e-Mandzia 21.01.2009 14:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 Przy sobocie, wymiękłam, łzy popłynęły mi ciurkiem - teraz siedzę w pracy rozmazana. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 21.01.2009 14:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 No i ja ten ich sluch wybiorczy doskonale wykorzystuje on oglada jakis sport i koduje sobie moje co 5 zdanie z mina niewiniatka mowie "przeciez mowilam Ci wczoraj, teraz widac jak mnie sluchasz !!! I jeszcze mu sie dostanie, ze nie sluchal ze nie slucha mnie to wykorzystalam to ! ... a żeby Cię ! po co takie rzeczy zdradzasz ??? to sa nasze tajemnice przecież Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 21.01.2009 15:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 No i ja ten ich sluch wybiorczy doskonale wykorzystuje on oglada jakis sport i koduje sobie moje co 5 zdanie z mina niewiniatka mowie "przeciez mowilam Ci wczoraj, teraz widac jak mnie sluchasz !!! I jeszcze mu sie dostanie, ze nie sluchal ze nie slucha mnie to wykorzystalam to ! ... a żeby Cię ! po co takie rzeczy zdradzasz ??? to sa nasze tajemnice przecież ... magpie101 ... "please" ... mów dalej ... cóż bowiem byśmy bez Was zrobili sami buziaczki ps - wszystko wskazuje na to, że staję sie na pełen etat "domową Marysią" kiedy małżka wychodzi do pracy (właśnie sprzątam, a w tzw "międzyczasie" gotuję rosół z kaczki) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miciu 21.01.2009 17:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 amalfi - Twoje tygodniowe zmagania są poprostu boskie Omal z małżonkiem nie pospadaliśmy z krzeseł ze śmiechu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 21.01.2009 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 to jest genialne ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 21.01.2009 18:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 Amalfi-dobrze,że ta żona wyjechała tylko na tydzień! A jak by to były dwa tygodnie???? Mąż- no cóz ale psa szkoda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fenix999 21.01.2009 18:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 Nie no ludzie , wy to na poważnie ? No to może z tego samego żródełka czyli (http://www.teksty.jeja.pl) , te same nieuzasadnione babskie żale i ciemiężycielska propaganda : ***** Na początku było miło i kulturalnie... a teraz jesteśmy prawie dwa lata po ślubie i po czterech latach znajomości i mój mąż potrafi: Pierdnąć bez żenady - niby niechcący ale wcześniej mu to się nie zdarzało a teraz bardzo często. - Dłubie cały czas w nosie - to już bez krępacji - muszę się drzeć na niego żeby przestał i to na chwilę pomaga, a jak tylko się nie patrzę dłubie znowu. - Miesza sobie w jajkach i drapie się po tyłku długo i namiętnie). - Rano wącha skarpetki czy się jeszcze nadają do włożenia. - Nie myje zębów wieczorem tylko rano. - Rzadko się kąpie (ostatnio 2-3 razy w tygodniu ale bywało że tylko raz na tydzień). Nie wiem czy mój facet jest jakimś wyjątkiem czy wszyscy tak z czasem mają że przestają dbać o siebie i o to czy są przyjemni dla otoczenia... ***** Mój mąż: 1. Pierdzi cały czas, najbardziej wieczorem i w nocy pod kołdrą, fuuuuujjjj i ja musze spać w tym smrodzie. 2. W nosie dłubie też i potem te gile wyrzuca za łóżko (jak mu o tym mówię to się wypiera, aż raz mnie tak wkurwił że mu pokazałam jego suszki i kazałam je zamiatać, mimo, ze zaraz i tak miałam zamiar odkurzać). 3. Brudne skarpetki zostawia gdzie popadnie. I w ogóle mnie wkurwia od dłuższego czasu ***** Udaje, że wyciera o mnie palec, którym wcześniej wydłubał sobie śpiochy z oczu, a poza tym pierdzi non stop, no chyba, że wali śmierdzące to wtedy wychodzi z pokoju. Jak się irytuję i krzyczę na niego, że jest śmierdzielem to jeszcze bardziej go cieszy moja reakcja i wachluje np. poduszką tak żeby do mnie doleciało ***** Ja też mieszkałam ze śmierdzielem przed ślubem ale wtedy tak nie grzał pod kołdrą. **** Mój facet jest zabawnym luzakiem. Kiedy jesteśmy na zakupach w dużym supermarkecie zdarza mu się takie zachowanie: Nagle zrywa się z wózkiem i szepce do mnie: - Zwiewamy stąd, pierdnąłem. ***** Kolega mojego faceta ma manię puszczania bąków zawsze i wszędzie. Ostatnio wybraliśmy się do klubu z nim i jego dziewczyną, ale nie wpuścili nas, bo impreza była zamknięta, to na odchodnym ów kolega odwrócił się i puścił ochroniarzowi na pożegnanie bąka, którego chyba słyszeli i poczuli wszyscy ludzie w promieniu 10 metrów. ***** A moje Kochanie ostatnio pierdnęło w ubikacji jak robiło siusiu. Że zrobił to bardzo głośno to się uśmiałam, a on na to: -Prawdziwy facet jak sika to pierdzi. ***** Mój mąż to już w ogóle niezły talent. - Ślini się w nocy strasznie, wymieniałam już mu 3 poduszki. - Zostawia pod poduszka zaschnięte kozy, fuuuuj! - Śpi w koszulce, w której chodził cały dzień (rąbał drzewo, grzebał przy aucie itp) Rano go zrypałam o to, że się nie wykąpał i na dodatek poszedł spać w tej koszulce. Często mu się to zdarza. - Jak ściąga skarpetki to wygrzebuje nimi bród między paluchami. - Drapie się po głowie strzepując łupież z głowy. - Zapomina do czego służy szczoteczka i pasta do zębów, często ma resztki jedzenia na zębach ten biały nalot. - Na tyłku ma dziury na slipkach, dość często muszę kupować nowe, chociaż on woli te z dziurami. - Jak już idzie się wykapać to zostawia po sobie dużo włosów i tych i tamtych. Jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę. ***** Mój miał zwyczaj chować skarpetki pod fotel. Jak przychodzili znajomi, zawsze cosik im waniało. Nie dawał się zreformować, w końcu ułożyłam jego brudne skarpetki na klawiszach pianina i zamknęłam klapę. Właśnie przyszli goście i poprosili o muzykę. Szybciej zamknął piano, niż je otwierał. Od tej pory miałam spokój - wrzucał skarpetki za lóżko. ***** Ja jestem mężatka od roku ale jeszcze przed ślubem mój mąż zaczął sobie bekać. Na jego brudne skarpetki porozrzucane po domu (na szczęście ich nie wącha) znalazłam fajny sposób: Wrzucam mu je do aktówki i potem się musi wstydzić; zaczęło działać bo coraz rzadziej je zostawia. Przyznam wam się, że mi też się czasem zdarza pierdnąć, tak jak jemu, ale tylko sporadycznie i zawsze obracamy to w żart. A jak on nie umyje zębów to wtedy pozwalam mojemu psu wejść do łózka i do niego się przytulam. Jak on tego nie lubi!!! Zawsze wtedy wstaje i idzie umyć zęby, no a ja muszę wyrzucać psa z łóżka. ***** E tam. Przesadzacie szanowne Panie. Ja pierdzę, żona pierdzi. A od niedawna mamy psa Labradora - samca i tez wali zdrowo. I nikt nie narzeka ani ja, ani żona ani pies. Więc dajcie spokój. Swojski smrodek nie zaszkodzi. A nie bądźcie zbyt wymagające, bo Enriqe Iglesias by nawet na was nie spojrzał. Więc cieszcie się waszymi pierdziszami i módlcie się, żeby nie zamienili was na młodsze egzemplarze, bo zabiorą ze sobą kasę i będzie płacz i zgrzytanie zębów. ***** Ja przed każdym pierdem wsuwam sobie palec w okrężnice i sprawdzam czy jest pusto, ostatnio chciałem puścić pierdka a puściłem kupacza. ***** Mój niedoszły narzeczony poczęstował mnie herbatą w słoiku po dżemie który właśnie się skończył (!!!) Mamusia wyjechała i wszystkie naczynia były brudne w zlewie. To mnie zmusiło do myślenia. A zaproponowałam że może fajniej by było jakby ją wlał do jednej z puszek po piwie stojących licznie na stoliku . Nic nie załapał. Po chwili zastanowienia powiedział ze do puszki się kiepsko nalewa... ***** Mój mąż chodzi po domu w bokserkach i kiedy siada, przynajmniej połowa klejnotów wypada mu z nogawki (bokserki są odpowiednio rozciągnięte). Wieczorem ma rewolucję w żołądku i odgłosy z jego trzewi nie pozwalają mi zasnąć. Godzinami zajmuje WCet, musi czytać siedząc na tronie, jak zabiorę z kibelka wszystkie gazety, to czyta naklejki na środkach czystości. A teraz inne kwestie . Numer z wciskaniem mi ciemnoty na drugi dzień nie przechodzi , nie rozumiem ,czy tak trudno powiedzieć : " Ależ oczywiście kochnie że Cię nie słuchałem , widocznie nie było to nic ważnego . Poza tym powtarzam Ci do znudzeńia , nie mów do mnie gdy śpię , dopiero co się obudziłem albo tylko udaje że Cię słucham, zazwyczaj nie patrze Ci wtedy w oczy i tylko kiwam potakująco głową !!!" Pamiętam jeszcze jak było tak , rano praca , popołudniu uczelnia parę godzin , autobusem do domu , wieczór już , myślę sobie tylko wrzucę coś na ruszt i spać , spać...Ale nie , nie ma tak dobrze, w domu czeka spragniona mojej obecności małżonka, cały dzień mnie nie widziała i teraz MUSI ale to MUSI zdać mi relacje z całego dnia , mnie się oczy kleją a ta nadaje ...bez końca. Boshe miej litość , za co ta kara ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 21.01.2009 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 ps - wszystko wskazuje na to, że staję sie na pełen etat "domową Marysią" kiedy małżka wychodzi do pracy (właśnie sprzątam, a w tzw "międzyczasie" gotuję rosół z kaczki) Chef Paul, ciiii, bo mojego pokręci z zazdrości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 21.01.2009 20:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 ... a'propos "bączkowania" z powyższego postu ... tylko nie w kuchni ... pomieszanie zapachów doprowadzić może do dezorientacji ... a najlepiej to na dworze, ... "na dworze dupa może" pozdróweczka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 21.01.2009 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 moje nie śmierdzi! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 21.01.2009 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 czepianie się gościa - że ma problemy gastryczne zakrawa na totalny absurd. Ja nigdy nie zapomnę jak w pierwszym roku po ślubie - mieszkania u teściów - puszczałem bąki przy spuszczanej wodzie. Dzisiejsze żadsze włosy zwalam jako nerwicę za tamten okres. Przewiduję u Twojego bogatą czuprynę na starość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 21.01.2009 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 A co do picia ze słoika - hmmmmmmmmm...., za moich młodych czasów i mieszkania po bursach różnych - usta mam nagwintowane do dzisiaj od picia herbaty ze słoików. Inne naczynia nie wytrzymywały parcia "buzówy" (taka grzałka z żyletek i zapałek robiona - ku pamięci dla młodych). Zresztą skąd miałem szklanki brać - jak na kartki były i nieosiągalne, a "musztardówy" już wyszły z obiegu.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 21.01.2009 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 moje nie śmierdzi! bo zalewasz alkoholem w dużych ilościach, to dezynfekuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 21.01.2009 21:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 Ja nigdy nie zapomnę jak w pierwszym roku po ślubie - mieszkania u teściów - puszczałem bąki przy spuszczanej wodzie. ha ha ha ha teściowa podsłuchiwała ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 21.01.2009 21:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 moje nie śmierdzi! ... Stanisławie ... mogę zapodać Tobie przepis na wspaniałą fasolówkę meksykańską ... po godzinie wskakujesz do zwykłej wanny, która ... przeobraża się w "jacuzzi" pozdróweczka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 21.01.2009 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 ... i ktos ryzykuje to jeść ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 21.01.2009 22:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2009 DZIĘKI Fenix999, DZIĘKI amalfi !!!!!!!!!!!!!! JUŻ PRAWIE PÓŁNOC, ALE CZYTAJĄC TO Z MOJĄ CIEMIĘŻYCIELKĄ PRZED SNEM, DO ŁEZ SIĘ UŚMIALIŚMY . POZDRAWIAMY!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piterazim 22.01.2009 06:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2009 moje nie śmierdzi! ... Stanisławie ... mogę zapodać Tobie przepis na wspaniałą fasolówkę meksykańską ... po godzinie wskakujesz do zwykłej wanny, która ... przeobraża się w "jacuzzi" pozdróweczka jeśli przepis jest dla upośledzonych garstonomicznie to ja bardzo bym prosił o przepis, tylko prostymi słowami proszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 22.01.2009 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2009 Historyjka wdowca przypomina mi jak zostawilam chlopa na 4 dni samego z kotem w domu. Ja przed wyjazdem: - W lodówce masz gar bigosu TYLKO do podgrzania, zupę TYLKO do podgrzania. - Kotu dawaj dwa razy dziennie jesc i codziennie myj jej miske - Jak sie zmywarka zapelni w szafce pod zlewem jest kostka do zmywania, wiec załacz zmywarke. Tyle Wracam. Miska czysta , w zlewie TYLKO jedna szklanka i jeden mały garnek. Zmywarka pusta - Myles miska kota? - Nie byla brudna, bo kotce raz dziennie jesc dawalem i wylizywala do czysta - A zmywarke wstawiales? - Po co? Mialem jedna szklanke na poranna kawe, ktora co rano PRZEPLUKIWALEM w zlewie i jeden garnek, w ktorym odgrzewalem bigos. Nawet nie wiesz jak prosto z takiego gara smakuje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wisienka na torcie 22.01.2009 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2009 No tak... Dobrze sobie chłopak poradził! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.