kamlotek 18.05.2010 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2010 Czyli już niedługo , zleci szybko:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 18.05.2010 19:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2010 aniahubi, przeczytałam u Ciebie o sąsiadce z Randapem. a sama nie miała ochoty się napić tego Randapu ( bez rozcieńczania )? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 18.05.2010 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2010 Witaj Gosiu!A co Ty mi tu od problemów wyskakujesz, hę?Pogoda wredna, to fakt, ale domek piękny, fugi położone, obejście oporządzone...głowa do góry!!!!!Przecież nie będzie potopu nie? Dasz radę! U mnie w okolicy są pola ryżowe....ino ryżu na nich ni ma... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 18.05.2010 20:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2010 Hej Afrodytko Was tam nie zalewa ( domku)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniahubi 18.05.2010 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2010 aniahubi, przeczytałam u Ciebie o sąsiadce z Randapem. a sama nie miała ochoty się napić tego Randapu ( bez rozcieńczania )? Chętnie ją poczęstuję, mam swoje zapasy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniamar 18.05.2010 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2010 Cześć aniamar i Gwoździku - ta pogoda to potrafi człowieka zdołować. W pracy zimnica, na dworze zimnica i mokro i różne takie tam inne życiowe problemy. Najchętniej położyłabym się i obudziła za parę miesięcy Chyba kryzys po budowlany...... Jaki tam kryzys po prostu pogoda do bani. Jak tylko zaświeci słońce wszystko wróci do normy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 18.05.2010 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2010 Hej Afrodytko Was tam nie zalewa ( domku)? Właśnie napisałam u siebie. Troszkę nas zalało, ale to jest pikuś w porównaniu do tego co mam wcześniej w dzienniku. Tyle, że teraz na bieżąco wylewamy wodę. A od środy nawet po 2x dziennie. Inaczej....miałabym pewnie wody z dobry metr, albo więcej. Wolałaby zalać siebie, ale jakoś okazji brak. Albo za kierowcę robię Dużemu /po pracy, nie po "zalewaniu"/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TMK 19.05.2010 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2010 Troszkę nas zalało, ale to jest pikuś w porównaniu do tego co mam wcześniej w dzienniku. Tyle, że teraz na bieżąco wylewamy wodę. A od środy nawet po 2x dziennie. Inaczej....miałabym pewnie wody z dobry metr, albo więcej. Wrzucić w dołek pompę z pływakiem i nie trzeba będzie biegać wokół tego. Z ciekawostek, u mojej babci przedwczoraj zamontowałem pompę w piwnicy - miała już 70cm wody. Przez noc całość odpompowała się i teraz czujnik włącza ją tylko jak trochę najdzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 19.05.2010 17:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2010 Wrzucić w dołek pompę z pływakiem i nie trzeba będzie biegać wokół tego. Z ciekawostek, u mojej babci przedwczoraj zamontowałem pompę w piwnicy - miała już 70cm wody. Przez noc całość odpompowała się i teraz czujnik włącza ją tylko jak trochę najdzie.Mam taką, ale zwyczajnie boje się zostawić, żeby się komuś nie przydała. Choć wczoraj rana była w beczce do dziś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 19.05.2010 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2010 Cześć aniamar i Gwoździku - ta pogoda to potrafi człowieka zdołować. W pracy zimnica, na dworze zimnica i mokro i różne takie tam inne życiowe problemy. Najchętniej położyłabym się i obudziła za parę miesięcy Chyba kryzys po budowlany...... Zimno, szaro i ponuro. Fakt... Gumaki w sklepach wykupione, Misiek chciał kupić dla znajomej i klops. Cieszyłam się, że w tamtym roku kupił nam. Napaliłam się na malutką grządkę i czasu nie miałam na nią, teraz po tych ulewach cieszę się, że zostałam przy balkonkówach -2 szt., w których wschodzi sałata, rzodkiewka też i to spora, chociaż teraz wydaje mi się przez te chłody jakby stanęła w miejscu. Nic tylko i ona sie buntuje i ma dość. . Pojedziemy do domku, pierwsze co rozpalam, albo rozpalamy -bo czasami jakby wilgoci złapie jednak te drewienko, a Misiek i tak ze mna tnie na malutkie kawaląciki. Szybko rozpalamy i pomimo, że jeszcze dmucha nad drzwiami tarasowymi, to zawsze jest cieplej. Ale dzisiaj wstałam i chyba ta pogoda wpływa tak melancholijnie, chodziłam i ziewałam i taka byłam do niczego. Ale niedługo zaświeci znowu nam słonko na błękicie nieba i będzie weselej... Z humorów Megany mozna się naśmiać... a przed domkiem macie super, mam nadzieję, że i ja niedługo będę tak sobie zostawać na weekendy... chociaz jednak wolę niedzielę w łóżku i coś pooglądać... Pozdrawiam WAS, a czas szybko leci, patrz juz końcówka maja - przyznam się, że czuję jakby to był kiecień. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 21.05.2010 11:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2010 taka_ja & taki_on:) - mam wrażenie, że te wszystkie warzywka, które posadziłam zgniją w ziemi O ile nie żal mi aż tak strasznie warzyw, to kwiatków będzie mi szkoda Ale bądźmy dobrej nadziei, może wszystko ładnie urośnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sure 21.05.2010 15:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2010 Witam słonecznie, u nas już pogoda się poprawiła - wczoraj i dzisiaj ciepło. Te roślinki, które stały w bajorze, jakoś sobie poradziły, ale to były głównie krzaczki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniahubi 21.05.2010 17:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2010 U nas ledwo wsiąkła woda, a znowu leje...i to bardzo intensywnie. Nie wiem jak to zniosą pomidory, one nie lubią deszczu.... W ogóle mam trochę roślinek wolących mieć sucho - wrzosy, lawendę... Duuużo słońca potrzebuję! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 21.05.2010 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2010 Witam!Gratuluje postępów!Widzę, że zdecydowaliście się na płytki w salonie, nie będzie zimno w stopki? Sami się zdecydowac nie możemy: czy panele, czy jakaś terakotka( a na to dywan)?Kurcze, za duży wybór. hehheheeee Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
papuch 22.05.2010 16:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2010 Wpadam się przywitać, zazdroszczę wam tych niskich okienek w wykuszu śliczne. A, i jeszcze muszę podziękować za linki do kafli paradyż! Powalające (szczególnie ta szarość) juz sobie skopiowałam i mam w pamięci pozdrawiam i życzę więcej słońca - u nas pomimo sporadycznych ciemnych chmurzysk lato w pełni - 26st w cieniu i pełne słoneczko aż się chce żyć! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sure 22.05.2010 17:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2010 A ja przed chwilą podlałam trawnik. Jak nie ulewy, to za sucho... I wyrwałam trochę chwastów, bo podobno z opryskami muszę poczekać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
papuch 23.05.2010 07:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2010 Dziewczyny, ja widzę że wy jesteście takie ogrodniczo do przodu... Czeka nas organizacja terenu ogrodu i mam tysiące pytań:1) jak głęboko się zgarnia humus? pod dom musieli kopać bardzo głęboko bo mówili że musieli dojść do piachu (w związku z czym mamy bardzo wysokie fundamenty - i bardzo kosztowne!) 2) czy można zgarnąć tylko to paskudne trawsko z wierzchu a ziemie polać jakimś preparatem żeby korzenie szlak trafił?3) mam na działce wielką kupę ziemi ze zgarnięcia spod domu- ktoś mi mówił żeby tego nie wywalać tylko wykorzystać ale trzeba czymś polać żeby ubić ten żywy humus.4) problem w tym że jak zgarniemy dużo humusa to trzeba będzie baaaardzo dużo ziemi nawieść...a to koszt że ho ho Myślałam żeby odgarnąć porządnie tam gdzie planuję sadzić kwiecie i warzywka- wymienić głębiej ziemie na czarnoziem a tam gdzie ma być trawa to nie przejmować się tym tak bardzo. U nas będzie 3 dzieci (stan z dzisiaj 2 + 7miesięczyn brzuchol) i pies więc trawa może i tak nie wyglądać prezentacyjnie- żeby tylko była.Napiszcie jak się zabrać za to wszystko.pap Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 23.05.2010 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2010 (edytowane) Dziewczyny, ja widzę że wy jesteście takie ogrodniczo do przodu... Czeka nas organizacja terenu ogrodu i mam tysiące pytań: 1) jak głęboko się zgarnia humus? pod dom musieli kopać bardzo głęboko bo mówili że musieli dojść do piachu (w związku z czym mamy bardzo wysokie fundamenty - i bardzo kosztowne!) 2) czy można zgarnąć tylko to paskudne trawsko z wierzchu a ziemie polać jakimś preparatem żeby korzenie szlak trafił? 3) mam na działce wielką kupę ziemi ze zgarnięcia spod domu- ktoś mi mówił żeby tego nie wywalać tylko wykorzystać ale trzeba czymś polać żeby ubić ten żywy humus. 4) problem w tym że jak zgarniemy dużo humusa to trzeba będzie baaaardzo dużo ziemi nawieść...a to koszt że ho ho Myślałam żeby odgarnąć porządnie tam gdzie planuję sadzić kwiecie i warzywka- wymienić głębiej ziemie na czarnoziem a tam gdzie ma być trawa to nie przejmować się tym tak bardzo. U nas będzie 3 dzieci (stan z dzisiaj 2 + 7miesięczyn brzuchol) i pies więc trawa może i tak nie wyglądać prezentacyjnie- żeby tylko była. Napiszcie jak się zabrać za to wszystko. pap 1. Humus musowo zgarnąć do rodzimego/nośnego podłoża, w tym przypadku do piasku (żeby nic nie gniło pod posadzką) tego nie ominiesz. 2.Ja u siebie spryskam 2-3 razy roundapem i jesienią przekopię całą działkę ( o ile lenia nie załapię i nie zakończę tylko na pryskaniu....) Pryskanie samych korzeni nic nie daje, bo ten preparat działa przez liście i potem idzie do korzonków. I jak spryskasz i za szybko przekopiesz to nie zdąży dojść do korzeni i dópa blada , odrośnie wszystko. 3. Pewnie,że nie wywalać!!!!! Wiesz ile ludzi płaci za przywiezienie ziemi/humusu? Wyplenić chwasty, powybierać śmieci i masz "czarne złoto" 4. Nic nie poradzisz. Ile się zebrało, tyle trzeba piasku przywieść. Kuzyn przerabia to samo. Trzeba było zrobić badanie gruntu................... PS. Ja też mam podobną sytuację. Tylko,że ziemię z wykopów podzieliłem na dwie kupki: piasek i humusik. I jak potrzeba to sobie z nich kożystam. Tylko właśnie teraz zaczynam walkę z chwaściorami!!!!!!!!!! Moje porady proszę skonsultować z lekarzem/farmauceutą lub najbliższym ogrodnikiem............ Edytowane 23 Maja 2010 przez stukpuk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 23.05.2010 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2010 No proszę, zaczęło się fugowanie płytek;) A cóż to za Julka siedzi na parapecie? Książeta spozierają na kotkę a ona... znudzona idzie spać... Ja to myślę, że Megana: a) chce innego zalotnika... ten bury ni taki siaki, tamten w trawie jakis taki strachliwy dudek... b) jak to kotka - duma -niech postaraja sie chłopaki, co ja frajerka wyjdę i będzie mnie zaczepiać itp. c) pomyślała - a oni czego tu szukają... poszli - psik... d) spodobał jej się chłopak zza szyby, ale trzyma go w niepewności... niech przyniesie jakąś mysz itp. a nie dobija się .... nie tak łatwo. e) spodoabło jej się urocze spojrzenie chłopaka obserwującego ją w trawie, ale on dał jej znać, że przyjdzie nocą, tylko ma otworzyc okno... A tutaj klops... Megany nie będzie i Banderas nie zastanie jej... f) nie w głowie jej zaloty itp. chce dłużej zostać PANNĄ i woli kocyk..., psoty i swoich domowników... za rok w marcu przejrzy listę adoratorów... Ot i to... Pozdrawiam WAS:D:bye: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
papuch 23.05.2010 17:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2010 stukpuk- dzięki za super odpowiedź Czyli zakasać rękawy ... myślałam że się da bez ciężkiej roboty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.