Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Elektrownia wiatrowa


Smok

Recommended Posts

Wg. mnie super sprawa. Jeżeli koszt zwrotu to tylko 10 lat to dla mnie bomba, do tego trzeba pomyślec o dotacjach które napewo są, a jak nie to będą. Wadą jest hałas, wiatraczek jest raczej dla ludzi z dużą działka na "wypizdowie", dla działek na osiedlach w miastach nie polecam, duża uciążliwość. Jakby mi sąsiad costakiego postawił to bym go chyba śmiechem zastrzelił.

 

Ciekawostka, elektrownia 2MW koszt na gotowo z dotacjami 7mln zł, tylko jest spory opór lobby energetycznego. W tamtym roku pewien zakład koło Sieradza nie mógł sie rozwijac z powodu braku mocy, ZE robił mu duże problemy, bo było do niego daleko. Postanowił kupic wiatrak 2MW ale papierologia była droga przez mękę. ZE wynalazł nawet jakąś starą drogę powietrzną z powodu której były straszne problemy z uzyskaniem zezwoleń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 66
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nikt raczej u siebie nie będzie stawiał takiej o wielkości 2 MW. To naprawde spore bydle :/

Własnie w innych krajach różne "ekologiczne urządzenia" są przez państwo dotowane, a nas można sobie pomarzyć - no chyba jak stawiasz jakąś ogromną to coś tam dadzą.

 

Właśnie ze względu na hałas elektrownie w. o poinowej osi obrotu są lepsze.

Aczkolwiek wiatraki tradycyjne (o poziomej osi) o mocy rzędu kilku kilowatów nie są głośne aczkolwiek słyszalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy lubią wydawać kasę na podróże dookoła świata, czemu niby inni nie mogą wydawać na wiatraki. Przecie takie bydle to nawet kiedyś ziarno na makę drobną przerabiało, a ile pary w mięsniach na to trzeba, to tylko kto żaren rękami nie kręcił to nie wie. Ja kręciłem, to wiem.

Tyle, że my nie Holandia i z wiatrami to u nas najlepiej po fasolce po bretońsku. Więc i zysku z tego interesu tyle, co satysfakcji wykonawcy, że się narobił i zrobił.

PS. Nie dziwcie się oporowi energetyki przed współpracą z "wiatrakami". Ona w tym nie ma żadnego interesu prócz kosztów. Energia wiatrowa nalezy do niestabilnych. Nie ma wiatru - nie ma energii. A energetyka musi w to miejsce uruchomić podawanie energii ze swoich rezerw mocy. Czyli te rezerwy mocy musi mieć w ilości takiej samej ile mocy może kupić od "wiatraka". Więc wyobrażacie sobie sytuację? Energetyka pali w kotle, trzyma turbinę na obrotach, ale pradu nie puszcza, bo wieje wiatr!. Ile zysku ma z tego? Same koszty! A ile CO2 wypuści przy okazji! Poza tym wiatraki buduje się nie tam gdzie pasuje energetyce, tylko tam gdzie wieje. A energetyka musi tam na swój koszt podciagnąć sieć. No to gdzie ten interes?

Wszystkich zwolenników wiatraków uprzedam, że za szkody poczynione przez łopaty, urwane podczas wichury, bedzie odpowiadał własciciel wiatraka, no chyba że się ubezpieczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy lubią wydawać kasę na podróże dookoła świata, czemu niby inni nie mogą wydawać na wiatraki.

Dokładnie tak

Jest to zdecydowanie temat dla entuzjastów i prawdopodobnie powinien w tej zakładce się znaleźć, zapodając go w wymianie doświadczeń liczę na stworzenie takiej grupy bo oglądalność większa ;), później pewnie nas przesuną ;)

Nie samym chlebem... Podróż dookoła świata może być ciekawa i pewnie taka jest, a budowa wiatraka może dać wiele satysfakcji, zadowolenia, realizacji siebie i taka jest sądząc po wypowiedziach twórców :)

Budowa mojego domu, była realizacją zwykłych potrzeb godnego życia, ale szybko przeobraziła się w pasję, samorealizację i stale dostarczała mi radości i zadowolenia.

Czy nie o to w życiu chodzi ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy aby nie jest tak, że nie dość, że elektrownie możemy legalnie postawic to jeszcze elektrownia (ta węglowa), a raczej spółka odpowiedzialna za dostarczenie prądu w naszej okolicy jest zobowiązana do odkupywania nadmiaru energii, jeżeli taki występuje?

Wiem, że tak jest na zachodzie i też u nas się o tym mówiło, wiem również, że uzyskanie jakiegokolwiek zwrotu od nich to droga przez mękę, ale może w najbliższym czasie będzie łatwiej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy aby nie jest tak, że nie dość, że elektrownie możemy legalnie postawic to jeszcze elektrownia (ta węglowa), a raczej spółka odpowiedzialna za dostarczenie prądu w naszej okolicy jest zobowiązana do odkupywania nadmiaru energii, jeżeli taki występuje?

Wiem, że tak jest na zachodzie i też u nas się o tym mówiło, wiem również, że uzyskanie jakiegokolwiek zwrotu od nich to droga przez mękę, ale może w najbliższym czasie będzie łatwiej:)

 

Ale Polska to nie zachód, chyba że dziki ;)

 

PS. Nie dziwcie się oporowi energetyki przed współpracą z "wiatrakami". Ona w tym nie ma żadnego interesu prócz kosztów. Energia wiatrowa nalezy do niestabilnych. Nie ma wiatru - nie ma energii. A energetyka musi w to miejsce uruchomić podawanie energii ze swoich rezerw mocy. Czyli te rezerwy mocy musi mieć w ilości takiej samej ile mocy może kupić od "wiatraka". Więc wyobrażacie sobie sytuację? Energetyka pali w kotle, trzyma turbinę na obrotach, ale pradu nie puszcza, bo wieje wiatr!. Ile zysku ma z tego? Same koszty! A ile CO2 wypuści przy okazji! Poza tym wiatraki buduje się nie tam gdzie pasuje energetyce, tylko tam gdzie wieje. A energetyka musi tam na swój koszt podciagnąć sieć. No to gdzie ten interes?

 

Istnieją skuteczne rozwiązania na magazynowanie energii wiatrowej. Jest wiatr, pompy tłoczą wodę do górnego zbiornika. Nie ma wiatru, woda spływa z góry przez elektrownie wodną. Wbrew pozorom energia wiatrowa jest stabilna i najlepiej pracuje przy stałym niewielkim wiatrze.

 

A energetyka postępuje jak typowy mopolista, pilnuje własnego interesu, na jej miejscu robiłbym dokładnie to samo.

 

wiatraki grzejące wyłącznie CWU nie muszą mieć generatora, ciepło mogą produkować zamieniając wprost energię mechaniczną w ciepło

 

O, ciekawe, możesz przybliżyć zamiane energii mechanicznej na cieplną? Przez tarcie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istnieją skuteczne rozwiązania na magazynowanie energii wiatrowej. Jest wiatr, pompy tłoczą wodę do górnego zbiornika. Nie ma wiatru, woda spływa z góry przez elektrownie wodną. Wbrew pozorom energia wiatrowa jest stabilna i najlepiej pracuje przy stałym niewielkim wiatrze.

Tak -- elektrownie szczytowo-pompowe mogą magazynować prąd, ale nie zbudujesz ich w Polsce tylu, żeby rezerwować moc wiatraków. Bo miejsca na takie elektrownie się już pokończyły.

 

Zamiast tego można rezerwować moc przy użyciu np. elektrowni na gaz ziemny, napędzanych turbinami gazowymi lotniczopochodnymi. Odpala się to w minutę i od razu daje prąd, nie tak jak elektrownia węglowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 kw sg3 dała po roku bez obciażenia 980 kWh! czyli mała elektrownia to dno . Może doładowac komórke.

 

Ee tam dno, to prawie 200W non stop, przez 24 godziny.. jak TB spodziewał się więcej to chyba nie zapoznał się z tematem do końca?

Kolega pisał wcześniej o 10% mocy nominalnej średnio czyli wszystko się zgadza.

 

Swoją drogą skąd się wzieły te kilowaty jeżeli sg3 pracowała bez obciążenia?

 

Pozdrowienia

DM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Mój kumpel zrobil sobie wiatrak.. jedno ramie mialo okolo metra. Trzy takie drewniane ramionka, piasta od jakiegos opla, maszt 5 metrow.. To bylo tak eksperymentalnie zrobione... zapieprzalo jak glupie.. musial zdemontowac, bo nawet jak byl maly wiaterek to smiglo wariowalo. Przy wiekszej wichurze zbieralibysmy smigla po calej wsi.. sam sie balem do tego podchodzic jak wialo..

Jakby to podlaczyc pod pradnice to podejrzewam ze osiagi byllyby calkiem niezle..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra wszyscy mówią o wiatrakach a czy nie warto zamiast nich zaopatrzyć się w baterie słoneczne? Czy ma ktoś z was takie baterie na swoim dachu? Ja się właśnie zastanawiam nad ich zakupem i wykorzystaniem do oświetlenia domu. Koszt takiej instalacji powinien się szybko zwrócić, na pewno szybciej niż instalacja solarna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra wszyscy mówią o wiatrakach a czy nie warto zamiast nich zaopatrzyć się w baterie słoneczne? Czy ma ktoś z was takie baterie na swoim dachu? Ja się właśnie zastanawiam nad ich zakupem i wykorzystaniem do oświetlenia domu. Koszt takiej instalacji powinien się szybko zwrócić, na pewno szybciej niż instalacja solarna.

 

do oświetlenia mówisz...

tyle, że bateria daje prąd, jak jest słońce, czyli nie trzeba oswietlenia...

a jak ciemno, to prądu nie ma, a oswietlenie potrzebne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra wszyscy mówią o wiatrakach a czy nie warto zamiast nich zaopatrzyć się w baterie słoneczne? Czy ma ktoś z was takie baterie na swoim dachu? Ja się właśnie zastanawiam nad ich zakupem i wykorzystaniem do oświetlenia domu. Koszt takiej instalacji powinien się szybko zwrócić, na pewno szybciej niż instalacja solarna.

 

 

Przy obecnych cenach fotowoltaiki zwracać się będą niestety ok. 3 razy dłużej niz solary. To wg mnie niestety :( najmniej obecnie oplacalne rozwiąznie.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...