Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Swiadectwo Energeytczne - kolejny wydatek od 1 stycznia


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 424
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

To z liczbą mieszkańców to też niezłe jaja hehe ...

 

A mi wydaje się to logiczne.

Jak inaczej określisz ilosc ciepła na podgrzanie c.w.u. niż własnie przez podanie w świadectwie liczby mieszkańców i policzenie energii na tej właśnie podstawie?

Za "komuny" panowały pewne standardy - wiadomo było ile osób przewidziano do mieszkania M-3, a ile do M-4. A dzisiaj jak miałoby sie to odbywać - na podstawie liczby pokojów, czy może metrażu ?

Dlatego podanie w świadectwie liczby mieszkańców i przewidywanej ilości zużywanej przez nich energii jest chyba dość rozsądnym podejściem. Potencjalny klient kupujący dom ma wgląd do świadectwa a przez to ma orientację dla jakiej liczby mieszkańców było liczone zużycie energii na potrzeby podgrzewu c.w.u.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to czemu przed/do PnB?

przecież konia z rzędem, temu, kto nie zmienia niczego w projekcie

acharakterystyka energetyczna to chyba teraz musi być w projekcie budowlanym (hy?)

A to właśnie dlatego, aby móc coś zrobić, żeby było nam lepiej ;) Czyli wiemy, że z wykorzystaniem takich a takich materiałów będziemy mieli koszty takie a takie. Więc wiedząc, że jak weźmiemy lepsze materiały to koszty będą mniejsze. I sobie budujemy.

A odnowienie certyfikatu powinno być nie przy odbiorze (bo to nic nam praktycznie nie daje) ale przy sprzedaży, aby kupujący miał aktualne dane. Przecież pomiędzy odbiorem budynku a sprzedażą coś możemy zrobić z domem: zmienić opał, dołożyć ocieplenia na struchu, etc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi wydaje się to logiczne.

Jak inaczej określisz ilosc ciepła na podgrzanie c.w.u. niż własnie przez podanie w świadectwie liczby mieszkańców i policzenie energii na tej właśnie podstawie?

Tylko że na przykład moja rodzina kocha brać prysznic w letniej wodzie, a rodzina kupującego kocha pławić się w gorących kąpielach. I co - będzie płacił tyle samo za c.w.u??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to czemu przed/do PnB?

przecież konia z rzędem, temu, kto nie zmienia niczego w projekcie

acharakterystyka energetyczna to chyba teraz musi być w projekcie budowlanym (hy?)

A to właśnie dlatego, aby móc coś zrobić, żeby było nam lepiej ;) Czyli wiemy, że z wykorzystaniem takich a takich materiałów będziemy mieli koszty takie a takie. Więc wiedząc, że jak weźmiemy lepsze materiały to koszty będą mniejsze. I sobie budujemy.

A odnowienie certyfikatu powinno być nie przy odbiorze (bo to nic nam praktycznie nie daje) ale przy sprzedaży, aby kupujący miał aktualne dane. Przecież pomiędzy odbiorem budynku a sprzedażą coś możemy zrobić z domem: zmienić opał, dołożyć ocieplenia na struchu, etc...

 

mylisz się, tu już nie chodzi o koszty , tylko o ambicję

bo w pewnym momencie nie będzie to miało już przełożenia na koszty eksploatacji, tylko na ego właściciela

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Gdyby świadectwo było konieczne do uzyskania PNB i zastosowanie odpowiednich materiałów lub lepszych, to byłoby już lepiej. Na początku budowy bym wiedział ile wyniesie mnie "ogrzewanie". A nie już po fakcie jak wszystko stoi i nic praktycznie zrobić się nie da.

 

Myslisz, że lepsze by to było? Przecież każdy inwestor za ewentualną zmianę w projekcie musiałby płacić dodatkowe pieniądze - bo musiałby przeciez zmienic treść świadectwa energetycznego.

 

A jeśli chodzi o energooszczędność to do projektu budowlanego musi byc dołączana charakterystyka energetyczna budynku, wiec taka wiedza na etapie projektu bydowlanego juz powinna istnieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o energooszczędność to do projektu budowlanego musi byc dołączana charakterystyka energetyczna budynku, wiec taka wiedza na etapie projektu bydowlanego juz powinna istnieć.
Dla domów jednorodzinnych nie musi być załączona, chociaż może, jeśli inwestor sobie tego zażyczy i za to zapłaci :(.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Tylko że na przykład moja rodzina kocha brać prysznic w letniej wodzie, a rodzina kupującego kocha pławić się w gorących kąpielach. I co - będzie płacił tyle samo za c.w.u??

 

Dlatego w metodologii jest wyraźnie napisane, że:

..."Dane do obliczen okresla sie na podstawie dokumentacji budowlanej lub obmiaru budynku

istniejacego i przyjmuje sie standardowe warunki brzegowe (np. standardowe warunki klimatyczne, zdefiniowany sposób eksploatacji, standardowa temperature wewnetrzna i wewnetrzne zyski ciepła itp.). Z uwagi na standardowe warunki brzegowe, uzyskane wartosci zużycia energii nie pozwalaja wnioskowac o rzeczywistym zuyciu energii udynku...."

Przecież w tych świadectwa nie chodzi o to, żeby wróżyć ;), tylko o to by móc porównać budynki między sobą.

A to jak użytkownik będzie sobie ten budynek uzytkował to jego indywidualna sprawa. Ważne tylko, by w standardowych warunkach budynki dały się porównać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o energooszczędność to do projektu budowlanego musi byc dołączana charakterystyka energetyczna budynku, wiec taka wiedza na etapie projektu bydowlanego juz powinna istnieć.
Musi to chyba dla tych projektów składanych po 01.01.09. Bo ja czegoś takiego u siebie nie mam o ile dobrze pamiętam ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslisz, że lepsze by to było? Przecież każdy inwestor za ewentualną zmianę w projekcie musiałby płacić dodatkowe pieniądze - bo musiałby przeciez zmienic treść świadectwa energetycznego.

 

Tylko, że wtedy świadectwa byłyby dołączone do projektów typowych (*) niemalże w cenie (no, może by podniosły ich cenę o 50-100 zł). Pewnie w jakiejś przyjaznej do adaptacji formie (np. cyfrowej) i jego uaktualnienie też byłoby w kosztach adaptacji (no, może by podniosły ich cenę o 50-100 zł). A przy okazji niekumaty nawet inwestor mógłby poeksperymentować na ekranie komputera z architektem naście różnych wariantów. Ale po co by miało być sensownie, a co gorsza bez tak dużego nowego rynku zbytu.

 

Jak to mówią, , chroń mnie przed przyjaciółmi, bo z wrogami sam sobie poradzę (i tym razem w roli przyjaciela Państwo, które chce znowu mi pomóc).

 

(*) A w przypadku projektów indywidualnych to i tak pikuś do całego projektowania, więc też mogłoby się stać częścią tego procesu bez większych zmian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież w tych świadectwa nie chodzi o to, żeby wróżyć ;), tylko o to by móc porównać budynki między sobą.

A to jak użytkownik będzie sobie ten budynek uzytkował to jego indywidualna sprawa. Ważne tylko, by w standardowych warunkach budynki dały się porównać.

Tylko po co mi porównywać mój budynek z jakimś innym? Przecież bedę mieszkał w swoim.

 

Rozumiem przy sprzedaży, bo wtedy można sobie przebierać w oferach i sprawdzać też te parametry obok powierzchni, odległości od pracy, etc.

 

O ile ja się wcześniej orientowałem, to właśnie te certyfikaty miały być głównie na użytek sprzedaży. A jak się czyta - obecnie sprzedaż może dojść do skutku bez tego świadectwa/certyfikatu a odbiór budynku już nie. A i tak jak za 11 lat będę chciał sprzedać dom to będę musiał go zrobić od nowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile ja się wcześniej orientowałem, to właśnie te certyfikaty miały być głównie na użytek sprzedaży. A jak się czyta - obecnie sprzedaż może dojść do skutku bez tego świadectwa/certyfikatu a odbiór budynku już nie. A i tak jak za 11 lat będę chciał sprzedać dom to będę musiał go zrobić od nowa.

 

I tak powinno zostać. Buduje dla siebie to po uj ten świstek, który i tak jest 10 lat ważny. Chce sprzedać - wykonuje certyfikat. Rynek powinien wymusić dołączanie certyfikatów przy sprzedaży a nie ustawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....Tylko po co mi porównywać mój budynek z jakimś innym? Przecież bedę mieszkał w swoim.

Jeszcze raz powtórzę to co napisałem na początku - świadectwa nie są po to by dać uzytkownikowi jakąś wymierna korzyść wraz z samym "świstkiem". Jesli ktos tego nie zrozumie to nadal będzie doszukiwał sie błędów w metodologii czy braków zysków osobistych, ale to jest próżna dyskusja, prowadząca do nikąd. Przy okazji - metodologia ma rzeczywiście kilka błędów, tzw. literówek. Natomaist do sensu samej metodologii trudno sie przyczepić.

Świadectwa energetyczne służa określonemu celowi opisanemu w dyrektywie 2002/91/WE która już tutaj przytaczałem.

 

Od odpowiedzi na pytanie - po co jest to świadectwo trzeba zacząć. Bo jak ktoś myśli, że świadectwo jest po to by jemu (użytkownikowi) było lepiej od samego świadectwa, to się myli. Owszem inwestor uzyskuje dodatkową graść informacji o swoim budynku, natomiast nie wiąże sie z nimi żadna wymierna korzyśc jaką niektórzy oczekują od samego dokumentu.

Dopiero porównanie świadectw dwóch budynków będących w zainteresowaniu potencjalnego kupującego przynosi zysk - a w zasadzie przynosi informację mogącą przynieść zysk. Dlatego w porównaniach bierze się pewne graniczne warunki standardowe, by to porównanie było w miarę obiektywne.

Jeśli ktos sobie chce porównać na przykładzie dwóch (lub więcej) budynków osobiste preferencje dotyczące mikroklimatu w pomieszczeniu, własne przyzwyczajenia i tryb życia - to zamawia sobie osobiste porównanie. Ale wtedy nie kosztuje to tyle co świadectwo i trudno wymagać by każdy inwestor był zobligowany do ponoszenia kosztów aż tak zaawansowanej analizy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak z czapki

 

ta twoja wyliczanka to zawiera wpółczynnik k t (k z indeksem t), który jest odwrotnie proporcjonalny do temp wody na końcu

a to po to aby zaniżając, tak jak to Ty kombinujesz, nie podkręcać wartości na świadectwie

 

więc nie rżyj :roll:

 

No tak, to nie jest program do liczenia bilansu, ale wypluwający idealistyczne, wirtualne EK z danego zakresu ( jak z dochodowym podatkiem nieliniowym ). Faktycznie takie AAA jak na lodówce dla Kowalskiego.

 

A mnie guzik obchodzi EK w tym papierze ( dopóki nie związane będzie z jakimś podatkiem ), chcę dowiedzieć się ile peelenów zapłacę za co+cwu przy danym systemie/sposobie ogrzewania, a tu EK wprowadza mnie w błąd o całe 355 kWh/rok dla 4 osób ( wiem, wiem …, ale nie każdy wie! )

 

Więc nie kombinuję!

 

P.S.

I coby nie było, nie jestem przeciw tej idei, tak globalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież w tych świadectwa nie chodzi o to, żeby wróżyć ;), tylko o to by móc porównać budynki między sobą.

A to jak użytkownik będzie sobie ten budynek uzytkował to jego indywidualna sprawa. Ważne tylko, by w standardowych warunkach budynki dały się porównać.

 

No właśnie ale jak porównasz ten sam dom skoro grzejąc cwu i dodając jedną osobę wyjdzie o np. ok. 20 kWh/m2*-rok więcej EP?

 

Ja wiem ze inaczej cwu raczej nie dałoby rady wcisnąć ale może nie powinno si ę tego sumować z grzaniem bo jest to nie porównywalne.

 

Wsyzstko zakładają standardowo a iloscią osób mozna sobie żonglować i co najgorsze- daje to dośc istotne różnice w EP i EK.

 

Wg mnie jest to dość nieszczęśliwy wybór obliczanie EK i EP jeśli chodzi o cwu , ilośc osób i sumowanie tego z grzaniem.

 

Zresztą ten bubel nie ma tylko literówek ale też wiele innych bzdur ktore zacytował na początku też adam_mk oprócz tego co tu my wymianiamy.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... No właśnie ale jak porównasz ten sam dom skoro grzejąc cwu i dodając jedną osobę wyjdzie o np. ok. 20 kWh/m2*-rok więcej EP?

 

A jakie inne podejscie można zaproponować, przy założeniu że wartośc EP ma podawać całkowitą wartosć zużywanej energii? Nie jest moze idealnie, ale czy ktoś ma pomysł na cos lepszego?

Gdyby nie było podanej na swiadectwie liczby mieszkańców to rzeczywiscie byłoby to strasznie mylące. Ale na świdectwie jest ona podana, jak również podana jest energia na pogrzanie c.w.u.

 

Zresztą ten bubel nie ma tylko literówek ale też wiele innych bzdur ktore zacytował na początku też adam_mk oprócz tego co tu my wymianiamy.

Zajrzyj w link, kóry podał Adam_mk i zobaczysz, że kilka spraw zostało juz wyjaśnionych. Nie zawsze obiekcje są słuszne, czasem okazuje sie, że pytający nie miał świadomości pewnych sopraw lub źle zinterpretował treść metodologii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...