Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Gustowny C84 pod Wrocławiem - Małgoś, Michał i Megi


Megana

Recommended Posts

To się uśmiałam z kurtki :) Czyta się jak dobry dowcip :)

To teraz wiadomo czy zahartowana jesteś :) Dopadło Cię po tej wycieczce na letniaka?

Też czasami chodzę "zakręcona", ale najczęściej posiewam rękawiczki i czapkę. Za duży zmarźluch jestem by wejść do garażu bez kurtki :rolleyes: Mamy w garażu 7 ~ 10 st. C. Dane sprawdzone przez kamerzystę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

uff...to ja juz na spokojnie i mialam czas poczytac dziennik..

 

Malgosia, piekna ta sofa:yes: bardzo mi sie podoba! Wyglada bardzo wygodnie i miekko!

Bardzo mi sie podobaja naroznikowe sofy, a Twoja ma jeszcze piekne wykonczenie, ale Maciej mi nie pozwoli takiej kupic...bo Mu sie naroznik z PRLem kojarzy i juz:o

Uparty typ mi sie trafil:rolleyes:

 

Bez kurtki tez mozna latac:p...ciekawe jasz szybko do pracy przybieglas:lol2::lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malgosia, piekna ta sofa:yes: bardzo mi sie podoba! Wyglada bardzo wygodnie i miekko!

 

Testowaliśmy, wygodna i na szczęście nie jest miękka ;)

 

Co do ubrań, kwestia przyzwyczajania :) Kurtkę zimową miałem chyba dwa razy na sobie, standardowo koszulka + polar200 + softshell i jest wygodnie. W pracy czasami zaczepiają czy nie zamarznę latając w "bluzie" :)

 

ps. "hurtownie" były piękne :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sory wklepałem się do dziennika ale juz przeklejam :)

Nastała historyczna dla nas chwila -

WCZORAJ OTRZYMALIŚMY DOKUMENT - MAMY ODEBRANY BUDYNEK :yes:

 

Serdecznie dziękujemy wszystkim tym,

którzy nam pomogli podpowiedziami, dobrymi radami i wsparciem duchowym

 

http://www.systemc.pl/domek/2010/12/koniec.jpg

 

Wreszcie będzie prąd domowy :wave:

 

Cześć :)

Fajnie ze macie już odbiór

sałe

Michał, na twoją prośbę spim wczoraj liczniki

i wyszło mi ze za niecałe 3 miesiące zużyłem 690 zł :( kurde trzeba szybko przechodzić na ten domowy

przeliczałem wg stawek normalych, wyszło by wtedy 590 .

To i tak chyba dość dużo choć przyznaję ze nie oszczędzałem porądu, trzeba bedzie powkręcać zarówy energo i nie rozświecać wszystkiego dookoła.

 

Mam już węgiel ten nowy - bardzo dobry 28-29 KW, pali się fajnie, popiół mały, tylko makabrycznie mokry normalnie leje sie z worów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, ja na krótko, gdyż nie wiem gdzie ręce włożyć.

Dziękujemy za życzenia i Wam wszystkim tu zaglądającym dużoooo wszystkiego co:

- dobre

- miłe

- piękne

- fascynujące

- przyjemne

- ekscytujące

- podniecające

- intrygujące

- pyszne

a wszystko w gronie ludzi, których kochacie i którzy Was kochają :)

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2011

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:rotfl: Przyznam, że naśmiałam się z kurtki do łez, a myślałam, że tylko ja taka zakręcona bywam.

 

 

Był Nowy Rok, wieczór, spałam z Miśkiem u nas w pokoju, a córka u siebie. Obudził mnie sms, sąsiadka pisze:

 

Przeczytałam zaspana:

 

" Hej może byście tak wpuścili gościa, czekam."

 

Zerwałam się oparzona, nakładam szlafrok, mówię: -Misiek sąsiadka przyszła, stoi pod drzwiami, a my śpimy jak zabici. Biegnę do drzwi tarasowych, bo idąc do nas na skróty tamtędy wchodzi. Patrzę, kot siedzi przy drzwiach a sąsiadki nie ma, otwieram drzwi i wołam po imieniu sąsiadkę: - Bogusia, Bogusia.

Kot popatrzył, wszedł do środka. Pomyślałam, że nic tylko poszła z drugiej strony, do drzwi wejściowych, biegnę, otwieram i wołam -halo Bogusiaaaaaa, Bogusiaaaaaaaa...

Kurczę myślę, nic, tylko jak wołałam ją z tamtej strony, to ona poszła tam, a ja tutaj niepotrzebnie ją wołam.... i znowu pobiegłam do drzwi tarasowych i jakaż byłam zdziwiona, gdy jej nie było:eek:.

Wróciłam do pokoju, oczywiście wszyscy wstali i mówię:

- kurczę, była Bogusia i poszła widocznie do domu, tak spaliśmy jak zabici, że nie usłyszeliśmy jak puka.:(

 

Wzięłam telefon znowu do ręki i czytam jeszcze raz sąsiadki sms-a.....

 

" Hej, może byście Wy tak przyszli w gości. Czekam". :eek::rotfl::D

 

Misiek przez kilka dni miał ubaw ze mnie, a ja oczywiście ryczałam ze śmiechu.

 

Szukam sąsiadkę a sąsiadka u siebie w domu...:D

Edytowane przez taka_ja & taki_on:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

 

Witammmm poniedziałkowo!

 

Faktycznie z wiekiem człek mniej zakręcony:yes:

 

Ileż razy, dalej pojechały moje rękawiczki i czapki, kapelusik ulubiony to chyba pociągiem dojechał do Gdyni. Potem scwaniłam się i wkładałam do torby:yes:. A sytuacji miałam wiele zakręconych.

 

Nie zapomnę początki zamieszkania w bloku, ja z rodzicami na 1 piętrze, miałam 11 lat i ileż razy zbiegając od sąsiadki z 4 piętra wbiegałam do sąsiadów o piętro wyżej -drzwi takie same, te pierwsze, wszyscy mieli takie białe... A ile razy sąsiad do nas wszedł, zamiast iść o jedno piętro wyżej ahhhaa...

Ostatnio z Miskiem w sklepie robiliśmy zakupy, Misiek biega to tu to tam, podchodzi wrzuca mi część zakupów, część ja. Co pewien czas zostawia człowiek ten koszyk i wraca. Wróciłam po chwili też dołożyłam jajka a przede mną Misiek woła z koszykiem: - nie ten, tutaj jest nasz. A za moment za koszyk łapie kopie kobietka i patrzy do koszyka, czy jej wyjęłam coś z niego -ahhaaaa.

Sama miałam taką sytuację, że jeden Pan wziął mi mój koszyk z zakupami i zorientował się po zakupach, że to raczej nie jego.

 

Jak można być zakręconym?

Myślę, że bardzoooooooo...

Moja koleżanka opowiadała, jak jej znajomy dojeżdżał do pracy pociągiem. Jechał tak 2 godziny do Gdańska. Kupił sobie autko, pojechał nim. Wrócił do domu, zona jego pyta, gdzie zaparkował auto ? A on dopiero się zorientował, że zostawił w Gdańsku a wrócił pociągiem, tak jak zawsze ahhaaaaaa...

 

dobrego dzionkaaaaa:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahahaha,

mój brat jak tylko wsiadał do pociągu, to zasypiał i budził się zamiast w Strzelinie, to na końcu drogi pociągu w Kamieńcu Ząbkowickim albo Międzylesiu :)

Ja natomiast zawsze gubiłam torebki z dokumentami , a w dzieciństwie klucze do mieszkania :) Mój tato sam się nauczył dorabiać, bo w przeciwnym wypadku,

majątek zrobiłby na nas pan od dorabiania kluczy :)

Edytowane przez Megana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...