robercikzs 13.01.2009 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2009 darek63 ile zeszlej zimy kosztowal CIe gaz na ogrzewanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RadziejS 13.01.2009 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2009 Ale bezwładność działa w obie strony. Jak Ci kocioł się wyłączy, to jak długo jeszcze grzejniki masz ciepłe? Długo prawda? U mnie przy małym zładzie (nowa instalacja) praktycznie po 15-20 minutach już są wystygnięte. Na jedno by wyszło. Tyle, a tyle ciepła ma być dostarczone i koniec. Wyobraź sobie silnik z takim wieelkim kołem zamachowym. Oświećcie proszę mój chłopski rozum - piszecie, że zmiana grzejników nic nie zmieni. Ja rozumiem, że ilość dostarczonego ciepła da się wyliczyć. Ale jakoś twierdzenie, że zmiana grzejników żeliwnych na stalowe np. C22 nie przyniesie korzyści, to mnie nie przekonuje zupełnie. Co do zmiany rur, to może bym i przystał na to, że nie warto, ale też mam mieszane uczucia. Na mój młody chłopski rozum jest tak, że grzejnik żeliwny jest wielki ale powoduje małą konwekcję, a grzejnik nowy stalowy ma, owszem, małą bezwładność ale szybko i skutecznie oddaje ciepło. No bo po co ludzie wymyślili radiatory? Po co w chłodnicy samochodowej są te wszystkie blaszki. Taką chłodnicę można by potraktować jak grzejnik nowego typu, a gdyby nie miała blaszek, jak żeliwny grzejnik. Ciekaw jestem czy chłodzenie silnika byłoby równie wydajne. Możecie mi po prostemu wytłumaczyć??? Pytam bo w domu rodziców jest instalacja na rurach o dużym przekroju i starych grzejnikach, piec na miał. Zastanawiam się co zrobić, żeby ogrzewanie było wygodniejsze/tańsze może nie, bo drogie nie jest, ale bezwładności w tej sytuacji nie uważam za zaletę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 13.01.2009 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2009 Ale bezwładność działa w obie strony. Jak Ci kocioł się wyłączy, to jak długo jeszcze grzejniki masz ciepłe? Długo prawda? U mnie przy małym zładzie (nowa instalacja) praktycznie po 15-20 minutach już są wystygnięte. Na jedno by wyszło. Tyle, a tyle ciepła ma być dostarczone i koniec. Wyobraź sobie silnik z takim wieelkim kołem zamachowym. Oświećcie proszę mój chłopski rozum - piszecie, że zmiana grzejników nic nie zmieni. Ja rozumiem, że ilość dostarczonego ciepła da się wyliczyć. Ale jakoś twierdzenie, że zmiana grzejników żeliwnych na stalowe np. C22 nie przyniesie korzyści, to mnie nie przekonuje zupełnie. Co do zmiany rur, to może bym i przystał na to, że nie warto, ale też mam mieszane uczucia. Na mój młody chłopski rozum jest tak, że grzejnik żeliwny jest wielki ale powoduje małą konwekcję, a grzejnik nowy stalowy ma, owszem, małą bezwładność ale szybko i skutecznie oddaje ciepło. No bo po co ludzie wymyślili radiatory? Po co w chłodnicy samochodowej są te wszystkie blaszki. Taką chłodnicę można by potraktować jak grzejnik nowego typu, a gdyby nie miała blaszek, jak żeliwny grzejnik. Ciekaw jestem czy chłodzenie silnika byłoby równie wydajne. Możecie mi po prostemu wytłumaczyć??? Pytam bo w domu rodziców jest instalacja na rurach o dużym przekroju i starych grzejnikach, piec na miał. Zastanawiam się co zrobić, żeby ogrzewanie było wygodniejsze/tańsze może nie, bo drogie nie jest, ale bezwładności w tej sytuacji nie uważam za zaletę. Wymiana grzejników nic nie zmieni w temacie kosztów. W temacie bezwładności jak najbardziej. Grzejniki mają moce podane nie w związku z ilością wody tylko w związku z oddawaniem energii do otoczenia. Jeśli masz dwa grzejniki (żeliwny i płytowy) o tej samej mocy jedena różnica między nimi to czas od załączenia ogrzewania do momentu uzyskania określonej mocy. Działa to w obie strony i duża bezwładność układu jak jest wadą przy włączaniu ogrzewania to jest zaletą przy kończeniu się opału. To, że grzeją dłużej wtedy kiedy ktoś nie chce to wina obsługi, a nie grzejników. Trzeba po prostu wyłączyć je wcześniej. Pytałeś, czy można zaoszczędzić gaz przy zmianie rur i grzejników i prawidłowa odpowiedź brzmi "nie". Wszystkie inne odpowiedzi to kombinowanie i brzmi to jak szukanie na siłę zalet których nie ma dla uzasadnienia dokonanego wyboru. Woda ci nie ogrzewa pokoi! Woda jest tylko nośnikiem energii, która ci ogrzewa pokój. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SławekD 13.01.2009 12:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2009 Teraz pracuje to w cyklu: praca 40-50 min, postój 60-90 min. ...Wahnięcia temp. +/- 0,75 st.C.... Dzisiaj poszło ok. 18-19 m3 gazu. Jak na przerwę w grzaniu na poziomie 60-90 min to spadek temp o 0.75 st. C to stosunkowo nie wiele. Sądzić można że dom ciepły, może nie energooszczędny ale raczej ocieplony. Z drugiej strony zużycie gazu 18-19 m3 świadczy raczej o domu nieocieplonym, albo temp. wewnątrz 24-25 st Zakładam że mówimy o temp zewnętrznych jakie panują w obecnym czasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RadziejS 13.01.2009 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2009 Pytałeś, czy można zaoszczędzić gaz przy zmianie rur i grzejników i prawidłowa odpowiedź brzmi "nie". Wszystkie inne odpowiedzi to kombinowanie i brzmi to jak szukanie na siłę zalet których nie ma dla uzasadnienia dokonanego wyboru. Woda ci nie ogrzewa pokoi! Woda jest tylko nośnikiem energii, która ci ogrzewa pokój. OK, nie chcę się upierać, ani nic nikomu udowadniać, pytam bo chciałbym to zrozumieć i rozwiać ewentualne wątpliwości. Przyjmijmy, że mamy budynek kostka ok 140 mkw, stare żeliwne grzejniki i grube rury. W układzie pewnie ok. 600 litrów plus ze 200 l w piecu (ale to można pominąć). Jako alternatywa dajmy na to grzejniki płytowe i rurki 16 mm. Załóżmy, że jest 100 l w układzie, czyli 6 razy mniej. Załóżmy że mamy do wykorzystania 20 m3 gazu. W pierwszym przypadku ta ilość paliwa spowoduje, że grzejniki staną się lekko mniej zimne i dom się praktycznie nie ogrzeje (w sensie odczucia ciepła). W drugim przypadku ta ilość wystarczy na szybsze podgrzanie i do wyższej temperatury, w domu przez pewien czas będzie wyraźnie cieplej. W przypadku okresów, gdy temperatury na zewnątrz nie są bardzo niskie, w domu nie trzeba palić ciągle i właśnie wtedy przydaje się wg mnie mała bezwładność. Nie pierwszy raz zastanawiam się nad tym i tak sobie szukam porównań. Ostatnio pomyślałem np. o takim porównaniu - do zagotowania wody w czajniku potrzeba jakiejś energii. OK. Na tę ilość energii składa się konkretna liczba m3 gazu. OK. Odpalamy kuchenkę, gotujemy wodę, spalamy ilęśtam m3 gazu. OK. A teraz - gdyby tę samą ilość m3 gazu chcieć umieścić w zapalniczce do papierosów i nią starać się doprowadzić do wrzenia wodę w czajniku to... czy udałoby się?? W sumie to nie wiem, ale wydaje mi się, że nie. I dlatego wydaje mi się, że rodzaj grzejników i rur ma trochę znaczenie. Ale faktem jest, że ja trochę kombinuję i może to jest głupie . A może wcale nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jajmar 13.01.2009 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2009 Załóżmy że mamy do wykorzystania 20 m3 gazu. W pierwszym przypadku ta ilość paliwa spowoduje, że grzejniki staną się lekko mniej zimne i dom się praktycznie nie ogrzeje (w sensie odczucia ciepła). W drugim przypadku ta ilość wystarczy na szybsze podgrzanie i do wyższej temperatury, w domu przez pewien czas będzie wyraźnie cieplej. Ale ten kij ma dwa końce. Jeżeli doprowadzisz do tego ze masz ciepłą wode w układzie tym starym z dużą pojemnościa to po wyłaczeniu "grzania" dłużej bedziesz otrzymywał ciepło z grzejników. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
darek63 13.01.2009 14:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2009 Teraz pracuje to w cyklu: praca 40-50 min, postój 60-90 min. ...Wahnięcia temp. +/- 0,75 st.C.... Dzisiaj poszło ok. 18-19 m3 gazu. Jak na przerwę w grzaniu na poziomie 60-90 min to spadek temp o 0.75 st. C to stosunkowo nie wiele. Sądzić można że dom ciepły, może nie energooszczędny ale raczej ocieplony. Z drugiej strony zużycie gazu 18-19 m3 świadczy raczej o domu nieocieplonym, albo temp. wewnątrz 24-25 st Zakładam że mówimy o temp zewnętrznych jakie panują w obecnym czasie. Dom 4 kondygnacje ! Ogrzewane 2 kondygnacje (3+3 pokoje) + 2 kondygn. nieogrzewane ale powodujące straty (piwnica i niezamieszkały strych) . Dom średnio docieplony, budowa z lat 1988-91. Okna drewno stan 4+, styropian 5 cm. Sezon grzewczy boli mnie ok. 4,5-5T zł (zależy od temp. zewn. i nastaw wewnątrz 18-20 st. C) Teraz przy ok 19 st.C wewnątrz dziennie spala mi ok. 16-18 m3 przy 0st.C; przy - 20stC. poszło 32m3). Jak było -20 st.C. i sterownik w kącie pokoju kocioł nie wyłączył się przez 4 h (pracował non-stop, jak go przeniosłem o 1 m do osi pokoju kocioł pracował w cyklu: praca 60-90 min, postój ok. 20-30 min. Mój wniosek - usytuawanie sterownika (czujnika) tez jest istotne. Na pewno nie za drzwiami, będą większe wahania (amplitudy). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RadziejS 13.01.2009 14:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2009 Ale ten kij ma dwa końce. Jeżeli doprowadzisz do tego ze masz ciepłą wode w układzie tym starym z dużą pojemnościa to po wyłaczeniu "grzania" dłużej bedziesz otrzymywał ciepło z grzejników. OK, zgadzam się. ALE - w starym układzie jeżeli włączysz kocioł to przez spory czas grzejniki będą letnie, potem będą ciepłe/gorące i będą grzały, a potem jak kocioł przestaje pracować, duża bezwładność powoduje że długo stygną, więc stosunkowo długo będą letnie. Tylko, wydaje mi się, że ten długi czas pozostawania "letnimi" mało daje. Wydaje mi się, że aby coś ogrzać trzeba dostarczyć pewien poziom intensywności energii (tak jak zagotowanie wody w czajniku wymaga "kopa" - silnego strumienia ognia). W przypadku małej bezwładności układu, grzejnik szybko osiąga rzeczonego "kopa" a więc temperaturę, która odczuwalnie ogrzewa, i stan ten trwa dłużej niż w przypadku dużej bezwładności. Inny przykład - mam grzejnik olejowy, stary, 500W - owszem nagrzewa się, ale nawet w przyczepie kempingowej ciężko było uzyskać znośną temperaturę. A konwektorek/dmuchawa (fakt moc nieco większa niż 500W ale to nie tego przyczyna) radzi sobie bez problemu. Nadal nikt mnie wystarczająco nie przekonał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sacha 13.01.2009 15:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2009 RadziejS napisał: Możecie mi po prostemu wytłumaczyć??? Pytam bo w domu rodziców jest instalacja na rurach o dużym przekroju i starych grzejnikach, piec na miał. Zastanawiam się co zrobić, żeby ogrzewanie było wygodniejsze/tańsze może nie, bo drogie nie jest, ale bezwładności w tej sytuacji nie uważam za zaletę. Jeśli piec na miał pozostanie, to w żadnym wypadku nie należy zmniejszać bezwładności układu /wymiana rur i grzejników/. Znam osobiście jakie problemy występują po takich przeróbkach - piec miałowy to nie okiełzany koń, który grzeje bardzo nie równo i zagotowanie wody w układzie to 100% pewności. Znam takiego co dał się namówić na wymianę rur na miedziane i wymianę żeliwnych grzejników na płytowe - w piecu nie dało się palić. Ten człowiek miał łzy w oczach, bo wywalił kasę i rada dla niego była taka, że albo zmieni jeszcze piec na gazowy, albo zamontuje zbiornik akumulacyjny. Wybór należy do Ciebie, ale potem nie mów że nie byłeś świadomy - pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 14.01.2009 07:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2009 [ Inny przykład - mam grzejnik olejowy, stary, 500W - owszem nagrzewa się, ale nawet w przyczepie kempingowej ciężko było uzyskać znośną temperaturę. A konwektorek/dmuchawa (fakt moc nieco większa niż 500W ale to nie tego przyczyna) radzi sobie bez problemu. Nadal nikt mnie wystarczająco nie przekonał... To już pewnie nikt ciebie nie przekona. Przeciętny konwektorek elektryczny ma moc 2kW (choć najczęściem można włączyć też mniej). Jeśli dziwi cię, że 2kW ogrzewają lepiej niż 0,5kW to nie wiem co napisać.Nawet gdyby ten konwektor miał tą samą moc i używałbyś w czasie grzania wentylatorka to możesz mieć odczucie wyższej temp. w przyczepie bo poweitrze jest wymieszane i ma zbliżoną temp. w całej objętości pomieszczenia. Olejak będzie grzał do wyższej temp., ale tylko miejsce gdzie stoi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jajmar 14.01.2009 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2009 OK, zgadzam się. ALE - w starym układzie jeżeli włączysz kocioł to przez spory czas grzejniki będą letnie, potem będą ciepłe/gorące i będą grzały, a potem jak kocioł przestaje pracować, duża bezwładność powoduje że długo stygną, więc stosunkowo długo będą letnie. Tylko, wydaje mi się, że ten długi czas pozostawania "letnimi" mało daje. Wydaje mi się, że aby coś ogrzać trzeba dostarczyć pewien poziom intensywności energii (tak jak zagotowanie wody w czajniku wymaga "kopa" - silnego strumienia ognia). Masz podłgówke i grzejniki w domu ? Podłogówka pracuje na 30-40 stopniach grzejniki czesto na 50-60 i co oba "urządzenia" grzeją Z tego co opisujesz odczucie ciepła napewno jest wieksze jak dotykasz gorącego kaloryfera ale ilość energi potrzbna do ogrznia budynku np w ciągu doby jest taka sama niezależnie czy masz 100 czy 500 litrów wody w C.O Gdybyś do grzania podszedł tak że właczasz C.O jesienią wyłaczasz wiosną to nie zrwacałbys uwagi na czas w jakim osiagasz ciepło w domu. Ciepło byłoby zawsze pomimo że grzejniki nie zawsze beda gorące. Letnie tez grzeją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robercikzs 14.01.2009 08:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2009 Ja tez chcialem wymieniac rurki, kaloryfery i piec na gazowy, ale w innym watku zostalem przekonany, ze lepiej wymienic okna, dobrze ocieplic strop, sciany (15cm styropianu) i piec na weglowy ale nowiutki.Jezeli bedzie pompa w obiegu, to moim zdaniem tez sie szybko nagrzeja grzejniki. Przyklad: jakpale w piecu (starym jak swiat) to otwieram komin na prawie full i popielnik na full i w ciagu 20 min kaloryfery mam gorace, ze mozna sie oparzyc i wtedy wszystko przymykam. Jak bym mial pompe to mysle, ze by sie nagrzaly znacznie szybciej, bo ta woda by krazyla szybciej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RadziejS 14.01.2009 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2009 Zbigmor: aż takim ignorantem w temacie nie jestem żeby porówwnywać 500w z 2kW. Chodziło mi o 500 vs 750W jajmar: porównanie 30 stopniowej podłogówki do 60 stopniowych grzejników jest niemiarodajne, bo mają totalnie różną wagę i powierzchnię. Gdyby każdą ścianę domu równomiernie nagrzać do 21 st to by było ciepło w całym domu, nie? piszesz, że ilość energii potrzebna do ogrzania budynku jest stała niezależnie od tego czy grzejesz 100 czy 500 l c.o. Ale czy to samo sobie nie zaprzecza?? Przecież wtedy oprócz budynku musisz nagrzać te 400 dodatkowcyh litrów wody. Możesz mi odpowiedzieć, że za to mam bezwładność. Ale w takim razie dlaczego dom w pierwszym sezonie zużywa więcej energii? Bo jest wilgotny i tę wilgoć trzeba nagrzać. Chyba dlatego. Przepraszam, nie znam się za bardzo na fizyce i zasadach zachowania energii czy podobnych prawach - bazuję na zdrowym rozsądku i wyobraźni i obserwacji. Jak by mi ktoś udzielił odpowiedzi na poniższe, to naprawdę byłby wdzięczny : Piszecie, że do ogrzania domu potrzebna jest konkretna energia, tak? Załóżmy że grzejnik 140 cm (nieważne jaki, płytowy czy żeliwny) ma moc 2000W przy 50 stopniach. I ogrzewa on pokój 25 mkw. Czy ten sam pokój można by ogrzać "grzejnikiem" wielkości tabliczki czekolady o temperaturze takiej, żeby miał moc 2000W??? TAK czy NIE? Mi się wydaje, że nie. Nie chciałbym zbytnio zaśmiecać forum moją dyskusją, ale póki co nadal jestem zdania, że grzejnik żeliwny jest gorszy niż płytowy. M.in. ze względu na dużo lepszą radiację z płytowego i jeszcze parę innych powodów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 14.01.2009 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2009 ...Przecież wtedy oprócz budynku musisz nagrzać te 400 dodatkowcyh litrów wody. ... A co - Twoim zdaniem - się dzieje z tą energią cieplną zawartą w tych dodatkowych 400 litrach? Znika gdzieś? To powiedz gdzie. Chyba, że masz gdzieś w domu ukryty Wielki-Niezidentyfikowany-Pożeracz-Ciepła http://www.swmarek.qs.pl/ksiazki/book/poz_cie.htm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 14.01.2009 09:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2009 ...Czy ten sam pokój można by ogrzać "grzejnikiem" wielkości tabliczki czekolady o temperaturze takiej, żeby miał moc 2000W??? TAK czy NIE? Mi się wydaje, że nie. ... Hmm - ciekawe, szkoda, że nie mam w domu palnika acetylenowego - przeprowadziłbym pewien eksperyment Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 14.01.2009 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2009 Zbigmor: aż takim ignorantem w temacie nie jestem żeby porówwnywać 500w z 2kW. Chodziło mi o 500 vs 750W jajmar: porównanie 30 stopniowej podłogówki do 60 stopniowych grzejników jest niemiarodajne, bo mają totalnie różną wagę i powierzchnię. Gdyby każdą ścianę domu równomiernie nagrzać do 21 st to by było ciepło w całym domu, nie? piszesz, że ilość energii potrzebna do ogrzania budynku jest stała niezależnie od tego czy grzejesz 100 czy 500 l c.o. Ale czy to samo sobie nie zaprzecza?? Przecież wtedy oprócz budynku musisz nagrzać te 400 dodatkowcyh litrów wody. Możesz mi odpowiedzieć, że za to mam bezwładność. Ale w takim razie dlaczego dom w pierwszym sezonie zużywa więcej energii? Bo jest wilgotny i tę wilgoć trzeba nagrzać. Chyba dlatego. Przepraszam, nie znam się za bardzo na fizyce i zasadach zachowania energii czy podobnych prawach - bazuję na zdrowym rozsądku i wyobraźni i obserwacji. rzeczywiście nie znasz się na fizyce, dobrze chociaż, że się do tego przyznajesz, to może tak, ogrzewanie domu, to jest uzupełnianie strat ciepła wynikających z tego powodu, że przez wszystkie przegrody ucieka ciepło, jeżeli na początku sezonu grzewczego zainwestujesz i wprowadzisz do budynku taką ilość ciepła która pozwoli na uzyskanie temperatury 20 C, to później już tylko musisz uzupełniać straty tego ciepła, żeby utrzymać tę temperaturę, wartość ta to zapotrzebowanie na ciepło dla tego konkretnego budynku, wartość ta jak wyżej ustaliliśmy, jest wartością stałą, wynika z wielkości strat i nie zależy ona od tego czym będziesz grzał, np. straty wynoszą 5 kW to, żeby je wyrównać i utrzymać temperaturę 20C musisz dostarczyć do budynku te brakujące 5 kW i nie ważne jak to zrobisz, czy to będzie energia elektryczna, czy z gazu, czy z węgla, czy też, jakbyś miał odpowiednio dużo gazet, też możesz je spalić żeby zniwelować straty, ważna jest ilość tej energii = 5 kW, Jak by mi ktoś udzielił odpowiedzi na poniższe, to naprawdę byłby wdzięczny : Piszecie, że do ogrzania domu potrzebna jest konkretna energia, tak? Załóżmy że grzejnik 140 cm (nieważne jaki, płytowy czy żeliwny) ma moc 2000W przy 50 stopniach. I ogrzewa on pokój 25 mkw. Czy ten sam pokój można by ogrzać "grzejnikiem" wielkości tabliczki czekolady o temperaturze takiej, żeby miał moc 2000W??? TAK czy NIE? Mi się wydaje, że nie. jak Ci napisałem wyżej nie masz racji, nie ważne jak ważne ile Nie chciałbym zbytnio zaśmiecać forum moją dyskusją, ale póki co nadal jestem zdania, że grzejnik żeliwny jest gorszy niż płytowy. M.in. ze względu na dużo lepszą radiację z płytowego i jeszcze parę innych powodów. co do grzejników żeliwnych, przy dobrej instalacji i dobrych grzejnikach, wymiana ich to marnotrawstwo, chcesz uzyskać oszczędności, to inwestuj w bardziej oszczędne źródło ciepła, dla starej instalacji o dużej pojemności wodnej, najlepszym rozwiązaniem jest wymiana kotła na kocioł kondensacyjny i zainwestowanie w zawory i głowice termostatyczne, żeby było można sterować tym ciepłem, widzisz nigdy nie jest tak, że coś jest albo białe albo czarne, bezwładność to nie są same minusy, bezwładność instalacji pozwala najbardziej ekonomiczną pracę kotła, kocioł może długo pracować z mała mocą, a z kotłami jest tak jak z samochodami, oszczędniej jest jechać stałą prędkością na trasie, niż ruszać co chwilę z pod świateł w mieście, a tak muszą pracować kotły w instalacjach z małym zładem, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jajmar 14.01.2009 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2009 Piszecie, że do ogrzania domu potrzebna jest konkretna energia, tak? Załóżmy że grzejnik 140 cm (nieważne jaki, płytowy czy żeliwny) ma moc 2000W przy 50 stopniach. I ogrzewa on pokój 25 mkw. Czy ten sam pokój można by ogrzać "grzejnikiem" wielkości tabliczki czekolady o temperaturze takiej, żeby miał moc 2000W??? TAK czy NIE? Mi się wydaje, że nie. TAK Ten Twój przykład to to samo co ja podąłem z podłogówka co Ty kwestionujesz. Im większy grzejnik tym mniej muisz go rozgrzać aby oodał tyle samo energi co malutki ale gorący. I tu pojawia sie jeszcze jeden aspekt starych żeliwnych grzejników, często po ociepleniu domu te instalacje są sporo przewymiarowane co pozwala na obniżenie temperatury zasilania wody - co tez daje oszczędności !!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 14.01.2009 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2009 Zbigmor: aż takim ignorantem w temacie nie jestem żeby porówwnywać 500w z 2kW. Chodziło mi o 500 vs 750W Czyli negujesz, że samochód z silnikiem 50 KM jest słabszy i wolniejszy od tego samego samochodu z silnikiem 75KM? Sorry, ale chyba jednak jesteś ignorantem. Jak by mi ktoś udzielił odpowiedzi na poniższe, to naprawdę byłby wdzięczny : Piszecie, że do ogrzania domu potrzebna jest konkretna energia, tak? Załóżmy że grzejnik 140 cm (nieważne jaki, płytowy czy żeliwny) ma moc 2000W przy 50 stopniach. I ogrzewa on pokój 25 mkw. Czy ten sam pokój można by ogrzać "grzejnikiem" wielkości tabliczki czekolady o temperaturze takiej, żeby miał moc 2000W??? TAK czy NIE? Mi się wydaje, że nie. Zdecydowanie wydaje ci się. Ilość energii jaka jest konieczna do dostarczenia dla takich samych warunków jest taka sama. Co najwyżej czas osiągnięcia tych warunków może być różny, ale to już jest moc. Co do przykładu ze zużyciem energii w okresie dosuszania domu - ta energia ulatuje wraz z parą na zewnątrz domu, a woda w układzie CO zostaje w środku bez względu czy jej jest 100, czy 400 litrów. Wątku nie zaśmiecasz bo jest wiele osób, które myślą jak ty, ale wstyd im się zapytać. Ja wolę takich jak ty nawet jeśli przekonać cię bardzo ciężko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RadziejS 14.01.2009 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2009 1950 - i taki styl odpowiedzi to jest to o co mi chodzi. Dzięki. A co myślicie o takim rozwiązaniu w starym budynku? Kocioł miałowy, bo już jest. Problem z nim jest taki, że w okresach przejściowych gdy noce są zimne a dni OK, warto grzać w nocy trochę. Ale jest to kocioł zasypowy, zasyp starcza na 2 doby. Myślę, żeby dołożyć piec gazowy na okresy przejściowe, a na zimę "właściwą" mógłby on wspomagać piec miałowy gdy ten by wygasł. Acha, no i wydaje mi się, że w okresach przejściowych to ta bezwładność jest jednak wadą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 14.01.2009 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2009 1950 - i taki styl odpowiedzi to jest to o co mi chodzi. Dzięki. A co myślicie o takim rozwiązaniu w starym budynku? Kocioł miałowy, bo już jest. Problem z nim jest taki, że w okresach przejściowych gdy noce są zimne a dni OK, warto grzać w nocy trochę. Ale jest to kocioł zasypowy, zasyp starcza na 2 doby. Myślę, żeby dołożyć piec gazowy na okresy przejściowe, a na zimę "właściwą" mógłby on wspomagać piec miałowy gdy ten by wygasł. Acha, no i wydaje mi się, że w okresach przejściowych to ta bezwładność jest jednak wadą Problem w okresach przejściowych to jest z ogrzewaniem podłogowym o ile mówimy o wadach bezwładności. Grzejniki nawet żeliwne, aż takiej bezwładności nie mają. Co do kotła miałowego i dogrzewania nocnego to przecież nie ma obowiązku zasysywać go do pełna. Opcja z kotłem gazowym jak najbardziej OK z punktu widzenia wygody, ale ekonomicznie to już mniej. Zainwestować musisz kilka dodatkowych tysięcy złotych i później w eksploatację też więcej. Decyzja należy do inwestora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.