jarkotowa 06.01.2009 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2009 Z racji potrzeby jeszcze jednego pokoju, zastanawiam się nad przeniesieniem kuchni do salonu (kuchnia byłaby oddzielona od salonu murkiem/barkiem/bufetem). W związku z tym mam pytanie do osób, które mają tego rodzaju "kuchnię w salonie". Jak sobie radzicie z dźwiękami, które wydaje czajnik czy okap? Czy udaje się wam odpoczywać w salonie czy zawsze będę miała poczucie, że jestem w kuchni? Pomijam tu aspekt bałaganu w kuchni.Salon ma 27m.Czekam na ciekawe uwagi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wenderko 06.01.2009 14:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2009 W poprzednim mieszkaniu mieliśmy aneks (oddzielony barkiem), w obecnym też kuchnia była otwarta ale nie jako aneks. Później, także z powodu potrzeby wydzielenia dodatkowego pokoju kuchnia została zamknięta. Szkoda mi troche przestrzeni, ale zdecydowanie nie chciałabym mieć juz otwartej kuchni. Hałasy i przede wszystkim zapachy kuchenne nie rozchodzą się teraz po całym mieszkaniu (chyba najlepszy wyciąg nie jest w stanie całkowiecie uwolnić od tego problemu). Ale jeśli nie masz innego sposobu na uzyskanie dodatkowego pokoju, to też nie jest to koniec świata. Kwestia priorytetów i wytłumaczenia samemu sobie, że innego wyjścia nie ma (choć czasem przekonanie samego siebie zabiera dużo czasu ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anulek2005 06.01.2009 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2009 Niektórzy jako zaletę otwartej kuchni podają fakt, iż podczas gotowania masz kontakt z resztą domowników Ja ma już ósmy rok aneks kuchenny i przyzwyczaiłam się, że czasami jak coś mi bardzo skwierczy w patelni to mąż robi nieco głośniej telewizor Nie mam okapu, więc nie wiem jaka byłaby nasza współpraca. Dla mnie każdy okap pracuje za głośno - czy to w kuchni otwartej czy "zamkniętej". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ineso 06.01.2009 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2009 Mój salon z aneksem ma ok 19 mkw. Nie gotuje jak na razie zbyt wiele, ale jeśli chodzi o odgłosy czajnika, lodówki, to kompletnie nie przeszkadzają w salonie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ohh 07.01.2009 08:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2009 Do odgłosów dochodzących z kuchni trzeba się po prostu przyzwyczaić, bo poradzić sobie z nimi ciężko - ugotować po prostu trzeba. Mam aneks kuchenny połączony z salonem mniej więcej Twojej wielkości. Gdybym jeszcze raz się budowała, to z pewnością nie chciałabym już takiego połączenia, ale czasami tak po prostu musi być . Na plus na pewno jest to, że gdy gotuję, to widzę dzieci bawiące się w salonie, mogę pooglądać telewizję, porozmawiać z osobą odpoczywającą w salonie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Justynka 07.01.2009 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2009 To chyba kwestia przyzwyczajenia... Na czajnik najmniej zwracam uwagę - slychać, ale przecież króciutko. Na okap nie zwracam uwagi w ogóle, gdyż: 1. mało gotuję , 2. jeżeli już gotuję, to raczej o takiej porze, gdzie jeszcze nikt nie odpoczywa w salonie. Zmywarkę słychać, ale mnie nie przeszkadza, a poza tym część modeli ma funkcję włączenia o zaprogramowanej porze, więc można ją tak nastawić, aby nikogo już/jeszcze nie było w kuchni/salonie. Termoobieg w piekarniku mi nie przeszkadza (zwłaszcza, że z rzadka używany). Myślę, że najgłośniejsze urządzeńnia kuchenne to drobne AGD, jak : młynek do kawy, blender lub robot kuchenny, lecz zwykle używa się ich sporadycznie i krótko. To moje spostrzeżenia w tym temacie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyma2704 07.01.2009 12:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2009 U mnie absolutnie nie sprawdziła się kuchnia otwarta, ale ja gotuję obiady dla 4 osobowej rodziny. Każdy przychodzi o innej porze. Stale gary na widoku, a zapachy potraw w całym domu przez 3-4 godziny. Ponieważ nie należę do entuzjastów gotowania to zajmuje mi ono niewiele czasu więc między bajki można włożyć stwierdzenie, że kobieta może utrzymywać kontakt z siedzącymi w salonie. Salon to salon a kuchnia to kuchnia, chyba, że służy tylko do parzenia kawy i ewentualnie śniadań. W aktualnie budowanym domu mam już 14m zamkniętą kuchnię z aneksem jadalnym.Życzę trafnych decyzji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Toszka 25.01.2009 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2009 A ja mam całkowicie inne odczucia. "Mieszkam" w kuchni mimo, że gotuję tylko w weekendy (też nie zawsze). Jemy wszyscy w tygodniu na stołówkach (taka praca). W weekend, jak nie mam "weny", to zamawiamy żarcie z dowozem. Mieszkamy w bloku na razie i mamy dwa pokoje. W jednym syn, w drugim - my. Czyli niby duży pokój (salon) jest nasz ale jakoś tylko w nim śpimy. Kompa mam w kuchni, mąż ze swoim laptopkiem siedzi ze mną. Palimy niestety obydwoje, a nie lubimy spać w dymie, stąd pewnie ta konfiguracja. Dlatego mamy w planie dom z kuchnią połączoną z salonem. I w tym salonie musi być komp, bo z zawodu jestem informatyczka ale lubię być z Rodzinką, więc chcemy mieć "wszystko w jednym". Sypialnie potrzebne nam tylko do spania, ew. ekscesów seksualnych . I myślę, że zapachy kuchenne nie będą nam przeszkadzały, bo dużo wietrzę (wolę zimno niż zaduch), a poza tym, jak śmierdzi smażeniną, to i tak w całym domu ( czy jest okap, czy nie). Najlepsza metoda na "smroda" - wietrzenie i czas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 25.01.2009 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2009 U nas będzie otwarta, bardzo chcemy taką mieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bioork 26.01.2009 11:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2009 u nas nie ma wyjścia - mieszkanie jest w bloku a chcialiśmy uzyskać otwrtość i przestrzeń, gdybym miała wybierać to wolałabym kuchnię otwartą na salon a mam aneks i jadalnie w salonie ( ok. 33\4m ) - właściwie to będę miała ( mieszkanie się właśnie wykańcza ) aneks oddzieliłam od reszty salonu wyspą o wielkości 165x75cm. - będzie to też główny blat roboczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monikaa13 26.01.2009 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2009 Wiesz jak nie ma wyjścia to nie ma. My mieszkamy teraz w bloku. Zawsze o otwartej kuchni marzyłam i taką chciałam mieć w domu. Po 2 latach mieszkania w obecnym mieszkaniu z kuchnią w salonie mówię zdecydowane NIE takim rozwiązaniom. W domu będę miała kuchnię zamkniętą. Tzn. drzwi do niej nie będzie. Będzie też takie okno na jadalnię. Nie chciałam takiej zupełnie zamkniętej gdzieś tam na drugim końcu domu ale otwartej na salon nigdy w życiu. Hałas okropny, TV nie da się oglądać. Z zapachami to samo. Sprzątać trzeba ale to akurat jest plus Poza tym starsze dzieci biegające ze swoimi kolegami co chwilę do kuchni po picie nie będą przebiegac przez salon. Kuchnia otwarta jest może i dobra ale na naprawdę wielkich przestrzeniach lub zupełnie małych, gdzie nie ma miejsca na osobną kuchnię. Jak np. teraz u nas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Toszka 27.01.2009 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2009 Moniko ale to wszystko zależy od układu pomieszczeń. Jeśli masz 2 wejścia do kuchni (jedno z salonu a drugie z holu np.) i nie masz w salonie schodów na piętro, to nikt Ci nie będzie przez ten salon przebiegał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monikaa13 27.01.2009 19:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2009 Moniko ale to wszystko zależy od układu pomieszczeń. Jeśli masz 2 wejścia do kuchni (jedno z salonu a drugie z holu np.) i nie masz w salonie schodów na piętro, to nikt Ci nie będzie przez ten salon przebiegał. No to akurat fakt ale odgłosy pozostają. Szczególnie jak się coś smaży czy gotuje wodę, nie wspominając o chodzącym okapie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stefa1 02.03.2009 23:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2009 Mi osobiście podobają się takie rozwiąznia, ale myslę, że są niepraktyczne. Zapachy, hałasy to jedno, a drugie to ciągły dostęp do jedzenia...korci jak sie siedzi w salonie, gdy na horyzoncie lodówka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mala_lenka 03.03.2009 12:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2009 Zapachy, hałasy to jedno, a drugie to ciągły dostęp do jedzenia...korci jak sie siedzi w salonie, gdy na horyzoncie lodówka... I to największa wada Nam zapachy nie przeszkadzają,raczej wszyscy zachwycamy się pysznymi zapachami, które się roznoszą, ale może to kwestia percepcji, zmywarka trochę hałasuje ale można ją zaprogramować albo puszczać jak się wychodzi. A wyciąg chodzi tylko w ekstremalnych sytuacjach bo jego hałasu to akurat znieść nie mogę. Siedzimy, rozmawiamy, gotujemy, sprzątamy, razem, pełna integracja. A i muzyki słuchamy w międzyczasie. Da się. Jak dla mnie ma to plusy. Zamknięta kuchnia musiałaby być baaardzo duża żebym się na nią zdecydowała ( tak aby wszyscy się tam pomieścili ze swoimi dodatkami ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elka62 03.03.2009 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2009 Czy temat jest jeszcze aktualny? Chciałabym dorzucić swoje trzy grosze. To zależy, kto co lubi. Mam kuchnię połączoną z salonem od kilkunastu lat i bardzo nam odpowiada taki układ. Kiedy dzieci były małe, kiedy jedliśmy o różnych porach, kiedy gotowałam - było ok. I nadal jest. Mnie najbardziej cieszy przestrzeń, mogę jednym spojrzeniem ogarnąć cały poziom A zapachy i hałasy? Czajnik i okap hałasują krótko, lodówki prawie nie słychać, zmywarkę nastawiam w czasie dogodnym dla mnie. Czy zamykacie drzwi od kuchni, jeśli już one są? Raczej nie. A zapachy i tak wyjdą - nawet z zamkniętej kuchni Wyjdą sobie na salon, na klatkę schodową i do sąsiadów. Ja otwieram okna i wychodzę z psem na długi spacer Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniaitomek 03.03.2009 13:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2009 Mieszkam w bloku, mam salon z aneksem, to rozwiązanie zdawało egzamin zanim pojawił się mąż i dzieci, zawsze czysto, nikt nie bałagani, a jeśli chodził telewizor i czajnik jednocześnie, to tylko mi to mogło ewentualnie przeszkadzać. Obecnie jestem zwolennikiem kuchni zamkniętej! Co nie oznacza, że ma to być osobny pokój jak np. sypialnia, drzwi 90 cm szer. z klamką Budujemy dom, wybrałam projekt, w którym salon, jadalnia i kuchnia nie tworzą kwadratu czy prostokąta. Pomieszczenia ułożone są w "L". Kuchnia będzie na początku otwarta ( z racji braku funduszy), ale dzięki takiemu układowi, bałagan w kuchni nigdy nie będzie widoczny z salonu, a i odległośc kuchni od salonu trochę się zwiększa. W przyszłości mam zamiar całość przeszklić: ścianka ze szkła + duże przesuwne drzwi. I to jest dla mnie optymalne rozwiązanie : kuchnia zamknięta: ścianka, drzwi, ale ponieważ są ze szkła nie będzie się miało w niej nigdy wrażenia separacji! I nigdy nie przekonają argumenty, ze czajnik włączony jest czasami, bo oprócz czajnika jest wyciąg, zmywarka, puszcza się wodę z kranu, wyjmuje się naczynia, krajalnica, jeszcze młynek w zlewie, w ogóle jakiekolwiek działanie w kuchni powoduje mniejszy lub większy hałas..., zawsze ktoś ma ochotę coś wypić, zjeść... A najwięcej rzeczy robi się wieczorem, gdy pozostali domownicy oglądają TV, dzieci- dobranockę, mąż-dziennik... Można oszaleć! Uważam, ze kuchnia w miarę możliwość powinna być wydzielona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
june1977 03.03.2009 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2009 Obecnie w bloku mamy aneks połączony z salonem - generalnie to bardzo fajne rozwiązanie, zwłaszcza w przypadku naszej rodziny (trójka małych dzieci, które ciągle muszę mieć na oku). Oddzielone wyższym barkiem (a raczej szafką). Minusy to zapachy rozchodzące sie po mieszkaniu i bałagan na widoku (ale staram sie, żeby w miarę możliwości było posprzątane) W nowym domu będzie kuchnia połączona z jadalnią i dalej przejście do salonu (wszystko połączone) i mimo kilku minusów takie rozwiązanie jest dla nas optymalne. Ja polecam otwartą kuchnię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SylwiaKrakow 03.04.2009 17:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2009 WitamPodlacze sie pod watek. mam pytanie. zrobilam taki mini projekt kuchni. w sumie cale pomieszczenie ma ok 50m2 marzy mi sie wlasnie na srodku wyspa, jak myslicie dobrze zrobilam czy cos zmienic?? kolor i wzor mebli bbedzie inny ;]http://images45.fotosik.pl/97/0c36f8c138dfd4ddmed.jpg[/img] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agcho 03.04.2009 19:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2009 Witam, Pewnie nie jednej osobie się narażę, ale ... wcale do mnie nie przemawiają gary rozstawione na takiej wyspie. Sorry ale kompletnie nie wyobrażam sobie gotowania zwłaszcza przy dzieciach (np. pryskający tłuszcz). Owszem pięknie może wygląda kiedy jest sterylnie czysta, ale nic poza tym. Może jeśli masz dużo miejsca zrób szerszą tą wyspę. Tak mi się wydaje, ale to tylko moja opinia, może wypowie się, ktoś, kto już użytkuje taki rodzaj wyspy. PozdrawiamAga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.