Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dziennik A&J&F


uda się?  

4 użytkowników zagłosowało

  1. 1. uda się?

    • tak
    • jak nie Wam to komu?


Recommended Posts

... z ostatniej chwili...

 

design by Hydraulik is back. Mamy już tymczasowy (działający!) kibelek i wygląda to tak:

 

http://images46.fotosik.pl/177/371fde38e1607b8bmed.jpg

co trzy kaczki to nie dwie.

 

a poza tym: grzejniki prawie wszystkie na swoich miejscach, napęd do bramy garażowej podłączony, pompa docelowa kupiona czeka na podłączenie, a w przyszłym tygodniu zaczynamy z dociepleniem poddasza i elewacją.

zatem dzieje się :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

no i z dziennika zrobił się dwumiesięcznik..

 

sporo się działo: na budowie, zawodowo, rodzinnie i na pisanie zabrakło mocy przerobowych. Szkoda jednak by ta historia została urwana na kibelku z kaczym ornamentem w tle, zatem czas zrekonstruować najważniejsze zdarzenia na budowie:

 

http://images50.fotosik.pl/213/8a7915ef14096f7dmed.jpg

 

W połowie sierpnia wkroczyła ekipa elewacyjna. Wybór tynkarzy trwał trochę, bo ceny ekip były podobne i musiałem się opierać jedynie na poleceniu handlowca z Minoxa i własnej intuicji. Efekt, sprawnie się zabrali za klejenie styropianu (12cm) zajęło im to bodajże trzy dni, a potem tynki (silikonowo-silikatowe), podbitki i "trochę" drewna na elewację - w sumie w dwa tygodnie zrobili całą elewację i co do jakości wyszło fajnie, ale nie obyło się bez poprawek i dopilnowywania by podbitki były dobrze wykończone. Poszła na to masa: ćwierćwałków, narożników, opasek drewnianych, a z ciekawostek dowiedzieliśmy się, że drewno "pracuje" szczególnie jak przybija się długie deski (u nas sporo było desek ponad 4m) i warto je dodatkowo mocować na wkręty do łat.

Niestety, mimo dobrego wykonania,okazało się ze dla szefa tej ekipy dane słowo niewiele znaczy, bo w momencie zapłaty ostatniej transzy za robociznę (po którą pofatygował się na Mokotów) obiecał ze uprzątnie teren i zamocuje rury spustowe do rynien,to już więcej go nie zobaczyliśmy.

 

Nauczka jest i w przypadku kolejnej ekipy, która ocieplała poddasze i montowała płyty g-k nie popełniłem już tego błędu- ostateczne rozliczenie po wykonaniu wszystkich prac razem ze sprzątaniem. Chociaż w przypadku tej ekipy mogliby dostać "Złotą Miotłę 2009" -sami, bez przypominania zamiatali codziennie i zostawili porządek,aż miło patrzeć.

Poddasze ocieplone i jutro wchodzi ekipa malarzy, by pozacierać tu i ówdzie i zaczną malowanie "do postaci białej"- jak mawia szef ekipy. Zdecydowaliśmy się na malowanie z agregatu (9zł/m2 z materiałem, gips finisz. grunt, malowanie 3x) bo nie będziemy robić żadnych kolorów, tapet, struktur, etc. za bardzo jesteśmy zmęczeni na bieganie po sklepach z próbnikami kolorów. Na razie priorytetem jest przeprowadzka (optymalnie byłoby wczesną wiosną przyszłego roku)

Na kolory przyjdzie czas...

 

a poza tym testuję swoją zabawkę- piec na pellety, programuję, obserwuję, czyszczę palenisko- zajęcia nie będzie mi brakować :-). Piec, co prawda ma automatyczną zapalarkę, podajnik etc, ale na razie muszę się z nim lepiej poznać, by działał bezobsługowo po kilka dni.

 

Dzięki wsparciu teścia udało się także ogarnąć obejście: śmieci wywiezione, góry ziemi rozplantowane, opaska ze żwiru z drenażem własnej konstrukcji (prawie) gotowa.

 

Zapomniałbym o płocie, bramie, furtkach i balustradach- melduję, że zamontowane. Szczególnie cieszy nas balustrada na loggii poddasza, bo w wersji proponowanej w projekcie (stał nierdzewna+szkło) bylibyśmy lżejsi o jakieś 15tys., a udało się zrobić stalowe za 1/3 tej kwoty. To jest moment, w którym pragmatyzm zwycięża nad dizajnem....

 

http://images45.fotosik.pl/213/aea2076ebfea16e8med.jpg

 

http://images40.fotosik.pl/208/2ac553585fe6af60med.jpg

 

Widać już chyba światełko w tunelu, bo zaczęliśmy objeżdżać centra wszelakie w poszukiwaniu podłóg (gres+ deska barlinecka lub finishdeska), ale mnogość dostępnych opcji nie ułatwia decyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Dziś wątek, którego chciałoby się uniknąć, ale w budowie nie wszystko jest zawsze tak jakby się chciało- banalne, lecz prawdziwe.

 

Otóż październikowo-listopadowe roztopy poddały pod wątpliwość nasz optymizm dotyczący drogi prowadzącej do naszego wymarzonego domu. Zwykły samochód osobowy jeszcze przejeżdża, ale jako kierowca mam zawsze duszę na ramieniu czy czegoś nie urwę.

 

Dziś zauważyliśmy że natura chce dodać swoje trzy grosze do tego dziennika i po raz drugi jeden z kominów okazał się jednak nieszczelny i pięknie wykończone poddasze płytami g-k w jednym miejscu mają zaciek. Koleżeństwo Zulusowie mieli podobny problem i podobno kominy ze zwykłej cegły klinkierowej podciągają wilgoć więc trzeba to jakoś zaimpregnować- no cóż, będziemy też walczyć z tym żywiołem.

 

Niestety okazało się, ze drewniana podbitka też poddała się siłom wilgoci i w trzech miejscach się wybrzuszyło dość znacząco- na razie, oprócz reklamacji do wykonawcy nic nam nie przychodzi do głowy...

 

No żeby był hattrick, balustrady balkonu po 1,5 miesiąca od założenia zaczęły rdzewieć (a widzieliśmy u ślusarza, że dawał jak Pan Bóg przykazał, podkład pod farbę)- tu też będzie reklamacja.

 

Poza tym nasz hydraulik/glazurnik- Pan od wszystkiego nie daje znaku życia, a jego ekipa zostawił rozgrzebany kawałek połozonego gresu. Na szczęście jest to firma z Warszawy i wiemy gdzie go znaleźć w razie dalszych uników...

 

Poztywy?

Piec na pellety już w miarę opanowany- przy paliwie z Barlinka chodzi jak trzeba i pozwala dosuszyć o ogrzać domek

 

Dziś też udało nam się wybrać ekspresowo glazurę do dolnej łazienki, więc małymi kroczkami postępy są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

... z ostatniej chwili. Jutro przyjeżdża parkiet, a właściwie finishparkiet oraz do kompletu parkieciarz :-)

 

gres na dole położony, a glazurnicy mozolnie zaczynają walczyć z dolną łazienką.

 

znaleźliśmy też drzwi wewnętrzne, które nas nie zrujnują, a będą pełne, drewniane, sosnowe, na których będziemy się uczyć sztuki decoupage'u :-). Tylko że tuż przed końcem roku w marketach znalezienie kilku sztuk tego samego towaru graniczy z cudem, bo nie chcą sobie zapychać magazynów przed inwentaryzacją- w sumie zrozumiałe, ale blokuje to zapał do zakupów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Święta minęły, ale w dzienniku odnotować trzeba wydarzenie, które miało miejsce 23 grudnia.

 

A było to tak:

Wziąłem wolny dzień na ostatnie przedświąteczne przygotowania, zakupy etc. Tego dnia też umówiłem dostawę tony pelletu, bo ostatnie mrozy sprawiły, że zapas opału kurczył się w zawrotnym tempie. Tego dnia mialy też przyjechać drzwi wewnętrzne i przeciwpożarowe do kotłowni i garażu.

 

Oczywiście dwaj panowie transportowcy zadzwonili prawie w tym samym czasie, że "już dojeżdżają" -ja sam z z synkiem w samochodzie, ledwo się przebiłem przez roztopioną nasza drogę dojazdową.

Na miejscu wszędzie stało pełno wody po roztopionym sniegu, a na drodze pod wodą lód. Mimo kilku prób kierowcy od pelletu nie udało się wystawić palety z pelletem pod sam dom, a jak już się wycofywał, to zrobił to z taką fantazją, że zahaczył swoją ciężarówką o kabel doprowadzający prowizorkę elektryczną do nas i do sąsiada- zanim się zorientowałem, zdążyłem tylko zobaczyć łamiące się słupy, snop iskier na naszym płocie i było po zawodach.

 

Pierwsza reakcja: pobiegłem do skrzynki elektrycznej w domu i powyłączałem wszystkie korki a potem wziąłem na ręce synka, który na szczęście był w tym czasie w domu. Nie wiedziałem co dalej robić, bo nie byłem pewien czy w tych wiszących kablach jest napięcie.

 

Prąd wysiadł też u sąsiada, który nam tę prowizorkę użycza i mieszka już w swoim domu z rodziną od jakiegoś czasu. Zadowolony nie był -wcale mu się nie dziwię (przygotowania do pierwszego świątecznego zjazdu rodzinnego w pełni) ale też szybko wyłączył wszystkie korki w swojej skrzynce i dał od razu telefon do swojego elektryka.

Obdzwoniłem w sumie 3 elektryków, którzy za nic nie chcieli się ruszyć z domu i Pogotowie Energetyczne- Pan dyspozytor powiedział mi, że mają planowe reklamacje i nie wie czy przyjedzie ekipa.... miałem więc już wizję spędzenia Świąt w kotłowni dorzucając do pieca co godzinę...

 

Na szczęście Pogotowie Energetyczne przyjechało-obejrzeli i powiedzieli, ze kable są całe, tylko izolacja poprzerywana w kilku miejscach, moja skrzynka na zewnątrz potrzaskana z wyrwanym podlicznikiem. Podłączyli prąd sąsiadowi i obiecali, ze wrócą za pół godziny bo mają inne pilne wezwanie.

 

Odetchnąłem z ulgą bo dali nadzieję na ratowanie sytuacji. Miałem też czas by odstawić synka do babci. jak wróciłem to słupy już stały -ciut niższe bo nie dało się już ich połączyć z wkopaną częścią, za to solidnie przymocowane liną stalową do slupów narożnych ogrodzenia. Panowie z Energetyki poutyskiwali trochę na partyzantkę naszej prowizorki, ale zaizolowali kable i powiedzieli, że albo będzie działać albo nie- na szczęście zadziałało :-)- koszt wyceniony przez p. Inżyniera (jak mówiło nim drugi fachowiec z energetyki) to 3 paczki (czytaj 300zł)

 

Zapominałbym dodać o Sprawcy wypadku- młody chłopak, chyba się trochę wystraszył i wyprosił by spisac oświadczenie o zdarzeniu i jego winie, ale prywatnym samochodem- zgodziłem się. Ale tez musiałem poprosić sąsiada by to on podpisał się jako poszkodowany, bo formalnie to my nie mamy umowy z Energetyką na prąd budowlany. Miły siąsiad nawet in blanco chciał podpisać to oświadczenie :-).

Przyznam, że to oświadczenie to zachowam tylko na pamiątkę i nie zgłoszę tego do ubezpieczalni, bo nie mam siły na użeranie się z rzeczoznawcami i nie chcę angażować sąsiada, który pewnie musiałby podpisac jeszcze masę papierów.

 

Czekamy zatem z utęsknieniem na docelowy prąd i nie zrażeni (ani nie porażeni) szukamy glazury na górną łazienkę.

 

 

p.s. pierwsze śniegi i roztopy zweryfikowały też jakoś obróbek przy oknach dachowych- wynik: okna łazienkowe przeciekają. Zatem czekają nas poprawki przy dachu- do trzech razy sztuka- oby po raz ostatni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z wolnego tygodnia nadrabiamy zaległości budowalne i dziennikowe.

Dziś udało nam się dokonać pierwszego zakupu do domu via internet i to całkiem konkretnie bo prawie calą ceramikę do dwóch łazienek- głównie KOŁO. Serwis http://www.lazienko.pl pozwala na sprawne intuicyjne zakupy.

 

Wygląda też na to że ostatecznie wybraliśmy gres+glazurę do górnej łazienki. Będzie to Paradyż Hanabi/HIRO,- biała podłoga i białe+czarne ściany.

W aranżacjach Pradyża wygląda to jak późne Rokokokokoko

http://images38.fotosik.pl/238/e4c62f7a0e8d25b6med.jpg

 

...ale oszczędzimy sobie tych wszystkich dekorów i mozaik- będzie tylko drobny akcent w postaci czerwonej szklanej listwy- więc prosto jak na poprzednich etapach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

już za chwileczkę, już za momencik....

... wejdzie elektryk osprzęt przykręcić

tym częstochowskim rymem zaczynam pierwszy wpis w tym roku.

trochę wstyd słomianego zapału dziennikowego, ale choć trochę spróbuję nadrobić zaległości.

 

Na ten moment mamy skończone łazienki (no jeszcze w górnej silikon/akryl tu i ówdzie trzeba uzupełnić, więc zdjęciami na razie się nie pochwalimy.

 

w calym domu drzwi wewnętrzne są. konsekwentnie drewno lite- sosna, proste, bez łuków, frezów i innych atrakcji. Przemalowane białą bejcą- podoba się nam.

 

Garaż i kotłownia- choć pierwotnie nie planowałem dopieszczać mojego królestwa, to za namową mojej ekipy wykończeniowej dokonałem megazakupu glazury Opoczno za 15.98zl/m2 + gres za 12zł/m2 i mam teraz lux, miód.

A z praktycznych zalet powinno być kilka:

- w kotłowni kurzy się od pelletu dość mocno, więc łatwiej będzie utrzymać we względnej czystości ściany i podłogę

- w garażu zrobiliśmy cokół o wys. ok. 1,20m co ma zapobiec ochlapanym ścianom od zabłoconych kół, a zimą będę mógl czasem lekko spłukać samochód w cieplym garażu (sam się ze sobą założę ile w przyszłym sezonie zimowym uda mi się to zrobić :-)

 

Domek wewnątrz w całości pomalowany na biało i do wprowadzenia, które planujemy jeszcze w marcu chyba tylko w pokojach dzieci damy trochę kolorów. Rodzina nam się powiększyła w ubiegłą sobotę więc motywację do przeprowadzki mamy jeszcze większą, bo na 4p. z dwójką dzieci na 47m da się mieszkać, ale trochę brakuje pasa startowego dla 3-letniego Pershinga.

 

Jutro wchodzi też schodziarz, jak skończy dokonamy uroczystego zdjęcia kartonów z podłóg i mamy nadzieję, ze domek przestanie przypominać plac budowy

 

Co prawda zaczęła się ostra odwilż i ledwo da się dojechać na naszą Poziomkową, ale dla wspomnienia ostrej i pięknej zimy zamieszczam parę zdjeć:

http://images45.fotosik.pl/265/b7ee80a46c511411med.jpg

http://images49.fotosik.pl/265/6c5ceed0ce344874med.jpg

http://images41.fotosik.pl/260/04589ce874689285med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

27 marca- tego dnia rozpoczęliśmy nowy etap naszego życia, co nie znaczy ze przygoda z budową się zakończyła, oj nie...:-)

 

Akcja przeprowadzka, dzięki wielkiemu wsparciu naszej rodziny w sprzątaniu i ogarnianiu ogólnym zakończyła się w sobotę dzięki czemu mogliśmy już:

- podziwiać: stado dzików, bażanty, zajęce i dwa bociany

- zjeść niedzielne śniadanie z dziećmi w salono-jadalni, które smakowało jakoś tak inaczej (czyt. lepiej)

- zmierzyć się z trasą do centrum Warszawy między 6:15 a 7:00 jest całkiem luźno.

- dowiedzieć się, że woda z nadmiarem żelaza i manganu nie jest fajna (organizowanie filtrów w toku)

 

teraz już "tylko" musimy urządzić garderoby, ogród etc....

 

zatem jesteśmy u siebie, choć dociera to do nas na razie powoli, a ja co chwilę łapię się na tym ze przypominam sobie widoki konkretnych miejsc w domu w stanie surowym lub na różnych etapach wykończenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 months później...
Jestem ciekawa co było dalej???Może bedziecie kontynuować Wasz dziennik???Bardzo mi pomogliście,buduję ten sam domek:-)Chciała bym zobaczyć jak zaaranżowaliście salon z kuchnią,to mój jedyny problem.Pozdrawiam i czekam na odpowiedź!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months później...
  • 4 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...