilgoć to klej zmieniłby barwę na łączeniach bez względu na to czy położyłem grunt czy też nie położyłem i byłoby to widoczne! Gdzie ta wilgoć??? Nie odpowiedziałeś na podstawowe pytanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 25.03.2012 11:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 Chłopie, weź się pozbieraj. Podkład zabezpiecza z zewnątrz sam klej a nie styro! Gdyby spod tego styro wyłaziła wilgoć to klej zmieniłby barwę na łączeniach bez względu na to czy położyłem grunt czy też nie położyłem i byłoby to widoczne! Gdzie ta wilgoć??? Nie odpowiedziałeś na podstawowe pytanie. To ja ci odpowiem. W domu z prawidłowo wykonaną wentylacją, nadmiar wilgoci wydalany jest właśnie przez nią a nie przez ściany;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 25.03.2012 11:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 skoro ściany nie oddychają, a dyfuzja pary wodnej jest mikroskopijna więc marginalizuje się wszystko co z tym związane, bo żadnego skutku to nie powoduje Czy to jest zjawisko marginalne to już dyskutowaliśmy na przykładzie badań przeprowadzonych na zlecenie producentów styropianu i wyszło, że jednak nie, bo ponad 15% pary wodnej usuwanej z budynku odbywa się poprzez przegrody zewnętrzne. a jaki masz dowód że te zacieki to przenikanie pary wodnej z wnętrza domku, a nie poranna rosa, albo zacieki po deszczu ?? Ponieważ, to wynika z fizyki budowli oraz badań na które sam się powoływałeś. mnie przekona logiczna i bezbłędna wypowiedź, zawierająca liczby wymierne do których się można odnieść, natomiast bajki i mity które w tym wątku uprawiasz to nawet zenka z elektrowni nie ruszą Chłopie ty nawet prostych obliczeń nie jesteś w stanie zrozumieć, a chcesz porywać się na analizę złożonych obliczeń wynikających z szeregu procesów zachodzących w trakcie dyfuzji pary wodnej poprzez przegrody zewnętrzne. Ty właśnie jesteś taki Zenek z elektrowni, tylko ten co łopatą tam pracuje. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
animuss 25.03.2012 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2012 czyli dochodzimy do konsensusu, bo jeszcze 3 dni temu twierdziłeś że zawsze i wszędzie styropian będzie mokry od dyfuzji pary wodnej poprzez ścianę, przez co będzie gorzej izolował, a teraz już twierdzisz że badając styropian, miał tylko oznaki że kiedyś był mokry w jakiś nieustalonych okolicznościach PS a tak właściwie to jaką metodą chciałeś badać rozkład wilgotności w styropianie ?? No właśnie nie dochodzimy drepczemy w miejscu ,bo punkt rosy jest nieunikniony tylko w nowych materiałach nasycenie trwa b.długo ale w starych chałupach czuć to na odległość metra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.