Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Gustowny C84 pod Wrocławiem - Małgoś, Michał i Megi


Megana

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Sylwia TMK-owa, nie dajecie mu jeść, że zżera roślinki :lol2:

Żartowałam, a może zrobić mu wybieg, żeby nie biegał po całym ogrodzie?

 

Też mamy już randapa, ale pewnie zrobimy coś z tym zielskiem później, teraz szykujemy wszystko pomału co możliwe do przeprowadzki w domu.

Panowie kafelkarze zaczęli drugą łazienkę, już bliżej niż dalej :)

 

Gosiu,

niestety jak mówię o wybiegu to zmienia temat lub dostaję linka na "dogomanię " ;) .

Na dzień dzisiejszy mam 16a wybiegu dla psa a nie ogród dla rodziny.

 

3-mam kciuki za szybkie wykończenie domku :).

 

Ja na razie zajęłam się nowym hobby- obrazki z abstrakcją :).

 

Powodzenia, Sylwia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Małgosiu i Michale - serdecznie, z całego serca gratuluję WAM przeprowadzki !

Czytając Twoje ostatnie wpisy w dzienniku, uśmiechałam się do monitora tak, jakbym to ja się przeprowadziła:)

To, że nie ma jeszcze wielu rzeczy zrobionych, to nie problem - masz rację. Najważniejsze, że mieszkacie już w swoim DOMKU!

Cieszę się razem z Wami i teraz czekam na wieści z zamieszkanego już domku:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak myślałam, że nawet nie masz siły pisać :(.

SUPER ŻE JUŻ MIESZKACIE !! :) GRATULUJE !!!

Łazienka śliczna.

Tak czytam czego jeszcze nie macie w domku i wyliczam, czy my to już mamy czy też jeszcze nie, bo na prawie taki sam stan też będziemy się wprowadzać :)

 

Biedna Megi :( aż mi łezki poleciały jak czytałam. Mocno jest zestresowana jeszcze ??? Może teraz już wcale nie będzie wychodzić dalej niż na taras ? albo powoli będzie sprawdzać teren ?

 

A jak z dojazdem do pracy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rety, współczuję tej nocki z Meganką:( Nasza Sava raz wlazła przez kotłownię na strych i cały wieczór jej szukałam, aż w końcu się odezwała i była akcja ratunkowa. Mam wrażenie, że straciła nieco sympatię do ekstremalnych wypraw, ale jak ją znam, to tylko tymczasowo. Wasz Kicia też w końcu dojdzie do siebie i zacznie brykać. A że się jej nie da utrzymać w czterech ścianach, to pewne. Ale może czegoś się nauczyła! Super, że macie Sąsiada-kociarza. Pozdrowienia dla Was i dla Niego! :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sure - tak dokładnie, ta zielona to też szara :) Co do kotka, to może pomału przyzwyczajaj go od małego, bo później straci orientację w terenie i wtedy może zginąć, ale rozumiem Cię, że się boisz :(

Iwonko - dziękujemy i robota, robotę pogania, a tu od poniedziałku koniec urlopu :( , a przydałoby się jeszcze z miesiąc :)

Co do zrobionych rzeczy i nie zrobionych, to trochę mało widoku na jakąś kasę, na zrobienie reszty, ale mieszkać można, więc nie ma co narzekać i trzeba iść do przodu :)

Napisz co u Was?

 

Tatarak - masz rację, nie utrzymamy kocicy w domu. Pokosztowała "wolności" ( inni umierali za wolność, a ona tylko podrapany nos, wydarte kudełki z ogona i trochę stresu przez całą noc) nie utrzymamy jej. Znowu wychodzi na ogródek, ale jak coś się dzieje, to szybko ucieka do domu ciągnąc brzuch po ziemi. Widać, że się boi - i dobrze, to może już się tak daleko nie wypuści - tak szybko. Dzisiaj miała spotkanie z innym kociakiem ( cały czarny), Megana, tylko na niego warczała syczała i napuszyła się jak sowa) -zwyciężyła :) .......... bez wali :)

Nastko - dziękuję za linka, teraz mnie bolą ręce muszę poczekać , aż trochę mi przejdzie :) teraz można pomału na bieżąco coś grzebać.

 

Rysko

- macie ciepłą wodę i ciepło w domku, to nie ma na co czekać, tym bardziej że szkoda kasy na wynajmowanie mieszkania ( aż żal serce ściska).

- co do dojazdów, to próbowałam jeździć Sevibusem ( takie małe zielone samochodziki), ale powrotny autobus jest za wcześnie albo za późno ( 15:50 ( a kończę pracę o 16:00, drugi przed 18-tą, więc półtorej godziny czekania i przyjazd dopiero około 18:30 do domu). Jeszcze muszę sprawdzić Polbusa ma przystanek na dworcu PKS, a Sevibus koło Eureki na Kołłątaja i to byłoby super, ale z tym powrotem du....a. Chyba zacznę jeździć samochodem, Michał już mi go naprawił z grubsza, jeszcze wymieni mi klocki i może tarcze hamulcowe i jeździ :) . W międzyczasie szukam maski i to będzie koniec napraw ( mam nadzieję ), dodatkowo szukam jeszcze felg do Twingo, żeby nie jeździć i nie wymieniać opon, wówczas 60 dych w kieszeni, bo Michał sam zmieni zimówki :) Trzeba sobie radzić :)

 

Kamlotku dziękujemy - chętnie się napijemy :) No to zdrówko :)

Edytowane przez Megana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też przybiegłam. Huraaaaaaaaaaaaa. Brawooooooooooooo. Gratuluję.

 

 

http://meaningless.blox.pl/resource/szampan.jpg

 

Miałam nosa, aby zaglądnąć, co się na forum dzieje. To super, że już jesteście u siebie. Nie ma to jak w domu. nie ważne, że coś jest nie zrobione, ważne ile jest zrobione i to, że już nie musicie nigdzie wracać tylko nocujecie u siebie tak naprawdę.

Kurcze nieciekawie było z kicią dobrze, że wszystko pozytywnie się skończyło. Myślę, że dojdzie do siebie i będzie bardziej rozsądniejsza.

Będę trzymać kciuki w sprawie pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...